Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZagubionaNarzeczona

raniące mnie zachowania narzeczonego

Polecane posty

Gość ZagubionaNarzeczona
dziękuje za te słowa, tak jakoś utożsamiłam się z nimi, zawsze w takich momentach też myślałam o rozstaniu ale tego nigdy nie zrobiłam teraz też czułam wściekłość żal byłam pewna a potem znów wracają te dobre chwilę, czas który razem spędzaliśmy, nasze plany, oświadczyny :( boli to strasznie najgorsze jest to że czuję taką pustkę wszystkie znajome wokół mnie zakochane szczęśliwe a mi właśnie kończy się coś co tak długo budowałam... w sobotę poprosiłam go o kilka dni do namysłu żeby do mnie nie pisał nie dzwonił póki co nie mamy kontaktu nie mam jeszcze odwagi odezwać się, wiem że muszę się z nim rozmówić, oddać pierścionek ale boję się, na samą myśl łzy mi płyną, zranił mnie wielokrotnie, a mimo to kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego.. nie wiem jak sobie z tym poradzę ale teraz wierzę w siebie, wierzę że uda mi się zapomnieć i któregoś dnia na nowo wszystko zbudować, straciłam wiarę w to że kiedyś się zmieni... taka jest prawda on nigdy sie nie zmieni 6 lat było tak samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZagubionaNarzeczona Pamietaj,ze nikt Ci tutaj nie pisal po złości co masz robić a czego nie...ktoś tu mądrze napisał,że musisz kierować się sercem i rozumem a emocje odstawić na bok...Pisały do Ciebie dziewczyny,które tak samo jak Ty stały na rozdrożu dróg i nie wiedziały w którą strone iść...jedne odeszły i są szczęśliwe,że zrobiły ten odpowiedni krok a inne może żałowały,że właśnie zabrakło im tej odwagi....Autorko,ja z całego serca trzymam za Ciebie kciuki,bo wiem jak Cie to boli i jak to przeżywasz....jak napisałaś sama - On nic nie zrobił przez te 6lat...ciągle było tak samo....rozstanie będzie boleć,ale wierze,że ten smak goryczy zamieni się w jeszcze większą słodycz lukru:),bo przecież po burzy wychodzi słońce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionaNarzeczona
dziękuje, kiedyś wierzyłam że się zmieni dzisiaj wierzę tylko w to że ja się zmienię i wezmę się za siebie i swoje życie, nie wiem co kiedyś będzie ale nie mogę żyć przeszłością, na siłę nikogo nie zmuszę żeby mi zaufał.. jak to ostatnio przeczytałam " będę szczęśliwa choćbym miała sobie to szczęście narysować "! może właśnie tak miało być, tak jak piszesz niektóre dziewczyny wierzyły zostały i było źle ja jeszcze mam szansę zmienić swoje życie bo po ślubie już nie byłoby tak łatwo, dziękuje za słowa wsparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZagubionaNarzeczona Masz dopiero 22 lata i całe życie przed Tobą:) Ja w swym życiu też przeżyłam traume,też miałam taki moment w życiu,że przestałam wierzyć w wielką miłość,ba nawet nienawidziłąm facetów! ale na całe szczęście wbiłam sobie do głowy,że tak dalej nie mogę żyć,wzięłam się w garść,choć łatwo nie było,ale wygrałam:) teraz jestem mega szczęśliwą mężatką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Napisalam odnioslam sie na poprzedniej stronie do fajnych chwil spedzonych z chlopakiem (21:40:02). Dodam cos jeszcze. Ja tez przezywalam to samo i uwazalam, ze tak kocham swojego chlopaka, ze nie moge odejsc. Oczywiscie przezywalam odejscie, wiele razy zastanawialam sie czy nie wrocic i czy postapilam dobrze. I wiesz co. Znalazlam chlopaka i przekonalam sie, ze tylko wydawalo mi sie, ze kocham tamtego. Doslownie. Ciezko to wytlumaczyc. Wydaje Ci sie, ze kochasz go bardzo mocno i nic juz nie bedzie takie samo. Jednak kiedy poznasz osobe ktorej naprawde bedzie na Tobie zalezalo, ktora nie bedzie ustalala Ci "zasad" zdasz sobie sprawe, ze to poprzednie uczucie to nie byla milosc. Przynajmniej ja tak mialam. Po kilku latach dowiedzialam sie czym jest prawdziwa milosc. A tamto uczucie? Moze na swoj sposob bylo miloscia, ale nie taka jaka mam teraz. Nikt mnie nie kontroluje (byly chlopak po kryjomu spisywal nr do moich znajomych, sprawdzal telefon). Teraz mam faceta ktory mi przede wszystkich ufa tak jak ja jemu. Nie ma potrzeby kontrolowania mnie. Mowimy sobie o wszystkim, rozmawiamy na kazdy temat. Ostatnio mowilam mu, ze pisalam z kolega ze szkolej lawki i byl zadowolony, ze odnowilam kontakt z bliskim znajomym. On wie, ze to kolega i tyle. Nie ma wybuchow zlosci, scen zazdrosci, kontrolowania. Wiem, ze bedzie Ci ciezko, ale pamietaj, ze pozniej z kazdym dniem bedzie coraz latwiej. Ja dopiero po zakonczeniu swojego poprzedniego zwiazku zauwazylam ile rzeczy mnie ominelo. Masz 22 lata, tyle ile ja mialam kiedy odeszlam. Swiat sie nie konczyc, duzo rzeczy przed Toba. Badz silna i stanowcza. Zaczniesz wychodzic z kolezankami, poznasz nowych ludzi. Pozniej bedzie naprawde z gorki. Pomysl co byloby po slubie? Cale zycie musialabys sie tlumaczyc, myslalabys co by bylo gdybys tego slubu nie wziela, jak zycie mogloby sie potoczyc. Przeciez, ze chcesz zostac zamknieta w czterech scianach lub byc non stop kontrolowana. Wyjscie z kolezankami nie oznacza podrywu innych facetow, ale nie wytlumaczysz tego swojemu chopakowi nigdy. Gosc napisal "po burzy wychodzi slonce". I to prawda. Czasem w zyciu nie ejst latwo, musimy podejmowac trudne decyzje, ale nigdy nie jest tak, ze caly czas bedzie zle. Czasem trzeba troche pocierpiec, aby otworzyc sie na cos nowego i spojrzec na wszystko z innej perspektywy. Zycze Ci duzo duzo szczescia i sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×