Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylvia29

kobieta z hirsutyzmem

Polecane posty

Gość gość
pytanie tylko co znaczy "niewydepilowana". Bo jest różnica między niedepilowaniem się przez tydzień a tym przez 1 dzień. Jak dlugo bylas niewydepilowana? (sorry za takie pytanie. jest dośc mocno osobiste więc nie odpowiadaj tutaj ale tak sobie w glowie tylko ;)). Bo co innego zaakceptować zarost kilkugodzinny/jednodniowy a co innego tygodniowy lub dwutygodniowy. I teraz sobie odpowiedz w jakim stanie on cię widział. ps. Faceci mówią różne piękne słowa aby tylko dostać to czego pragną :). Nie od wczoraj mawia się, że "mężczyzn podnieca to co widzą, kobiety, to co słyszą" więc strategia "powiem jej co ona chce uslyszeć" często działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagódkaa
Cześć dziewczyny, ja też mam problem z nadmiernym owłosieniem. Sama nie wiem kiedy się to u mnie zaczęło, chyba tak na prawdę po odstawieniu antykoncepcji. Problemy z prolaktyną, testosteronem, kortyzolem... Leczę się od października i na szczęście widać już jakieś efekty. Moim problemem są głównie włosy na nogach. Już nie chodzi nawet o łydki, które odrastały już po kilku godzinach, ale również całe uda i bikini. W ubiegłym roku pojawiły mi się również czarne włoski koło pępka i wokół sutków, włosy rosną również na pośladkach, do tego wąs, krzaczaste brwi... Strasznie się wstydzę moich włosów, zwłaszcza że muszę je zapuszczać choćby na udach do woskowania. Mój facet na szczęście nie zwraca na to uwagi :) Twierdzi, że dla niego moje owłosienie nie jest problemem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WloskimamBrunetkaa dziękuję:* Tak, od wczoraj jestem szczęśliwa. Dobrze mi i bezpiecznie:) Jeśli chodzi o te moje włosy to ja nigdy nie doprowadzam się do takiego stanu by nie depilować się przez tydzień lub więcej. No, może w pewnych okolicznościach tydzień max (gdy mam bardzo zajęte dni itp). Po prostu nie poradziłabym sobie później z tymi włosami. Dawniej miewałam dosyć poważne stany depresyjnie i wtedy nie byłam w stanie myśleć o depilacji, czułam do siebie obrzydzenie, jednak zapuszczałam się coraz bardziej. Jednak z moim problemem zbyt długo tak się nie da: jeszcze rozumiem owłosione nogi, ale ja wyglądam odrażająco gdy mam owłosione plecy, pośladki, brzuch i piersi. Oczywiście, że on nie widział zbyt dużo tych włosów - wyrywanie powoduje, że nie odrastają tak grube jak po goleniu i w pierwszej fazie nie są jeszcze tak wyraźne i mocne. Niemniej jednak, miałam widoczne włosy w paru miejscach i jednak go to nie odrzucało. Masz rację, że mężczyźni często mówią kobietom piękne słówka wyłącznie interesownie. Ale ja nie będę w ten sposób o nim myśleć, szanuję go i wierzę, że on również mnie szanuje, nie oszukuje i jest szczery. Poza tym, dla mnie tak naprawdę ważniejsza jest reakcja, zachowanie niż to, co się mówi. Napisałam co powiedział, ale ważniejsze dla mnie było jak patrzył, jak reagował. Myślę, że gdybym mu się nie podobała, to znalazłby sobie inną, gładką. Chyba, że Tobie chodziło o to, że facet wszystko przełknie byle tylko uprawiać z kobietą seks... Pewnie coś w tym jest. Ja wiem, że ładna jestem tylko na pierwszy rzut oka, zbyt wiele rzeczy mam nie tak w sobie. Tylko, że ja odniosłam wrażenie po naszym ostatnim spotkaniu, że wygląd nie jest dla niego