wciąż jmi wypomina to że nie był moim pierwszym

po kilkunastu latach małżeństwa ciągle w kłótniach przejawia się ten sam temat. bo był moim trzecim a nie pierwszym. nie liczy się to, że jestem mu wierna tylko jest zazdrosny o moich poprzednich facetów!!!

nie trzeba bylo sie puszczac z murzynami

A Ty bylas jego pierwsza?

coz, to chyba wiedzial jak sie z toba wiazal? jak wiedzial to ty mu tez wypominaj co tam chcesz znasz go na tyle dobrze ze na pewno znajdziesz cos co go wystarczajaco w****i?

1.jak chcial dziewicy, to mogl sobie na czole napisac, ze tylko go dziewice interesuja. Wtedy bys do niego nie podchodzila. A on byl prawiczkiem, ze tego samego od ciebie wymaga? 2.Zacznij go porownywac do mezow, chlopakow twoich kolezanek. Powiedz, ze kolezanka ma lepszego meza bo on wiecej zarabia/lepiej wyglada itp. 3.Powiedz mu, ze nie mogl dziewicy znalezc, bo pewnie zadna go nie chciala. Tylko ty bylas taka glupia i za niego wyszlas. 4. Powiedz mu , ze "widzialy galy co braly".

a wlasnie ze nie widzialy

jak nie widzialy to trudno, zostaja jezcze 3 pierwsze argumenty

prawdę powiedziawszy to najlepiej dogaduję się erotycznie z moim wujkiem gdy pławimy się w wannie pełnej moczu i śluzowatego stolca

a ja byłam pierwszą mojego a on był moim pierwszym a seks teraz jest cudowny ;D wszystkiego nauczyliśmy sie razem i to jest w tym wszystkim najlepsze że potrafimy jedno drugiego zaskoczyć na maxa w łóżku ;)

np. często wkładam mu dildo w tyłek a on wtedy tak słodko pojękuje, jak skowronek :)

wiedział, że przed nim miałam dwóch chłopaków, ale wciąż go to boli. on twierdzi, że był prawiczkiem, ale kto go tam wie.

tzn. mówi że był prawiczkiem, ale miał częste krwawienia i blizny wokół anusa :O

on ma dużo za uszami tego, co robił w naszym małżeństwie, było wyzywanie, kilka ciosów, ciągłe kłótnie, teraz się uspokoiło, ale wciąż przy jakiejś kłótni, gdy brak mu argumentów, wraca do tego samego. sam nie jest święty.

nie wspomne o wciskaniu mi penisa do ust w łazience i w kuchni co określał jako "romantyczne zaloty" :O:O

moze za duzo wymaga a powinien wiedziec ze taki uzywany towar nigdy nie bedzie jak nowy

slonce on ci to mowi,bo widzi,ze cie to wkurza i wyprowadza z rownowagi,ze ten argument zawsze dziala i cie sprowadza na ziemie.nastepnym razem jak tak powie,to sie mu zasmiej w oczy i powiedz "a co?masz jakies kompleksy?". pokaz mu,ze cie to nie rusza.