Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam udane małżeństwo dlaczego więc tak jest

Polecane posty

Gość gość
To Autorka powinna powiedzieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie jest z natury kompletnie monogamiczny, to konwencja nam to narzuca. A poza tym granicę między zakochaniem, zaurtoczeniem, fascynacja, przyjaźnią są płynne, właściwie to kontynuum uczuć. Zupełnie normalne ze zakochujemy dir w kimś plaoniczie lub mniej platonicznie. To znaczy,z e nasze uczucia są świeże i jesteśmy gotowi otworzyć się na nowych ludzi i nawiązać więzi emocjonalne. I pokazuje to dynamikę naszych uczuć, otwartość na zmiany i chęć uczenia się czegos i rozwoju. W życiu codziennym tez jednocześnie kochamy wiele osób, ale statycznie, i jakby w ramkach pewnych ról, matkę kocha się tak, brata kocha się tak, dzieci siak, przyjaciół jeszcze inaczej. Ale to jakby sztywne role emocjonalne. Te twoje ciągle zakochania pokazują, ze jesteś osoba ciekawą życia, ale pewnie nie nadająca się na ten ultra konserwatywny kraj, jakim jest Polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli generalnie każda kobieta kiedyś zdradzi emocjonalnie dziwne ze kobiety dopuszczają do siebie te platoniczne miłości, a przy tym buntują się jak facet ogląda porno ale wiadomo-wzdychanie do kolegi z pracy jest ok hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podoba mi się ten wpis z 3.30. W ten sposób na to nie patrzyłam, ale zgadzam się! U mnie chyba zacierają się granice między sympatią a pożądaniem, jedno przechodzi konsekwentnie w drugie i odwrotnie, jak sobie pomyślę to zawsze tak miałam, jeśli z kimś zaczynałam czuć więź emocjonalną to zaczynał mi się też podobać fizycznie, to by też tłumaczyło uczucie do koleżanki choć normalnie mnie laski nie kręcą. Zabawne jest to, że zawsze jest to w pełni odwzajemnione w obu sferach ;-) Chyba zostaje jedynie się pilnować, żeby w chwili słabości nie zrobić głupoty, a poza tym cieszyć się uczuciem i znajomością :-) I starać się jednak bardziej skupiać na mężu, przynajmniej w jego obecności ;) A co do moich relacji z rodzicami to nigdy nie były najlepsze, a teraz są praktycznie żadne. Nie, żeby jakaś patologia była, po prostu trudno nam było ze sobą razem wytrzymać i tak jest do dzis, dlatego kontakty ograniczyłam do świąt 2 razy w roku ;-) Dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze tylko do czasu bedziecie wierne ? To tak , jak ze skakaniem ze spadochronu .Wiele osob marzy o adrenalinie , o czyms ekstrymalnym , nie sztampowym .A potem pierwszy skok, nastepny, a potem juz spoko . Skaczemy , bo potrafimy i staje sie to zwyczajne , bez podniet .Moze by teraz cos innego - moze K2 ? Kwestia pewnie czasu jest kiedy z flirtu przejdziecie Panie do realizacji reszty .Czy dobrze ? Chyba nie .Bo mozecie wszystko zaprzepascic , rojenie o kims innym , dopoki bedzie skrzetnie skrywane w glebi umyslu jest bezpieczne , ale taka kobieta wysyla sygnaly w strone nowego "obiektu" i jesli maz /partner (przypadkiem nawet )zorientuje sie o tym -moze byc biada wam .Bo nikt nie chce byc "olany " emocjonalnie . To nie jest prawda , ze kochacie partnerow , wy oszukujecie sie same i zaklinacie rzeczywistosc . Kochacie bezpieczny dom, wlasne lozko , bezpieczny powrot w pielesze rodzinne , staly dochod , utarty schemat dnia . Po co isc w niepewne , lepiej tak udawac "swieta ", a od czasu do czasu jabluszko z obcego sadu skarasc :-D .Alez mezowie , alez ludzie, alez Polacy nic sie nie stalo , nic sie nie stalo .Zdalysmy egzamin , jako zony . :-P A tak naprawde jestescie biedne i nalezy wam wspolczuc , bo balansujecie na linie.Kiedys i tak bedziecie pod nia :-( Ps - ja sobie mysle, ze to jest niedojrzalosc emocjonalna i wada rozwojowa "mozgu" odpowiadajaca za emocje .Taka jest moja diagnoza tych postaw . Sanja -pozdrowienia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpis 3:30 też mi sie podoba:-D tak faktycznie czy to kraj konserwatywny czy liberalny wszędzie zdrada pozostanie zdrada! Zdeptane zostaną czyjeś uczucia, zmarnowane życie, ktoś poczuje sie oszukany i upokorzony ! Tak czy siak raczej wszystko obraz negatywny! ALE NIE OSZUKA SIE KOBIECEJ NATURY, ! Każda zdradzi tylko dajmy jej sposobność i warunki hehe a emocjonalnie to zdradza każda !