aż tak ważny - dla mnie ten fakt ma duże znaczenie, ja zawsze starałam się szukać czegoś innego w mężczyznach, których poznawałam, zamykać oczy na to jak wyglądają i szukać tego jacy są. Bardzo trudno jest poznać człowieka, ja jego znam zbyt mało, żeby stwierdzić jaki jest i czym się faktycznie kieruje. Ale bez tego zaufania, dobrej woli i wiary, że traktuje mnie poważnie nie da się na pewno zrozumieć drugiego człowieka i zbudować związku. Może i jest w tym też trochę naiwności, ale ja już chyba wolę później cierpieć i doznać rozczarowania niż teraz wymyślać czarne scenariusze. A tak jak już napisałam, teraz czuję się szczęśliwa i nie będę zatruwać się złymi myślami. Czym innym jest natomiast moje osobiste zdanie o sobie. Ja tych włosów nie zaakceptuję już chyba nigdy i zawsze będę z nimi walczyć. Mam do siebie dużo niechęci, wiele rzeczy we mnie mi przeszkadza, ale wiem też, nic na to nie poradzę i poniekąd pogodziłam się z losem, że nigdy nie będę mieć pięknego ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WloskimamBrunetkaa
Kochana Ciesze sie razem z Toba Twoim szczesciem i oby tak dalej :** zycze Ci jeszcze wiecej szczescia :*i wiecej takich chwil ze swym Ukochanym :* Sluchaj jak chodzi o to Twoje owlosienie, ten trymer do noska na jak dlugo C***omaga? Bo ja przycinam nozyczkami i wyrywam penseta, tak mysle nad kupnem, a i co do wasika? To co wosk czy peseta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WloskimamBrunetkaa
Sylvio to kiedy kolejne spotkanie, teraz juz chyba bedzie wszystko dobrze ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe słowa:) Jeśli chodzi o włoski w nosie to muszę je jednak usuwać co najmniej raz w tygodniu, natomiast co do wąsika to właśnie jak na razie nie ma jeszcze takiej tragedii, nie wyrywam tych włosów tylko rozjaśniam (używam takiego kremu wybielającego Sally Hansen), wyrywam właściwie tylko pojedyncze włosy - niektóre są jednak twarde i ciemne i żaden rozjaśniacz na nie nie pomaga. Bardziej martwi mnie broda, mam tam sporo włosów - wszystkie są czarne i grube, w dodatku mam wrażenie, że rośnie ich coraz więcej, stąd codziennie wyrywam. Przyjeżdża w sobotę:) Nie widujemy się raczej w tygodniu, bo oboje dużo pracujemy, w różnych godzinach, w dodatku jak na razie mieszkamy dosyć daleko od siebie. Jeszcze kilka miesięcy temu widywaliśmy się niemal codziennie i teraz mi tego brakuje. Ale wtedy miałam luźniejszą pracę, pracowałam max 4 godziny dziennie i miałam na wszystko czas. Z kolei teraz bardziej się cieszę na nasze spotkania, są bardziej wyczekiwane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a możesz napisać jak/gdzie się poznaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to jakoś tak prozaicznie - jest kolegą mojego kolegi, ale na początku kompletnie mi się nie podobał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, trzymam za Ciebie kciuki w sprawach sercowych:-) apropo tematu, ja też Cierpię na to samo. Tylko moje nadmierne owłosienie przejawia się najbardziej pod nosem i na brodzie. Codziennie biorę pęsetę i to dziadostwo wyrywam, ale na 2 dzień jest to samo. O kontaktach z mężczyznami nie wspomnę. Dodam, że mam 26 lat. Za 2 tyg mam umówioną wizytę u endokrynologa. Z badań laboratoryjnych wyszło, ze mam podwyższony poziom testosteronu i androstenidonu, zaś TSH I FT4 jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dalej jestem sceptycznie nastawiona i nie wróżę wam pomyślnej przyszłości NIEMNIEJ mam nadzieję, że się mylę i ułozy się wam jak najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WloskimamBrunetkaa
