Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy sa mamy które z wyboru nie pracują zawodowo

Polecane posty

Gość gość

Czy sa tu mamy które z wyboru zajmują aie domem ,dziećmi i dobrze czuja sie w roli"kury domowej " ? Dogaduje wam ktoś z bliskich albo znajomych ze nie pracujecie zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważaj bo zaraz Cie dorwa mamusli z kafe - te, ktore pracuja na 2 etatach, w weekendy robia podyplomowke i maja mnostwo czasu na gotowanie obiadow z 4 dan i chodzenia na fittnes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się bardzo źle czułam z tego powodu, każda wzmianka o niepracujących kobietach bardzo mne bolała, nawt jesli to sie nie tyczyło mnie bezpośrednio :o a nie było tak że tylko siedziałam w domu bo cały czas studiuję dziennie, ale mimo to bardzo mnie bolało to ze nie chodzę do pracy. niby to bez sensu bo wiele osób z mojej grupy na uczelni nie robi nic poza studiami i nie mają żadnych wyrzutow z ego powodu. W kazdym razie teraz znalazłam robotę na pół etatu i jest super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cale mnostwo takich tu jest. Chyba wiekszosc kobiet ktore nie robia kariery i nie zarabiaja duzo dobrze sie czuja w roli kury domowej bo jest to 100x przyjemniejsze i wygodniejsze niz praca zawodowa. Ja przynajmniej lubilam opierdzielac sie w domu, bo obowiazki zawodowe w moim przypadku sa duzo ciezsze od prac domowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet w kapeluszu
Nawet ja jako facet chętnie bym posiedział w domu z dzieciakami, nie martwiąc się o pieniądze, tylko zajmując się z nimi i coś tam gotując. W tym pieprzonym kraju praca zaczyna się robić nie do zniesienia. Myślę,że większość osób komfortowo czułaby się w takiej sytuacji mając to szczęście że 2 połówka zarabia wystarczająco dużo. W każdym razie ja bardzo chętnie, bo zamiast nerwów z szefem miałbym czas na hobby ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoretycznie ja nie pracuję właśnie z wyboru. Praktycznie jestem teraz na drugim wychowawczym (łącznie już nie pracuję jakieś 3 lata), ale jak się skończy za te kilka lat to najprawdopodobniej zrezygnuję z pracy. Pewnie w przyszłości otworzę coś swojego, bo tak mi się marzy, ale to się jeszcze zobaczy jak dzieci już dorosną. Nikt w rodzinie mi nie dogaduje, nie mam z tym problemu. Aha, pracowałam zawodowo może jakieś 4 lata po skończeniu studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się z tym dobrze nie czułam.Ale fakt faktem miałam więcej czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego faceta powyżej :) zarobki męża lub żony nie mają znaczenia :) i tak czułam się gorsza od ludzi którzy pracują, chociaż miałam do dyspozycji więcej kasy niż oni, to zupełnie nie od tego zależy. I nie wydaje mi się żebyś przez dłuższy czas czuł się dobrze siedząc w domu, to nie to samo co urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuje zawodowo.. Cos juz 8 lat , od urodzenie syna. I jest spoko, bo dlaczego nie ? Mam co robic , na nude nie narzekam :) Na brak zainteresowan tez nie :P mam swoja kase , wiec motyw finansowy pracy zawodowej odpada. Odpada tez , ze nikogo nie widze I tylko siedze w domu.. Częściej mnie w nim nie ma niz jestem :) Do pracy 8-10 gdzin wyjetych z zyciorysu, do robienia czegos pod czyjes dyktando.. mi nie spieszno :P Ale jak ktos czerpie z tego satysfakcje , to czemu nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też od 4 lat w nie pracuję i bardzo mi z tym dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy powinnam sie tu wpisac, ale... mam firme i z niej kase, ale nic nie robie, nic, tylko kilka faktur wystawie i "siedze w domu", mam 20 minut pracy na cały miesiąc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet w kapeluszu
