Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po 5 latach rozwód

Polecane posty

gość Pewnie, rozwód łatwiejszy niż próba uratowania. Jak nic, gdybyście popracowali nad waszym małżeństwem, gdyby wam obojgu zależało to spokojnie udałoby się wszystko posklejać. Rozumiem rozwód: zdrady, znęcanie się, bicie, nałogi które są szkodliwe dla Ciebie, dziecka - alkoholizm, przemoc.... Takie mamy teraz czasy z poszanowaniem rodziny, wstyd. " . 100 procent prawdy! Najlatwiej rozwod wziac :( A jednak tzreba kredyt brac wiec wszytsko jasne... A TWOJ MAZ pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie że , cześc osób zrzuca wine na autorkę. A gdzie tu jej wina? POwinna się zamknąć i dać sobie narobić dzieci? Przecież to jest maltretowanie psychiczne, żadnych perspektyw na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:34 ale ona ratowała małżeństwo, a to musi być chęć ratowania z dwóch stron, a w tym wypadku ratowanie oznacza podtrzymywanie tego co jest, bo jej mąż palcem nie kiwnie i będą żyli jak dotychczas, a jej zdanie nie będzie dalej ważne tylko będzie cicho płakać w poduszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pracy nam małżeństwem trzeba 2 stron, ale mój mąż nie widział problemu, to była moja fanaberia, on ma dom itp, czy wy czytać nie potraficie? Wnioski jak w przedszkolu jak słowo daję. Przecież gdyby się dało uratować to małżeństwo to byłoby uratowane, nic innego nie robiłam przez ostatnie 3 lata, jak właśnie ratowałam. Ja miałam urabiać męża?, a co on jakiś niedorozwinięty, czy bezwolny, nie rozumiemy się zupełnie. Co to za pojęcie urabianie, widzę tutaj zgrzyty na linii mentalność, no ale to forum więc każdy może pisać obojętnei czy mądrze czy głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 14:36 Zacytuję Ci Jagodę: jej mąż pije, bo wina leży po jej stronie, nie umie sobie go urobić aby wybrał ją, a nie flaszkę - taka analogia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro przestałaś być z nim szczęśliwa, skoro nie chce być samodzielny, mimo, że mieszkanie z teściami jest Ci nie na rękę to pewnie, że bierz rozwód. Synkiem się nie martw, będzie mu ciężko, ale lepiej tak niż miałby widzieć jak się męczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam inne zdanie-nie remontowali, bo chcieli tam mieszkac tymczasowo, wiec jej bylo szkoda pieniedzy na kuchnie i lazienke. I rozumiem tez faceta, ze chce mieszkac w domu, ktory mu przepisali rodzice a nie tulac sie po wynajmowanym. A z tesciowa tez warto zakopac topor, znamy tylko wersje autorki. Dla mniee tio nie powod do rozwodu, a fanaberia autorki. jego nazywacie maminsynkiem, a autoreczka gdzie sie podzieje z dzieckiem po rozwodzie? Sama pisala, ze rodzice, siostra jej pomoga. Czyli jest taka sama niezgula za jaka uwaza swojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No owszem kredy, ale nie wiem ile ludzi w tym kraju stać na mieszkanie za gotówkę. Kredyt niewielki, moi Rodzice chcieli dać nam na część mieszkania. Teoretycznie na remont tego domu, też musielibyśmy brać kredyt, przecież moi rodzice nie daliby mi kasy na dom teściów, czyli kredyt i tak by był, ale na ten dom, to mąż kredytu się nie bał, chciał brać bardzo chętnie. Nie o kasę i kredyt chodzi.Ten dom to klocek z lat 70, na górze nie ma ani kuchni, ani łazienki. Mieszkaliśmy w bardzo skromnych warunkach, ja się męczyłam strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo Jagoda uważa, że dla dobra trwania małżeństwa,jakkolwiek byłoby ono chore,warto godzić się na wszystko. Mąż to wie, więc sobie pozwala. Gadanie gadanie, a postawa postawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
