Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie mieszkajcie z rodzicami teściami lepiej bierzcie kredyt

Polecane posty

Gość gość

my wyremontowaliśmy sobie górę, bo rodzice nie chieli być sami w duzym domu i mamy za swoje. Wydalismy dosyć dużo pieniędzy na remont, a chwilami mnie nerwica taka bierze...mamę musiałam utemperować bo ledwo dziecko zapłakało to ona juz była i np. pouczanie, że dziecko trzeba nosić bo dziekco to lubi. Raz musiałam ja jakby wyrzucić z tego naszego piętra bo dziecko mi z rąk wyrwała gdy płakało. Teraz wie, że to moje dziecko nie jej, że ja je wychowuję i jest ok, ale mój tata...masakra. Przeszedł na rentę - z przymusu zdrowotnego - i z nudów szuka tylko czegos do czego można sie przyczepic, skrytykować. Szkoda tych duzych pieniędzy ktore wydaliśmy na remont, ale i tak chyba trzeba będzie wziąc kredyt i coś kupić lub wybudować swojego bo na dłuższa metę tak się nie da. Konflikty międzypokoleniowe będa zawsze nawet jeżeli rodzice lub teściowie są na pozór ok. Uczcie się na moich błędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietuzinkowa91
mieszkam z rodzicami już 2 lata planujemy jeszcze 3. Ja takich cyrków nie miałam i mieć nie będę-mama na samym początku próbowała ale od razu ustaliłam zasady. Moja mama wchodzi jak Mały za długo płacze ale tego są inne powody-choruje na padaczkę oraz tężyczkę i wiadomo, że mogę mieć atak w każdej chwili, a dziecko może płakać w łóżeczku a ja leżeć z drgawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mojego ojca nic nie dotrze. z roku na rok jest coraz gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje,my mamy maleństwo w drodze mieszkamy sami ale etap"u teteściowej" juz mam za sobą masakra nie można się nawet w dyskusje z chlopem wdac bo się wytrącają i tylko patrzą tym przeszywajacym wzrokiem albo dole ją oliwy do ognia a na swoim hulaj dusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram. Mieszkaliśmy u teściów. Jak pojawiło sie dziecko to po miesiącu nie wytrzymałam i zaczęłam szukać mieszkania do wynajęcia żeby sie wyprowadzić daleko od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ojciec tez sie non stop czepia.Moze nas obrazac, krytykowac ale jemu nic nie mozna powiedziec bo od razu obrazony itp jak tak zyc? tsz kasy duzo włozylismy, na 1/3 fajnego mieszkania by było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No klasyka ;) Choc wiecie sa ludzie, którzy z wygodnictwa się nie wyprowadzą, wolą się kłócić, ale rodzicie napalą, ugotują obiad, wnukami się zajmą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa189
To zalezy od rodzicow. Ja mieszkam z tesciowa i swietnie sie dogadujemy. Myslelismy o kredycie, ale jest to duza odpowedzialnosc bo nie wiesz co cie w zyciu spotka. Moj kolega wzial 250 tys kredytu na 30 lat, zlamal wlasnie reke dosc powaznie( druty wstawiane i blaszki) 80% wyplaty plus grosze z zony wypaty, a raty trzeba splacac.... i teraz powiedz z czego ? Ja planowalam wziasc kredyt na mieszkanie z mezem w marcu bylismy pytac o warunki, a w kwietniu mial wypadek samochodowy dosc powazny, ponad pol roku na 80% jednej wyplaty plus 1300 moje, tez bysmy sobie nie poradzili.. Trzeba rozwazyc swoje mozliwosci gdyby noga jednak sie podwinela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak jest niby ok, to zawsze póki żyją jest dom rodziców/teściów, nie wasz! normalne więc że coś gadają, czepiają się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a od czego jest ubezpieczenie kredytu? Mam takie, w razie utraty pracy, wypadku moje raty sa placone,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem autorką - ok jest to dom rodziców, ale sami chcieli żebyśmy z nimi mieszkali bo sami nie cha być a po drugie ogrzewanie iu utrzymanie dużego domu kosztuje, a tata na rencie, mama aż tak dużo nie zarabia już itp więc skoro chcieli tak to po co gadanie, że to ich dom itp? i czepianie się. Skoro piętro jest nasze to co kogoś obchodzi, że ja na parapecie mam położony śrubokręt. skoro mi to nie przeszkadza to dlaczego mojemu ojcu przeszkadza? nie podoba sie to nie musi na to patrzeć, ma swoj parter przecież...jak jedziemy odwiedzić tesciów i nie ma nas np. tydzień i wrócimy to tacy zadowoleni, za wnusia tesknili. A po 2 dniach znowu ojcowskie czepianie się...masakra. Z kredytem wiem , że róznie bywa bo nigdy nie wiemy co nas w życiu spotka...ale kurcze no. Ile można się denerwować i nie móc zyć po swojemu niby we własnym "mieszkaniu"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem cię, niby mówią że wasze, ale de facto nie :O. ja bym nie wytrzymała też dlatego, że lubię żyć mega po swojemu, moim rodzicom też by wszystko przeszkadzało, np.że o 23 jeszcze nie śpię :O, no jak bym miała 10 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie licz na to że to się nagle zmienia, niestety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tez
