Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylvia29

kobieta z hirsutyzmem

Polecane posty

Gość sylvia29

Witam wszystkich serdecznie! Piszę, bo jestem już zrozpaczona. Od lat walczę z hirsutyzmem (te z was, które zmagają się z podobnym problemem wiedzą jakie to frustrujące i najczęściej bezskuteczne - te włosy i tak zawsze będzie widać, zawsze będziemy wyglądać "inaczej"). Miałam różne załamania z tym związane - od odrazy do siebie po akceptację. Ale nie o tym chciałam pisać. Najbardziej wstydziłam się zawsze relacji damsko-męskich: tego co mężczyzna powie na widok kobiety owłosionej w tak nietypowych miejscach... Był to też jeden z powodów, dla których nie chodziłam z mężczyznami do łóżka. Nigdy. Mam 29 lat. Kilka lat temu zakochałam się z wzajemnością i pokazałam te moje wstrętne włosy ukochanemu, specjalnie się nie wydepilowałam. A on popatrzył na mnie i powiedział, że jestem śliczna. I odtąd już zawsze patrzył na mnie zachwyconym wzrokiem - bez znaczenia czy byłam wydepilowana czy nie. Rozstaliśmy się jednak, nie będę wchodziła w szczegóły dlaczego, jednak do końca go pociągałam i podobałam mu się. Przez kilka lat byłam sama. Niedawno poznałam mężczyznę, w którym się zakochałam. Wyznawał mi uczucie wielokrotnie, myślałam, że jest szczery. A ja znów jak nastolatka zaczęłam wariować i męczyć się z tym jak on zareaguje na te moje włosy, co powie, czy będę mu się podobać itp. Zanim poszliśmy do łóżka wydepilowałam się bardzo dokładnie, niemal całe ciało - jednak tak wyglądałam strasznie, sama o tym wiem: blizny, powrastane włosy (nie będę się zagłębiać jakimi metodami z tym walczę, ale poświęcam jakiś nienormalny wręcz czas na pielęgnację ciała, co też niewiele daje, a czasu mi swoją drogą szkoda na coś tak idiotycznego), on patrzył na mnie i... po wszystkim rzucił niby żartobliwą uwagę: "ale następnym razem się wydepiluj!" Poczułam się strasznie upokorzona, jakby sprowadził mnie do rangi przedmiotu, zabawki. Zaczęłam wątpić w to jego uczucie. Nie wspominając już o tym, że całą moją budowaną przez ostatnie miesiące samoocenę diabli wzięli. Wiem, że możecie uznać, że przesadzam, ale ja mam dosłownie fobię na tym punkcie:nie czuję się już niemal kobietą. Zawsze wydawało mi się, że tylko facet może to uleczyć, dowartościować mnie, pokazać, ze w jego oczach jestem kobietą, jestem warta pożądania. W ostatnim moim związku tak było: wtedy czułam się niemal jak królowa. A teraz... szkoda gadać. Ogólnie mam wrażenie, że był bardzo rozczarowany moim ciałem (wiem, że z twarzy jestem ładna i to też mnie trapi i przeszkadza mi - skąd mam wiedzieć, że dla tego konkretnego faceta wygląd nie jest ważny, zwłaszcza, że w ubraniach wyglądam ok, dramat jest jak się rozbiorę...) Mam pytanie do kobiet, które mają podobny problem: jak to było w waszym przypadku, czy partner zaakceptował ten defekt? Bo teraz mam już wrażenie, że tamten mój były to był chyba jakiś cud i wyjątek. Przy obecnym facecie czuję się szkaradna, choć niby mówi, że mnie kocha. Chciałam też zapytać mężczyzn, jeśli są tutaj takowi: jak byście zareagowali/albo jak zareagowaliście na widok kobiety owłosionej w nietypowych miejscach? (dodam, że widział tak naprawdę niewiele tych włosów, pewnie gdyby zobaczył jak wyglądam naprawdę, zupełnie niewydepilowana to by uciekł!) Czy bylibyście w stanie to zaakceptować? Czy taka kobieta wydałaby się wam obrzydliwa? Bardzo zależy mi na szczerych odpowiedziach, bo mam wrażenie, że zaraz zwariuję ze wstydu i upokorzenia (w życiu jestem perfekcjonistką, a hirsutyzm to taka przypadłość której nie przeskoczę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia29