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież nikt nie twierdzi, że zdrada fizyczna albo chociaż emocjonalna jest dobra!!! Ale pomyślenie o kims ciepło, o kims innym niż mąż, albo mały niewinny flircik od czasu do czasu to NIC ZŁEGO jeśli oczywiście nie dzieje sie to kosztem męża. U mnie to wykroczyło poza bezpieczne ramy dlatego zwróciłam sie z prośbą o wyjaśnienie przyczyn, żeby z tym zrobic porządek. Ale skoro ten typ tak ma po prostu to zostaje sie pilnować i zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Eleene rozumiem twój punkt widzenia,jakoś liczę się z twoim zdaniem w kwestii tego tematu bo jest niewątpliwie takie jak powinno być. Jeżeli jesteś taka naprawdę jak sobie ciebie poczytałam to lajkuję twoją osobę ale ja jednak pozostanę fanką 3:30 nie musze każdemu jawić się jako ideał żony i kobiety, chcę mówić to co uważam,jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce Chyba własnie o to chodzi w zyciu by być zgodnym ze swoim sumieniem, rózne rzeczy są pokusą ale trzeba umiec się im oprzeć *Oryginal oj nie ma co generalizować wy faceci i fizycznie i emocjonalnie nie lepiej niz kobiety, tyle że ten temat nie jest o zdradzie. To ty tak sądzisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sanja -oczywiscie , ze tak mozesz uwazac , tak mozesz postepowac wedlug swego sumienia , by byc szczesliwa i nie krzywdzic nikogo wedlug swego myslenia .Nie mam wylacznosci na prawidlowe myslenie . To ze ja tak uwazam , to od tego jest dyskusja przeciez . Ja tak wlasnie postepuje , przezylam bardzo szczesliwie z 1szym mezczyzna 26 lat (liczac bycie dziewczyna /facet w tym) i z 22gim mezem juz 10 lat szcesliwego zwiazku .Nigdy mi na mysl nie przyszlo fantazjowanie o innym facecie .Wiadomo, ze czasem zwiazek wydaje sie "przykurzony ", ale wtedy wyjazd w inne warunki , wyjscia poza dom , inna sceneria, inni ludzie i dopiero wtedy widac jaki atrakcyjny jest partner na tle innych panow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokłądnie. Ale tez to jest niesamowite bo mam to samo , ile by nie było przystojnych miłych pomocnych kolegów to tylko z wierzchu pięknie ładnie a potem jak wychodzą ich wady to jak zwykle czujesz jakiego cudownego męzczyznę masz przy boku. Przynajmniej ja tak mam i kocham to uczucie wtedy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja nie wątpię, że mam wspaniałego męża i nie mam potrzeby się co do tego upewniac analizując wady i zalety innych. I nie potrzebuję dodatkowej adrenalinki. Ani nie szukam facetów w necie czy w realu do flirtów/romansów. I wcale tego nie chcę co mi się przytrafia, a że to może prowadzić i bywa, że prowadzi do zdrady fizycznej z tym sie nie kłócę. Nawet sami siebie nigdy nie możemy być do końca pewni, innych tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc jeśli jest i duża sympatia, i ogromna chemia, to warto mieć się na baczności, bo w sprzyjających warunkach nawet mając we własnym przekonaniu niezłomne zasady możemy się zdziwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadałam kiedyś pytanie
Oo, nie wiedziałam, że ten temat tak się rozwinął :) Szkoda, że dopiero teraz odpowiadam, ale lepiej późno niż wcale :) Zadałam pytanie o Wasze RELACJE Z RODZICAMI, gdyż to może mieć bardzo duży wpływ na te Wasze zauroczenia. Jeśli brakowało Wam bliskości emocjonalnej z matką lub ojcem wtedy kiedy najbardziej tego potrzebowaliście, to podświadomie możecie NADAL TEN BRAK NADRABIAĆ (sic!). Dlatego, że nie przerobiłyście tego i nie "wyleczyłyście", ten głód się ciągle odzywa. v Po prostu potrzeba Wam adoracji, uznania, uwagi, czucia się tą wyjątkową księżniczką jaką miałyście się czuć w dzieciństwie i wieku nastoletnim. Właśnie dlatego to