Mają w tym sensie, że póki moja żona nie zarabia tyle, by nas we 3 utrzymać, nie mogę zrezygnować z pracy. Ale się mylisz, bo u nas jest tak, że jej hobby jest jej praca,a moja... no cóż, lubię swój zawód, ale miałbym co robić całymi dniami, bo mam czasochłonne hobby, nie sądzę zatem, bym się nudził :P a na pracę z nim związaną w tym kraju nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym się czuła dobrze siedzą
c w domu. Ale tylko o tyle o ile. Czyli zabawa z dzieckiem, gotowanie, sprzątanie,ale reszta czasu na hobby, spotkania z przyjaciółmi, dokształcanie. Widzisz mam mnóstwo pasji które mi praca uniemożliwia bądź ogranicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgbfgbfg
A u mnie to jest tak, ze zalezy co z czym porownujesz. Gdybym miala z 7000 na wlasne wydatki bez pracy zawodowej, a w domu tylko zrobic obiad czy ogarnac male mieszkanie (dzieci nie mam), wolalabym siedziec w domu. Jak bym potrzebowala towarzystwa zawsze moglabym pojsc do kolezanki. Pewnie bym tez otworzyla wlasny biznes, bo mnie to pociaga a przy tak duzych sumach mialabym mniej obaw. Ale malo kto ma ten komfort. Wole pracowac i bysmy mieli 6000 na 2 osoby, a nie 3000. Poza tym mam akurat ciekawa, rozwijajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie wiem :p widocznie jestem jakaś dziwna, ale mnie zawsze kręciło samodzielne zarabianie kasy, Nawet jeśli miałam w miesiącu sprzedać tylko kilka zrobionych przeze mnie kartek na necie czułam sie lepiej, chociaż zupełnie nie był to dochód, ktory by miał znaczenie. Po prostu nie umiem olać tego że ktoś o mnie źle myśli i ma mnie za kure domową, nieroba, lenia, żonę na utrzymaniu męża itd :o Strasznie nieszczęśliwa byłam, chyba nikt kto mnie zna nie uwierzyłby w to, ale tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KingoStefanko.. to musisz popracowac nad samoocena :) Skoro Ty wiesz jaka naprawde jestes I dlaczego podejmujesz takie , a nie inne wybory , to dlaczego ma Cie interesowac opinia innych o Tobie ? Mnie to brzydko mówiąc zwisa.. Interesuje mnie jedynie opinia waskiego grona osob, moich przyjaciół, a oni doskonale wiedza dlaczego zyje tak, a nie inazej. na reszte swiata mam wyrabane.. :P Przeciez nikt nie umrze za Ciebie, więc dlaczego ma mówic Ci jak masz zyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację :) ale ja tak nie umiem i zawsze muszę brać pod uwagę to co kto o mnie myśli :o Wszystkie moje kłotnie z meżem są właściwie o to, że wiem co powinnam robić, co jest najlepsze dla mnie, dla mojej roziny...ale nie mogę sie na tym skupić bo koniecznie muszę pracować, żeby nie było... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuję ale gdybym nie musiała to bym nie pracowała, z resztą ogarnięcie domu, dzieci to też praca....bo co z tego, że pracuję zawodowo skoro potem nie mam siły dla własnych dzieci.... a jeżeli ktoś wam dogaduje to mu potakujcie z uśmiechem : super mam, że siedzę w domu, mnie jest z tym dobrze......przecież nie pójdziecie do pracy tylko dlatego, ze ktoś wam dogaduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie należy przejmować się opinią innych, szkoda nerwów i życia poczucie własnej wartości, niezależność osobowa to jest ważne ludzie potrafią być bezlitośni, więc trzeba być twardym nie "miekkim" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym się czuła dobrze siedzą