Dodam jeszcze, że mi w jakimś nienormalnym wręcz stopniu zależy na tym, żeby facet w ogóle nie patrzył na mnie przez pryzmat wyglądu: by kochał mnie, moją duszę, by akceptował to, co jest przecież najmniej ważne i najbardziej prozaiczne: ciało... To tylko ciało - zawsze tak sobie powtarzam, a prawda jest taka, że czuję się jak więzień tego ciała. Mężczyźni chcą mieć atrakcyjną kobietę, ale co z całym jej światem uczuć, jej psychiką? Ja się czuję sprowadzona do roli płaza nie tylko teraz przez tego mężczyznę, ale ogólnie - przez cały ten obecny świat. Naprawdę, ludzie powinni się poznawać i łączyć będąc ślepi. Każdy klepie o tym, że ważne jest wnętrze, wartości itp, ale ostatecznie pozwalamy, by biologia dominowała. Zawsze podobałam się mężczyznom i zawsze mnie to denerwowało: co we mnie widzą skoro nawet ze mną nie porozmawiali? Skoro się nawet nie otworzyłam... I teraz mam kolejny dowód: zachwycał się moją osobowością a uciekł z powodu włosów na tyłku (po wszystkim odezwał się tylko raz, bardzo zdawkowo, a wcześniej pisał co chwilę). Co więcej, on sam jest brzydki (wcześniejszy mój partner był bardzo przystojny) -ale było mi wszystko jedno. Sama nigdy nie sugerowałam się wyglądem (może to też z powodu tego, że od dziecka walczyłam z kompleksami i widziałam co ci brzydcy musieli znosić i z czym musieli walczyć, jak okrutni byli dla nich inni). I tu jest jakiś paradoks: nie wiem dlaczego sama chcę być idealna, dlaczego te włosy wydają mi się czymś tak odrażającym? Naprawdę, proszę o jakieś szczere odpowiedzi: czy są jeszcze ludzie, którzy potrafią zamykać oczy na takie wady i kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to jest typowy hirsutyzm, przy którym owłosienia nie da się zniszczyć laserem, bo ciągle odrasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są tacy, i to i przystojni, i na poziomie. :) Chcesz, pisz na arar@t.pl . Jestem kobietą z takim problemem jak twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia29
Byłam na konsultacji u wielu lekarzy - prawie każdy odradzał mi laser. Cztery lata temu uznałam jednak, że zaryzykuję, wszystkie oszczędności wydałam na depilację okolic bikini i brzucha (z tym mam największy problem, a włosy tam mam naprawdę czarne). Dziś po efektach działania lasera nie ma już nawet śladu.... Poza tym, przeszłam różne możliwe badania związane z poziomem hormonów. Właściwie to pozostała mi już tylko depilacja domowa: wybrane miejsca depiluję pastą cukrową, inne depilatorem i kremem, w niektórych miejscach potrzebna jest maszynka... Naprawdę, nikt patrząc na mnie nie wpadłby na to jak ja z tymi włosami walczę, a i tak ubranie bikini jest w moim przypadku niedopuszczalne. Czasami chciałabym po prostu rzucić to wszystko, nie męczyć się, zarosnąć i przestać udawać, że jestem kobietą. PS. Podobno to nadwrażliwość mieszków włosowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixtus
jak wiadomo są gusta i guściki , jedni wolą rybki a inni akwarium , mimo wszystko kobieta powinna pokazać się facetowi jak wygląda prawdziwie i naturalnie, co z tego, że kobieta nakładzie do tzytzkonosza waty albo gazety aby pokazać, że faktycznie ma czym oddychać, w końcu życie zweryfikuje to kłamstwo , gdy się okaże, że faktycznie masz A65 , więc kogo chcesz oszukać ? podobnie jest z hirsutyzmem u kobiet , może inaczej, jedni powiedzą z ubolewaniem , taka piękna kobieta ale ma tego za dużo , a inni będą Tobą wprost oczarowani i nagle jakiś facet powie, ale poznałem piękną i naturalną kobietę z fantastycznym krzaczkiem ! więc podobnie jak z wielkością biustu, nie oszukuj faceta, powiedz jaka jesteś bo to i tak wyjdzie a będąc w związku nie będziesz mieć czasu aby każdego dnia wskoczyć pod kosiarkę, więc szukaj faceta, który uwielbia naturalne kobiety z naturalnym zarostem a zapewniam , że są setki takich i jeszcze jedno, wielu facetom narobiono wapna w głowach i na przykład studenci na pewnej amerykańskiej uczelni zostali poddani testom i co z tego wynikło - na fotografii zobaczyli zupełnie nagą i bardzo owłosioną kobietę i komentarze były w stylu, Nie , to niemożliwe , doklejone ma te włosy albo namalowane i tłumaczyli to tak, w przedszkolu , w szkole , w gimnazjum, w liceum , gdzieś tam na basenie albo na plaży widział przypadkowo koleżankę zupełnie bez owłosienia , przyzwyczaił się do tego widoku i w czasach studenckich nagle stwierdził przekonany, '' przecież kobiety takie są, rodzą się bez owłosienia i nie mają owłosienia '' - więc prawdopodobnie będziesz trafiać na takich gostków, którzy naturalnie owłosionej kobiety jeszcze nie widzieli a skoro tak, to ucieka przed nieznanym jak zwierz do lasu. Najważniejsza sprawa, gdyby wszyscy wyglądali tak samo to życie by było bardzo nudne a tak jesteś bardzo oryginalna i zapewniam, że przed Tobą nie ucieknę , 3maj się i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
felixtus- super gość z Ciebie, oby więcej takich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia29
Felixtus, bardzo dziękuję za odpowiedź, ale wiesz, ja tego do końca nie rozumiem - tego jak ktoś pisze, że są amatorzy tego i tego (tzn. owłosionych i gładkich kobiet). Zawsze wydawało mi się, że jak się kogoś kocha to takie rzeczy nie mają znaczenia, albo najzwyczajniej: woli się gładkie, ale ukochana kobieta podoba się taka jaka jest. Dlatego teraz jestem w szoku po reakcji tego faceta: to boli tym bardziej, że darzę go uczuciem. Wiem, że on ogląda filmy porno, mówił mi - nie mam z tym problemu, jednak może faktycznie cała ta popkultura przewróciła mu w głowie. I to jest tak, że ja nigdy nie chciałam niczego udawać: nie robię nawet makijażu, zawsze starałam się wyglądać jak najbardziej naturalnie (on twierdził, że bardzo ceni to, że naturalnie jestem piękna i nie potrzebuję tony tapety jak inne kobiety, i co: myślał, że naturalnie też jestem bez włosów?), wstydziłam się zacząć mu opowiadać, że mam za dużo włosów tu i tam, myślałam, że tak jak dla tamtego nie będzie to dla niego ważne. Tamten mówił, że mogłabym być gruba i zarośnięta jeszcze bardziej - to i tak nie zmieniłoby już jego uczuć, ten patrzył na mnie zdegustowany. Mam szukać mężczyzny, który preferuje owłosione? Przecież to jakieś odwrócenie porządku rzeczy, jak może podporządkowywać temu cały świat uczuć? Naprawdę wy mężczyźni myślicie o takich rzeczach gdy poznajecie kobietę? - czy jest owłosiona, jaki ma kształt biustu? itp. To takie istotne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixtus
tak Sylwia przede wszystkim musimy się sobie podobać aby powstał wspólny związek , oczywiście przyzwyczajamy się do siebie, i musi być ta 'chemia' ale realnie patrząc na życie to słyszałem o takich przypadkach, gdy kobieta normalnie się dogadywała z facetem, były wypady do kina, randki, drinki i po którymś spotkaniu wylądowali w łóżku i facet się spłoszył i uciekł, gdy zobaczył, że kobieta ma na piersi 'dużą czerwoną plamę, tak zwany OGIEŃ' , i w drugą stronę, kobieta uciekła od faceta, gdy zobaczyła, że facet ma na nodze blizny po poparzeniu , więc różnie bywa , ale nie zrażaj się , poznasz faceta, który na widok Twojego owłosienia dostanie orgazmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem dziewczyna, ja bym C**proponowala topic, http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2506102&start=21810 ja od siebie moge powiedziec, ze ja tez walcze z owlosieniem, teraz to bajka, no ale twarz wasik brwi wloski w nosie ;/// Ty tez masz te problemy??? w lecie jest gorzej, ja mysle ze wazne ze dbasz o siebie, faceci sa rozni, jeden zauwazy inny nie, jak sie mu nie powie, oni patrza na caloksztalt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest przykre ale trzeba walczyc tak jak umiemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj jakbys znalazla faceta ktory preferuje owlosienie napoczatku bys sie cieszyla no ale pozniej? chodzialabys zarosnieta? bo on by nie uznawal depilacji i usuwania, to dla wlasnego komfortu sie depilujemy wyrywamy co sie da....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz mamy xxi wiek rozne mozliwosci, wazne ze dbasz o siebie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieje ze sie odezwiesz autorko :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Felixtus - Ty poważnie to piszesz, że można zerwać z kimś z powodu pieprzyka? Chyba wiem o co Ci chodzi, ale trochę inaczej jest jak się idzie do łóżka z jakimś obcym mężczyzną (tacy zwykle mają jakieś fantazje i pragnienia by kobieta wyglądała tak jak sobie wymarzyli), a co innego gdy idzie się z kimś bliskim. Wydawało mi się, że nas połączyło uczucie. On od początku bardzo naciskał na to, abyśmy poszli do łózka, nie zgadzałam się, jednak widziałam jak na niego działam. Twierdził, że jeszcze przy żadnej kobiecie nie czuł takiego pożądania (nie chodzi mi teraz o to jego "zakochanie" bo pewnie to pomylił z podnieceniem, ale o tę całą chemię właśnie), tak jak ktoś napisał wyżej: chodzi o całokształt, o to ja konkretna osoba na nas działa. Dlaczego w takim razie jeden szczegół wszystko psuje? Ty też masz tak, że szalejesz za kobietą, nagle widzisz, że ma coś nie tak z ciałem np. rozstępy i całe pożądanie mija? Pytam, bo ja np nie lubię włosów w ogóle, mam fobie tak jak już pisałam, dotyczy to też mężczyzn. A przynajmniej tak mi się wydawało. Mój wcześniejszy partner miał bardzo mało włosów jak na mężczyznę (śmieliśmy się, że ja mam ich więcej...), ten obecny ma dywan na klacie /a właściwie już chyba były/ Jak na początku to zobaczyłam to się przeraziłam, wzdrygnęłam się na myśl, że mam go dotknąć. Ale potem zbliżyły nas inne rzeczy i wszystko zaczęło mi się w nim podobać, głaskałam go po tych włosach i do głowy mi nie przyszło, że są obrzydliwe. Podobnie inne jego mankamenty - wychodzę z założenia, że to tylko ciało, kompletnie nieistotna zewnętrzność, która i tak niedługo się zmieni (zestarzejemy się, a zresztą różne rzeczy mogą się wydarzyć: choroby skórne, wypadek i w związku z tym oszpecenie itp), przecież jak ktoś nas kręci to chyba nie z powodu takich szczegółów jak włosy. I