Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam na imie Sylwia

zagadka stulecia o co chodzi mojemu ex

Polecane posty

Gość mam na imie Sylwia

Dziewczyny i chlopacy, Postanowilam napisac na tym forum choc do najmlodszych nie naleze i wydawac by sie moglo, iz problemy natury uczuciowej sama powinnam rozwiazywac, lecz za choIere nie moge zrozumiec co kieruje moim ex. Byc moze Wasze opinie (o ktore uprzejmie prosze) pomoga spojrzec mi na ta sytuacje przez inny pryzmat. Zatem napisze w skrocie. Ja mam 31 lat, on 42. (pisalam juz, ze do najmlodszych nie naleze) Bylismy ze soba rok i tyle samo ze soba mieszkalismy. Jego rodzice to starsi ludzie (po 70-tce) i mnie kochaja. Nie ukladalo nam sie bo mnie przeszkadzalo jego nie konczace sie picie alkoholu co wieczor, nie ufalam mu, wypominal mi, ze jak mi sie nie podoba to mam sie wyprowadzic, tak wiec (pomimo, ze go kochalam), odeszlam. Poradzilam sobie swietnie, znalazlam sobie mieszkanie, pracuje, jestem niezalezna i dobrze sobie radze. Odeszlam od niego 4 miesiace temu. Poczatkowo cierpialam bardzo, wyznawalam milosc, plakalam. Zachowywalam sie jak idiotka. On olewal mnie, wychodzil imprezowac, flirtowal z laskami (jak zawsze zreszta, co ukrywal przede mna). Pozniej troche sie ogarnelam, postanowilam sie nie ponizac, byl czas, ze sie w ogole nie odzywalam do niego, olewalam go. W koncu po jakims czasie zaczal sie odzywac sam, inicjowac spotkania pod roznorakimi pretekstami. Mieszkamy od siebie dwie minuty drogi piechota. Ciagle chcial mi pomagac, a to przynosil mi czekoladki zupelnie bez okazji, a to sprawil mi fajny prezent na urodziny, a to prezent na gwiazdke, a to cos mi w domu naprawil, a to robi mi zakupy, przynosi mi je zupelnie niespodziewanie (np bo wie ze lubie takie czy inne pieczywo), nie chce ode mnie pieniedzy, gdy wreczam mu banknot za zrobione zakupy. Pyta sie zawsze czy czegos nie potrzebuje gdy jedzie na zakupy, jest troskliwy, chce utrzymywac kontakt i byc ''przyjaciolmi''. Sylwestra spedzilismy razem (rowniez w lozku). Byl czuly, zadbal o jedzenie, mojego ulubionego szampana, rozpieszczal mnie. Na drugi dzien rano przytulal, calowal w szyje, byl czuly. Mimo wszystko jednak powrotu do siebie nie sugerowal, wrecz przeciwnie, chce byc przyjaciolmi. Okay, wiem, seks nie powinien miec miejsca, zaluje i to bardzo ale wtedy emocje, alkohol, wiadomo - zwyciezyly. Jego rodzice pytaja o mnie i chca zeby mnie przywiozl. Powiedzial mi o tym. I proponuje wspolne odwiedziny u jego rodzicow. Zupelnie zwariowalam i juz nie wiem o co mu chodzi. On chce byc przyjaciolmi. Sorry ale ja nie sypiam z przyjaciolmi, tymbardziej z moimi ex, nie odwiedzam ich rodzicow z nimi. Juz nie wiem naprawde co mam o tym myslec. Cierpie bo wiem, ze nie jestesmy razem, jednak wyobrazam sobie, ze on spotyka sie z innymi laskami, flirtuje. Pewnosci nie mam ale jak juz napisalam wczesniej, brak zaufania robi swoje. Na goracym uczynku go nie zlapalam. Poza tym nawet gdyby, to ma prawo, my nie jestesmy razem. Jednak boli mnie to wszystko. Nadal go kocham (o czym on wie). czy on mnie kocha? Nie sadze. Wiec po co to wszystko?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotel
ależ skomplikowane.chce sobie p******* i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam na imie Sylwia
