Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trelele21

Czy wybaczyć facetowi

Polecane posty

Gość trelele21

Otóż miałam spędzić tam udanego sylwestra w gronie znajomych i ukochanego. Zrobiło mi się miło, że uda nam się wszystkim zjechać. Jednakże mój chłopak wolał, żebyśmy spędzili sylwestra we dwoje i poszedł niezadowolony na tę imprezę. Jego podły nastrój udzielił się reszcie. Gdy przyszedł moment, aby iść na rynek powitać nowy rok on kategorycznie odmówił twierdząc, że jest zmęczony. Zrobiło mi się bardzo przykro, że nie bawi się dobrze, puściły mi emocje po alkoholu i popłakałam się. Moi znajomi zaczęli go przekonywać, aby zrobił to dla mnie, że pójdziemy przywitać nowy rok i wrócimy z powrotem. Był nieugięty. W końcu z łaski swojej poszedł tam z nami. Nie chciał mnie nawet objąć ani złożyć życzeń. Zamiast witać nowy rok, płakałam. Długo nie pobyliśmy na tej imprezie, bo chciał wracać. Przepłakałam całą noc. Żoładek nie dawał mi spokoju, zwijałam się z bólu, a on nawet mnie nie przytulił. Tłumaczył się, że nie może być wszystko po mojej myśli i że jeśli on nie ma na coś ochoty nie musi tego robić. Według niego mogłam zostać ze znajomymi, a on by po prostu wrócił do siebie. W nowy rok miałam gdzieś wyjść ze znajomymi, ale byłam tak przybita, ze nie chciałam, aby mój nastrój im się udzielił i nie poszłam z nimi. Teraz żałuję- oni mieli udanego sylwestra, który trwał do 2 stycznia, a ja siedziałam u boku mojego upartego chłopaka zanosząc się płaczem. Mogłam go zostawić, ale nie chciałam. Zależało mi, żeby był przy mnie. 2 stycznia postanowiłam się z nim trochę podrażnić i podokuczać (w granicach rozsądku), aby pokazać, że nie mogę przez niego tak się załamywać. Był wkurzony do tego stopnia, że zaczął mnie wyzywać od najgorszych, mówić, że nie chce mnie więcej, że mnie nienawidzi, że marnuje się przeze mnie itp. Pod wieczór atmosfera była lżejsza, ale ja się obudziłam z dołkiem w żołądku. On był w pracy. Uznałam, że nie zaznam spokoju, jeżeli w formie krótkiego listu nie przypomnę mu o jego gorzkich słowach. Pisanie jest formą przez którą łatwiej mi wyrazić to co czuję. Napisałam bez skarg, bez pretensji. Zapytałam w tym liście czym sobie zasłużyłam na miano szmaty, czy kiedykolwiek broniłam mu realizować się itp. Gdy przyszedł w wyśmienitym nastroju powiedziałam mu o tym liście i to, że nie musimy o tym rozmawiać, bo nie chcę się z nim kłócić. Chciałam mu tylko powiedzieć co wczoraj czułam. Możemy to po prostu zostawić. Zapytałam go jeszcze, aby odpowiedział samemu sobie co by czuł, gdyby ktoś tak się odzywał do jego matki albo siostry. On powiedział mi: Wiesz co? Pakuj się i wynocha! Nie będziesz mi zatruwać życia. Skompromitowałaś mnie w oczach znajomych, a teraz trujesz d**. Mój świat się zawalił. Spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z płaczem. Trzasnął za mną drzwiami. Przyjechałam na swoje mieszkanie i wpadłam w czarną rozpacz. Później były telefony, przeprosiny, obietnice, że się zmieni. Uznałam, że dam mu szansę. Nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmieni się. A Ty zrobiłaś błąd bo on nie zasługuje na szansę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z własnego doświadczenia wiem - źle zrobiłaś. kto nie ma szacunku, nigdy nie będzie go miał. nie chcę pisać dlaczego, ale dwa razy już się tak przejechałam. raz po 6, a raz po 3 latach, nie warto. wiem, że ciężko, ale ŻYJ DLA SIEBIE, SOBĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuć go.ktoś o raz ci ubliżył zawsze bedzi to robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja te z własnego doświadczenia piszę, ze on na to nie zasługuje. On w złośc***owiedział to, co naprawdę o Tobie sądzi, zrozum to. I nie daj traktować się jak szmata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuć go jak najszybcij, puki jeszcze cie nievzniszczył psychicznie a zrobi to. Znam to z autopsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelele21
