Śpię 5 godzin dziennie bo szkoda mi życia na sen a wam

uważam, ze spanie 7-8h na dobe to marnowanie zycia, poza tym jestem ciagle zmeczona gdy dlugo spie, teraz zasypiam po 23 a wstaje ok 4-5

kiedyś nie spałem 2 tygodnie wcale

to były niezapomniane chwile z tatą i dziadkiem w naszej małej, ciasnej saunie

kwadrans co 4 godziny

ja tez tak uwazam ale moj organizm nie do konca jak nie dospie ze 3-4 dni to mam mocne zawroty glowy itd przy tym oczywiscie nie dojem bo nie mam czasu:)

Każdy organizm potrzebuje inną ilość snu. Jednemu wystarczy 4-5 godz innemu i 10 mało. Żal straconego na sen czasu nie jest rozwiązaniem. Organizm i tak upomni się o swoje potrzeby. Jeśli mała ilość snu pozwala na normalne funkcjonowanie w ciągu dnia to nie ma problemu. Są osoby, które śpią 4-5 godz. i w ciągu dnia nie są ''niezdolni do życia''. Wtedy trzeba poszukać środków zaradczych. Najlepiej zacząć od wprowadzenia podstawowych zasad higieny snu, takich jak: nie próbuj zasnąć na siłę usuń zegarek z zasięgu wzroku w sypialni zmęcz się fizycznie późnym popołudniem unikaj kofeiny, nikotyny i alkoholu prowadź regularny tryb życia rano wstawaj zawsze o tej samej porze zjedz kolację 3 godziny przed snem i ewentualnie lekką przekąskę późnym wieczorem

Ja zazwyczaj śpię 7 godzin. Umysł i ciało potrzebują snu.

Ja też tyle spie czasami nawet nie 5 godzin i w zupełności jestem jak nowo narodzona :)