Ale on w ogole nie nalega na spotkania, na seks, na nic. W Sylwestra to sie stalo bo oboje bylismy sami, spedzilibysmy samotnie nowy rok wiec zaprosil mnie do siebie. Nie planowalismy seksu. On zreszta chcial spac na kanapie, to ja idiotka poprosilam by zostal ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę dziwna jesteś. Masz już swoje lata a rozumu mało. On jest starym koniem i alkoholikiem. Ma przecież 40 lat kobieto a zachowuje się jak 19-latek. Nie widać w nim ani dojrzałości ani odpowiedzialnośc***Prawdopodobnie przez alkohol. Widzi twoją miłość do niego i wykorzystuje to bo wie, że ty zawsze wrócisz do niego więc się nie martwi i imprezuje jak gówniarz. To że z jakimiś laskami tam się bawi, to nie znaczy, że jest kozak. Żadna raczej z nim na dłużej nie zechce być. Zbajeruje na początku jakąś ale jak taka przejrzy na oczy, to go zostawi. Niestety bez jego chęci skończenia z piciem nie ma mowy o poważny związek. Ogarnij się bo lata lecą a ty tracisz je na starego konia który ma cię jako rezerwę i wykorzystuje twoją naiwność. Zrozum to, że on ma problemy ze sobą w tym i problem alkoholowy bo takie zachowanie 40-latka nie jest normalne. Porozmawiaj z nim. Może ci się uda jakoś dotrzeć do niego, żeby zaczął zachowywać się jak normalny dojrzały mężczyzna a nie jak gówniarz i pijak. Jak to nic nie da, to może zrób sobie przerwę i zerwij z nim kontakt tak, żeby przemyślał w końcu wszystko sobie. Tylko calkowicie bys musiała zerwać kontakt: ani spotkań, ani sms-ów, ani rozmów. Szczerze, to on nie traktuje cię poważnie. Nie jesteś raczej dla niego kimś na kim mu zależy. Zastanów się też nad sobą bo to co opisałaś jest naprawdę dziwne, żeby nie napisać, że chore. Chore bo w tym wieku w jakim jesteś to powinnaś być bardziej chyba mądrzejsza i wiedzieć na czym stoisz i co się możesz spodziewać po kimś takim jak 40-letni facio którzy lubi imprezy, alkohol i dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylas z nim, mieszkalas z nim, nie bylas juz dla niego wyzwaniem. Mial ciebie jak tylko chcial. Wiec mu sie znudzilas, spowszednialas. No wiec rozeszliscie sie a ty znow o niego zabiegalas, on nie robil nic. To tez nudne dla niego. A tu nagle stanelas na nogi, poradzilas sobie swietnie bez niego, przestalas do niego pisac. Zaintrygowalas go tym. Pokazalas ze jestes silna i na nowo sie toba zainteresowal. Bo to on teraz sie sam musi starac - mezczyzna ktory wczesniej mial wszystko podane na tacy musial kiwnac palcem zeby zaintrygowac ciebie. I to taka historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znowu jaCVBBN
Dziewczyno , jesli pogodzilas sie z rozstaniem to nie wracaj do niego. Chyba, ze cierpisz to wtedy glos rozsadku , a takze dobre rady olejesz... mysle, ze jemu jest tak wygodniej, ma wciaz ciebie i jednoczesnie moze wciaz byc wolnym ptakiem. Dla mezczyzny to super rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znowu jaCVBBN
tez jestem w trakcie rozstania, tez mam 30 lat. Jesli on bedzie chcial wrocic to tylko na moich warunkach. Wcale nie jest mi tak zle z ta moja samotnosia,. Zreszta bedac w zwiazku nie bylam sama, ale i tak czulam sie samotna. Wiele nie stracilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsza opinie popieram w całosci zostaw glupiego fiuta nie spotykaj sie z nim zadnych zakupow itd i tyle nie marnuj zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nad czym tu myśleć, jemu jest tak wygodnie- wpadnie ,nie musi chodzić do burdelu- no i jak możesz tak się nie szanować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robi Ci zakupy? I tak wyjdzie mu taniej ,no i bezpieczniej, niż w burdelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mialam taka sytuacje. Mysle, ze on (moj ex tez byl moze nie