Są tu osoby religijne w związkach Mam pytanie

Czy jesteście pewni że ta osoba to właśnie ta na całe życie? Czy słuchaliście Boga przy wyborze partnera/małżonka? Co On mówił? Czy możliwe jest że się pomyliliście?

ja jestem wierząca, ale na czym miałoby polegac słuchanie Boga przy wyborze partnera? nie ogarniam pytania

Chodzi mi o słuchanie Bożych natchnień, tego co On chce dla Ciebie, a nie Ty sama. Wiem że są takie osoby które każdą ważną decyzję życiową poprzedzają modlitwą i medykacją chrześcijańską,wsłuchaniem się w to co On mówi b y było zgodne z Jego wolą.

Chyba troche przesada by boga mieszac w takie sprawy....

powiedziałabym raczej o sobie , że jestem wierząca , ale tak - jestem w małżeństwie i jestem wierząca . I bardzo dobrym pomysłem , bardzo dobrym podjeściem do tematu małażeństwa jest przedstawienie tego Bogu ,szukanie Jego głosu , Jego planu dla isbie w tej sprawie :)

I o to mi właśnie chodziło.Tylko jak się wsłuchać?Jak Mu uwierzyć i skąd mieć pewność że tego właśnie chce.?że nie jest to mój wymysł.

to nie j est twój wymysł :) dobrze ,ze tak do tego podchodzisz , że szukasz pomocy w tak ważnej sprawie . A kto lepiej będzie wiedział co jest dla icebie dobre niż twój Ojciec ?:)

zapytaj macka b.

No ja wiem tylko skąd mieć pewność że to co usłyszałam jest Jego wolą?że nie są to moje myśli i pragnienia tylko wola Boga/

módl się , mów Bogu oi swoich palanch o obawach , nie utwirdzaj sama siebie ale otwieraj serce przed Bogiem . Jeśli będizesz w tym szczera , jeśli będizesz pokazywała Bogu że odrzucasz swoje palny , że suzaksz najpierw Jego planu - odpowie ci i to w sposób nie budzący wątpliowści .

Czy słuchaliście Boga przy wyborze partnera/małżonka? xxx nie cpaj tyle:O

czy to właściwa osoba a potem codziennie o wspólne szczęśliwe życie dla Was... Bóg wysłuchuje modlitw ale i tak w końcu zrobi to, co będzie najlepsze dla Twojego rozwoju duchowego, dla Twojej duszy. Możesz każdego odrzucać, czekać na jedynego, który będzie znał Cię na wylot i zktórym będziecie słyszeć swoje myśli od pierwszych chwil. Potem on też może odejść bez skrupułów i zostawić Cię samą w najgorszym momencie Twojego życia, co wtedy zrobisz? Nie uda Ci się przewidzieć, co szykuje dla Ciebie Bóg, który kocha nie Twoje wygody i uśmiech na twarzy ale Twoją wieczną duszę i o jej zbawienie się martwi a nie o to czy będziesz miała przez parę lat ziemskiego życia dobrego mèża... Znajdź kogoś o dobrym charakterze, którego rodzina i on z nimi Cię szanują. A pktem codzienna modlitwa by to szczęście trwało, abyście wytrwali, gdy spotkacie swoje drugie połówki już po ślubie... Życie to próba!

nie napiszę ic jak to sie stanie bo ilu ludzi , ile pytań tyle odpowiedzi . Ale Bożej odpowiedzi nie moząn z niczym pomylić.

A jeżeli mi mówi jedno a mojemu facetowi co innego? Taki problem mały.

tam gdzie jest Bóg jest prawda i jasność :) Jeśli będziecie dla siebie , jesli tego Bóg chce - otrzymacie stosowną odpowiedź :)

''którego rodzina i on z nimi Cię szanują'' Swietna rada, odrzuc milosc swojego zycia jesli jego rodzina ciebie nie lubi. Bog ci tak powiedzial? :D

Czyli nie ma w tych moich natchnieniach Boga? skoro ja jestem na 100% pewna że to ten,bo dostaję wyraźne znaki i słowa a jednak mój facet nie.

a jakie to znaki???

może inaczej - co to są za znaki i słowa ?

Znaki czyli rozpoznaję działanie Boga w tym co nas spotyka,jak połączył nasze drogi, jak to wszystko się toczy,usuwa przeszkody. A s łowa to słowa z Pisma św. i natchnienia.

powiem tak - dobrze jest wybór współmałżonka powierzyć Bogu , otworzyć swoje serce na Jego działanie w tym zakresie i być gotowym na ptzyjęcie Bożych decyzji . Ale dał nam Bóg rozum i serce , zebyśmy sie nim kieowali ,żebyśmy umieli wybrać nie polegając tylko na trzepocie serca i motylkach w brzuchu :)

te verde, nie widziałaś wyraźnie, jak wygląda szarpanie się dziesiątki lat z nienawidzącą Cię teściową... Nawet jeśli Twój wybranek jest w całości za Tobą, nie chcesz wiedzieć, do czego może posunąć się niechętna Ci rodzina o ile nie wyprowadzicie się daleko. Nie wszyscy wybierają całe życie walki.

No to mam otwarte serce i chyba się mylę.Skoro mój chłopak tego nie doświadcza tylko ja.I nie opiera się to na motylkach.

czy możecie spokojnie i po kolei opowiedzieć mi jak wg was wygląda proces wybierania przez boga dla was partnera? w którym momencie wiecie, że to nie wasz prywatny głos nakazuje wam kogoś poslubić, lecz boży?

Bóg to jest Bóg a nie bóg i inny bub.

jęsli twój chłopak teg nie doświadcza to może warto z nim porozmawiać ? zapytać w jaki sposób widzi wasza przyszłość ? czy w ogóle ja widzi ? Bo jeśli wierzycie oboje w Boga , jeśli liczycie sie z Jego planami - moze nie warto tracić czasu na związek w którym wasze pragnienia sie rozmiają ?

Najpierw jest modlitwa o rozeznanie drogi życiowej. Jeśli czuję że moim powołaniem jest małżeństwo modlę się o spotkanie osoby którą pokocham i która mnie pokocha. Poznałam go,zakochałam się i pytam Boga o plany jakie dla mnie ma. Modlę się,poszczę w tej intencji,czytam Pismo Św., medytuję nad słowem Bożym i to co rodzi się w moim sercu przyjmuję za Jego słowa.I tu mam problem bo moje rozeznanie jest inne niż faceta i dlatego zaczęłam wątpić czy Bóg mówi w moim sercu czy nie są to moje pragnienia i myśli.

w jakim ekstatycznym stanie stwierdzacie, że to nie wy sami dla siebie wybieracie partnera, lecz Bóg? i co jesli jesteście potem nieszczęśliwi? Pretensje do Boga tudziez boga tudzież boba/buba? zamiast do siebie? noe nie, bo w końcu nie wasz wewnętrzny głos go wybrał...;-/ nie wiem jak to rozrózniacie...

a jakie rozeznanie , jakiego zdania jest twój chłopak ? że spotykacie ise tak sobie ? że i tak nic z teog nie będzie ?

histeryczny gościu - zdecyduj sie czy chcesz porozmawiać jak dorosły , może i niewierzący ale dorosły czy jak przedszkolak wierzący w boba .zdecyduj się.