Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wkurza mnie jak całują w buzie moje dziecko

Polecane posty

Gość gość

Jak machają głowami nad dzieckiem jakby spazmów dostali. Teściowie oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas nie było całowania dziecka w buziaka bo na całe szczęście zarówno moi rodzice jak i teście są zdania że od tego jest główka, przytulenie, pocałowanie w przegub rączki. Każdy powinien wiedzieć że całowanie w Usta jest zbędne . Uwierzcie lub nie ale ja sama unikałam by cmokać córeczkę w usta bo od tego było policzek , czoło, wogóle nie było zwyczaju by obcałowywać nagminnie. Człowiek cieszył się malcem, przytulał, był wpatrzony jak w obrazek i całował stópki, nawet tyło główki i karczek :D i to zupełnie wystarczyło by nacieszyć się zapachem i bliskością dziecka. Dziś córka ma trzy latka i sama do mnie podbiega i wlepia całusa w moją buzię i skoro ma taką potrzebę sama od siebie to dlaczego nie, inni jak się witamy to cadzą buziaka w policzek córki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i po nam to wiedzieć ,my nie machamy nad twoim dzieckiem ,powiedz to tym co tak robią .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie jest tyle miejsc do całowania, ale nie muszą w buzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to też osobiście drażni. Moi rodzice jak zobaczą mała to wiadomo przytula uśmiechną się do małej pogadaja i patrzą się jak w obrazek ale nie czyrkaja pyrkaja co chwilę małej a z kolei teście jakby mogli to by małej w dupe weszlh i posmyrali ją od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trzeba to powiedzieć wprost,a nie żalić się tu ja zakazałam i moje ma 4 lata, a nigdy w dzioba nie było całowane, nawet przeze mnie, nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice męża to tacy ludzie do których można gadać jak do ściany . Rozumieją coś na 5 min a po godzinie zapominaja o zakazach. Przed porodem było tak samo . Mówiliśmy że nie chcemy odwiedzin w szpitalu tylko w domu już jak coś. Na drugi dzień po porodzie byli już u mnie na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A weź i powiedz to się obrazi. Już twierdzi, że jej nie lubię, bo co rano nie przychodzę do niej na kawę. Ale ja nie mam o czym z nią rozmawiać. W tle radio maryja, a niech da mi żyć. Nic do niej nie mam, ale nie czuję potrzeby zżywania się z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podlej kwiatki - mam to samo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak więc jedyne co mi zostało to pogadać sobie na kafe bo już nawet mąż nie ma do nich siły. raz jak na forum zwróciliśmy uwagę aby tak nie robić to teściu strzelił focha wyszedł na fajkę a teściowa odwróciła się Dupa do wszystkich i zaczęła myć naczynia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to skoro nie dochodzi do nich ludzka mowa to ja.bym.ograniczyła spotkania do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku nie da się, bo mieszkamy w bliźniaku. Kontakt jest codzienny. Ostatnio mąż jej zwrócił uwagę, żeby nie wchodziła jak do siebie tylko pukała. To się oburzyła niemiłosiernie. No cóż tak już mają teściowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że większości dziadkowm odwala po narodzinach wnukai zachowują się jak nieszczęśliwi rodzice z nie dziadkowie którym zabrania się pełnienia roli rodzicielskich i zanim dotrze do nich że nie są nawet w najmniejszym stopniu rodzicami wnucząt to zdążą obrazić się na cały świat i życzyć nieszczęścia synowej. Oczywiście nie każda babcia czy dziadek taka jest ale zjawisko zazdrości o wnuka, potrzeby bycia przy nim non stop , wyręczania matki dziecka przy matczynych obowiązkach jest tak powszechnie znane i obserwowane że nie sposód nazwać tego starczym instynktem macierzyńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być "nie sposób nie nazwać tego starczym instynktem macierzyńskim " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice są normalni, tata trochę na początku pilnował by mama się nie zagalopowywała ale ogólnie nigdy nie zauważyłam by chcieli mnie wyręczać czy by byli natarczywi, wręcz przeciwnie, byli delikatni, zawsze czekali aż sama zaproponuję by wzięli małą na ręce (czasem zapominałam o tym jak mała grzecznie siedziała w foteliku i dopiero pod koniec wizyty przypominało mi się i proponowałam :D - Biedni dziadkowie :D ). Nie wypowiem się o teściach bo nie mieszkamy w Polsce i kontakt mamy raz na rok kiedy przyjeżdżamy na tydzień a że mała jest już duża to sama idzie albo i nie kiedy nie chce do dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec też powstrzymuje mamę w wielu kwestiach za co jestem mu wdzięczna. Z drugiej strony, mamie zwrócę uwagę bez większego problemu, bo to moja mama. Z teściową jest inaczej, zwrócę uwagę to się obraża, więc nakłaniam do tego męża, chociaż on sam widzi, że się wtrąca i za bardzo nadskakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w moim przypadku jest tak że moim rodzicom jak zwrócę uwagę to przyjmują to do wiadomości i nic nie mówią a rodzice męża jak im się uwagę zwróci to jakbym conajmniej najgorszą obelge świata na głos powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zastanawia pewne kuriozalne zjawisko... Każdy był dzieckiem, tu się zgodzimy, prawda? Prawie każdy nienawidził bycia ślinionym, ściskanym, zgniatanym, obchuchiwanym, pobrudzonym w imię rzekomych czułości. Dlaczego więc robimy to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa tez calowala, ale on nie mial nawet pol roku ale oczywiscie tylko raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też irytują moi teściowie i moja mama. Moja mama to wszystkie rozumy pozjadała, i każdą moją decyzję neguje. Córka uczy się teraz chodzić a mama, że muszę jej buty ze sztywną podeszwą kupić aby się chodzić nauczyła. Tłumaczę, że fizjoterapeuci zakazują, że najlepiej na bosaka, albo w skarpetkach, jak już to ewentualnie w paputkach miekkich. I co? "A tam, musisz kupić ze sztywną podeszwą"... kurde no wykształcona kobieta i jak do ściany :/ / Za to teściowie to ciągle tylko narzekają... karmię piersią i mała dostaje normalne jedzenie w ciągu dnia, ale śniadanie to zazwyczaj mleko po przebudzeniu. I jak ostatnio byliśmy u teściów, to ciągle słuchałam, że jeść nie daje, a dlaczego ona nie je, a dlaczego tak mało, a zrób jej śniadanie. Mówię, że głodna nie jest bo wypiła mleko to teściu mówi, że to nie jedzenie. No ręce opadają. I gadają, a musisz to i tamto, musisz dawać jej jeść (jakbym nie dawała?), musisz wychodzić z nią na spacery (jakbym nie wychodziła?) i tak mnie irytuje ciągłe mówienie, że daje jej jeść i wychodzę na spacery. Zresztą teściom to chyba się nigdy nie dogodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to najbardziej W*****a jak Karmie mała a Karmie piersią i nagle teście wchodzą " o jak ladnie dudla cycocha" no K***a myślałam że ich zabije a na pierwszym miejscu męża. Wcześniej się trochę krepowalam zwracać komuś uwagę ale wreszcie powiedziałam sobie dość. Mała ma 5 miesięcy i jak to dziecko jest bardzo rozumna że na rękach można nosić bez powodu a nie tylko w drodze na przewijak zmienić pieluche lub np do łazienki na kąpiel. Gdzie nie pojedzie wszyscy chcą ją "bawić " a potem wracamy do domu mąż idzie do spać i czyjas chwilą noszenia równa się dzień lub dwa histerii kiedy tylko połoze dziecko bo ona chce na ręce. Ale co tam lepiej żeby teście się wnusia nacieszyli a ja jak wół moge nosić 7 kg na rękach bo nie nam nic lepszego w domu do roboty . Ale teść to akurat typ który twierdzi iż każda kobieta powinna dostać trochę w dupke skoro nie pracuje i w domu siedzi. Sam jest rolnikiem a jego żona nie pracowała nigdy. Ale opieką nad dzieckiem to nie praca przecież ją w domu Leze cyckami do góry a dzieckiem zajmuje się opiekunka . Chyba rzeczywiście myśli że tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×