Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam fajnych teściów ale nie chcę już z nimi mieszkać

Polecane posty

Gość gość

Ciężko żyć pod jednym dachem z mężem dzieckiem 15 mc i teściami w mieszkaniu 2 pokojowym..... Mieli sie po naszym ślubie wyprowadzić na wieś, jest tam dom, ale 40 km od nas, a tu okazuje się, że do emerytury będą z nami mieszkać, albo my z nimi, to ich mieszkanie jakby nie było.... Mówiłam mężowi żebyśmy poszli na wynajęte ale on twierdzi, że po co wydawać pieniądze skoro mamy gdzie mieszkać. Mi jest ciasno, mąż tego nie widzi bo praktycznie non stop w pracy. 6 lat z nimi jeszcze, ojjjj. Są wporządku ale chciałabym urządzić się po swojemu, i nie wyobrażam sobie jak to będzie z tak dużym dzieckiem w jednym pokoju....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego wy nie pójdziecie na wieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pójde na wieś bo to 40 km od miasta, ja za 2 lata wracam do pracy, pozatym to odludzie. Dostaje tam depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40km to przecież nie jest dużo. W domu na wsi dostajesz depresji, w mieście na jednym pokoju jest Ci źle to kup swoje mieszkanie i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie wyprowadź sie na wieś, skoro dopiero za 2 lata wraca z do pracy, 40km to przecież raptem pól godzinki drogi nie wiem gdzie ty widzisz problem? Albo chcesz miec spokój albo nie zawracaj ludziom Glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to chce zrobić, albo wynająć, bo mamy na koncie. Ale mój mąż jest dusigroszem i nie chce ich wydawać na coś co jego zdaniem nie jest potrzebne......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to powiedz mężowi,ze albo idziecie na swoje albo ty sie wyprowadzasz bo chcesz byc na swoim wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie nie rozumiem Twojego męża. Stać was na wyprowadzenie się na swoje ale nie chce tego zrobić bo woli mieszkać z rodzicami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to powinnaś porozmawiać z mężem, a nie wyżalać się na forum. Proste. Wieczorem z mężem porozmawiaj i powiedź, że chcesz wynająć mieszkanie dopóki teściowie nie wyprowadzą się na wieś. Powiedz mu, że lubisz teściów, ale tworzycie odrębną rodzinę i dopóki będziecie mieszkać na kupie, to nie będziesz miała możliwości stworzenia domu w taki sposób jaki Ty chcesz. Powiedz, że robi się ciasno i że dziecko potrzebuje mieć własny pokój, a wy własny. I tyle. Jeżeli dalej będzie stał przy swoim, to powiedz mu wprost, że jeżeli on nie chcę, to niech mieszka z rodzicami, a Ty z córką wynajmiesz mieszkanie, skoro on nie potrafi podjąć męskiej decyzji i nie liczy się z Twoim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz więc dla męża, za za rok, dwa wasze pożycie małżeńskie ustanie, dziecko podrośnie i nie ma mowy, że w nocy się budzić nie będzie. I ciekawe jak on będzie tłumaczył dziecku kiedy ono was zobaczy w sytuacji intymnej. Poza tym gwarancji nie ma, że się wyprowadzą teściowie, bo za 6 lat stwierdzą, że "dziadom" na wieć jechać na stare lata, to daleko, ciężko i do pomocy nikogo pod ręką, więc mogą się rozmyślić. I co wtedy? Masakra. Ja też miałam podobną sytuację, z tym, że przed ślubem, mąż nalegał na mieszkanie z jego rodzicami, że rzekomo będzie nam lepiej (warunki notabene gorsze były niż byśmy mieli u moich rodziców, ja jedynaczka, też jeden pokój, ale większy i przestronniejszy). Zmusili mnie szantażem, że mam się zgodzić, że tak super będzie. Powiedziałam, że tylko pół roku i jak po tym czasie nie znajdzie się nic, czy to do kupna, czy to do wynajęcia, to ja wracam do swoich rodziców, bo nie może tak być, że ja muszę, a on na swoim terenie (matka despotyczna i ona go tak nastawiła, że ślubu nie będzie dopóki się nie zgodzę). Oczywiście pieli , że będzie dobrze i tak dalej. \ pokój 12 m kwadratowych, nie miałam swojej szafy, nie miałam gdzie tak naprawdę się wprowadzić, weszłam do nich z dwoma reklamówkami ubrań, które wymieniałam u rodziców co jakiś czas, kosmetyki w kącie, większość rzeczy po prostu upchana i w nieładzie. Dobrze nie było. Mało tego - ja powiedziałam, że jak mamy mieszkać, to płacimy koszty po pół, bo nas dwoje i ich dwoje. Absolutnie nie, oni tak chcą pomóc, żeby nam lżej było, żebyśmy odłożyli więcej. Pół roku za długo to trwało. Kłótnia kłótnią podparta, mąż buntowany przez matkę, ona musiała we wszystkim uczestniczyć. Gehenna. Ja nie daję się i stąd były afery. Wmuszała we mnie tę swoją pomoc, ale na zasadzie, że ostatnie zdanie do niej należy. Miałam dość. I na szczęście okazało się, że niecałe pół roku po ślubie udało się kupić mieszkanie. Oczywiście z pomocą, pożyczka od rodziny, ale nie patrzyłam na to, byle się wynieść. \ nasze małżeństwo ucierpiało, zanim się dotarliśmy już tak naprawdę na swoim, to były kłótnie, szczególnie, że teściowa non stop wsadzała swoje 5 groszy, doszło do apogeum i postawiłam meżusiowi warunek. Bo ode mnie wymagał, że mam mieć w d... moich rodziców, ale do swoich ciągnął, jakby to coś lepszego było, a u mnie dno. Nie dałam się, nie pozwoliłam gnoić. Wojny trwały ponad 2 lata od ślubu. Gdyby nie teściowa, tego by nie było. Prawdę mówiąc, byłam gotowa pierdyknąć to wszystko i zostawić go z matką i tym mieszkaniem, obrzydło mi życie małżeńskie z teściową w pakiecie. Mama to, mama tamto (mówiła, że ... zróbcie tak .. powinniście siak itd. nawet po kafelki z nami MUSIAŁA jechać, niby ot tak, ale mnie przeszła ochota na wybieranie). \ Z najlepszymi teściami w końcu tąpnie. Mąż cię zwodzi, więc na twoim miejscu postawiłabym jasny warunek, czas się usamodzielnić, a zrzucić to na to, ze inne zdanie byś miała, gdyby był trzec****kój, który zajęło by dziecko, bo ono też musi mieć swój kąt. Walcz i nie daj się zwodzić, że po co kupować ... ano po to, żeby w końcu mieć coś swojego. Zawsze potem można sprzedać, poza tym to mieszkanie jest teściów i to ich wola, co z nim zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×