alkoholikiem a DDA) po prostu nie moze zniesc, ze wymknelas mu sie z rak. Z jednej strony niespecjalnie mu na Tobie zalezy, z drugiej godzi w jego dume ze to Ty podjelas decyzje o odejsciu, a nie on. Mysle, ze gdybys mu dala szanse, chcialby byc z Toba na sex i rozmowy dopoki sobie nie znadzie nastepnej partnerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko,ale TY JESTES NAIWNA! Slabiutka psych. i on Cie tak zakrecil wokol palca,ze nawet nie widzisz,co z toba robi. Takie twoje zapraszanie go i przyjmowanie prezentow, w ogole nie powinno miec miejsce! Ponizylas sie,a on sie cieszy,jaka pusta laske wyrwal. Nic z tego juz nie bedzie i odpusc,zerwij kontakt,bo zwariujesz,jak dojdzie do ciebie,co z toba zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z przedmowca. Ze mna tak postapiono miesiac temu. Cierpie ale jest lzej niz w pierwszym tygodniu. Dziewczyno, mam tyle lat co Ty- odpusc. Zerwij kontakt. Ja zerwalam i jedynie sie tym ciesze,ze taka stanowcza bylam. Lepiej zyc samemu niz z kims kogo pewna w 100% nigdy nie jestes! Szkoda sie zadreczac, szkoda nerwow i zdrowia. Wierze, ze podejmiesz dobra decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam na imie Sylwia
Dzieki, dziewczyny. Wiecie co, on mnie nie ma na zawolanie, seks tylko mielismy w sylwestra bo mnie zaprosil i tak jakos wyszlo, oboje chcielismy, dwoje wolnych ludzi. Tak, mysle, ze on jest alkoholikiem w dodatku narcystycznym. Nie mozna go krytykowac ani mowic, ze cos jest nie tak. Boli mnie to wszystko. On naprawde nic ode mnie nie chce a chce caly czas mi pomagac, miec kontakt, w imie czego? A te wspolne odwiedziny u jego rodzicow to juz w ogole. Dlaczego?? Dzis juz do mnie pisal rano, ze jedzie do miasta do marketu i czy mam ochote na moje ulubione ciasto. Napisalam tylko ''nie, dziekuje'' i nic wiecej. Cierpie przez niego ale w tym momencie nie slucham glosu serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam na imie Sylwia
Wiecie co, to raczej on jest na kazde moje zawolanie. Z racji tego tez, ze mieszka tak blisko mnie, jedna ulice dalej. Zawsze skory do pomocy, w razie gdyby cos sie dzialo, pomoglby ze wszystkim. Bezinteresownie. Nie moge zrozumiec jego motywow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No troche to dziwne- ale wiesz co, badz na dystans i obserwuj. Jesli bedzie proponowal zakupy odmow a spotkania, ok ale za dnia ale w parku czy knajpa. Zobaczymy czy taki chetny bedzie bez seksu. Moj tez alkoholik narcyz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znowu jaCVBBN
poczekaj jeszcze. nie bylas z nim 4 miesiae, wiec dasz rade , nie zalamuj sie... To ty ustalasz warunki. nie przyjmuj zakupow, . Ty chcesz wspolnego zamieszkania, slubu , dziecka i tego by zostawal w domu wieczorami. nie zadawalaj sie ochlapami, ktore ci rzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprowokatorr
Napiszę w skrócie co wynika z twojego postu. Zresztą odczytałem go wprost nie doszukując sie żadnych podtekstów. Byliście razem ok 1 roku. On sobie popijał. Tobie się to nie podobało. Powiedział ci krótko. Nie podoba ci się to się wyprowadź. Nie powiedział nic złośliwego i obraźliwego. Zrobiłaś co chciałaś. Utrzymywaliście ze sobą kontakt. Na Sylwestra doszło do seksu na twoją wyraźną zachętę. On mówi o przyjaźni. Ty tego nie rozumiesz. Odpowiadam jak t5o zrozumiał prosty chłop o konstrukcji cepa. Faceta zraniłaś odejściem. On darzył cię uczuciem. Nie powiedział wprost. Daje do zrozumienia, że nie jesteś mu obojętna. Boi się powtórki z rozrywki i