Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tyle mam a nie potrafię się cieszyć

Polecane posty

Gość gość

Dobre studia, mieszkanie w centrum dużego miasta bez kredytu, nawet pracę, nie super płatną, ale z normalną umową i życzliwymi ludźmi. Mam też parę dobrych koleżanek i jestem zdrowa. To dużo w czasach, kiedy ludzie po studiach uciekają z tego kraju, albo harują za 8zł/h i nie mają nawet jak wziąc tego kredytu na 30 lat. Mam świadomość. Ale ja nie widzę sensu życia. Nie tyle chciałabym umrzeć, co wszystko robię jakby z przymusu. Niewiele rzeczy mnie cieszy w życiu, a te nieliczne - podróże np., nie mogę sobie chwilowo pozwolić na nie. Miałam bardzo smutne dzieciństwo, terapia za mną, wiem że to nie musi determinować niczego, ale nie potrafię odwrócić tej karty. Jestem życzliwa, podobno ładna, ale ludzie mnie jakby na dłuższą metę nie zauważają. Faceci też, nie wiem co robię źle. Jestem po prostu dobrym człowiekiem i obiektywnie mam wszystko, ale nie mam bliskości, miłości. Nie czuję, żeby chciało mi się żyć samej dla siebie, żyję jakby z konieczności. Dziękuję, że mogłam się wygadać i pozdrawiam wszystkich, którzy mają podobnie. A może ktoś sobie poradził - ja i z psychologiem nie umiem - i chciałby się tym podzielić, doradzić coś. Cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że mam 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie o to mi chodzilo
jak chcesz poznac sens zycia to zaprowadze cie do znajomego pajacyka rozbawi cie do lez swoim subtelnym gaworzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Polacy narzekają gdy jest źle, narzekają gdy jest dobrze...Kuźwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie jestem zadowolony i to ku@@@ko niezadowolony kyyyrww.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest różnica między brakiem zadowolenia a brakiem sensu życia. Cała filozofia opiera się na szukaniu odpowiedzi na pytanie o sens życia, dziwię się ludziom, którzy nigdy nie odczuwali pewnego bezsensu, tym bardziej kiedy mieli pozornie wszystko. Sama czasami mam podobne uczucia do autorki, ale wydaje mi się, że to w dużej mierze wiąże się z samotnością, z "niedoborem" miłości w życiu. Miłość zawsze otwiera oczy, a jeśli jej nie ma, to czasem zapominamy doceniać to, co mamy. Mnie na taki bezsens pomaga robienie czegoś, przez co czuję się potrzebna, jakiś dobry gest, bezinteresowne zaangażowanie się na rzecz jakiejś dobrej sprawy. W końcu czego by o życiu nie mówić, na pewno nie jest po to, by spędzić je w kręgu własnej głowy, żyjemy z ludźmi i wpływamy na nich, więc od naszych decyzji zależy też, jak kształtuje się charakter innych ludzi. Problemem samotnych jest to, że często nie czują się potrzebni nikomu, czują się "bezcelowi" więc zaczyna im brakować sensu, myślą jak tu sobie poprawić humor i usilne tego próby kończą się fiaskiem własnie dlatego, że próbujemy na siłę zamiast żyć i dla siebie i dla innych. Zresztą ludzie "z przeszłością" często miewają problemy w odnalezieniu się w relacjach, w świecie, odgadnięciu czego tak naprawdę pragną. Wiem coś o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Ci za ten ostatni wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc może jeszcze nie znalazłas czegoś, co sie tym sensem stanie. Czegoś, kogoś, jakąś pasja, cel, nie wiadomo. To, ze czujesz bezsens oznacza ze szukasz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×