Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wykonczona psychicznie

Jestem dziewczyna niezaradnego faceta

Polecane posty

Gość wykonczona psychicznie
haha i Ty się cżłowieku dziwisz że żadna kobieta Cie nie chce? Na kurdupla nawet bym nie splunęła, raczej wole już tego mojego faceta, przepraszam tę męską c**kę niż takiego taką tfffffu!!! Imitacje człowieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje autorko teżnie splunęła bym na takiego karakana. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykonczona psychicznie
PODSZYW - ta wypowiedz o kurduplu nie jest moja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykonczona psychicznie
gościu który piszesz o tym, że masz dom, a żadna cię nie chce. Moj obecny partner nie jest osobą zamożną i nigdy nie był. Ja nie szukałam "bogacza", który będzie mnie utrzymywał, bo mam 2 ręcę i sama na siebie zarabiam (czasem mniej, czasem więcej ale nie jestem od nikogo zależna). Mnie boli tylko to, że on nie chce iść do przodu. Widzi, że jego rówieśnicy jeżdzą autami, biorą kredyty na mieszkania, a on potrafi tylko narzekać i siedzieć u mamusi. Do tych ktorzy piszą, że jestem głupia bo widziały gały co brały. Otóż nie - na poczatku związku nie widzi się wad, widzi się tylko zalety, miłość przesłania wszystko. Ja mu pomagam cały czas, ale wszystko ma swój koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w czym problem zostawiasz go i co? chyba jego mamusia nie nasle na Ciebie mafi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykonczona psychiczniee
Ty nie znasz jego mamusi! Ona jest jedną wielką mafią! Zmusza mnie do prostytucji i dlatego jej syncio nie musi pracowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj sie dziećmi z gimnazjum, musisz podjąć decyzje. my kobiety czasem podejmujemy bardzo trudne i ciężkie decyzje, ale czy to 6 lat jest warte aby niszczyć sobie całe życie? Przecież po ślubie będzie gorzej bo on poczuje ze Cie usidlił a jego matka będzie się wtracać zresztą gdzie gdzie mieszkac będziecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana pisałam Ci o moim ex mezu my bylismy 9lat i tez myslałam ze nie dam rady na dodatek mamy dziecko to dopiero laczy ale sama widzisz ze to nie zycie ja tam nie załuje swojej decyzjii facet musi byc głowa rodziny!!!! ja musiałam jezdzic na przeglady aut zeby gosciu podbił bo cos tam było zepsute zamaist naprawic wysylał mnie jako przynęte jak sobie wspomne jak byłam durna masakra.. podejmij decyzje na spokojnie to nie jest łatwe ale pamietaj ze on juz taki jest i raczej sie nie zmieni a chcesz całe zycie ,nosic spodnie,??? powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co? ty sie przeciez nie rozwodizsz nie masz wobec niego zadnych zobowiazan! odejdz i tyle! ps od kiedy spostrzeglas ze on taki jest kiedy opadly ci rozowe szkielka z oczu? po jakim czasie Bo byc moze byc przestroga by za szybko nie brac slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie chcę całe życie nosić spodnie. Co do mieszkania po ewentualnym ślubie (którego nie będzie) to pewnie w domu moich rodziców do czasu dorobienia się swojego, bądź w wynajętym. Tylko jak z nim myśleć o wynajmowaniu, skoro on nawet mieszkania by nie znalazł. Dziękuję Wam za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy opadły mi różowe okulary? Cieżko powiedzieć, ale gdzieś po 3 latach, bo wcześniej widziałam jego wady, ale sama go tłumaczyłam i wierzyłam w to, że uda mi się go naprostować, aby był bardziej zaradniejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężka sprawa widzisz ten facet naprostować się raczej nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty gdzie pracujesz? zarabiasz wiecej od niego czy co czy on wogole nie pracuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie problem ! na cafe znajdziesz zaradnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zarabiam więcej od niego. Pracuję na państwowej posadzie. To nie problem, że ja zarabiam więcej od niego, tylko problemem jest to, ze on woli harować za grosze na zlecenie i mieszkać u mamusi, niż wyjechać za pracą i usamodzielnić się. Nam często rozmawia się świetnie, ale jest też dużo kłótni. Jestem już sfrustrowana tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mi co z tym zrobisz bo jestem ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wszystkich wypowiedzi tylko twój pierwszy post. Czy któraś była w takim związku - twoje pytanie ? Tak , ja 8 lat - 8 zmarnowanych lat - i liczenia ,że może się zmieni , ogarnie , wydorośleje , oszukiwanie samej siebie. Czy czytałam jakby o sobie - tak ,chyba ja byłam jeszcze gorzej . Nigdy się nie zmieni , nigdy nie wydorośleje - uciekaj teraz nie ytkwij w tym . Ja dopiero po 8 zmarnowanych latach odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie nic nie zrobi takie dziunie lubią się nad sobą użalać i wszystko zwalac na faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tym zrobię? Wydaje mi się, że na razie zrobię przerwy, żeby każde z nas zaczęło żyć swoim życiem. Juz mam dość prowadzenia go za rękę. Niech sam dojrzeje. Chce zobaczyć czy będzie o mnie walczył po tej przerwie. Jeśli będzie dalej to samo pożegam się z nim definitywnie. Bardziej jestem skłonna to zakończyc, niż walczyć, bo walki już było aż za dużo - szkoda, że tylko z mojej strony. Nie da się całkowicie zmienić drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i dodam ,że zostałam ja oprczona winą - to toksyczny związek był mój , szkoda gadać uciekaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może wreszcie przestaniesz go we wszystkim wyręczać? Sama go tego nauczyłaś, zrobiłaś z niego życiową ciamajdę, a on jako ten posłuszny na to przystał. Pozwól mu działać, raz zawali, drugi , a po tym sam się nauczy:) Jeśli nie, to zdecyduj sama, czy tego właśnie oczekujesz, i jesteś to w stanie zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh autorko, nigdy nie zmienimy na siłę drugiego człowieka - to jest marny wysiłek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zrobilam z niego zyciową ciamajdę? nie. To zrobili z niego rodzice. Czy jak zaczynaliśmy być razem i prosił mnie "pomoż mi wybrać, pomóż mi zalatwić" to mialam powiedzieć "spadaj"? Nie. Bylam zakochana i chcialam mu pomoc skoro o to prosil, a ze pomocy bylo wiecej i wiecej to zaczynalam odczuwac frustrację. Juz nieraz mówiłam mu "zalatw to sam, jestes dorosly, nie będę cię wyręczać" i z jakim efektem? Takim, że wszystko zawala. Do dziewczyny która byłam w 8 letnim związku - jego matka uważa właśnie, ze to jest toksyczny związek i wszystko jest moją winą, bo ja powinnam byc super bogata wziąć go do siebie, tak żeby miał gotowe i biegać kolo niego, a do mamusi przywiezc go raz w tygodniu na ploteczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prwda
Jak nie pasuje to spitalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani minuty bym w takim wypadku nie zagrzała, czekaj następne 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marekcomaduzojajek
Co ty dajesz? Na studiach jeszcze prosi się o chodzenie ? :D Zwariowałem :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×