dlatego mówi o przyjaźni, a nie powrocie do związku. Po prostu BOI SIĘ. Zraniłaś, upokorzyłaś. Więc teraz weź to co ci ofiarowuje. Jeżeli układ będzie w porządku to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby powróciła stara forma. Chyba że ty nie chcesz już sie z nim wiązać. Wtedy powiedz mu otwarcie. Zaoszczędzisz sobie i jemu problemów. Jeżeli facet ma problem z alkoholem to możesz zawsze mu w jakiś sposób pomóc. To jest dla ludzi uzależnionych drażliwy temat. W ich pojęciu jest OK. Nie ma problemu. On myśli że to ty masz z tym problem. Dla ciebie jest to pewną przeszkodą w dalszym funkcjonowaniu. Można delikatnie podprowadzić go na miting AA. Niech tylko posłucha. Nie musi mówić. Niech posłucha ludzi, którzy straci w życiu wiele, bo nie dostrzegali tego co było oczywiste. Ale nic na siłę. Jeżeli oczywiści zależy ci na tym facecie. Bo jeśli nie to skończyłem temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam na imie Sylwia
do pprowokatorr: Jejku, wlasnie na takie konkrety czekalam. Napisales mi krotko i zwiezle co o tym sadzisz, jak to wyglada, a nie jak dziewczyny wczesniej. Do seksu doszlo u nas tylko wlasnie w tego sylwestra, ostatni seks uprawialismy przed rozstaniem w ubiegle lato. To nie jest tak, ze ja go zranilam moim odejsciem. On caly czas mi mowil ''nie podoba ci sie, to drzwi otwarte''. Zawsze gdy chcialam porozmawiac o nas, o tym, co mnie meczy, co martwi w jego zachowaniu, zawsze mowil to samo, ze on mnie sila nie trzyma. Czulam sie upokorzona i nie chciana. Gdy w koncu znalazlam nowy dom i bylam zdecydowana na przeprowadzke, on wielokrotnie sugerowal mi, ze to zly pomysl, ze sobie moge nie poradzic bo nie zarabialam wtedy zbyt wiele i mowil zebym poczekala pare miesiecy, ze moze znajde cos tanszego, bo nowy dom wydawal mu sie zbyt drogi dla mnie. No ale ja pomimo tego odeszlam. Dlaczego jesli chcial, nie powiedzial mi wprost zatem, ze mnie kocha czy ze chce zebym zostala? Owijal w bawelne, a ja wole konkrety. Mimo wszystko, milosci mi nie wyznawal od wielu miesiecy, jednak jego zachowanie i jego czyny o czyms swiadcza. Nie chce sie nakrecac ani sobie wmawiac czegos, czego nie ma. Ale jego czyny naprawde pokazuja cos....i nie wiem co o tym myslec. On wszystko robi bezinteresownie. Nawet dzis pisal do mnie, cos tam tlumaczyl sie, pytal czy cos potrzebuje z miasta i tp. Jestem zamotana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprowokatorr
No więc jeżeli czujesz coś do niego i nie jest ci obojętny pozostaw wszystko biegowi losu. Pozwól żeby to ten facet sam doszedł do pewnych wniosków. o chce i z kim chce. Masz szansę właśnie teraz doprowadzić go do przemyśleń nad sprawą nadużywania alkoholu. Chcesz to pij, ale nie mów mi więcej o przyjaźni. Chcesz się przyjaźnić zapanuj nad sobą. To możesz zrobić bez urażania jego dumy. Pokazałaś mu, że stać cię na zamieszkanie oddzielnie. Radzisz sobie. Ale on bez ciebie stał się bezradny. Te zabiegi i troska, świadczą o głębokim uczuciu. Ludzie często podchodzą do alkoholików z wrogością. Sugerują odejście, rozstanie. Ale uczucia nijak się mają do pragmatyzmu. Sugestie innych osób są podyktowane porażką. One nie potrafiły walczyć i przegrały. Sugerując rozstanie proponują ci oddanie bez walki pola. Może inaczej. Miłość potrafi zdziałać cuda i facet dla ukochanej jest gotów na wiele, bardzo wiele. Kobieta w miłości bywa często zaborcza. Często też gdy kocha podejmuje decyzje których później żałuje. Nie rób innym tego, czego sama nie chciałabyś doświadczyć. Życie mamy