jest takie ważne, by to dostać w odpowiednim czasie, by później w dorosłym życiu, zamiast szukać kogoś kto zapełni Wasze dawne braki i skupiać się na sobie, móc stworzyć udany związek oparty na wzajemnym, PEŁNYM oddaniu fizycznym, emocjonalnym i duchowym. v Jeśli ciągle potrzebujecie fantazjować o kimś innym (jak nastolatki), a wiecie że w życiu codziennym zapewne przestałybyście go postrzegać jako atrakcyjnego (i nie chcecie go nawet znać od tej strony by bańka nie prysła), to widać że głównym celem tego jesteście Wy same, Wasze potrzeby, które zdają się nie mieć kresu... i dlatego to się nie kończy tylko zmienia się obiekt fascynacji.... v To, że raz na ruski rok ktoś Wam się szczególnie spodoba to może się zdarzyć, normalka, ale to co jest u Was wygląda jak jakieś uzależnienie, co już zdrowym objawem nie jest. Coś tym leczycie... pytanie, co takiego? Radziłabym Wam tego tak po prostu nie zostawiać bez przerobienia, bo to może poprawić Wasze wewnętrzne życie emocjonalne i uczuciowe, komfort psychiczny oraz relacje z Waszymi mężami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mam i nie bylam
ksiezniczka jako dziekco, raczej mialam trudne dziecinstwo. Z mezem jestem odkad mielismy po 17 lat, teraz juz mamy 28, 3 lata po slubie. Kocham go i mam zasady i nigdy go nie zdradze. Ale co jakis czas mam taka platoniczna milosc, tez ktos nawet o tym nie wie, a ja sobie fantazjuje.... to chyba nie jest tak zle jak np. faceci otgladajacy porno. przeciez myslec kazdy moze o czym chce... teraz jestem wlasnie na takim etapie - ten ktos, to czlowiek z ktorym cos zalatwialam w rpacy. pewnie go juz nigdy nie spotkam. ale mysle i wyobrazam sobie ciagle. Chcialabym nie czuc tego, bo to nie pozwala sie skupic na pracy, zyciu.... Ale pomarzyc mozna. Skoro meza nigdy nie zdradze to chociaz pofantazjowac moge, nie? Mialam nieraz okazje zdradzic meza (bylam sama za granica, nie dowiedzialby sie nidgy), a tego nie zrobilam. Wiec nie wiem skad te wyzwiska tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to jest platoniczne zauroczenie, to nie fantazjujesz o nim o sensie seksualnym, tak? A jeśli tak o nim fantazjujesz, to to już nie jest platoniczna "miłość" i nie jest to niestety niewinne myślenie o nim. Nawet jeśli tego nie czujesz, to psujesz więź z mężem i jest to forma zdrady. Nie osądzam Cię, ale skupiam się na obiektywnych faktach. Nie musisz się tłumaczyć tym, czy to jest lepsze od oglądania porno czy nie. Faceci i babki zdradzają po prostu w inny sposób. I tu i tu skupia się na pożądaniu innych osób, zamiast tej wybranej. Nie mówię, że nie można się kimś innym zauroczyć, można i to nie musi być złe, ale jeśli sama się nakręcasz, fantazjujesz i nawet nie chcesz z tym powalczyć, to jednak przed czymś uciekasz i boisz się prawdy o sobie. Czego się boisz? > Dlaczego nie mogłabyś wytrzymać bez zauroczeń innymi mężczyznami? czego by Ci brakowało? Może powiedz mężowi czego byś chciała, co czujesz. Nie możecie czegoś zmienić by znów się na siebie nakręcać? To naprawdę jest możliwe, wiele par przeżywa nową fascynację... SOBĄ po latach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram wpis powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mam i nie byłam
dziękuję za mądre odpowiedzi Kilka lat temu pewnie bym podobnie napisała... Heh. Oczywicie, że te fantazje są głównie seksualne. Ale nie zamierzam tego wprowadzać w czyn, ani gościu nie ma o tym bladego pojęcia. Jakies 5 lat temu byłam mega zazdrosna, gdy mój facet oglądał laski w necie. Nawet niejeden tu temat założyłam, a wszyscy mi mówili, że to normalne. Nie mogłam pojąć jak można się interesowac seksualnie kims oinnym niz maz/zona. Dzisiaj to rozumiem. Pewnie wolalabym tak nie miec i byc zakochana po uszy w mezu. Jednak po latach wiadomo, jest milosc (bardzo sie kochamy, wpsieramy i jestesmy udana para), ale ne ma tego dreszczyku, ktory jest mily. Czy cos ukrywam przed sobą? A co mialabym ukrywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×