jeju nie wierze w to co czytam wyzej, ja dalej jestem sceptycznie nastawiona i nie wróżę wam pomyślnej przyszłości NIEMNIEJ mam nadzieję, że się mylę i ułozy się wam jak najlepiej ......... Rany kim Ty jestes za kogo sie uwazasz, Sylvia ma [prawo byc szczesliwa, ludzi sa bez rak bez nog nie widsza nie mowia a maja ukochane osoby obok siebie, pasnuje nad sytuacja wyrywa, usuwa, depiliuje, dba o siebie pracuje!!!! Bozeeee jak tam moznaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WloskimamBrunetkaa
a moze do brody uzywala bys sobie wosku, albo pasty cukrowej? wspolczuje tak codziennie skubac, nie raz jest ciemno na dworze i w domu i nawet oswietlenie nie pomoze za dobrze, masz taki dni ze Ci sie nie chce poprostu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha chcialam Cie jeszcze zapytac jak Twoje wlosy na glowie, bo wiem ze dziewczyny narzekaly na wypadanie itdd, ja niestety mam grube, puszace, najczesciej je wiaze, mam jeszcze odrastajaca wywijajaca grzywke ech ;)) prostownica ratujee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do WloskimamBrunetkaa: widzę, że jesteś z tych tępych lasek co po pierwsze: nie potrafią czytać ze zrozumieniem, po drugie: wciskają ludziom słowa ktorych nie powiedzieli (gdzie napisałam że Sylvia nie ma prawa do szczęścia z powodu hirsutyzmu?!) po trzecie jesteś wazeliniarą i gadasz tylko takie rzeczy by wejśc komuś do tyłka bez obiektywnego spojrzenia na sprawę. Sylvia jako osoba inteligentniejsza zrozumiala co ja napisałam ("czytając między wierszami") natomiast ty nie, więc napisze Ci to takim jezykiem, który trafi do twojej ograniczonej główki: Sylvia (co sama podkreślila) jest zadbaną i piękną z twarzy kobietą. A słowa i zachowanie faceta pokazują jedno: chce ją tylko przeroochać bo nie zaakceptuje jej dodatkowych włosów. Gdy pojawi się na horyzoncie kobieta równie piękna ale bez tego mankamentu rzuci Sylvie momentalnie. TAK JA UWAŻAM! NIGDZIE NIE NAPISAŁAM, ŻE SYLVIA NIE ZASŁUGUJE NA MIŁOŚĆ Z POWODU NADMIERNEGO OWŁOSIENIA! Wręcz przeciwnie! UWAŻAM, ZE SYLVIA ZASŁUGUJE NA TAKIEGO MĘŻCZYZNĘ KTÓRY JĄ POKOCHA PRAWDZIWĄ MIŁOŚCIĄ I POKOCHA RÓWNIEŻ WSZELKIE WADY I ZALETY JEJ CIAŁA ORAZ CHARAKTERU! A M O I M Z D A N I E M (co podkreślę jeszcze raz!) M O I M Z D A N I EM: ten obecny facet jej tak nie kocha! Ale życzę jej wszystkiego najlepszego co PRZECIEŻ NAPISAŁAM! Dlatego pozwolę siebie ponownie zacytować: "NIEMNIEJ mam nadzieję, że się mylę i ułozy się wam jak najlepiej " I oświadczam, że na żaden twój post więcej nie odpowiem więc się nawet nie produkuj :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WloskimamBrunetkaa
po pierwsze to prosze do mnie grzecznie, i mnie nie obrazac, ja sie , dobrze??? Widac ze musisz sie na kims odegrac, jak Ci cos nie pasuje, jakby Ciebie Sylvia posluchala to by juz pewno z facetem nie byla, wspolczujeee sama pewno nie masz szczescia w zyciu, przykre ;)))))))) bo zaden facet nie jest tak idealny zeby slodzil i nigdy nie sprawil w zaden sposob przykrosci, a ja mam podobny problem co Sylvia i ja rozumiem, wiec prosze mi nie wmawiac i nie obrazac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WloskimamBrunetkaa
