Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kastracja kota

Polecane posty

Gość gość

mam kota ,który ma trzy lata i od kilku dni znaczy swój teren wszystkie meble w domu "obsikuje" nawet firanki w całym domu smierdzi jego moczem myśle nad wykastrowaniem kota ale czy to rozwiąże problem ? czy kot może przez to cierpieć? czy jest ryzyko że zabieg sie nie powiedie? pomocy !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykastrowany kocur zamienia się w idiotę, taki koci odpowiednik Biedronia. Nie polecam.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrób to jak najszybciej. Właściwie powinnaś to zrobić już dawno, tuż po osiągnięciu przez kocurka dojrzałośc**płciowej, bo teraz mimo kastracji może zachować nawyk znaczenia moczem terenu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde wczesniej tego nie zrobiłam bo po prostu on nigdy tak nie robił i po prostu szkoda mi było żeby sie kot niepotrzebnie męczył nawet teraz boje sie podjąć decyzji bo jeżeli operacja sie nie uda to sobie tego do konca życia nie wybacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dywanem w morde
molestował kocięta że od razu kastracja?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kastracja to rutynowy zabieg, ryzyko powikłań jest niskie, a kot wcale się nie męczy- już bardziej męczy się nie mogąc zrealizować swoich potrzeb rozrodczych będąc niewykastrowanym ;) ludzie często przykładają do tego zabiegu "ludzką miarę", ale dla kota utrata "klejnotów rodowych" to nie tragedia, one nie myślą w takich kategoriach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadzwoniłam do weterynarza do którego z kotkiem chodze i kazał sie zdecydowac w ciągu godziny bo może zabieg wykonąc w poniedziałek o 10 i co kastrować czy nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ;) lepiej wykastrować niż za jakiś czas musieć się pozbyć kota z powodu niesamowitego smrodu w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście że kastrować, dawno to powinnaś zrobić, dziwne, że kocur dopiero teraz zaczął znaczyć teren

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem dlaczego dopeiro teraz to ale rzeczywiscie zaraz zadzwonie do lekarza i go zapisze bo przeciez nie upilnuje kota i jż zawsze bedzie znaczył teren i bedzie mi smeirdział cały dom jeszcze bardziej to przecież tak nie morze być klinika do ktorej wezme kota ma dobrą opinie jestem dobrej mysli chociaż bardzo sie martwie mam nadzieje że bedzie dobrze dziekuje za rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam za wszystkie błędy ale jestem zdenerwowana tą sytuacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy. Trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam wykastrowanego kota i widzę same plusy, kot jest milszy, częściej się łasi, sam wskakuje na kolana i zrobił się słodkim grubaskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze bym prosila zeby ktos mi opisał jak ten zabieg wygląda ile trwa i jak zachowje sie kot zaraz po zabiegu i czy w trakcie spi jezeli tak to czy mogą wystąpić trudnosci z wybudzeniem z narkozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kot po zabiegu może byc osłabiony i może miec trudnosci z poruszaniem, u jednego kota to może trwac dłuzej u innego krócej. Ja miałam dwa koty kastrowane jeden doszedł do siebie migiem, drugi dwa dni przeleżał. Sama nie wiem jak wygląda zabieg bo jakoś nigdy nie pytałam o to weta, ale pamiętam, że po zabiegu dwa razy trzeba było przyjeżdzac po antybiotyk. Cały zabieg kosztował mnie koło 100zł. O trudnościach z wybudzeniem słyszałam tylko raz, koleżanki kociak nie obudził się bo wet podał mu za dużą dawkę narkozy, ale to był malutki kociak. Moje koty budziły się bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×