Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malpka mondeo

do dziewczyn tore mieszkaja z tesciowa

Polecane posty

Gość malpka mondeo

Jak wyglagladaja Wasze relacje? Jak podzielilyscie sie obowiazkami? U nas jest tak (ta kwestia mnie troche drazni), ze to ja sprzatam czesci wspolne, to znaczy lazienke i kuchnie, tesciowa sprzata tylko u siebie (dosc rzadko). Oczywiscie pomagam tesciowej w zawieszeniu firanki na swieta, itd. Ale niekiedy przeszkadza mi to, ze tylko ja musze zamiatac, myc podlogi, ubikacje, a przeciez korzystamy wszyscy... Jezeli chodzi o gotowanie to kazda jest raczej "na swoim". Nieraz jedna druga poczestuje obiadem, wiec nie jest to sztywna zasada. Inna kwestia to wychowanie dziecka. Ja chce wychowywac po swojemu, a moja tesciowa to raczej kobieta starej daty i niektorych rzeczy nie jestem jej w stanie wytlumaczyc. Nawet dzisiaj, gdy zostala z dzieckiem na godzine to zaraz pchala w 8-miesiecznego synka cukierki. A wyraznie zabranialam jej dawac dziecku slodycze, bo moze miec uczulenie i lekarz powiedzial, ze z czekolada trzeba jeszcze poczekac. Jesli chodzi o rachunki to placimy je tylko my. Woda, prad sa na naszej glowie. I niech by tak bylo, w koncu dom jest niby "meza", tylko ze tesciowa nie potrafi oszczedzac. Pomijajac fakt, ze lampka w lazience musi sie palic cala noc (zaraz na korytarzu jest wlacznik swiatla, wiec niezbyt logiczna dla mnie jest ta lampka), to tesciowa prawie nigdy nie wylacza telewizora czy radia. O ile jeszcze telewizor zdazy jej sie wylaczyc, o tyle radio gra prawie non-stop. Poza tym tesciowa ciagle traktuje mojego meza jak swojego malego syneczka. Dzisiaj przynosila mu z korytarza ciapy, ktore tam zostawil gdy szedl do pracy i z wielkim przejeciem i okrzykami (ze przeciez zachoruje), zniosla mu owe ciapy do kotlowni... Na moje slowa, ze maz ma juz dawno skonczone 18 lat i jest dorosly powiedziala, ze przeciez moga go pozniej nogi bolec, bedzie miec wrzody, itd. Wtedy odpowiedzialam jej, ze to przeciez nie moje nogi, wiec co mnie obchodzi gdzie maz zostawia ciapy. Widocznie wie, co robi No i mialam racje. Maz, gdy wpadl na chwile do domu po cos, wyskoczyl z pretensjami, ze chowam mu buty, a on sie spieszy. Powiedzialam, ze z zazaleniami do mamy niech idzie. ;)... Moral z tego taki, ze mieszkanie z tesciowa jest mega upierdliwe. Nie popoelniajcie, dziewczyny, mojego bledu. Nawet jezeli ma to byc przejsciowa sytuacja, tak jak u nas (chcemy sie wyprowadzic za okolo 3 lata) to niewarta jest poswiecenia... A jakie zasady panuja miedzy Wami i Waszymi tesciowymi? Wchodzicie sobie w droge? A moze przeciwnie? Zachecam do dyskusji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja tesciowa jest najlepsza- 10 km od domu, 2 m pod ziemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja u teściowej wytrzymałam tydzień. Oczywiście na początku były ustalenia, kto, co i za ile. Na dzień dobry dałam jej pieniądze na opłaty i zrobiłam sobie zakupy. Miałam swoją półkę w szafce i lodówce. Za każdym razem jak wychodziłam z domu, jedzenia ubywało. Byłam w 6 miesiącu ciąży, starałam się zdrowo odżywiać, ale co kupiłam, to ona ze szwagierką zjadały. Głównie obżerały mnie z owoców i jogurtów. Potrafiły zejść wszystko, co przyniosłam ze sklepu. Na początku mówiły, że zjadły i odkupią....i na słowach się skończyło. Zniknęło mi też sporo ubrań, w tym kilka par nowej bielizny... U szwagierki na tyłku widziałam swoje majtki. Po prostu szok. Wyniosłam się po tygodniu dla własnego zdrowia psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nie jest najgorsza. Raz, na samym poczatku mialam z nia taka jazde, ze wiory lecialy, ale teraz juz jest ok. Topor zakopany,aczkolwiek w zanadrzu 2 granaty na wszelki wypadek, bo "sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy z teściowa nie nawidzimy sie, od miesiecy sie nie odzywamy, sytuacja jest chora ale niestety...jest podla i falszywa zawsze przychodzila wlazila mi ww doope a zaraz szla i mnie obgadywala i jechala od najgorszych, wygarnelam jej prawde, unikamy sie jak mozemy, zeby opisac ten przypadek musialabym opisac tu kilka lat zycia a to zajęłoby duuuzo miejsca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy jedną zasade albo ja ją albo ona mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam 7 lat, wytrzymałam tylko dlatego, że teść trzymał moją stronę. Nigdy więcej nie pisałabym się na coś takiego. Tym bardziej, że teść niestety już nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpka mondeo