a moze będzie tak, ze jak sie wyniesiesz to mąż sie obudzi? dziecka szkoda. Ale z tego, co piszesz wszystkiego próbowałaś- więc Cie rozumiem, bo to już walenie głową w mur :( Badź silna! mam nadzieję, ze może Twój maż zakuma jak sie wyprowadzicie z dzieckiem. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P********z, autorko. Remont tego mieszkania u tesciow w zyciu nie wyszedlby drozej niz kupno nowego. Nie wroze wam przyszlosci, tak szkalujesz meza, ze maminsynekj, ze cie nie rozumie. A Ty lepsza? Postaw sie w jego sytuacji, gdy wie, ze rodzice Twoi pomoga z kupnem nowego mieszkania, ale dom jego rodzicow i mieszkanie puste tam juz maja w d***e, bo to dom "tesciow". Nikt w tej Waszej rodzinie nie szanuje nikogo, moze i maz wpatrzony w rodzicow, szanuje ich, cieszy sie, ze zapisali mu dom a Ty wpatrzona w swoich, bo na mieszkanie Ci doloza a na "dom tesciow" nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polandowe madonny już Cię osądziły autorko. To Twoja wina, nie walczyłaś o świętą rodzinę twą (nie ważne, że mąż nie liczył się z Tobą i miał Cię gdzieś) Idziesz na łatwiznę, bo zaledwie po 5 latach się poddajesz, a powinnaś tkwić w tym i na wszystko się zgadzać w imię dobra rodziny (Twoje dobro nie ważne - jesteś tylko inkubatorem, do rodzenia potomków). Powinnaś też nim porozmawiać i powiedzieć co czujesz, tak radzą madonny, bo pewnie przez 5 lat tego nie zrobiłaś, nie rozmawialiście i buzie mieliście zakorkowane. JESSSSUUUU nie mogę z tych mamusiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozgrzeszajcie jej, po prostu oboje maja inne zapatrywanie na wspolna przyszlosc, mogli jednak dogadac sie przed slubem co do tej kwestii, ale znajac zycie autoreczka pewnie myslala, ze potem sie wszystko zmieni i maz zrobi tak, jak ona bedzie chciala. A ze maz cieszy sie, ze ma wlasny kat i nie chce tego zmieniac, to juz zle, przeciez ona ciagle pisze "dom tesciow", do niego rodzice sie nie doloza a do osobnego mieszkania juz tak. a moze jej maz tak nie chce? Bedzie sie zle czul, ze jego tesciowe fundneli jakas czesc mieszkania i potem w razie czego jemu wypominac wszyscy to beda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2014-01-14 14:51:22 , masz duzo racji ale jesli on bieze strone tesciow to nie dziwie sie , ze autorka jest taka wsciekla i chce sie rozwodzic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jakim wynajmowanym gościu ty się najpierw nauczyć czytać, a potem pisać.No szkoda mi było kasy ładować w dom teściów, to też takie dziwne,że wolałam w swoje mieszkanie? Tak po rozwodzie pomogą mi rodzice, siostra jak napisałam, no nie mam tyle kasy sama, aby w tym tygodniu kupić już mieszkanie.Owszem kupię, rodzice mi dołożą, jak mojej siostrze, to też objaw bycia niezaradnym?,że mamy normalnych rodziców, co w miarę możliwośc***omagają swoim dzieciom.Tak nie jestem z patologicznej rodziny, o ja niezaradna, bo wszystko kobiety po rozwodach to pałace same kupują, a ja biedaczka będę musiała liczyć na pomoc najbliższych. Mimo tej pomocy i tak mam masę obaw, jak to będzie, w sumie to nawet przerażona jestem, co oczywiście też jest dziwne, po same matki z dzieckiem po rozwodzie to super bohaterki .Nie wiem co niektórzy palą, ale to daje niezłego kopa. Daga _jaga, piszesz idealnie to co ja myśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daga, naucz sie czytac, koteczku. Napisalam ze oni maja zupelnie inne wizje i nikt nikogo w tej rodzinie nie szanuje. Takie sprawy ustala sie na poczatku, a nie ze autoreczka zgodzila sie na mieszkanie z tesciami pewnie majac nadzieje, ze szybko sie staamtad ulotni a jej maz pewnie myslal, ze przywyknie i beda tam mieszkac na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on się będzie źle czuł w mieszkaniu do którego mają się dołożyć jej rodzice... ale ona musi czuć się dobrze w domu jego rodziców? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska, przeczytaj to, co napisalas, Ty uwazasz, ze masz normalnych rodzicow chcacych pomoc tym dofinansowaniem mieszkaania. Ale Twoj maz tez ma rodzicow, ktorzy chca synowi pomoc zapisujac mu dom. Wasze zycie i wybory to 2 rozne swiaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
ale moment- skoro przed wprowadzka do teściów mieli ustalone, ze to chwilowe to chyba logiczne jest, ze autorka założyła, że wkrótce sie wyprowadzą? Nie widzę tutaj jej winy, naprawdę. Jedna rzecz mnie zastanawia autorko- nie widziałaś wcześniej, ze Twoj mąż taki "przy mamusi"? Wcześniej trzymał się Waszych ustaleń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to oboje zle sie czuja, bo on nie chce mieszkac w mieszkaniu fundowanym przez jej rodzicow a ona nie chce mieszkac w domu tesciow. Szkodaq tylko, ze przez swoja niedojrzalosc rozpiernicza rodzine. Ja usprawiedliwiacie-ok, ale jego tez mozna usprawiedliwic. I skoro zadne z nich nie popusci (OBOJE MAJA PRAWO ZYC JAK CHCA), to ja nie widze przzyszlosci dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wiecie jak to jest. Jeśli mężczyzna ma jakieś wady że każda na początku wierzy że jej miłość"go wyleczy" Ale z czasem frustracja przerodziła się w złość i kłótnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammamiła
Widzę, że większość uważa za normalne mieszkanie z teściami bez własnej kuchni i łazienki. Wymiękam. A tobie autorko współczuję naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze jej maz tak nie chce? Bedzie sie zle czul, ze jego tesciowe fundneli jakas czesc mieszkania i potem w razie czego jemu wypominac wszyscy to beda? No ale jak ja słyszę po kilkanaście razy,że to jego dom, że mam tam super, to może ja też źle się z tym czuję, czy też już nie mogę się tak czuć, muszę się czuć wdzięczna, czy jakie tam sa te kanony na kafeterii. Super też pomysł, aby moi rodzice sponsorowali remonty teściom, wtedy już bym z tego domu nigdy się nie wyprowadziła w podobnej sytuacji, tylko by mnie tam uziemili.Nie mieliby kasy aby mi dołożyć jak teraz do mieszkania, czyli zostałbym tam na wieli , kto to wymyśla takie rozwiązania, podstawiona osoba, aby dyskusja byłą "zadziorna," czy jak? Przecież to takie durnoty, ze aż wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mieli ustalone? Umowe spisali? Moze jej maz przemyslal i dla niego bardziej oplaca sie miec juz gotowy dom, choc do remontu i w zyciu naa remont nie wydadza tyle, co na nowe mieszkanie ! I moze w tym tkwi szczegol-moze jej maz wlasnymi silami chce zrobic remont. Bo widze ze i on i autorka pomoc swojej rodziny (tzn wlasnych rodzicow) doceniaja i dopuszczaja a pomoc tesciow juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie byłoby wspólne kupione na nas, jako małżonków,dom jest tylko męża, jako darowizna od rodziców dla syna, zrobiona tuż przed ślubem.Rozumiecie , czy dale jeszcze nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×