Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wspolczuje zakochanym w zonatych facetach

Polecane posty

Gość gość

wspolczuje z calego serca tym z was, ktore sie zakochaly, zauroczyly a nie chca niszczyc czyjejs rodziny i walcza z tym uczuciem... zawsze, cale swoje zycie mialam wyrobione zdanie na temat zdrad i kochanek. Gardzilam kobietami, ktore sie biora za czyis mezow, niszcza rodziny... az pewnego dnia zauroczylam sie w koledze. Kilka lat po slubie, majac dzieci, mnostwo obowiazkow, pracujac i ja i maz po wiele godzin, spotykajac sie w domu - obydwoje zmeczeni, czesto sprzeczki nawet bez powodu, zyjacy glownie sprawami dzieci, chorobami itd... zwiazek nie jest taki jak dawniej, nie ma randek bo nie mamy z kim dzieci zostawic, nie ma czulych slowek, czesto zanim dojdzie do seksu zasypiamy ze zmeczenia... chcac nie chcac troche sie od siebie oddalalismy, choc nadal sie kochamy to jednak klocimy sie w kazdy weekend, zwlaszcza ze moj maz uwaza, ze weekend to czas na odpoczynek po ciezkim tygodniu a dom sam sie nie posprzata... i w takiej chwili w jakiej znajduje sie teraz pojawil sie on, maz, ojciec dzieci, moj kolega. Mily, uroczy, lekko flirtujacy... wszystko jest na wysokim poziomie, nic sie nie wydarzylo, ale wypelnil ta luke potrzeby bycia adorowana... dobrze sie czuje w jego towarzystwie, widze ze mu sie podobam, przestalam mysle juz tylko o tym co zrobic na obiad itd, to mila odmiana widziec w czyis oczach sympatie, moze zachwyt... przestrzegam te z was, ktore sie nikim nie zauroczyly, dbajcie o swoje malzenstwa zanimspotka was takie zakochanie... ja swojego meza nie zdradze, unikam z nim kontaktu, jedyne co mi doskwiera w codziennym zyciu to tesknota za nim, naprawde go polubilam, spodobal mi sie... a co dopiero musze czuc osoby ktore zdradza.... choc ja nie wyobrazam sobie zycia pod 1 dachem z mezem oszukujac go w taki sposob i krzywdzac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jestes przyzwoita kobieta tylko obys nie posunela sie dalej .Bedziesz potem zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety pragną żonatych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale swoich żonatych mężów a nie cudzych :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, a jak jest ciężko kiedy już jest miłość, kochasz swoja kochankę i zdecydowałeś sie wszystko dla niej rzucić i w niej w tedy budzi się, ze nie chce rozbijać rodziny, która i tak by się rozpadła. To jest masakra jakaś, przecież mamy prawo do zmian w swoim życiu, jesli miłość w małżeństwie wygasła. Jesli kochanek tylko chce sie zabawic to tak to jest beznadziejne, ale jesli ja kocha ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona ma meza i troche rozumu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak fajna jest, tylko z tym mężem nie będzie szczęśliwa, chcecie to sie poswiecajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu od razu nie bedzie szczesliwa? Moim zdaniem zabraklo w jej malzenstwie tej czulosci i magicznosci wlasnie... jesli oboje nad tym popracuja malymi krokami, to na nowa sie pokochaja..w koncu ONA MU POWIEdZIALA TAK ! Musieli sie kochac i na oewno sie dalej kochaja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 48 lat
Ktores musi prace zmienic,bo predzej czy pozniej oboje pękną i stanie sie.Wyraznie widac,ze u tej pani wygasl erotyzm w malzenstwie.Przeciez od poczatku pracowali i bylo dobrze.Proponuje tej pani zabrac meza do hotelu.... .Pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 48 lat
I jeszcze jedno.Czy autorka tematu widziala choc raz tego kolege w kapciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, napewno w domu jest mniej atrakcyjna, jak i ja, flirt to zabawa dla doroslych ale moze zbyt latwo sie wymknac spod kontroli... po drugie zdrada to krzywda swojej rodziny czyjejs rodziny jakiejs kobiety ktora ufa wierzy nie mozna zbudowac szczescia na czyims nieszczesciu... mowa tu byla tylko o uczuciu zauroczenia i to jest ciezkie...dlatego zanim do tego dojdzie warto jednak sie zatrzymac i wzmacniac wiez w malzenstwie u mnie rzeczywiscie erotyzm jest obecnie na ostatnim chyba miejscu... dlatego ta luke wypelnil on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym to uczucie nalezy wyrzucic z glowy... przeciez to nie milosc a poniekad flirt i moze jakies cieplejsze uczucie... z mezem pograzaja nas domowe obowiazki zmeczneie... chyba przyda sie nam randka, najlepiej rozbierana... :) ale suma sumarum wspolczuje beznadziejnie zakochanym w zonatych... zwlaszcza mezatkom... tak latwno sie zagubic i to nie jest latwe opamietac sie odmowic... ale nie wyobrazam sobie patrzec potem w lustro, wracac do domu... no ale latwe to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam podobna sytuacje ...flirt , pozniej lozko teraz milosc ...wzajemna !!!. Uciekaj dziewczyno od tego jesli nie chcesz zdradzic , wiem jak to jest sie adorowana kobieta , ktora wraca do domu zamieniajac sie w zwykla miotelke .