Ja mam gdzieś co inni myślą :) no i tak jak napisałam pewnie bym i tak założyła biznes. Bo ja nawet jak siedziałam w domu to dorabiałam jakieś 800-1200 miesięcznie, "samo" tak wychodziło :) Ale fajne jest to, że nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy jaką kto ma pracę. Jeśli uważa, ze jego praca to zmarnowane 8h życia to fakt taka praca nie przynosi satysfakcji. Ja mam bardzo interesującą pracę, uwielbiam kontakt z ludźmi. Teraz jestem na macierzyńskim i brakuje mi tego, kupki, kaszki itd. trochę mnie nudzą, dni są monotonne, nie moja bajka. Jeśli nie miałabym takiej pracy jak mam, a finansowo mogłabym sobie pozwolić na siedzenie w domu to na bank otorzyłabym cos swojego, coś co lubię a niekoniecznie musiałoby przynosić duże zyski. Fajnie jest byc niezaleznym finansowoi w czyms dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy jaką kto ma pracę. Jeśli uważa, ze jego praca to zmarnowane 8h życia to fakt taka praca nie przynosi satysfakcji. Ja mam bardzo interesującą pracę, uwielbiam kontakt z ludźmi. Teraz jestem na macierzyńskim i brakuje mi tego, kupki, kaszki itd. trochę mnie nudzą, dni są monotonne, nie moja bajka. Jeśli nie miałabym takiej pracy jak mam, a finansowo mogłabym sobie pozwolić na siedzenie w domu to na bank otorzyłabym cos swojego, coś co lubię a niekoniecznie musiałoby przynosić duże zyski. Fajnie jest byc niezaleznym finansowoi w czyms dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuje i dobrze mi z tym :) Lubie zajmować sie domem i córcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hepi berzdej
no ja np. ;) wspólnie z mężem zdecydowaliśmy, że skoro przedłużono mi umowę tylko do dnia porodu to zostanę z dzieckiem w domu i wychowam je bez pomocy babć (które i tak wpadają tylko na kawkę i raz na 3 miesiące zabiorą na spacer wnuka, po czym oczekują dozgonnej za to wdzięczności-zupełnie tak, jak gdyby nie czerpały z owego spaceru nic dla siebie) no i bez pomocy niań. a tym bardziej żłobków. mąż zarabia, ja już żadnej kasy nie dostaję, w sumie jakoś nam się żyje. nie mamy kredytów, bo dostaliśmy mieszkanie od dziadków. cała wypłata to opłaty za chatę, jedzenie i reszta na bieżące wydatki, a co się uda odłożyć to odkładamy i już się trochę uzbierało. chociaż czasami mam ochotę wyjść do ludzi, pracować i czuć się przydatną nie tylko w domu ;) a rodzina dogaduje, owszem. ale nie moja, tylko męża rodzina. co się spotkamy to jadą po "pasożytach" na rentach, zasiłkach i leniwcach, którzy niby szukają, a coś znaleźć nie mogą. no ja z ciekawości wysyłam cv do co ciekawszej oferty i cisza. także też myślę o czymś swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietna83
ja również nie pracuje, ale nie mamy dzieci. Dlugo szukałam pracy ale niestety bez rezultatów. Dużo nerwów mnie to kosztowało, aż w końcu dalam sobie spokoj. W sumie to szukałam tylko dlatego by być dobrze postrzeganą w społeczeństwie, by ludzie nie mówili że leń na utrzymaniu męża. Mąż sporo zarabia i mogę sobie na szczęście pozwolić na bycie w domu:) teraz staramy się o dziecko i mam nadzieję że niedługo przybędzie mi obowiązków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa, taki wlasnie moj wybor jest.Lubie swoj dom zajmowac sie nim byc pania domu poprostu,dzieci tez mam ale juz duze najmlodsze do szkoly od wrzesnia poszlo,ja w wolnym czasie zajmuje sie swoim hobby,kto wie moze niebawem zaczne je spieniezac,puki co jest jak jest lubie to poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×