Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

martwe dziecko w brzuchu pomocy

Polecane posty

Gość gość

witam prosze pomozcie moze ktoras z was iala taki problem! otoz moja przyjaciolka jest w czwartym miesiacu ciazy, w czwartek poszla na wizyte kontrolna i okazalo sie ze dziecko jest martwe! dostala skierowanie do szpitala na drugi dzien czyli w piatek, dostala juz od piatku 6 tabletek dopochwowych ktore niby mialy wywolac porod a jest niedziela i nic sie nie dzieje! strasznie sie martwie ze moze dostac zakazenie? prtzeciez ten martwy plod jest dobry tydzien jak stwierdzili lekarze! nie wiem co robic, mam wrazenie ze lekarze po prostu sami nie wiedza jak ja leczyc! niby lekarz stwierdzil ze nic sie nie dzieje ze ma czekac do jutra bo narazie nie ma stanu zapalnego... bardzo prosze o odpowiedzi czy ktos przez cos takiego przechodzil i czy to ma tak wygladac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tu temat "36tc - poród martwego dziecka" Sa tam dziewczyny które miały martwe dzieci w sobie ok 2 tyg - myślę że będą potrafily C***omóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety takie są procedury. Jeśli dostaje antybiotyk to powinno być dobrze. Teraz to trauma ale za jakiś czas zrozumie, że cc byłoby bardziej niebezpieczne (sepsa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
była tu kiedyś na watku bliźniaków dziewczyna, w ciaży bliźniaczej, dzieci umarły, wywiązało sie zakażenie i musieli jej usunac macicę :( nie wiem ile można z tym czekać, ale nie za długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje za odpowiedzi. strasznie sie boje ze moze to nawet zagrazac jej zyciu, ale z drugiej strony mam nadzieje ze lekarze wiedza co robia... chociaz moim zdanie powinna miec zrobiony jakis zabieg skoro tabletki nie pomagaja. nie znam sie za bardzo na tym bo jeszcze sama nigdy w ciazy nie bylam... i tak sedze i sie martwie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam o tym antybiotyku. Owszem, są dwa wyjścia: zrobić cesarskie cięcie i liczyć na cud, że wody płodowe nie spowodują zakażenia(jeśli jest zagrożenie życia) albo zrobić mechaniczne rozwarcie - tego się nie praktykuje, bo można uszkodzić szyjkę macicy i to rzutuje na kolejne ciąże. Wiem, że ona chce mieć to za sobą, ale jeszcze zrozumie, jak zapragnie kolejnego dziecka, że lekarze podjęli słuszną decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w podobnej sytuacji. Na kontrolnej wizycie w 12 tygodniu dowiedziałam się, że ciąża obumarła (prawdopodobnie już w 9 tygodniu, tak ocenił lekarz po wielkości dziecka). Dostałam skierowanie do szpitala. Tam podawali mi tabletki na wywołanie poronienia, ale też nic się u mnie nie działo. Najpierw podawali mi po jednej tabletce, później po dwie i nic. Poszłam do szpitala w czwartek, a w niedzielę lekarz zadecydował, że w poniedziałek zrobią mi zabieg wyłyżeczkowania macicy. Nie wdało się u mnie żadne zapalenie, ale skoro tabletki nie działały to lekarz nie widział dalszego sensu ich podawania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A lekarz powiedział, że przez to, że dostawałam tyle tabletek, szyjka jest zmiękczona. I pół roku później zaszłam w kolejną ciążę, którą szczęśliwie donosiłam do końca bez żadnych problemów z szyjką. Ale nie powiem, bałam się, że właśnie przez taki mechaniczny zabieg będę miała później problemy. Na szczęście u mnie wszystko się dobrze skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×