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc milosca, ale do tego dochodza wyrzuty sumienia, majac swiadomosc krzywdy jaka sie wyrzadza tylu osobom, dzieciom, cz chwile uniesienia sa tego warte?? a po drugie czy mozna potem zaufac osobie ktora zdradzila zone ze mna? pewnie po x latach zrobi to samo ze mna - ja tego bym sie bala. Obecnie jest dla mnie ciezkie to "uczucie", wiec staram sie unikac kolegi, nie sadzilam ze w moim zyciu kiedykolwiek spotka mnie taka sytuacja, zawsze kochanki wyobrazalam sobie jako te najgorsze a teraz widze to inaczej i wspolczuje tym ktore kochaja zonatych... a czy zdradze - wiem, ze nie, nie po to bralam slub, staram sie wiec myslec glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko to serce wariuje mam tak samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja też dołączam do grona... Na szczęście obiekt odskoczni mieszka zbyt daleko, by zaistniała szansa na coś więcej. I lepiej tak to zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko jak sie odkochac jesli maz najbardziej na swiecie kocha chyba swoje auto i czas spedzany w garazu, a w domu czekaja tylko gary dziecko i sprzatanie :( bardzo sie staram odnowic wiez z mezem, ale to nie jest latwe, gdy ktos w pracy gdzie nie ma obowiazkow zobowiazan itd czyli latwo o mile rozmowy flirt, mowi mile rzeczy zwraca uwage na mnie, to co mowie :( nie zdradze, kocham meza, ale tesknie za tym kim kiedys byl, teraz jestesmy jak stare dobre malzenstwo, w sensie kazdy robi swoje w tym domu.... a w radiu lec*****senka do ktorej z nim tanczylam, grzecznie oczywiscie, ale ciezko mi z tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanki żonatych facetów są głupie i współczucie im się nie należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje tego co czuja, jesli sie naprawde zakochaja. Mi ten ktos zamieszal w glowie, choc oczywiscie nie zdradze. Ale widze ile bolu taka milosc musi sprawic rowniez kochankom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama sobie nim namieszalaś a facet był tylko miły jak przystało na kulturalnego kolegę z prcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mily nie mowi ze lubi ze mna rozmawiac, ze jestem piekna, ze czuje sie ze mna idealnie, nie probonuje podwozenia do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze rzeczywiscie mowi tak wiekszosci kolezanek, fakt faktem za bardzo go polubilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość mily nie mowi ze lubi ze mna rozmawiac, ze jestem piekna, ze czuje sie ze mna idealnie, nie probonuje podwozenia do domu... xx Właśnie wiele lat temu miałam takiego kolegę. Był dokładnie tak samo miły jak opisujesz. Bardzo fajnie nam się gadało, bo mieliśmy wspólne zainteresowania - kynologia, zawsze pomagaliśmy sobie wzajemnie, chodziliśmy na dłuuuugie spacery z naszymi psami, które uwielbiały razem szaleć, biegać, bawić się i nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby się w tym mężczyźnie zakochać, bo miałam męża, którego właśnie kochałam i kocham nadal. To była czysta, dłuuuga przyjaźń, która rozpadła się po latach, gdyż każde z nas przeprowadziło się w inną stronę świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady nie we wszystkich malzanstwach to coś wygasa tylko w źle dobranych i nie zawsze ma sens ratowac , kazda para jest inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powyżej racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co zakochanie, zauroczenie to tylko uczucie, ktore zmienia sie z dnia na dzien, pod wplywem chwili, piszac zakochanie nie mam na mysli cos trwalego... dzis np milo sie gadalo ale widze ze to tylko kumpel ;) fajny ale zeby dla cudzego meza rezygnowac ze swojego malznestwa... nie nie nie ;) a z mezem laczy mnie milosc, to cos trwalego i pewnego, tylko o to tez trzeba dbac,a male dzieci temu nie sprzyjaja... mysle jednak ze mily kolega potrafi zawrocic w glowie, kompelmentami i udanym podrywem... ale to jeszcze nic nie znaczy, a po za tym zeby robijac przez zauroczenie dwie rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mam :( i juz nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×