Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem wsciekla na meza az kipi ze mnie

Polecane posty

Gość gość

maz sie wzial za remont kuchni. Ale przy tym piwkuje. Juz mialam dosyc kladzenia sie przy nim kiedy smierdzi piwskiem i chrapie wiec poszlam spac do corki.Malo tego.pojechal do matki i wrocil wypity mowiac ze to ona mu postawila.A sam kupil kiedy ja ciulalam ost grosze na chleb...zla zla zla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego jemu tego nie powiesz? Związek ma polegać na szanowaniu się i miłości. Odwlekasz aż "więcej się uskłada"? Masz język to mów !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje mam ten sam problem :( jak tylko wyjde popoludniu z domu maz biegnie po piwo, jak wychodzi z psem to samo.. :( rozmowy, prosby , groźby - to nic nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wam kobitki powiem co zrobiła moja znajoma,mąz też na piwo zawsze musiał mieć wracal z pracy do domu "przez sklep"na miejscu wypijał jedno,2 i 4pak do domu.Kasy na nic nie mogła odłożyć,co miesiąc brakowało te 400-500zł żeby było jak trzeba,pewnego dnia w dzień wypłaty pojechała po niego do pracy mówi jedziemy na zakupy bo w domu nic nie ma,dał jej pieniądze w mieście 500zabrał dla siebie a ona zlapała te pieniądze na życie i te co sobie odliczył i mówi w tym miesiącu to ja wezmę sobie kieszonkowe i za te 500 kupiła sobie ciągając go za sobą po sklepach ciuchy jakies bluzki buty i podkład za ok 100zł jak się obkupiła to mowi,a teraz jedziemy po chemię i coś do jedzenia,był wściekły ale ona mówi do niego że skoro oboje pracują to oboje mają prawo kupic sobie to co chcą a że jej wypłata idzie na opłaty to z jego będzie brała skoro on może przepić to ona też może zrobić co chce.Za miesiac oddał jej całą wypłatę co do grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przerach*j mu kości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak się siedzi z alkoholikiem! będzie tylko gorzej - zmarnowałaś sobie życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość facetów pije to piwsko, mój też ale już się przyzwyczaiłam i staram się tym nie denerwować bo nic na to nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oho! już się zaczyna tłumaczenie swojego misia, - że wszyscy tak piją, że przecież nie jest taki zły, że miał g******e dzieciństwo, że ma ciężką pracę i że właściwie da się z tym żyć! więc po co zakładasz topik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haaa....nie mowie...?oczywiscie ze mu mowie.Ale na tym sie konczy.I tak chleje to piwsko.wczoraj juz mi sie nie chcialo z nim dyskutowac bo to by bylo bez sensu.Ale dzis mu wygarne.Choc i tak to nic nieda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do roboty a nie perdolić gupoty w necie o 6 20! Wstydziłybyście sie takie głupoty sie w domu rozwiązuje a nie w necie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha to facet ma tylko zapiertalac i najlepiej nawet nie oddychać a wy sobie będziecie paść te swoje tłuste doopska leżąc peezdą do góry za jego kasę i wymyślać z czym by mu tu znowu dziś doqrwić, a jemu się ma z życia nic nie należeć. Wypertalać, nie chcemy wrednych jędz z zapuszczonymi dopami. Damy sobie radę bez was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze co? sama tez pracuje ale mamy dwojke dzieci. A ten d**ek wydaje cala kase na browary kiedy ja ostatnie 2zl na chleb wydalam zeby kanapki do roboty mial. i awantura juz z rana.Masakra...juz niewiem co mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondas86
Jako facet powiem Wam, masakra. Nie wyobrażam sobie kupić piwka, a np. aby nie było w lodówce dla dzieci co jeść. Nie którzy nie powinni mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jest jakas masakra.Jest co jesc ale chleba braklo i uzbieralam po 20 gr z kirszeni portfela itp zeby kupic chleb. On mowil ze niema juz kasy nic, wszystko wydal na materialy i piwka oczywiscie przedwczoraj a na dniach tesciowa miala oddac co pozyczyla.No i tak zostalam bez kasy to uciulalam i kupilam ten chleb chociaz a potem sie dowiaduje ze ten kupil browary... po prostu placze w drodze do pracy tak mnie zdenerwowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziały gały co brały!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko mój tez tak miał. Na szczęście 2,5roku temu poszedł na terapię i nie pije. Też musiał się odstresować, przecież to tylko remont, gotowanie etc. mozna się napić. Przecież jest weekend. Przecież nie przepijam wszystkiego bla bla bla. 1-2 piwka wieczorem, czasem 3, weekendy to zawsze jakas impreza czy samotne picie do gierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale twoj sam sie zdecydowal na terapie? widzial problem?? bo moj raz widzi i przyznaje ze przesadza a raz ze sie czepiam i to tylko piwi ze przeciez sie nie n******** sie nie zatacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż tez kiedyś często popijał z kolegami. Założyłam mu sprawę o alimenty i o rozdzielność majątkową. Trafiliśmy na fajnego sędziego - pogadał, postraszył męża i do dziś mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam się zdecydował jak dostał depresji. Jest inteligentny więc powiązał fakty, że od piwska ma się deprechę. No, ale dobre 5 lat wszyscy sugerowali mu, ze już czas wziąć się za siebie i przestać pić. Na początku próbowal ograniczać, ale nie udawało mu się na dłuższą metę (max 3 miesiące i wracał do rytmu). Dopiero całkowite odstawienie pozwoliło mu wrócić do życia. Ponoć był już w bardzo zlym stanie wg jego terapeuty, mimo, że ilościowo nie pił aż tak dużo, robil to jednak regularnie. Teraz jedzie na antydepresantach, ale lepsze to niż picie. Jest milion razy lepszym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, zmiany nastroju były dość częste. Też raz "rozumiał", że za dużo pije, a innym razem "się czepiałam", bo przecież pracuje i nie odp*****la. Zespół iluzji i zaprzeczeń rządzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przejdzie mu tylko nie pozwalaj na picie piwa w domu, zacznie kombinować o ile nałóg nie jest zaawansowany przestanie, bo takie picie w ukryciu jest upokarzające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje ci za odpowiedzi.widze ze nie jestem sama to daje mi otuchy Moj ma wlasnie to samo co twoj kiedys. Nie pije duzo ale regularnie. I tez zdaza sie mu pic w ukryciu zebym to ja sie nie czepiala bo przeciez niema o co wdl niego ...ech....co ja ma robic zeby to ratowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo mimo wszystko go kocham. Jak sa okresy ze nie pije(po awanturze ze za duzo chleje) co trwa max tydzien to nie ten czlowiek.Chwale go wtedy mowie ze doceniam bardzo to ze nie pije ale to nic nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×