tak jak ktoś wyżej napisał: nie wiem czy chciałabym kogoś kto ma fetysz na punkcie włosów, bo bałabym się, że znowu mnie sprowadza do jakiejś swojej fantazji i dlatego ze mną jest. Jak to jest, jak jest skonstruowany człowiek, że to tak szybko przemija. Czyli ja go już nie pociągam a raczej wydaje mu się wstrętna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o twarz to nie jest jeszcze tak tragicznie: wąsik rozjaśniam, włosy z brody codziennie wyrywam - trochę to trwa, bo nie wszystkie wyczuwam, potrzebne jest odpowiednie oświetlenie itp. Najbardziej się wstydzę włosów na brzuchu i pośladkach, bo tam mam najbardziej delikatną skórą i w związku z tym najwięcej podrażnień (pośladki mogę depilować tylko pastą cukrową). Właściwie jedyną częścią ciała, na której mam normalne owłosienie to są ręce (tu mam jasne włosy), z natury jestem blondynką (dosyć jasną), więc to też jest dziwne. Słyszałam, że w większośc**przypadków to brunetki mają właśnie mocniejsze owłosienie i problemy z hirsutyzmem. Ja mam jeszcze na twarzy coś takiego, że w wielu miejscach rosną mi długie czarne włosy (nie tylko na brodzie) i to jest dopiero dziwne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylvia29
Te dwie wiadomośc***owyżej to ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixtus
a czy można pójść na boki, czyli zaliczyć zdradę z powodu nudów w związku ? oczywiście, że tak i tu nawet pretekst w postac****eprzyka nie jest potrzebny, kobiety zdradzają i faceci zdradzają 50/50 procent ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozniej sobie odczytam na spokojnie :) ale odczytam teraz wychodze, a nie masz problemu z wloskami w nosie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam takie baaaardzo długie czarne pojedyncze włoski na policzkach, żuchwie i szyi, ale akurat na mnie dobrze działa laser, chodzę na depilację i jestem zadowolona, znikają i nie odrastają już w tym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja mam z tym problem z tym ze jestem brunetka, wiec mam czarne wlosy, oczy i wszystko wlacznie z okropnymi wlosami na rekach. Na posladkach tez mam ale rozjasniam--jest rozjasniacz joanny do paseme kosztuje chyba z 9 zl i swietnie sobie radzi z wlosami w tym miejsu. Tak samo na plecach, na brzuc****a caly brzuch rozjasniam a pasek gole i usuwam domowym laserem. Wyglada to znosnie. Rece czasem depiluje, czasem rozjasniam czasem chodze jak malpa. Jesli chodzi o facetow to hmm...tez mam jak ty z twarzy ok, zawsze sie podoboalam facetom. Tez mnie wkurzalo ze pewnie mankamenty urody potrafia ,,zabic,, milosc... dotychczas niewiele mialam doswiadczenia, a ci z ktorymi bywalam robili aluzje ze mam wasik czy cos(teraz usuwam) ale mimo tego spotykalam sie z nimi. Obecnie jestem z partnerem, w ogole nie rozmawiamy o wlosach. Dbam o siebie, kiedys marudzilam ze mam tu i owdzie wiecej a nawet jak bylam nieraz nieoolona bo ilez mozna o siebie dbac to nie wspomnial. Wiesz, ja bym nie chciala byc z takim facetem bo moje poczucie wartosc***olecialoby, moze sobie go odpusc jest mnostwo facetow ktorzy az tak nie zwracaja na szczegoly tylko na kobiete jako piekny caloksztalt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, jednak nigdy chyba nie znajdziemy osoby, która odpowiadałaby nam w 100% Można szukać sobie doskonałości, ale jej nie ma! I mi właśnie o to chodzi. Jakiś czas temu poznałam chłopca on mi powiedział: "Ty jesteś