Konflikt serologiczny kiedy

Jak w temacie

kiedy ty masz gr krwii ujemna a partner dodatnia

nie martw się,teraz technika poszła do przodu i to już nie jest dużym problemem

nie martw się,teraz technika poszła do przodu i to już nie jest dużym problemem

nie martw się,teraz technika poszła do przodu i to już nie jest dużym problemem

nie martw się,teraz technika poszła do przodu i to już nie jest dużym problemem

kiedy Ty masz Rh- a mąż Rh+

nie do końca - konflikt jest kiedy jest różnica w czynnikach RH między partnerami, a dziecko odziedziczy Rh ojca, np. Matka Rh-, ojciec Rh+, Dziecko Rh+. Wtedy organizm matki (-) traktuje dziecko (+) jak intruza i próbuje go zwalczyć

ja tak mam: tzn. mam rh- a mąż rh+ i lekarz powiedzial, że nie ma powodów do niepokoju, bo statystycznie nie jest to wcale takie rzadkie zjawisko

jak sobie robisz dzieci z sasiadem

No właśnie na 1% partner nie jest ojcem On o tym wie. Gosc z ktorym wtedy bylam ma inny odczyn krwi i inna grgupe i robię drugi raz badania na odczyn coombsa, nie wiem czy to jakieś podejrzenia że wytwarzam przeciwciała czy cos innego.

A jesteś w pierwszej czy kolejnej ciąży?

Mi to gin wytlumaczyla tak: Ja mam gr krwi rh- maz rh+ i u nas jest RYZYKO konfliktu, co jakis czas gin sprawdza czy konflikt nie zaistnial, w pierwszej ciazy mega rzadko sie zdarza ze dochodzi do konfliktu dopiero przy 3 ciazy zdarza sie czesciej. Jedyny dyskomfort-dostajesz piekący zastrzyk po porodzie

RH matki(-) a dziecka RH(+) wtedy jest konflikt,ja to miałam,dostałam zastrzyk po porodzie immunoglobine i nic mnie nie piekło w sumie to nic nie poczułam wiec nie gadaj głupot:P

Moja kolezanka nie dostala tej immunoglobiny po pierwszym porodzie(a powinna) jak byla w drugiej to poronila w 6m-cu a dziecko bylo zdeformowane bo doszlo do konfliktu i jej organizm zaatakowal dziecko.

Do konfliktu dochodzi nie między matką a ojcem, a między matką a dzieckiem, gdy maleństwo dziedziczy rh po ojcu. Kobiety z "minusem", które mają "plusowych" partnerów wysyłane być powinny na odczyn Coombsa 3 razy w ciąży, bo istnieje ryzyko, że organizm matki będzie chciał zwalczyć "ciało obce", broniąc w ten sposób samego siebie. Jednak wiem, że niektóre kobiety nie są w ogóle wysyłane na to badanie, mimo, że są w grupie ryzyka. Niedokładny wywiad? Bagatelizowanie? Syn ma po mnie minusa, córka ma plusa po mężu. Po narodzinach córki dostałam zastrzyk w tyłek. I nie jest on bolący wbrew temu co słyszałam.