Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zeszłam na ziemię

Chyba nadchodzi otrzeźwienie__________ i KAC

Polecane posty

Gość zeszłam na ziemię

Jestem żoną, krótko, mniej niż rok. Mieszkam w domu rodzinnym męża. On 29 lat, nie pracuje, miał przejąć biznes ojca ale jakoś tak się nie garnie do tego, mówi że mu się to nie podoba (biznes ciężki to fakt) że wolałby coś innego. Czasem (1-2 razy na tydz.) pojedzie do firmy, pokręci się coś tam może i zrobi pożytecznego. W pozostałe dni tygodnia śpi do 12,14, pozniej gra na komputerze, czyta raporty spółek, patrzy co tam na giełdzie, zainwestował kilkanaście tys. i chyba myśli ze się dorobi. Ogólnie chill out. Cały czas utrzymuje że "trzeba się wziąć do roboty", że "już" się bierze, że "trzeba założyć jakiś biznes". Utrzymuje twardo że na kogoś nie będzie robił. Takie teksty słyszę już od kilku lat, ale czynów ZERO. Teściowie wysoce nadopiekuńczy, rozkładają ręce i nie wiedzą co zrobić żeby synek wziął się do roboty, ale generalnie chyba udają że tego nie widzą i czekają na cud, nie wiem. Przy czym nadal prowadzą politykę nierozliczania go ze zobowiązań, przykładowo jest umowa że tego i tego dnia ma być w firmie i zrobić to czy tamto, nie przyjeżdża bo np. zaśpi i nie ma żadnych konsekwencji w związku z tym. Niekiedy traktują go wręcz jak dziecko, np. mamusia przychodzi do nas na górę by pomóc synkowi przykleić uszczelkę do drzwi, żałosne. Od kiedy tam mieszkam widzę więcej, wiem więcej, i coraz bardziej dociera do mnie fakt że sytuacja jest beznadziejna wręcz żenująca. Nie wiem co robić, coraz częściej myślę o rozwodzie, z drugiej strony w wielu kwestiach się dogadujemy, jestem rozdarta. Potrzebuję waszej rady, please.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może czas na wyprowadzkę od rodziców. Podjęcie samodzielnego życia, może to pozwoli Twojemu ukochanemu wziąć się w garść i zacząć żyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszłam na ziemię
Na wyprowadzkę na razie nie widzę szans, po prostu nie ma za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, nie ma za co, stąd ten topick.;) widzisz i czujesz, a jednak niczego nie chcesz zmienić, chociażby dla siebie. denerwują Cię sprawy, o których rozpisujesz się na pół strony tego topicku, no, ale co tam, niech inni pogłówkują i doradzą co masz zrobić. po ch*j zakładasz temat, po kiego żalisz się, skoro i tak wiesz, że będziesz tam, gdzie jesteś bo i tak masz jakieś korzyści. śmieszna jesteś. to tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładam temat po to aby ludzie ocenili zachowanie mojego męża bo może ja za bardzo emocjonalnie do tego podchodzę, a jeśli chodzi o wyprowadzkę to fakt mieszkania nie kupimy bo nie ma za co, ale zawsze mogę wrócić do mojego domu rodzinnego ale już sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to z czego wy żyjecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma swoje oszczędnośc****oza tym jak pojedzie kilka razy do firmy w miesiącu to ma za to zapłacone jakiś 1000-1500 wychodzi, ja mam pracę, głodem nie przymieramy, ale przecież oszczędności się kiedyś skończą, działalność zostanie zakończona, to nie jest studnia bez dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszłam na ziemię
Jakie kroki powinnam podjąć w mojej sytuacji? Przyznam że jak wracam z pracy i widzę go przy kompie i wiem że wstał o 13 to się we mnie gotuje dosłownie!!!! szał! pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety, wyszłaś za nieudacznika- pasożyta. Abo go rzucisz w p**du i pozwiesz o alimenty, albo się przyzwyczajaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszłam na ziemię
Jeśli już to żadnych alimentów od niego nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, ale i tak zapewne nie miałby z czego ich płacić :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszłam na ziemię
Przestańcie gadać mi tu o alimentach, mam je w d.... Lepiej mi powiedzcie jakie próby ratowania się z tej sytuacji mam podjąć i czy w ogóle? . Tak mnie to dzisiaj wyprowadziło z równowagi że ręce mi się trzęsą i zaciska gardło, musiałam wziąć coś na uspokojenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszłam na ziemię
chyba mam nerwicę, jakieś wczesne stadium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×