idealna, w życiu takiej nie spotkałem", wydaje mi się, że chodziło mu wtedy o wygląd, poczułam w środku jakiś szyderczy chichot, gdyby wiedział do kogo on to mówi! Każda kobieta pewnie to czasami słyszy, ale to pozór, wiadomo, to nic nie znaczy. I mi właśnie chodzi o to, żeby szukać w ludziach czegoś innego, przecież człowiek to cały ogrom możliwości, wielka przestrzeń i w dodatku tak delikatna materia, a my koncentrujemy się na jakichś pieprzykach, włosach i innych głupotach. Ja po prostu najzwyczajniej czuje się wzgardzona i opluta. Ale może masz racje: ludzie działają wg prostego mechanizmu: coś ich podnieca lub nie, nie od nas to zależy. Jego nie kręcą włosy, więc nie chce mnie w ogóle. Nieważne jaka bym była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, to raczej on mnie sobie odpuścił. Ale tu też chodzi o coś innego: miałam wcześniej różne problemy (psychiczne - nie tylko z tymi kompleksami walczę), leczyłam się i on mi wtedy bardzo pomagał, był przy mnie wspierał mnie. Jestem mu za to bardzo wdzięczna, nikt wcześniej nie był wobec mnie tak bezinteresowny. Zaczęłam go potrzebować - szybko przywiązuje się do ludzi i bardzo przeżywam stratę. Dlatego teraz nie rozumiem jak mógł mnie tak potraktować. Oczywiście, nie chcę żeby się zmuszał, może go obrzydzam i to jest silniejsze. Jednak w ten sposób moja samoocena znów spadła do zera i znów czuję się jak śmieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixtus
teraz mi wpadło do głowy dlaczego 100 lat temu małżeństwa i związki były bardziej trwałe , posłuchaj , gdy z huty wracał hutnik , szichtę kończył górnik, żołnierz wracał z wojny do dziewczyny , rolnik wracał z pola to musiał wycałować każdy włosek na ciele kobiety a każdej nocy miał wiele roboty i przyjemności na 365 dni w roku a teraz kobieta się wygoli na zero, facet popatrzy i po chwili stwierdza 'ale nudy na pudy' i nagle odchodzi bez słowa trzaskając drzwiami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Dziękuję. No i widzisz, kiedyś jakoś mężczyźni potrafili kochać niewydepilowane kobiety i nie czuli obrzydzenia. Chociaż ja akurat jestem trochę inaczej owłosiona, więc to zupełnie inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixtus
ale te depilacje , woskowanie , wyrywanie wymyśliły kobiety , ogromne koncerny kosmetyczne mają się dobrze dzięki kobietom a facetów w to nie mieszaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W starożytności też istniała depilacja. Wiem, że kobieta jest teraz właściwie ofiarą tego całego procesu, ale co z tym można zrobić? Przecież obecnie to jest tak, że nawet normalnie owłosione kobiety są wyśmiewane, jeśli się gdzieś nie wydepilowały. Ja miałam taki moment w życiu, że powiedziałam sobie "dość", byłam wtedy akurat z tym moim poprzednim facetem - on twierdził, że bardzo imponuje mu to, że nie mam kompleksów, że się siebie nie wstydzę i pokazałam mu się taka jaka jestem. Czasami się wygłupialiśmy i była jakaś wspólna depilacja, ale najczęściej byłam zarośnięta. I było ok. Ale widocznie nie jestem odporna na wszechogarniający zalew reklam, na wizję świata, jaką przekazują nam media, bo obecnie wstydzę się tego jak wyglądam, nie akceptuję mojej odmienności. Dawniej myślałam sobie, że jestem takim trochę wybrykiem natury i raczej się z tego śmiałam, miałam wobec siebie wiele wyrozumiałości, teraz jestem wobec siebie okrutna, może dlatego, ze dotkliwie odczułam jak to