Gość na ulicy mnie pochwalił

Dzisiaj jak wychodziłam ze sklepu, to taki gość (całkiem normalny) koło 40 zapatrzył się na mnie i mówi 'ale śliczna kobieta!' z uśmiechem. Powiem Wam, że zawsze mnie zastanawia, czy takie coś jest szczerze czy na wyrost, bo słyszałam takie rzeczy nieraz. Choć i tak raczej traktuję to obojętnie.

szajskie prowo, na pewno jesteś paszczakiem

miałam kiedyś podobną sytuację, ale poza komplementem dostałam jeszcze różę :D

podrywacze ze społecznośc**PUA często trenują na paszczurach, stopniowo przechodząc na wyższy poziom- zagadywanie do atrakcyjnych, więc to o niczym nie świadczy... :)

I mi taki gość kiedyś powiedział, że mam piękne oczy ale za pewne za dużo wczorajszego dnia wypił i coś mu sie p******* w oczach bo znamy się kilka lat i wcześniej nic nie mówił :D

z jakiej społeczności? mi się to często zdarza, sama się w sumie dziwię, bo uważam się za przeciętną, choć znajomi mi mówią, że mam oryginalną urodę. nie tak dawno temu uśmiechnął się do mnie też szeroko taki gość w garniaku i różne inne sytuacje, nawet jak z kumplem szłam to jakiś gościu do niego 'jaka ładna dziewczynę wytrzasnąłeś' nie wiem naprawdę

społeczność PUA, przecież napisałam. wygoogluj sobie, jeśli cię to interesuje. Są całe fora temu poświęcone. I faceci się wymieniają doświadczeniami :D

Różnie. Ja myślę, że po pierwsze uroda to rzecz wzlędna, dwa, dużo zależy od humoru. Ja mam nadwagę i to dużą, bo 30kg, a często słyszę, że jestem piękna albo miła (pracuję w innym mieście niż mieszkam i słyszę na przystanku, od kierowcy autobusu albo jak łapię stopa). Myślę głównie że to dlatego, że się uśmiecham do ludzi.

No ja nie wiem czy gość po 40 takim ruchem się interesuje ale w każdym razie - nie wyzywaj mnie od paszczurów, jeśli nie wiesz, jak wyglądam :P bo to takie.. dziecinne dość, nie sądzisz?

POCHWALIŁ? sory , ale pochwalić to można jakieś zachowanie albo postawę, np.że przeprowadziłąś dziecko albo niewidomego przez ulicę, ale za urodę to można otrzymać komplement ,uroda nie jest Twoją zasługą

Nie powiedziałam, że TY jesteś paszczurem, tylko, że często trenują na paszczurach, nie powiedziałam, że ty nim jesteś, bo skąd mam to wiedzieć, tylko mówię, że to jeszcze o niczym nie świadczy, bo różnie może być- ale spoko, uderz w stół, nożyce się odezwą

To prawda z tym PUA, ale tych gości można łatwo rozpoznać. Po pierwsze, często zachowują się sztucznie, po drugie - są przesadnie pewni siebie.

Mi też tak kiedyś posłodził - taki żul, z pod mostu siłą wyrwany hahahaha :D

Ale zacząłeś tak mówić, jakbyś już tak założył. Zresztą - nieważne - myslę że to raczej młodsi faceci robią takie coś.. 14.01.14 Masz rację właściwie.

Jestem kobietą. A co do rozpoznawania tych gości z PUA- ja tam nie wiem. Wszystkich facetów, którzy mnie zagadują na ulicy na wszelki wypadek z góry wrzucam do tego samego worka :P

chyba szczerze, jak już się ktoś odważy (aby nie zostać czasem oskarżonym o molestowanie), to myślę, że szczerze, ale teraz strach komukolwiek, cokolwiek powiedzieć.

czym tu sie tak jarac, ktos cie skomplementował,wtedy sie usmiechasz i dziekujesz a tu jakies rozkminki powiedzial tak ale czy to bylo szczere czy falszywe, dlaczego tak powiedzial a jak tak mowil to mrugnal lewym okiem, OMG

Sami do tego doprowadziliście tworząc te debilne szkoły uwodzenia :D jesteście tak fałszywi, że nie można wam [facetom, bo przyjęłam, że to facet pisze] ufać :)

no ja raczej tez, ale akurat enty raz bylo dizsiaj i zaczęło mnie zastanawiać najczęściej nic nie odpowiadam na takie cos

No widzisz, jakie oni masówki odwalają. Na jednym forum czytałam o takim 21-dniowym treningu, który polega na zagadywaniu dziennie do kilkudziesięciu przypadkowych kobiet... Mnie też często zagadują, choć jestem niezbyt atrakcyjna, ale jeśli przyjąć, że tak trenuje sporo mężczyzn w Polsce, to nic dziwnego, że często jest się zaczepianą.. OMG nawiasem mówiąc to prawie tak żałosne, jak nachalni akwizytorzy xD

I wcale młodzieniaszki same się tym nie interesują, przeciwnie- sporo tam jest też życiowych nieudaczników, kórzy dopiero po latach posuchy zdecydowali się zainteresować czymś takim jako ostatnią deską ratunku...

Właśnie sobie przypomniałam, że mnie kiedyś kasjer w markecie tak zagadał, pierniczył o tym że dnia następnego pracuje w tych i tych godzinach a innego dnia ma wolne:D

i chyba był to żałosny podryw bo na palcu mam obrączkę :D

teraz przyszedł gościu od żaluzji i się we mnie wgapiał i uśmiechał też, hahaha xD on prędzej na takiego z PUA wygląda