Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja córka jest bardzo nieszczęśliwa

Polecane posty

Gość gość

Nie jestem biologicznym rodzicem mojej córki ale starałem się stworzyć jej miłą rodzinną, pełną zaufania atmosferę, Wychowywałem ją jak własną córkę. Stała się dla mnie najważniejsza, sam nikogo nie mam. Było nam trudno, ale mimo to mamy dobre relacje. Od dłuższego już czasu nie dzieje się z nią dobrze. Jest cały czas smutna, myślami jest gdzieś indziej, nie wychodzi z domu gdy nie musi, mało je, ma problemy ze snem. Często chowa się gdzieś po kątach w mieszkaniu, płacze albo leży całymi dniami w łóżku. Rzadko wspólnie jemy obiad, czy oglądamy telewizję bo ona tego unika. Czasem pyta czy ją kocham. Nawet mówi o samobójstwie. Z nikim się nie spotyka, ani nie kontaktuje. Nigdy się z nikim nie przyjaźniła. W tym roku skończy 20 lat. Nie wiem jak jej pomóc, martwię się. Nie chcę proponować psychologa bo wiem jak zareaguje i tak nie będzie chciała do niego pójść. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup jej pistolet!! a po za tym to jesteś idiotą! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj z nią. może ktoś jej wyrządził krzywdę. zmus ją aby c***owiedziala prawde i przekonaj ze jej pomozesz, mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfs
kup jej psa bedzie miała zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesienno-zimowe obniżenie nastroju + dylematy normalne w tym wieku, może jakaś niespełniona miłość. Okazuj jej miłość i zrozumienie, niech wie, że może na Ciebie liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewidentnie ma depresję, musisz jej pomóc. I nie psycholog, bo ci się znają tylko na teorii, tylko psychoterapeuta i to dobry. Popytaj najpierw znajomych,zrób rozeznanie, kto jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiście, ze odmówi pomocy, taka jest natura depresji. Musisz jakoś znaleźć sposób. A wy ludzie nie pieprzcie o kupieniu psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałem dodać, że nie jest to chwilowy stan. To się już ciągnie od kilku lat tak naprawdę. Czasem jest z nią trochę lepiej, ale ten zły stan powraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup jej kociaka. :) Będzie miała przyjaciela zwierzaczka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma ewidentnie ciężką depresję! Dlaczego na litość boska zostawiles chora osobę bez pomocy przez kilka lat?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas starałem się okazywać jej troskę, opiekę, miłość, sam staram się być dla niej najlepszym przyjacielem. Zabierałem ją w różne ciekawe miejsca, na pizze, do kina, na spacer, poświęcałem jej czas i uwagę, często wspólnie robiliśmy jakieś prace domowe i ogólnie spędziliśmy czas. Robiłem jej niespodzianki. Zwykle jej to pomagało ale tak źle jak teraz jeszcze nie było. Mówi, że nie chce nigdzie wychodzić, że chciałaby zasnąć i się już nie obudzić. Straciła wszystkie zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj jej umrzec swiat rzadzi sie ch*jowymi zasadami tez myśle zeby w koncu ze soba skonczyc i zaluej ze nie zrobilam tego dawno temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest szansa, że otworzy się przed Tobą, powie, co tak na prawdę ją boli, czego się boi, obawia... może ona sama nie wie, nie może sobie tego uświadomić, czuje się źle i nawet nie znajdzie racjonalnego powodu, a może jest coś, co mógłbyś jej pomóc rozwiązać... na pewno potrzebuje wsparcia. Porozmawiaj z nią szczerze, zapewnij o gotowośc***omocy, miłośc****owiedz jej, że bardzo jej potrzebujesz, zaangażuj może do czegoś - zróbcie coś razem. Może zabierz ją na jakiś wyjazd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli zrobiles sporo, ale depresja to podstępną choroba. Musisz spróbować wszystkiego, psychoterapia i antydepresanty, tylko SSRI a nie żadne inne starej generacji, ani żadne psychotropy, bo niektórzy lekarze niestety się na tym nie znają i przepisują środki na psychozę albo uspokajające. Musi się podnieść poziom serotoniny, wiec SSRI, i spróbuje dietę podnoszaca serotonine. Sama niczego nie załatwi, ale może trochę pomoże. I musisz mieć dużo siły aby ja wspierać. Ona przechodzi piekło, zapewniam cie, ze nikt nie chce się tak okrop ie czuć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialiśmy o tym. Ona właściwie nie wie lub nie chce powiedzieć co doprowadza ją do tego stanu. Mówiła, że czuje się po prostu duchowo źle, ciężko, że czuje lęk, strach, że jest jej smutno i nie wie w sumie dlaczego. Mówiła, że czuje się nie kochana i nie potrzebna, że jak by umarła to nikt by za nią nie płakał i nie tęsknił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak się czuje każda osoba z depresją. To jest otchłań, która cie wciąga. I trzeba dużo miłości, cierpliwości, wsparcia farmakologicznego i psychoterapii, żeby z tego wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle to ona zawsze była taka otwarta, wie, że może mi ufać, zawsze mi mówiła o wszystkim, nawet o jakiś kobiecych sprawach. Teraz czasami unika kontaktu, a innym razem przytula się do mnie i pyta czy ją kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz jej pomoc w siebie uwierzyc to bardzo wazne w jakichkolwiek zachwianiach rownowagi psychicznej... moze bylo jakies wydarzenie