mam podobnie, mieszkamy na gorze, tesciowie maja jeszcze swoj pokoj na gorze i dol, mamy dzidzie, sporo kasy wydane, morze lez wylanych przeze mnie, zdarte nerwy, klotnie z mezem, wscibstwo i ciekawosc tesciow, wtracanie sie, wlazenie gdy zaplacze, madrzenie sie jest na porzadku dziennym. Wiem, ze zaraz ktos sie odezwie, ze synowa obca i powinna byc potulna i nie wprowadzac swoich rzadow, ale do cholery, ja im sie nie wtracam! na kredyt nie stac nas :( o wlasnym M moge pomarzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja babcia mieszkała z synem, jego zona i dziećmi, babcia na dole z dziadkiem, oni na górze i sie nigdy nie wtrącała. Miała samych synów, wszytskie synowe ja uwielbiały, jak trzeba było to synowe broniła a synów nie, ale nie wtrącąła się nigdy, dlaczego jej syn- mój ojciec taki nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie mozesz porozmawiac powaznie z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie da się On twierdzi, że w jego wieku się mieniać nie bedzie, obraża się, nic mu powiedziec nie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa jaa
a macie mozliwosc zamkniecia gory by stary nie wchodzil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma takiej mozliwości. Zresztą on już taki jst odkąd na te rente poszedł i lepiej nie będzie jak już to gorzej. Nie można mu zwracac uwagi bo on ma już swój wiek i tyle. Mama mu ustepuje bo nie chce kłótni zapewne. Do mnie się czasem odzywa jak do gówniary jakiejś jakbym miała 10 lat. Mojego męża tez niezbyt dobrze traktuje, nie wiem jak on to wytrzyumuje. Ojciec byłby zadowolony gdybym była stara panna lub samotną matka...nie moze się pogodzić z tym, że jestem dorosła, chcę żyć po swojemu - tak mi sie wydaje i ogólnbie z nudów sie czepia. Jakby miał jakies zajęcie to myslałby o czyms innym a nie patrzyłby czego by się tu czepić. Gdy pracował zachowywał sie zupełnie inaczej, ale tak upierdliwy się zrobił teraz, że szok...i co chwile sie obraża o wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy w domu- bliźniaku już 11 lat, mąż jedynak - wiadomo, nie weźmiemy mieszkania na kredyt skoro 120 m3 stoi puste. Nie narzekam, z sąsiadami -teściami nie ma problemów, oni żyją po swojemu, my również.Pomocni jednak bywają, nie da się ukryć, a i dzieci na smakołyki do babc**przez pralnię[jedyne wspólne pomieszczenie] biegają. A niech tam biegają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma to jak własne, choćby nawet ciasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, nie ma to jak własne chociaż ciasne. Przynajmniej jest spokój w psychice i można robić co się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas było tak, ze góra była formalnie nasza, totalnie oddzielna. Wspólna była klatka schodowa. I doopa/ teściowa sama prosiła, żebysmy tam zamieszkali- bo stoi puste, ona nie daje rady finansowo wytrzymać. Zgodziliśmy się, wyremontowaliśmy ta góre po swojemu- też było gadanie, ze po co tyle kasy wydawac itp. Wtedy myslałam, ze kobieta oszczędna jest:) Jak już sprzedaliśmy mieszkanie i tam zamieszkaliśmy to sie zaczeła jazda. Kosmos jakiś. Pomimo tego, ze płaciliśmy wszystkie rachunki- wszystkie, nie tylko naszą czesc, gadała, ze za dużo wody zużywamy:) Jak sie urodziło dziecko to zażądała kluczy do nas, w razie czego. Mąż ją wyśmiał, strzeliła focha a klucze dorobiła ukradkiem. Przeżyłam szok, jak kiedyś wróciłam sie ze spaceru a ona stała w mojej kuchni i ...gary myła!! Wyprowadziliśmy sie po roku, lejąc na kasę. Inaczej albo bysmy sie rozwiedli albo sie pozabijali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam lubie mieszkac z tesciową,mieszkamy w duzym domu,mamy swoje piętro,teściowa płaci rachunki,gotuje obiady i jeszcze dziecka popilnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja słyszę, że rachunki za duże mimo, że płacimy za swoje...a to wody za dużo zużywamy- za długo prysznic bierzemy itp a to prądu za dużo bo piekarnik chodzi non stop - taak max raz na 2 tyg sobie pizze upieczemy albo jakąś zapiekankę lub ciasto, a to okna brudne mamy, ale że oni u siebie kurzu pełno mają to nie widzą...masakra jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja słyszę, że rachunki za duże mimo, że płacimy za swoje...a to wody za dużo zużywamy- za długo prysznic bierzemy itp a to prądu za dużo bo piekarnik chodzi non stop - taak max raz na 2 tyg sobie pizze upieczemy albo jakąś zapiekankę lub ciasto, a to okna brudne mamy, ale że oni u siebie kurzu pełno mają to nie widzą...masakra jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozdrawiam ta kobiete, ktora pisze o ubezpieczeniu kredytu:D poczytaj w umowie czy to nie jest ubezpieczenie z regresem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompletnie nie kumam o czym piszecie :( Nie rozuemim jak dorosla kobieta moze pozwolic na to zeby jej matka wchodzila do jej polowy domu i "sie rzadzila" - dziecko z rak wyrywala , mowila co maja robic , ze kurze nieposcierane okna niepomyte. Dla mnie to chore! Dlaczego dziewczyny na to pozwalacie? Ja mieszkam co prawda w osobnym domu ale bardzo blisko moich rodzicow ( pare krokow doslownie) ale nie ma mowy o tym zeby oni sie wtracali ani mowili mi jak mam dzieci wychowywac ani czy mam sprzatac w domu czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jagoda - albo czy psy topic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:p ;o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×