Sylvio ja sie naprawde ciesze ze jestes szczesliwa :) i zeby sie Wam wszystko dobrze ukladalo, nie znamy sie osobiscie i ja nic z tego nie mam ze dobrze Ci zycze mimo ktos wyzwal mnie od wazeliniar, i obrazil.... Ludzie sa strasznie dziwni, zazdrosc, obraza, i wywyzszanie sie ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WloskimamBrunetkaa
A słowa i zachowanie faceta pokazują jedno: chce ją tylko przeroochać bo nie zaakceptuje jej dodatkowych włosów. Gdy pojawi się na horyzoncie kobieta równie piękna ale bez tego mankamentu rzuci Sylvie momentalnie. Pewnie bys chciala bys ta kobieta skoro tak piszesz :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sylvia co tam u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów wpadłam w jakieś dziwne przygnębienie. Ja wiem, że obie dobrze mi życzycie i naprawdę dziękuję:) Rozumiem, że odmiennie interpretujecie jego zachowanie - w odniesieniu do tego jakie same jesteście, jakie macie doświadczenia itp. Wiem, że trudno tutaj o jakieś definitywne sądy, bo możecie oceniać go tylko na podstawie kilku uwag, które przekazałam. A to chyba mało. Ja sama nie wiem czego się po nim spodziewać. Ufam mu jak na razie. Problem leży bardziej w mojej głowie - sama siebie nie akceptuję, wstydzę się i kamufluję te włosy jak mogę. W tym tygodniu znów planuję przeprowadzić dokładną depilację, nie mam z tym ani chwili spokoju, jednak teraz wiem, że bardziej to robię dla siebie: ja tych włosów nie znoszę, nie mogę na siebie zarośniętą patrzeć. A on... nie wiem jak by zareagował gdyby mnie taką zobaczył. Ja naprawdę rozumiem, że mężczyźni wolą gładkie, wydepilowane kobiety. Sama chciałabym tak wyglądać. Jednak miłość rządzi się innymi prawami i wiem, że jeśli on mnie kocha to te włosy nie będę mu przeszkadzać. O ile mnie kocha naprawdę. A to się pewnie wkrótce okaże. A to, że mnie zostawi dla innej, piękniejszej... Zawsze istnieje takie ryzyko, tak już jest, ja wiem, że nie ma niczego na pewno, na zawsze. Liczę się z każdą ewentualnością. Ktoś pytał o wypadanie włosów. Nie mam z tym na razie problemu, kiedyś miałam taki moment, że bardzo wypadały, ale to z powodu stresu. Moje włosy nie są zbyt grube, ale dość gęste. Z cerą też nie mam żadnych problemów, generalnie z hormonami jest u mnie w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż mu się zarośnięta, bez żadnej depilacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścjużwypowiadającysię
Kurczę, stwierdzam, że nie dobrze jest mieć nazwę "gość" bo wiele osób tak ma :D Jakby co to to jest moja nowa nazwa a mój OSTATNI post jest z "2014-01-21 18:42:47 " ;) " Rozumiem, że odmiennie interpretujecie jego zachowanie - w odniesieniu do tego jakie same jesteście, jakie macie doświadczenia itp." Chciałabym jeszcze dodać, że niektóre z nas potrafią jednak się uczyć z błędów INNYCH OSOB ;). Bo ja np. osobiscie nigdy nie miałam doświadczeń (w sprawach bliższych relacji) z chamami (a na takiego właśnie wygląda mi twój facet, oceniając jak sama napisałaś po tym co nam przekazałaś). Dlatego dam Ci jedną ważną radę: Jak kocha to nie rani. Ani słowami ani czynami. I nie ma od tej reguły wyjątków. I uważam, że każdy z nas powinien się tym kierować. Samemu nie raniąc ukochanej osoby ale i podejmować stanowcze, kroki