w przeszlosci ze stracila wiare w siebie? jest mozliwe ze nie czuje bezpieczenstwa w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego miałaby nieczuć się bezpiecznie w domu? Nie bardzo rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może spraw jej przyjaciela szczeniaka albo kotka,zwierzaki często dobrze robią ludziom załamanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli mam rozumiec ze matki nie ma tak? jestescie tylko we dwojke? studiuje? mlodym kobietom bardzo potrzebna jest matka, nie zaniedbywal pan jej czasami? np wychodzil gdzies ze znajomymi i zostawial ja sama? W takim wieku mlode kobiety mogla byc bardzo wrazliwe, szczegolnie na poczatku zycia doroslego...moze byc tez tak ze obawia sie doroslosc***przeraza to ja i wpedza w depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
informuję, że ANTYDEPRESANTY TO SĄ PSYCHOTROPY :) czyli leki oddziaływujące na pracę mózgu;) gratuluję osobie, która tam się powyżej wymądrza i nawet dobiera leki przez Internet, nie znając osoby;) rzeczywiście, kto wie, czy tam nie ma jakiegoś zaburzenia psychicznego, depresji, czy czego tam jeszcze; można by spróbować rozejrzeć się po okolicy i poszukać fachowej informacji i pomocy; możesz pójść sam w takie miejsca, jak Poradnia Zdrowia Psychicznego; czy do prywatnego gabinetu psychiatry/psychoterapeuty; opisać, o co chodzi; możesz pójść do jakiegoś okolicznego Ośrodka Interwencji Kryzysowej; może najpierw sam? możesz też porozmawiać z córką wprost: "martwię się o Ciebie, bo widzę... (konkrety, np: nie wychodzisz z domu, itd.), chcę C***omóc; czy jest coś, o czym chcesz porozmawiać, co mogę dla Ciebie zrobić; chcę żebyś poszła ze mną do lekarza"... poszukaj podpowiedzi w otoczeniu, u jakichś specjalistów (psycholog, psychiatra, terapeuta, pedagog()- bo my tu przez Internet tak na odległość to Ci się będziemy wymądrzać tylko bez sensu nie znając dobrze sytuacji... albo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Jesteśmy tylko we dwójkę. Ona jest bardzo dojrzała jak na swój wiek. Już kilka lat wcześniej zaproponowała mi pomoc w domu. Nigdy nie chciałem jej obarczać obowiązkami. Mimo, że było ciężko to starałem się jakoś godzić pracę i obowiązki domowe. Dużo mi pomaga, ostatnio ze względu na jej stan niczym się nie zajmuje ale nie mam jej tego za złe. Zawsze mi pomagała, w prasowaniu, praniu, zmywaniu, sprzątaniu, często coś ugotowała bo wraca ze szkoły wcześniej niż ja z pracy. Ufam jej i ma dostęp do mojego konta bo wiem, że dobrze gospodarzy pieniędzmi, a czasami robi jakieś drobne zakupy. W tym roku córka poszła na studia. Mówiła mi, że nie nawiązała z nikim z uczelni bliższego kontaktu, że źle się tam czuje psychicznie i niepodoba jej Dużo razy mi mówiła, że nie ufa już ludziom, że wiele rzy pomyliła się co do kogoś. Mówiła, że pozrywała wszystkie nieszczere znajomości bo nie chce tracić czasu na nie wartych nic ludzi. Zawsze kończy rozmowę na taki temat stwierdzeniem, że ufa tylko mi, bo tylko mnie ma na tym świecie i nigdy jej nie zawiodłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiem, że nigdy nie zdążyło mi się nie wyjść na spotkanie towarzyskie ze znajomymi ale myślę, że odbywało się to w normie. Nigdy nie zaniedbywałem jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz zle sie czuje na uczelni, to jednak jest powazne musisz sie zapytac czy moze nie chcialaby sie jakos przeniesc na inny kierunek lub uczelnie? moze chodzi tam na sile a tak naprawde nie chce? Najwyrazniej ktos ja zranil... wiesz my kobiety na poczatku zycia doroslego mozemy byc dosc wrazliwe i ona moze jeszcze nie ma twardej skory by sie bronic? Ludzie sa rozni, niektorzy sa hamy i jak sie nie umie czlowiek bronic to bardzo psychicznie go to doluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mówiła mi o wszystkim.. nawet o jakiś kobiecych i delikatnych sprawach, a za każdym razem gdy przeżywa te załamania mówi tylko, że przykro, źle duchowo, że chciała by umrzeć i już nic nie czuć albo, że nikt za nią nie będzie płakał, tęsknił. Nikt nie odczuje straty. Mówi, że po prostu tak się smutno czuje i nie wie dokladnie dlaczego, że tak po prostu jest. I tak ma co jakiś czas od kilku lat, a ostatnio bardzo się to nasila. Później na zmianę unika kontaktu, np. wspólny obiad, cży oglądanie telewizji, albo wyjazdów, a innym razem chce żebym był przy niej i pyta czy ją kocham. Nie wiem czy jest coś o czym nie chce mi powiedzieć czy jest tak jak mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że problem nie tkwi w uczelni, kierunku, a ewentualna zmiana nic nie da ponieważ ona po prostu źle się czuje w jakim kolwiek otoczeniu ludzi, najchętniej zamknęłaby się w domu i nie wyszła. Jednak to nie będzie głównym powodem, jednak może się przyczyniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka dziewczyna to mój ideał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jesli jest to jakas depresja no to najlepiej jesli zobaczy ja lekarz i przepisze jej jakies delikatne antydepresanty...tak mozna zaczac a pozniej musi zrobic wysilek by pracowac nad soba, bo to jest proste poprostu sie zamknac i miec caly swiat gdzies, ale ona musi sobie uswiadomic ze chce walczyc o siebie, bo nikt za nia tego nie zrobi bo ma juz 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×