Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po czym poznalyscieWasz pierwszy skurcz

Polecane posty

Gość gość

i skad wiedzialyscie ze to jest wlasnie vto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jestem ciekawa bo mam chyba przewidujące już miesiąc i co dzień inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestemj w 40 tc i co chwile coś zakłuje i nie wiem czy to juz to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiedziałam - wszystko już od 2 ostatnich tygodni wyglądało, że to już TO. A nie było. Dzięki temu że Ukochany zadzwonił do położnej, bo go coś tknęło przyjechaliśmy w porę do szpitala, mimo że sama położna nie była pewna i ostrzegała że chyba Mąż trochę panikuje. Nie wiem czy się da poznać ten pierwszy skurcz, ja nie mogłam go odróżnić od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, mnie co chwilę coś zakłuje, cos zaboli, ale pozniej cisza. jestem w 40 tc i nie wiemczego sie spodziewac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiedziałam, a właściwie nie wierzyłam do końca, że to już się zaczęło, bo ubzdurałam sobie, że urodzę pod koniec tygodnia, a to był poniedziałek (dzień terminu z OM nota bene) a zaczęło się tak, że wróciłam z wizyty u gina, który stwierdził, że nie ma najmniejszych oznak porodu i nagle poczułam się dokładnie tak samo jak zawsze gdy dostaję @ i zobaczyłam na bieliźnie część czopu (tak mi zasugerowały dziewczyny z Kafe, że to czop) - to było mniej więcej po godzinie od wizyty u gina i wraz z tym zaczęły się pierwsze skurcze jednak uwierzyłam, że rodzę dopiero po 13 h, gdy skurcze były już co 5 minut i trzeba było jechać do szpitala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaletą tego, że do końca nie wiedziałam było to że urodziłam od razu i nie musiałam tyle czekać w szpitalu. Dziewczyna, która ze mną leżała w pokoju po porodzie musiała czekać aż 26 godzin - bo o tyle za wcześnie ją przywieźli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze jeszcze ktos sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia ta cara
Kasia mialam wrazenie ,ze czytam o sobie:) mialam identycznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obudziły mnie bóle takie jak na miesiączkę, ktorej od 9 miesięcy nie miałam. I to własnie były pierwsze skurcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało tego, pojechałam po 6 godzinach do szpitala i mi powiedzieli, że jak za tydzien urodzę to będzie dobrze i mnie wywalili do domu. (byłam już 8 dni po terminie) A w drodze powrotnej do domu odeszły mi wody, wiec zawrociliśmy. I 10 godzin później urodziła się SN córcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cala ciaze nie mialam skurczy. dopiero w nocy jak odeszly mi wody i czop za jednym razem to po paru minutach poczulam bole jak na okres ktore w ekspresowym tempie byly co 2 min wiec ruszylam od razu do szpitala i urodzilam po 6 godzinach. porod 40+5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiedzialam ze to skurcz bo to byly bole jak na okres,ale jak zaczely byc regularniejsze co godz.przez chwile i ptzedtawali to juz wiedzialam,do tego caly dzien przed porodem bolaly mnie plecy szczególnie w okolicy lędźwiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam ze sama tutaj pytalam czy poznam,skadbede wiedzieć i teraz mogę smialo powiedzieć ze będziesz wiedzieć napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja pisałam, że nie wiedziałam:D dopiero, gdy zaczęło naprawdę boleć zdałam sobie sprawę, że to nie przejdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było śmiesznie- za pierwszym razem- standardowo- ból jak na miesiączkę, dodatkowo wcześniej biegunka (potem dowiedziałam się, że to taka naturalna "lewatywa"organizmu-podobno czasem się zdarza...), pojechałam do szpitala, po 4 h urodziłam syna. Drugi poród- już wiedziałam jak wyglądają skurcze. Zaczęło się w nocy, przyjęli mnie na porodówkę, podpięli do ktg (wtedy miałam skurcze tak co 4 min) i tu zonk- wykres od skurczy płaski. Już się zaczęłam stresować, że uroiłam sobie poród, że zaraz odeślą mnie do domu lub jeszcze gorzej na patologie ciąży. A rozwiązanie zagadki okazało się banalne- czujnik aparatury ktg był uszkodzony...A na dowód prawdziwości skurczy urodziłam córę. Powodzenia dla wszystkich przyszłych mam- myślcie pozytywnie i nie słuchajcie strasznych opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rano zaczelam plamic , okolo 18 zaczely sie skurcze - przypominajace okres noi nabieraly powoli mocy ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×