gdy zostajemy zranieni. Sylvio nie wiem czy już to pisalaś ale jakie podłoże ma twoja choroba? Bo skoro hormony są OK to co innego jest tego przyczyną? Czy może przyczyna jest jeszcze nie zdiagnozowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten kto kocha, nie rani... Hm... Ja nie wiem czy to jest w ogóle możliwe. Muszę przemyśleć to, co napisałaś. Wydaje mi się jednak, że to zbyt idealistyczne. Ludzie mówią różne przykre rzeczy często po prostu nieświadomie: nie zdają sobie sprawy z naszych urazów, kompleksów, nie wiedzą jak bardzo ich uwagi zabolą. Myślę, że ludzie, którzy ranią rozmyślnie zdarzają się rzadko i że to bardziej brak informacji o drugiej osobie, brak empatii jest tu przyczyną. To fakt, że mój facet jest trochę "chamem", ale myślę, że wynika to u niego często po prostu z braku wiedzy o drugim człowieku. Ostatnio zarzucił mi (odnośnie czegoś innego), że jestem przeczulona i za bardzo wszystko biorę do siebie, stwierdził że powinnam być bardziej pewna siebie, mniej się przejmować zdaniem innych. A to jest tak, że ja się przejmuję jego zdaniem, bo mi zależy, pewnie uwaga tego typu wypowiedziana przez kogoś innego niewiele by mnie obeszła. W każdym razie uważam, że nie zrobił tego celowo, że nie chciał mnie skrzywdzić i wynikało to z niewiedzy. Jest dosyć gruboskórny w wielu aspektach, jednak chcę mu opowiedzieć o tym jak wielkim kompleksem są dla mnie te włosy (na razie wstydzę się jeszcze mówić mu o moich słabościach) - jeżeli wtedy, po tym jak odkryje mu co mnie boli, pozwoli sobie na jakąkolwiek złośliwość, to będę wiedziała na pewno, że mu nie zależy i że się ze mną nie liczy. Lekarz, u którego byłam (endokrynolog) stwierdził, że stężenie hormonów jest prawidłowe i że to nadwrażliwość mieszków włosowych. Jakoś nie zadowala mnie to wyjaśnienie. Możliwe, że moje owłosienie jest objawem jakiejś choroby, tylko lekarze nie wiedzą jakiej konkretnie. Na pewno hirsutyzm to nie jest choroba sama w sobie. Kilkukrotnie proponowana mi tabletki anty (np diane 35, ale nie chciałam, bardzo nieufnie podchodzę do przyjmowania hormonów, zwłaszcza, że u mnie miało to podobno prowadzić do tego, że owłosienie nie będzie się nasilać...). Mam wrażenie, że z każdym rokiem mam coraz więcej włosów (zwłaszcza na twarzy, na piersiach, brzuchu...), moja skóra coraz gorzej reaguje też na depilację, ciągłe wyrywanie bardzo podrażnia skórę. Kiedyś myślałam, że przyczyną tych moich włosów jest anoreksja, na którą dawniej chorowałam (podobno ciało anorektyczek pokrywają ciemniejące stopniowo włosy, które mają chronić przed wychłodzeniem organizmu), ale moja lekarka powiedziała, że to niemożliwe i na pewno nie to jest przyczyną. Tak tylko jakoś zbiegły się w czasie te dwie choroby w moim życiu. Teraz ważę raczej w normie (nadal jestem jednak bardzo szczupła, choć jem w miarę normalnie) a włosów przybywa... Może powinnam jednak znów wybrać się do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścjużwypowiadającysię
"zbyt idealistyczne" Nie moja droga :) to jest po prostu prawdziwe. Mam staż małżenski prawie tak długi jak długość twojego życia (kilka lat brakuje :D) a tym samym trochę więcej widziałam a szczególnie widziałam więcej rozpadajacych się małżeństw. I partnerzy w związkach które się rozpadły zawsze się ranili w przeciwieństwie do tych, które się nadal trzymają (co prawda nie wiem jak jest między tymi parami 24h ). " Ludzie mówią różne przykre rzeczy często po prostu nieświadomie: nie zdają sobie sprawy z naszych urazów, kompleksów, nie wiedzą jak bardzo ich uwagi zabolą." Rozumiem powiedzenie przykrości z niewiedzy. Bo to fakt. Często nie wiadomo co drugiej osobie siedzi w głowie. Niemniej (kurczę, nadużywam tego slowa :D) znaczy to o tym, że nie znacie siebie na tyle dobrze by mówić o "kochaniu się" lecz o "zakochaniu" :). Jak się kogoś kocha to się zna drugą osobe na wylot ;). Wy jesteście dopiero w tej początkowej fazie, która może rozwinie się w miłość a może nie. Poza tym skoro ty się wstydzisz powiedzieć mu o hirsutyźmie też świadczy o tym, że sama podświadomie nie uważasz go osobę na tyle ci bliską aby się przed nią całkowicie otworzyć. Ale jak się otworzysz pamiętaj! Jeden jego wybryk i zostaw dziada :). Bo nikt nie zasluguje na imitację miłości! I poraz kolejny napiszę: Może rzeczywiście twój facet "jest księciem z bajki", może jest facetem idealnym i może kocha cię najpięknięjszą miłością ale z tego co u ciebie czytam rysuje mi się w głowie zupelnie odmienny obraz mężczyzny: nastawionego na "jedno", nie liczacy się uczuciami drugiej osoby, egoista. Więc sama musisz dokładnie się jemu przyjrzeć bo bądź co bądź ja go nie znam i "poznaję go" przez ciebie :) Moja córka miała "hirsutyzm" (bo w jej wypadku nie było to tak nasilone jak u ciebie i były to początki) gdy miala 17-19lat. Potem poszlyśmy do endokrynologa (bo ginekolog uważała, że nie ma problemu) to zleciła nam USG jajników. U córki wykryto PCOS i zalecono leczenie hormonami (z czego nie byłam zadowolona bo ja też uważam, że to zbyt duża ingerencja w młody organizm no ale PCOS trzeba było jakoś wyleczyć). Córka półtorej roku brala tabletki, torbiele poznikały i te włosy które już się pojawiły nie zniknęły ale w jej przypadku nowe się już nie pojawiają. Więc może też zerknij w tym kierunku? Pamiętam też, że pani endokrynolog mówiła, że jeśli tu nic nie wyjdzie to będzie robić (i tu nie jestem pewna co :P) topografię (?) głowy aby przyjrzeć się przysadce(?). Jeszcze pamiętam, że pani endokrynolog mówila, że może to być spowodowane stresem (czas przedmaturalny, matura, dostanie się na studia u mojej córki etc). I czasami stres też może wplywać na aktywizację mieszków włosowych więc jeśli nie znajdzie się innych przyczyn to warto ograniczyć poziom stresu w życiu (ciekawe jak prawda? Żyjemy w takim świecie, że każdy z nas się stresuje :( ). Jeszcze moja córa się pytała czy na te włosy mogą mieć wplyw hormony z mięsa (np. kurczaków w końcu wiem czym teraz mięso jest faszerowane) ale endokrynolog nie potwierdziła tego. Jak mi sie jeszcze coś tego typu przypomnie co by mogło choć odrobinę ciebie naprowadzić to od razu napiszę :) I bardzo mi przykro, że chorowalaś na anoreksię :(. Ale najważniejsze, że już jesteś zdrowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WloskimamBrunetkaa
przepraszam jesli kogos urazilam, zwlaszcza strasze ode mnie osoby, tutaj... kazdy z Nas z rani nikt nie jest idealny, nawet jakby sie bardzo staral..... Sylvio badz dobrej mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacjaaa
Podczytuję ten temat od początku, ale po raz pierwszy zabieram tu głos, napisałaś autorko ---"Lekarz, u którego byłam (endokrynolog) stwierdził, że stężenie hormonów jest prawidłowe i że to nadwrażliwość mieszków włosowych. " ---Możesz napisać, jakie konkretnie hormony miałaś badane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Badania robiłam już dawno temu (chyba jakieś osiem lat temu), ale zapisałam sobie, że na samym początku miałam zbadane hormony: androstendion, testosteron, prolaktynę, LH i FSH. Badania wyszły ok, z wyjątkiem prolaktyny, ale przyjmowałam wtedy antydepresanty (albo było to tuż po kuracji i lekarz powiedział, że to stąd podwyższenie). To były chyba badania na PCOS. Miałam też USG. Jakiś rok później dostałam skierowanie jeszcze raz i wtedy miałam badane jeszcze dwa inne hormony, ale już nie pamiętam jakie (na pewno jednym z nich był kortyzol). Mam bliską przyjaciółkę, która też ma nadmierne owłosienie (w mniejszym nasileniu niż u mnie, ale też to maskuje, latem chodzi zakryta itp.), ona mi sporo opowiadała o tym jaki ma z tym problem - u niej okazało się, że ma podwyższony testosteron i przez kilka lat brała leki hormonalne. Ma 30 lat i nigdy nie była z mężczyzną, często opowiadała mi jak wielki to dla niej wstyd, jakim upokorzeniem byłoby rozebranie się przed facetem. A jednocześnie ten wysoki testosteron powoduje, ze ma wielką ochotę na seks. Mówiła mi czasami, że może to dobrze, że ma te włosy, bo inaczej nie miałaby żadnych zahamowań, żeby chodzić z facetami do łóżka... Ale to tylko takie gadania, bo wiem jak ona się męczy. Pomimo tego i pomimo, iż znamy się naprawdę bardzo długo, ja jej nigdy nie powiedziałam, że mam podobny problem. Wiem, że przed nią nie powinnam się wstydzić, bo przeżywa to samo, jednak... tyle razy słyszałam od niej jakie te włosy są obrzydliwe i jaki czuje wstręt do własnego ciała, że nie chciałam aby i na mnie patrzyła podobnie. Dlatego tylko słucham i czasami dziwnie mi się robi - jaka to jednak nieszczerość, pewnie inaczej wyglądałyby jej zwierzenia, gdyby to o mnie wiedziała. Kiedyś, gdy byłam jeszcze z poprzednim facetem, opowiadałam jej, że wstydzę się przed nim rozebrać (to było jeszcze wtedy gdy do niczego pomiędzy nami nie doszło), ona dziwiła się i nie rozumiała jaki ja mogę mieć problem - zawsze stawiała siebie za przykład, w tym sensie, że nie można już gorzej wyglądać. I ja te jej fobie poniekąd rozumiem. Sama nie wiem jaka byłabym teraz gdyby nie ten mój poprzedni facet: on każdego dnia niestrudzenie powtarzał, że jestem piękna. I mówił to wtedy gdy ja te włosy miałam wszędzie (nie walczyłam wtedy z nimi tak jak teraz). Obecnie jestem wydepilowana niemal perfekcyjnie, nawet śladów po depilacji tak nie widać (jutro już tak nie będzie...) Patrzę na siebie i naprawdę nie dziwię się mężczyznom, że wolą gładkie kobiety. Kiedyś bardzo interesowałam się sztuką - zwróćcie uwagę na antyczne rzeźby, malarstwo (zwłaszcza z okresu renesansu) - kobiety zawsze są tam bez włosów, gładkie, zmysłowe. To nie porno moda zaszczepiła taki ideał kobiecego ciała, na pewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do kurczaków.... :) Ja też przez jakiś czas byłam przekonana, że to czym są faszerowane (sterydy, antybiotyki...) przyczyniają się do tego, że wiele kobiet walczy obecnie z tym problemem (zdaję sobie sprawę, że to dość powszechna przypadłość, choć tak naprawdę nie wiem czy rzeczywiście sporo kobiet np z mojego bliskiego otoczenia na to