Nie wiem dlaczego niektore moje wpisy kafe znaja za SPAM... Wspolczuje, dziewczyny. Moja moze nie jest z kategorii "tych najgorszych", ale jest strasznie upierdliwa. Ciagle aby gada o chorobach, szpitalach (ukochala sobie ten temat), nieszczesciach. I tak ciagle widzi tylko zle strony zycia, nic jej nie cieszy (moze z wyjatkiem wnuka, ktorym chce sie opiekowac az troche za duzo). Tym swoim pesymizmem sprawila, ze nie mam ochoty wchodzic z nia w zadne dyskusje.Unikam jej, bo gdy zaczniemy rozmowe, ona zaraz przypomni sobie o jakichs nieszczesciach. Czasami przez tydzien potrafi przezywac cos, co uslyszala w telewizji. Dziwia ja takie rzeczy, do ktorych czlowiek normalnie uwagi zbytecznej nie przywiazuje (ostatnio ogladala program o kobiecie, ktora miala 14 dzieci, komentarz tesciowej do mnie: "i to nie jakies czarne, bron Boze, tylko biale, takie jak my"). No wkurza mnie ta jej mentalnosc. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpka mondeo
Matko, 7 lat to kupa czasu. Nie wyobrazam sobie, zeby przez taki dlugi okres mieszkac z tesciowa. Ale rozumiem Was dziewczyny, ze niekiedy nie ma innego wyjscia. Na pewno kazda z Was chetnie poszlaby na swoje i nie "platala" sie u tesciowej w domu. Ale nasza rzeczywistosc jest taka a nie inna i trzeba sie przemordowac. Moja tesciowa, gdy uslyszala o planach budowy, nie byla zadowolona. Wiadomo, na razie ja jestem w domu, bo dziecko, a maz pracuje i wszystko oplaca. Gdy sie wyprowadzimy nie bedzie mial juz kto placic rachunkow. Boje sie tylko jednego- ze jak juz pojdziemy na swoje, zeby tesciowa chciala utrzymywac dom, bo rownie dobrze moze powiedziec, ze skoro jest przepisany na meza to nie bedzie placic, bo ma mala rente, a maz niech sie martwi... Jest to calkiem realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za to slucham newsow dotyczacych sasiadow...ona uwielbia ploty, oskarza wszystkich o ciaze regularnie kilka razy w roku, spekuluje co kto bedzie z sąsiadów robil itp...ktos ma urlop w pracy jest w domu kilka dni a ta juz chodzi i gada : robota sie skonczyla to siedzi, pewnie go wywalili albo zaklad upadl , koniec teraz nie beda tak pieniedzy rozrzucac, skoncza sie zakupy i tak bla bla codziennie jedno i to samo idiotka do kwadratu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych spekulacji dodaje : wiedzialam wiedzialam ze ja taka sprytna jestem, wiedzialam ze roboty niema, tera bedzie siedziec w chalupie i dalej bla bla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja to już przechodzi samą siebie. Zaczęła dawać do gazet ogłoszenia matrymonialne. Chora baba, ale ze znajomych to nikt nie chce się zainteresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn mieszkał miesiąc z teściami bo tyle trwał remont i przeprowadzka. Stwierdził, że jeszcze trochę i zagłaskali by go na śmieć. Tak też nie można żyć , gdy druga osoba chce być cały czas użyteczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazylam ze tesciowe sa laskawe dla zieciow, to synowe sa te zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulinkalinka
Dokładnie my mieszkaliśmy u rodziców męża to były 3 lata najgorsze w moim zyciu. Co ta kobieta robiła to przechodziło ludzkie pojęcia. Nawet jak nasz synek miał bardzo powazna operacje i wróciliśmy do domu znim(byłam strasznie przemęczona bo byłam znim w szpitali ciągle płakał ale to normalne bolało go)i chciałam sie położyć w domu a ona imprezę zrobiła i zaprosiła rodzinkę. Mieszkanie miało 46 m. wiec było malutkie. Gadała na mnie. Ja sprzątałam, gotowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zanim przeprowadzilismy sie na drugie mieszkanie musielismy mieszkac przez dwa tygodnie u mojej tesciowej. ja gotowalam i pralam, zreszta i tak calymi dniamni nas nie bylo. obiuady robilam dla nas 3 osob. maz przychodzil pozniej wiec kladlam mu wszystko na talerz, zeby tylko w mikrofali odgrzal. ja jadla z tesciowa wczesniej.ktoregos dnia przyszedl jej drugi syn, a tesciowa wziela polowe obiadu z talerza meza i jemu dala. ok, mysle sobie. ale maz mi powiedzial, ze tak zawsze bylo, tylko nie chcial mi mowic, zebym sie nie denerwowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulinkalinka
prałam ich gacie, dosłownie wszystko ale uważałam, ze jest ok oni pracowali a ja byłam w domu z dzieckiem i wszystko byłoby ok gdyby mnie nie wyzywała od brudasów, i bezdomnych bo niby jej zdaniem tak sie ubierałam, ze wstydziła sie ze mną wyjść. Kłóciłam sie z mężem o to ale jej nic nie mówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulinkalinka
bo uważałam, ze jak mieszkam u niej to ona ma prawo mną sponiewierać. Wytrzymałam 3 lata i zdecydowałam sama, ze wyjeżdżam za granice albo popełnię samobójstwo bo nie wytrzymam. Maz z dnia na dzień kupił bilet na samolot i wyjechał a ja dojechałam do neigo. Gadam z teściowa dzisiaj ale bez rewelacji a moja mama traktuje męża jak własnego syna. A nie mogłam z nia zamieszkać bo mam ojca alkoholika i tylko dlatego poszliśmy do teściów. Na szczęście mam to za sobą. Jak spotykałam sie z mężem to moja teściowa przyszła wydalała mi sie super babka i tak było parę lat a wystarczy, ze przekroczyłam próg jej mieszkanie to pokazał mi swoje oblicze, wredna suka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×