Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem w związku ale

Polecane posty

Gość gość
Ja godzę się na taki stan rzeczy, mój facet też się zgadza z tym, że wychodzę na imprezy. Oczywiście wolelibyśmy, żeby ta druga strona nie robiła tego, ale chcemy być ze sobą więc nie denerwujemy się tym, tylko dajemy drugiej stronie kawałek wolności. i wszyscy są zadowoleni, dlatego uważam że autorka może robić to samo. Koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrało się dwóch hipokrytów :D No, ale to chyba najlepszy układ jaki mogliście wypracować - ja dalej sobie tego nie potrafię wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro obrażanie innych ludzi jest Twoim sposobem na dowartościowanie się to nie mamy o czym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest obrażanie. Sama przyznałaś, że robicie coś, czego oboje nie lubicie kiedy partner to robi. To jest hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy okazji, kto wcześniej sugerował, że nisko się cenię i jestem naiwna? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już wcześniej napisałaś "nie obraź się" a więc już kilkanaście minut temu miałaś na to ochotę, ale się powstrzymałaś. A teraz niestety Ci się ulało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No skoro "hipokryta" to dla Ciebie obraźliwie określenie to masz rację. Nie mamy o czym rozmawiać :) To i tak tylko wymiana poglądów w której dowiedziałam się, że ceniące się wysoko kobiety odgrywają się na swoich partnerach z którymi są, bo lepszych nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może spójrz na to z innej strony - chcemy być razem do tego stopnia, że dajemy drugiej osobie wolność, nie ograniczamy jej mimo tego, że chcielibyśmy żeby było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak też można na to spojrzeć, ale jak pisałam w swoim pierwszym poście - nie rozumiem tego, bo sama na takie ustępstwo nigdy bym nie poszła. Najwyraźniej każdy ceni się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie by tam nie obchodziło, czy osoba, z którą jestem oglada się za kimś czy mu się inne podobają i czy flirtuję, bo i ja i on bylibyśmy niezależnymi bytami, a każdy człowiek jest wolny i nie rozumiem dowartościowania się za pomocą partnera. no ale może dlatego, że jestem asem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie poszłabyś na takie ustępstwo !!! czy to nie egoistyczne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo :) Mam ciężki charakter i wolałabym być sama niż zgadzać się na coś co mi się w ogóle nie podoba. Dla jasności dodam, że nie mam nic przeciwko żeby mój partner sam wyszedł do znajomych (na imprezy zazwyczaj chodzimy razem i rzadko, ale to już kwestia upodobania) i sama też czasem gdzieś wyjdę, ale nie na zasadzie ząb za ząb i na złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież wracając z imprezy nie śmieje mu się w twarz ! :) i nie mówie - dobrze ci tak, masz za swoje! :D my nie gadamy o tym dzień w dzień. Po prostu tak kiedyś ustaliliśmy i jest to norma. Poza tym on mi ufa i wie, że nie zrobie w danym klubie niczego głupiego. Jest nam dobrze ze świadomością, że druga osoba mimo wszystko zostaje w związku, że jest w stanie dać kawałek swobody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland - pisze najmądrzej na kafe jak na kobietę seksualną w związku:O nie wyobrażam sobie być czyjąś suczką do podziwiania czyjejś urody i fiuta i kłamania, że ta osoba jest zawsze najlepsza:o nie wyobrażam sobie czegoś takiego wymagać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wymagam czegoś takiego i nie wyobrażam sobie trzymać kogoś w złotej klatce i zabraniać wyjść. To przejaw braku zaufania. Poza tym zwiazek to nie rezygnacja z wlasnych przyjemnosci. Wiec imprezowac mogę bo nic tam zlego nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znamy się i nie znamy swoich partnerów wiec niech każdy zadba o swój związek. Ja nie chciałam mścić się na swoim facecie, chciałam zobaczyć czy on też da mi swobodę swoim kosztem. Czy będzie działał na zasadzie - ja mogę, ale ty to już nie. Jak widać jesteśmy razem więc nie ma problemu. Napisałam tu żeby pokazać autorce, że facet może to zaakceptować, że to nic strasznego. Na tym kończę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne :) co ja Ci będę tłumaczyć? skoro na rzecz faceta zrezygnowałaś ze swoich przyjemności to twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×