Uznałam, że dam mu ostatnią szansę, ale jeżeli ją zaprzepaści to nie będę chciała go słuchać. Usunę go raz na zawsze z życia i powiem mu to prosto w twarz, gdy się z nim spotkam, żeby był świadomy, że straciłam do niego zaufanie i wiele będzie musiał dać z siebie, żeby nasze relacje były prawidłowe. Uważam, że w takim przypadku jak ten wybaczenie ma sens, ale jeżeli to się stanie po raz kolejny nie będzie już powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pakuj sie, zmien numer telefonu i waspulnch znajomyoch.inaczej z:-) awsze bedzie wyracall i prrzeprraszał.musiwsz s ie odjciac od niego.myle ze sam fakgt zbe o tym tu piszesz oznaczag ze wiesz ze źle /zrobiłas i szzukasz tylko nato poitwierdzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelele21
22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto,żal mi ciebie,ty w ogóle nie szanujesz się facet wyzywa cie od szmaty a ty chcesz mu dać szansę? a co będzie dalej? na pewno posunie się bardziej chamsko burak,cham i psychiczny zmanipuluje cię i będziesz wrakiem w jakim wieku jesteście i jak długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie znim spokój. za łatwo mu wybaczyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj -jak najdalej od tgo goscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś młodziutka, szkoda Twojego czasu na takiego typa, sama kiedys miałam podobne przeboje i teraz z wiem ze był to stracony czas i nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naiwna jestes...., w nowy rok weszłas z placzem to i caly rok bedziesz płakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dalabym szansy, to jak cie potraktowal to brak szacunku wiec jesli teraz nie ma to pozniej tym bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciekz
Zaraz zaraz, co się tak czepiacie tego faceta? Ja też po imprezie dziewczynie powiedziałem, że jest szmatą i zerwałem. A co ona robiła na tej imprezie? No właśnie. Tego przecież nie wiecie, może sobie zasłużyła? Może podrywałaś innych facetów, może w tym towarzystwie - twoim towarzystwie, jest jakiś kolega, z którym od dawna sobie mile gaworzysz, a na imprezie mizdrzyłas się do niego? Tak było u mnie. Nie chce mi się wierzyć, żeby facet tak bez niczego ciebie wyzwał, jak żyję nie widziałem czegoś takiego! Raz tylko, ale to był nic nie warty alkoholik, po wszywkach i leczeniu. Ale tak, do swojej dziewczyny...? Nie wierze. Poza tym chyba przyznasz, że to trochę głupie ryczeć, bo facet nie chce iść pod ratusz, rynek czy co tam. Też by mi się nie chciało, bo co to za atrakcja. A czemu ty z nim sylwestra we dwoje nie chciałaś spędzać? Może on chciał żeby było romantycznie, może chciał się z tobą kochać namiętnie, a ty wolałaś siedzieć ze swoim towarzystwem i możliwe z jakimś kolegą, który oczywiście jest jedynie kolegą (jest jak brat, jak to określacie). Także nie wieszajcie baby psów na facecie jak nie znacie całej opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelele21
Nie było w naszym gronie żadnego mężczyzny, do którego bym zarwała. Mój facet stwierdził, że się niezręcznie tam czuł, ponieważ wcześniej mieliśmy problemy i moi znajomi znali moją wersję, a jego znajomi jego. Wiadomo kto po której był stronie. Spotkałam się z jego rodziną, przyjaciółmi i pomimo poczucia, że mogą mieć o mnie wypaczoną opinię nie byłam w stosunku do nich niedostępna, niemiła itp. On przyszedł na tą imprezę, nie odezwał się do nikogo, siedział w kącie i sączył piwko. Przyznałam, że zrobiłam błąd, że wybuchnęłam płaczem, bo po alkoholu puściły mi nerwy. Powiedział, że będzie mnie traktował jak szmatę, bo robiłam sobie z niego żarty. Uznał, że nie pozwoli, żebym się z niego naśmiewała i robiła sobie kpiny. Pisał, dzwonił do mnie i przekonywał, że wszystko co wtedy powiedział jest nieprawdą, że w nerwach powiedział to czego nie myśli, że chciał, żebym tylko wyszła z jego mieszkania i zostawiła go samego i że nie jest dumny z tego co powiedział i zrobił i że chce się zmienić, ale jeżeli nie dam mu szansy to inaczej nie pokaże, że pracuje nad sobą. Sama do końca nie wierzę, że się zmieni, ale dam mu szansę, żeby spróbował przekonać mnie, że jest inaczej i że to był jednorazowy incydent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×