cierpi). A wracając do mojego obecnego związku: teraz trochę mniej się zamartwiam tym czy on mnie zaakceptuje. To wszystko prawda, że to co nas łączy to jeszcze nie miłość. Ja to wiem, zbyt krótko się znamy. On powtarza, że jest zakochany i żyć beze mnie nie może, a w rzeczywistośc**prawie w ogóle mnie nie zna. Nie ma pomiędzy nami jeszcze na tyle silnej więzi, abym była gotowa otworzyć się przed nim w pełni. Możliwe, że zbyt szybko poszliśmy do łóżka: nie jestem pewna go w 100%, nie jestem pewna czy chcę z nim zakładać rodzinę itp. Jednak nie jestem już taka młoda:), dosyć długo żyłam bez seksu (jednym z powodów był właśnie wstyd z powodu włosów, innym to, że nie pociągają mnie mężczyźni, w których nie jestem zakochana) a jest to sfera życia dla mnie bardzo ważna, potrzebuję tego. W każdym razie, nie żałuję tego co się stało, choć on tak boleśnie mnie zranił. Wiem też, że dla większości mężczyzn z powodu tych moich włosów jestem po prostu nieatrakcyjna.Teraz jednak większym problemem są dla mnie rozmaite sytuacje życiowe: znajomi z pracy wyciągają mnie na basen (w dziennym świetle widać jednak moją poranioną skórę, przebijające się włosy..), przyjdzie lato - znów zaczną się wycieczki na plażę... pod namiot nigdy nie pojadę, w moim życiu codziennym najważniejsza jest bliskość łazienki:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpisuję się tak tutaj... ale to dlatego, że nie mam komu się wyżalić a teraz bardzo tego potrzebuję. "Na żywo" nie miałabym odwagi powiedzieć komukolwiek o tym problemie. Tylko z moim poprzednim facetem o tym rozmawiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacjaaa
hmm nie wiem, czu to coś pomoże, ale napiszę Ci swoją historię. Jakiś czas temu też zauważyłam, że zaczynam mieć problem estetyczny tego typu, poszłam do ginekologa w nadziei, że dostanę z automatu jakies hormony, żeby to cholerstwo zaleczyć. Lekarka zbadała mi jajniki, powiedziała, że z nimi wszystko ok (bo miałam też skąpy okres) i uznała, że ona więcej tu nie pomoże, a reszta ewentualnie u endokrynologa. Na moje, że przeciez kiedyś nie miałam tego problemu, powiedziała, że taka uroda, ale jak trochę jej pomarudziłam (do czego człowiek musi się u lekarza uciekać, by dostać jakieś info) powiedziała, żebym zbadała sobie prolaktynę i że to może tarczyca. Sądziłam, że ona mnie po prostu zbywa, no ale...kilka tyg. później wychodziłam od lekarza z receptą na leki na niedoczynność. Jeszcze przed pójściem do lekarza zrobiłam sobie tę prolaktynę i wynik był kosmiczny, a nigdy żadnych antydepresantów nie brałam. Endo powiedział, że nawet nie musiałam robić tych badań, bo z niedoczynnością wysoka prolaktyna idzie w pakiecie . W badaniach, które wymieniłaś nie widać nic, co wskazywałoby na przyjrzenie się tarczycy, a wysoka prolaktyna odpowiada m.in. za nadmierne owłosienie właśnie. Za nadmiar prolaktyny może też odpowiadac gruczolak przysadki, dlatego córka osoby wyżej miała obiecywaną toMografię, by przyjrzeć się przysadce. Swoją drogą, poprosze o adres tego lekarza, który zamiast zlecać tanie badanie krwi by najpierw wyeliminować problemy z tarczycą, od razu obiecuje takie drogie badania, jeśli lekarz był na NFZ - to naprawdę szacun ;) więc jeśli nigdy nie miałaś badań pod kątem niedoczynności, to może tędy droga...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×