tylko jedno. Czy będziesz w tym życiu szczęśliwa zależy tylko od ciebie. Masz wolny wybór. Z nim lub bez niego. Walczyć o was, lub zrezygnować z bycia razem. Nie namawiam cię do niczego innego, tylko żebyś podejmując decyzje, podejmowała je nie tylko serem, albo tylko rozsądkiem. Podejmuj je z oboma elementami. Napisz sobie jego plusy i minusy. Zobacz co przeważa. To będzie dla rozumu. Przeanalizuj jego złe i dobre uczynki. Wartości. To co przeważy będzie dla serca. I to tylko tyle. Albo aż tyle. Nie da sie zmierzyć tego w metrach czy kilogramach. To mierzy się pod koniec życia gdy wspominasz sobie te chwile. Wtedy wiesz, że albo wygrałaś, albo przegrałaś. Więc nie forumowicze. Nie koleżanki i rodzina. To ty podejmujesz ryzyko i decyzje. Moze się za dużo rozpisałem. Ale takich dylematów nie da się rozwiązać jednym słowem. Masz serce i rozum. Musisz połączyć te dwa organy. Bo żyć i kochać jest pięknie. Żyć i płakać to przykre. To jak na rozstaju dróg. Iść w lewo, czy iść w prawo ? Nikt ci tego nie powie. Bo nikt nie wie. O tym musisz przekonać się sama. Opisałem ci jak widzę twojego faceta io co on czuje. Nie piszę ci co masz zrobić. To ty decydujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajna prowokacja:-) ech wczułam w to..;-) gimbusy gimbusy,nie ładnie tak:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emkaol
Przedstaw mu i powiedz sama sobie głośno jakim ty związkiem jestes zainteresowana i trzymaj się tego.Szukaj takiego faceta który chce zbudować dokładnie to co ty.Jak on chce zabawy picia niech sie bawi.Ty chcesz czego innego.Nie szkoda ci czasu?jest tylu facetów wokół...trzymaj się swoich zasad!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokator ma 100% racji...tez tak mysle i jestem w tej samej sytuacjo co ty autorko. Moj ex zachowuje sie identycznie troszczy zabiega ale jest zraniony i boi sie... Daj mu czas bierz to co ci daje obecnie a wszystko sie z czasem ulozy:) Nie nalegaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prymityw napisze ci żebyś olała i szukała księcia z bajki. Żebyś myślała o sobie. Jego puść wolno i powiedz mu że nic z tego. ja myślę jak prowokator. Człowiek zaczyna pić z jakiegoś powodu. I musi mieć jakiś powód żeby przestać. Jeżeli ty masz go w swoich planach na życie, jeżeli ci na nim zależy. Facet wbrew pozorom jest naprawdę uczciwy. Został zraniony przez ciebie. Ofiarował c**przyjaźń. le on daje z siebie dużo więcej. Moja żona mnie skreśliła z ewidencji. Dzięki temu mam znowu dom i rodzinę. Ale to właśnie gimbusy tego nie ogarniają i wypisują bzdury. Jeżeli nie chcesz się z nim wiązać i nic do niego nie czujesz to powiedz mu prawdę. On zniesie ją po męsku. Tylko szczerość. A on jest szczery w stosunku do ciebie. Oj życie, życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam na imie Sylwia
Dziekuje za dojrzale wypowiedzi. Nie chce sie ludzic ani sobie wmawiac czegos, czego nie ma, jednak kocham go nadal, pomimo, ze od mojego odejscia minely juz 4 miesiace. Ponad. On wie, ze go kocham. Piszemy do siebie. Jest dla mnie mily, uprzejmy, troskliwy, pomocny. Dzis zle sie czul, zwolnil sie z pracy, a mimo tego gdy zapytalam go czy podjechalby po mnie i zabral z miasta do domu w drodze z pracy (nie wiedzialam, ze zle sie czul, zwykle gdy jestem w miescie a on wraca z pracy to mnie czasami zabiera i podwozi do domu), to od razu napisal, ze bedzie za 10 minut. Nie chcialam zeby jechal po mnie gdy zle sie czuje, ale powiedzial, ze i tak przyjedzie. Wieczorem jakies dzieciaki robily