jest być odrzuconą. Już nie mam tej siły w sobie. Jakiś czas temu ten facet, z którym teraz byłam zapytał czy nie odrzucają mnie jego włosy na klacie, bo dziewczyny różnie reagują: jakaś tam powiedziała mu, że to bardzo męskie, inna krzyknęła "fuj!" gdy to zobaczyła. Pytał mnie, a ja miałam pustkę w głowie, bo uświadomiłam sobie, że nie mam żadnych preferencji, u mnie jest tak, że jeśli coś czuję to wszystko mi się podoba. A on rzucił wtedy jeszcze tylko: "bo wiesz, ja bym nie chciał, żeby moja dziewczyna miała włosy na klacie". zmroziło mnie to - bo ja właśnie mam włosy "na klacie". Sam widzisz jakie to wszystko groteskowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie w tym temacie
Ja się wypowiem, bo świetnie rozumiem temat, chociaż mam inną przypadłość, jednakże w podobny sposób odbierającą urodę, kobiecość, ryjący psychikę, samocenę i życie (zresztą defekt ma podobną etiologię do waszego schorzenia). A mianowicie mam łysienie androgenowe od około 17 r.ż. (teraz mam prawie 35 lat). Ta przypadłość zabrała mi urodę i życie, przez wiele lat właściwie nie żyłam. Ma to do siebie, że jest nieuleczalna właściwie i nasila się z czasem. Nie będę opisywać, co musiałam przeżyć i co dalej przeżywam, każda dziewczyna, która czegoś podobnego doświadczyła, zna to dobrze. . Ja mam męża. Poznałam go bardzo późno w życiu (miałam 25 lat), wcześniej nie było dla mnie opcji, by w ogóle mówić o jakimkolwiek związku. Mąż bardzo się we mnie zakochał, podobałam mu się strasznie i zaakceptował mój defekt. Jednakże wiem, że to mu w jakiś sposób przeszkadza, wiem o tym. Chociażby NIGDY, przez 9 lat wspólnego życia nie wspomniał chyba ANI jednym słowem o moich włosach! Nie odmienia słowa "włosy" przez żaden przypadek, nigdy nie złapał mnie za włosy, nie przeczesał ich ręką, nigdy. Skomplementował przez te lata chyba każdy skrawek mojego ciała i dotykał go. Włosy to dla niego tabu. . Nie wiem, na ile go to obrzydza, tego nie umiem stwierdzić. Wiem, że włosy są niestety jednym z elementów jego drobnego "fetyszu" - strasznie go kręcą laski z króciutkimi, gęstymi włoskami na "chłopaka", wiem o tym. Uwielbia taki kontrast u kobiet - kobiece kształty, duże piersi, wyraźne atrybuty kobiece w połączeniu z "surowym" stylem (jakieś buty bojówki, krótkie włosy - taki styl). Niby głupstwo, ale boli. Nie wiem, na ile włosy są ważne dla niego, pewnie bardzo, jak dla każdego faceta. Czy można uciec od kwestii wyglądu ukochanej osoby? Nie, według mnie nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixtus
czyli potwierdza się to o czym pisałem wcześniej, trzeba natrafić na siebie i się sobie podobać, chemia jest bardzo ważna ale nie do końca, rozmowa, wspólne tematy i zainteresowania też ale gdy kobieta ma w sobie coś takiego, że nas facetów bardzo podnieca to nie popatrzy nawet na solarę w różowych stringach a będzie zainteresowany brunetką z długimi kręconymi włosami i wąsikiem pod nosem , u każdego jest inaczej, jak koleżanka wyżej napisała, że jej mąż uwielbia kobiety z bardzo krótkimi włosami , inny facet uwielbia patrzeć na kobiece nogi , co kraj to obyczaj i jeżeli kobieta nazywa 'coś tam' defektem to się okazuje, że ten defekt jest bardzo oryginalny i przyciągający , a mnie akurat ten defekt u kobiety bardzo się podoba http://wefuxwittit.files.wordpress.com/2013/01/hairy_girl2-600x401.jpg%3Fw%3D300%26h%3D200

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×