Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie mam już siły rozstajemy się cała się trzęsę

Polecane posty

Gość gość

wzięłam leki uspakające a serce mi wali jak oszalałe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz napisac cos wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiaj byłoby nasze pół roku, ale ten związek od początku nie był taki jak zwykle są związki, nie wiem ja chyba mam wybitnego pecha :( inni mają cudowne początki a u mnie od początku się wali...zaraz napiszę więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to,że od początku dostawałam sprzeczne sygnały, z jednej strony romantyczne spotkania, wspaniale nam się rozmawiało, czułam się przy nim bezpieczna, a z drugiej strony on o mnie zapominał, chodził gdzieś z kumplami, pytam "nie mogłeś mnie wziąć ze sobą?" a on "nie pomyślałem, wiesz długo byłem sam i muszę się przestawić,że mam Ciebie" tak było po niecałym miesiącu bycia razem, po drugm miesiacu poszedł sobie pijany na imprezę , nic mi o tym nie powiedział, napisala do niego potem jakas dziewczyna, kurna miał na telefonie na tapecie moje zdjęcie i dał jakieś pannie ten telefon by wpisała swoj numer... potem mnie przepraszał, nawet tu na kafe pisał i pytał jak mnie odzyskać, przyjechał z pięknym bukietem, płakał...potem przez tydzień było idealnie, on się starał jak nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
później niby było dobrze, ale po 3 miesiącach związku mnie rzucił! z dnia na dzień, w piatek mi gotował, oglądalismy film, zasnelismy przytuleni, a w sobote mnie rzucił, był to dla mnie straszny szok, ciężko to zniosłam, potem po tygodniu wrócił do mnie, było jeszcze lepiej, zaczęlismy sypiac ze sobą (okazało się,że był prawiczkiem) dwa kolejne miesiace były super, a po świętach tuż przed nowym rokiem znowu mnie rzucił...poprosiłam go byśmy spędzili razem jeszcze tylko sylwestra...nawet jak przyjaciele, znowu bylsmy razem i było wspaniale, ale pozniej znowu jego fochy... jak się obrazi to sie nie odzywa, boczy, nie lubię tego... wczoraj znowu się obraził bo powiedziałam,że czuję się dziwnie, niepewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiaj do mnie dotarło,że ten chłopak mnie nie kocha, że jest egoistą, liczą się jego uczucia a nie moje albo nasze, własciwie nie ma nas...nie wiem na co liczyłam...kocham go, ale nie mogę tak dłużej...on mi teraz napisał "jest sens by dalej to ciągnać skoro takie rózne mamy myśli i zdania?" a ja mu "masz rację to nie ma sensu" a on " jak tak nie twierdzę tylko pytam, ale skoro Ty tak uważasz to szkoda." ... no i co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łee znam to mnie tez rzucił po pol roku, tkai wielce zakochany, stary chlop, ja bylam jego pierwsza dziewczyna, nie w lozku. i nagle powiedzial mi ze to nie jestto i mnie nie kocha i juz 3.5 msca nie jestesmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym się przejmujesz, no to po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejmuję się, bo kocham, bywał wspaniały,romantyczny, wrażliwy, wiedział, że ma problem ze sobą i mówił,że musimy coś z tym zrobić, namawiałam go na psychologa, cokolwiek,nadal nie wiem czy to była moja druga połówka czy nie, miałam do niego tyle cierpliwości co do nikogo, czułam się przy nim bezpiecznie gdy był obok, a gdy go nie było nie czułam nic, on miał tak samo i dlatego mnie opuścił dwa razy. czemu faceci są tacy i nagle po długim czasie nabierają wątpliwosci?pol roku... ja po jednym spotkaniu juz wiem, czy cos wypali czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę wydawało mi się,że to ten, często mielismy podobne mysli, np. po pierwszym rozstaniu zaczełąm czytac wszystkie smsy nasze od poczatku, on pozniej wyznał mi,że zrobił tak samo, po rozstaniu chcialam wysłać mu emaila, gdy otworzylam pocztę i zaczęłam pisać on zadzwonił...wtedy gdy do mnie wrócił byłam taka szczęśliwa...naprawdę nie pragnełam wiele, kochalam go jakim jest, akcpetowalam... widać muszę zacząć chciec więcej od życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty która się rozstałaś 3,5 miesiaca temu, czy on potem o Ciebie walczył? jak się czułaś? i jak się czujesz teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był chyba toksyczny związek,pół roku to jeszcze nie dramat, ciesz się,że szyko wyszło szyfło z worka,wierz lub nie ale bedzie nastepny, jeszcze lepszy, kazdy ma swoja polowke a cierpliwosc pozostaw na dzieci, bo do nich potrzeba bedzie a do faceta/ facet nie pwinen ci szargac nerwow i zachowywac sie jak mezczyzna a nie dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×