halas pod moim domem. Stracilam cierpliwosc i zareagowalam na to wychodzac***proszac by poszli gdzies dalej sie wydzierac. Jednak to nie poskutkowalo. Zadzwonilam wtedy do mojego ex, a on zaraz byl u mnie, dzieciaki uciekly w poplochu. Wiec jak widzicie, jest troskliwy, martwi sie o mnie. Po prostu boje sie, ze sobie kogos znajdzie, no bo przeciez jestesmy dla siebie tylko przyjaciolmi. Ja nie jestem zdesperowana, nie chce szukac, w ogole nie mysle o mezczyznach. Skupilam sie na sobie i swoim zyciu, no i kocham ex caly czas. Nie pomaga fakt, ze on mieszka tak blisko mnie. Gdy mnie dzis przywiozl do domu z miasta, to przytulilismy sie jeszcze do siebie zanim wyszlam z samochodu. :( Tak mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Facet wbrew pozorom jest naprawdę uczciwy." Taaa, chodzaca uczciwosc, ten jej facet - przeciez autorka wyraznie pisala ze wyrywal laski po klubach - to tak sie zachowuje facet, ktory jest uczciwy? A po drugie, co to za facet, ktory juz od poczatku sprawia problemy? Pomagac to mozna dziecku, ktore jeszcze wszystkiego nie rozumie, ale nie doroslemu chlopowi, no sorry! On sobie sam musi pomoc, czyli albo sam przerobic swoj problem, albo udac sie po pomoc do psychologa, ale on SAM musi wyjsc z inicjatywa. TO nie ona ma go tam zaprowadzac - w imie czego? Wkurza mnie podejscie, ze kobieta ma byc zawsze wyrozumiala, a facet ma prawo odwalac numery, zyc sobie egoistycznie i wygodnie, no bez przesady. Przeciez od poczatku widac, ze on jest niedojrzaly emocjonalnie, poprostu nie nadaje sie do zwiazku z druga osoba - dlaczego ONA ma sie poswiecac zamiast poszukac sobie kogos z kim bedzie szczesliwa. Kobiety to nie sa wolontariuszki, co beda swoje zycie marnowac na nieodpowiedniego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam na imie Sylwia
W sumie to kazdy z Was ma duzo racji, widze, ze zdania podzielone. No coz, poczekam na rozwoj sytuacji. Na razie to nie odzywam sie do niego, chyba ze juz naprawde musze bo cos bardzo potrzebuje. Ale tak to milcze i czekam na jego ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pani co pisze przed Sylwią. Czytaj uważnie. Facet był lojalny . Dziewczyna odeszła. Spotkani z innymi dziewczynami nie były niczym zdrożnym. Natomiast twoja wrogość i zawziętość pokazuje że jesteś totalną idiotką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprowokatorr
Piszą tu osoby o powrotach na ich warunkach. Na jakich warunkach ? Facet nie odszedł. Odeszła dziewczyna. Facet ofiaruje przyjaźń. Aż tyle, czy tylko tyle ? Jeżeli powie że chce związku a dziewczyna za chwilę odejdzie, to jak on się poczuje wtedy ? I tu pewne panie piszą o stawianiu warunków ? Chcesz wrócić to wróć i weź to co dostajesz. Jeżeli nie akceptujesz tego zaakceptuj przyjaźń. W razie twojego odejścia, to mniej boli. Czy teraz wyraziłem się jasno, dlaczego facet ofiaruje przyjaźń ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam na imie Sylwia
Odeszlam od niego, poniewaz brakowalo obustronnego zaufania, a gdy chcialam zebysmy naprawiali nasz zwiazek, to on nie wyrazal na to checi. Flirtowal na Facebook z dziewczynami, co mnie bardzo bolalo, bo mnie zablokowal zebym nic nie widziala. Jednak ja wiedzialam. Prosilam, zeby mnie odblokowal, ze ile ma lat, dlaczego tak robi, a on na to, ze to nic takiego i ze jak mi sie nie podoba, to drzwi mam otwarte. No wiec odeszlam. Nie zatrzymywal mnie. Juz pisalam, sugerowal zebym zaczekala z wyprowadzka ale nie czekalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×