Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosccccc

Sposob na tesciowa pomozcie

Polecane posty

Gość gosccccc

Co byscie zrobily, gdyby tesciowa zabierala Wam dziecko? Moja czeka tylko na okazje. Gdy, np. jestem z dzieckiem w kuchni i chce gotowac obiad to tesciowa zaraz wyjmuje malego z lezaka i zabiera do siebie. Gdy bawi go, na przyklad godz. i pojde po niego to nie chce go oddac, bo twierdzi, ze moze go bawic. A jak maly marudzi i nie chce u niej siedziec to go nie przyniesie, tylko bedzie go nianczyc dalej. Wczoraj weszla do nas do pokoju o 7 rano. Nie wiem po co. Maz byl w kuchni, wybieral sie do pracy. Ja z dzieckiem lezalam u nas na lozku (cale szczescie bylam juz ubrana) i lulalam malego. Drzwi do pokoju byly otwarte, ale swiatlo zgaszone. A tesciowa tak po prostu wsadzila glowe, sama byla jeszcze w koszuli nocnej i cos tam pod nosem pomarudzila: "a no dobrze, dobrze, usypiasz go". I chyba sie zaklopotala, bo zaczela sie nerwowo smiac. No wkurzylam sie. Oczywiscie zaraz wygarnelam mezowi, ze niedlugo w srodku nocy bedzie przychodzic i sprawdzac, czy sie bzykamy. W ogole tesciowa nigdy nie puka, gdy do nas wchodzi. Ja to odbieram jako brak szacunku, ale wiem, ze to jej "nieobytosc" raczej. Mimo to uwazam, ze pukac powinna. A ona robi mi na zlosc, bo wie, ze nie jestem zadowolona, gdy tak bezpardonowo wlazi do naszego pokoju... Macie moze jakies pomysly, co zrobic, by tesciowej glupio sie zrobilo, ze nie zapukala? Jakie metody Wy stosowaliscie. Rozmowa odpada, bo moj maz nie chce powiedziec matce, zeby szanowala nasza prywatnosc, bo sie wstydzi chyba. A ja uwazam, ze tylko on moze zwrocic jej uwage. Wiec skoro rozmowa nie wchodzi w gre, to moze jakis maly podstep? Ale tak, zeby dotarlo... Pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccccc
Dodam, ze probowalam juz kilku sposobow. Chcialam, na przyklad, udawac, ze tesciowa zastala mnie i meza w niedwuznacznej sytuacji, ale moj maz nie chce sie na to zgodzic. Poza tym zawsze, jak wchodzilam do tesciowej to za kazdym razem pukalam i to dosc glosno, tak by zrozumiala aluzje... Nie zrozumiala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam jeden sposób- WYPROWADZIC SIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccccc
Zeby to bylo takie proste. Mieszkamy na wsi, wiec tu nie ma domow do wynajecia. A jak juz to do remontu. Po pierwsze, zbieramy na wlasny dom, wiec placic za wynajem dodatkowo jest wedlug mnie glupota. Po drugie tesciowa nie chce, zebysmy sie wyprowadzali, bo nie stac ja na utrzymanie domu. My robimy oplaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babo ! Mieszkasz u niej ,sama chce ci bawić dziecko a ty jęczysz ...To wyprowadz się księżniczko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccccc
Chodzi o te namiastke prywatnosci. Jak oduczyc tesciowa zabierania dziecka- nie moge z nim wyjsc nawet na korytarz, bo zaraz chce go zabrac do siebie, siedze z nim przewaznie w pokoju, a chcialabym nieraz pochodzic po domu bez obawy, ze tesciowej instynkt macierzynski zaraz odwali. Pare razy powiedzialam juz, zeby nie zabierala go, jak ja sie z nim bawie. Nie za wiele pomoglo. Ona po prostu ma pretensje gdy JEDEN DZIEN nie pobawi wnuczka. Musi u niej byc codziennie i koniec. Druga kwestia to oduczenie tesciowej wlazenia do pokoju bez pukania. Kiedys, gdy chcialam poscielic lozko i sie najzwyczajniej w swiecie polozyc (godz. 20.30 byla), a tesciowa siedziala u nas na kanapie i trzymala malego na rekach, to wzielam meza do kuchni i powiedzialam mu o co chodzi. Maz poszedl do pokoju i powiedzial do matki, zeby juz szla spac, bo pozno sie robi, to wyszla, ale byla troche obrazona. Obrzucila mnie spojrzeniem pelnym wyrzutow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccccc
Babo, ale moje dziecko nie zawsze chce u niej siedziec. Ona nie wezmie go na rece i nie bedzie po pokoju z nim chodzic, bo nie ma na to sily. Przetrzymuje go ciagle na kolanach, a ono marudzi. Poza tym, gdybym byla ksiezniczka to oddalabym dziecko do niej na caly dzien i oczekiwala, ze bedzie sie nim zajmowac dzien i noc. Nie potrzebuje tego. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem teściową. po pierwsze założyć zamek do pokoju. po drugie ona po prostu kocha to dziecko, daj niech się nim cieszy. W tej chwili to jesteś trochę zazdrosna i to normalne. Poczekaj trochę, a babc**przejdzie chęć bo dziecko urośnie, będzie chciało innej zabawy a nie tylko lulania i noszenia na rękach. Przetrzymaj to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccccc
I owszem, wyprowadze sie. Tylko ze tesciowej nie jest to na reke. Ona CHCE, bysmy tam mieszkali i najchetniej wybilaby nam z glowy budowe. Ale ja taka glupia nie bede. Wkurzaja mnie ludzie, ktorzy pisza, ze jak ktos chce dziecko bawic to powinnam juz po rekach ta osobe calowac. A moze ja TEZ chce moje dziecko pobawic??? Chyba mam do tego prawo? Mam tez prawo do prywatnosci, skoro sama zaproponowala nam, ze zamieszkamy u niej (poza tym formalnie to meza dom, wiec ma prawo mieszkac tu ze swoja rodzina i o pozwolenie nie prosic). Ja od razu powiedzialam, ze to przejsciowa sytuacja. Tesciowa moze sobie robic, co chce. Ale nie pozwole jej wtracac sie do dziecka i swoja "checia pomocy" zniszczyc mi malzenstwo, a przy okazji traktowac nas jak 5-letnie dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosły, odpowiedzialny człowiek, który decyduje się na posiadanie dziec***owinien być zdolny do mieszkania bez rodziców! Koniec i kropka. A tak mieszkaj z teściami i jęcz. Wróżę Wam cudowną przyszłośc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccccc
gosciu, 12:38, dziekuje za zrozumienie. Nie pomysl, ze ja bronie kontaktow dziecku z babcia. Uwazam, ze to wazne. Problem w tym, ze to nie jest noworodek. Dziecko ma juz 8 miesiecy i ten instynkt macierzynski nie mija tesciowej, tylko sie nasila coraz bardziej... Jest coraz bardziej zachlanna, jezeli chodzi o dziecko. Zaczyna zachowywac sie jak jego matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym specjalnie chodziła gola po pokoju wtedy na pewno juz nauczyła by sie pukac. Bawienie dziecka to jedno ale takie wlazenie bez pukania to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
powiedz wprost, myślę, ze to jedyny sposób. A w drzwiach zamontuj zamek i zamykaj. Nauczy sie pukać. My nie mieszkaliśmy nigdy z zadnymi rodzicami- ale moja teściowa, jak ich odwiedzaliśmy, jak tylko synek zapłakał też mi go wyrywało. Powidziałam wprost i dosadnie, zeby go zostawiła. Oczywiście za pierwszym razem strzeliła focha i pogadanke przy okazji, ze ona tyle dzieci wychowała blebleble. odpowidziałam jej krótko "właśnie, wychowałaś to teraz daj mnie wychowywać". Probleme jest Twój maz, któy z własna matką nie chce pogadać. Mój akurat stał zawsze po mojej stronie- więc było mi łatwiej/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja tu widzę nie jeden a dwa problemy. Pierwszy teściowa drugi mąż. Skoro synek nie chce pogadać z matką oprzędź go, że sama to zrobisz ale miło nie będzie i jeśli sie sytuacja nasili a ty masz możliwość wyprowadź sie do swojej rodziny na trochę. Nie da sie całe życie stać w rozkroku jak twój mąż. Musi wybrać ty albo matka. Powiedz teściowej jasno i wyraźnie, że po pierwsze nie życzysz sobie by bez twojej zgody brała dziecko a po 2 poinformuj, że od dziś macie zamek w drzwiach i ma pukać bo ty np. możesz sie akurat przebierać itp. a jeśli sie nie zastosuje to ty sie wyprowadzasz. Najlepiej będzie jeśli twój mąż będzie przy tej rozmowie. A do tych wszystkich, którzy myślą, że jak już sie dziewczyna do męża rodzinnego domu wprowadzi to powinna teściową po d***e całować - ogarnijcie się!! Czy to, że mieszkam u teściowej oznacza, że może mnie traktować jak ścierę? Czasy niewolnictwa sie skończyły moi drodzy. Skoro ktoś szanuje swoją teściową to i wymaga szacunku dla siebie. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×