Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość simkaaa

Pomocy nie daję rady z niegrzecznym dzieckiem

Polecane posty

Gość simkaaa

Jestem na skraju załamania nerwowego. Mam zdiagnozowaną nerwicę serca i gromadę dolegliwości somatycznych właśnie na tle nerwowym. Nie wiem jak mam z nim rozmawiać/prosić/postępować, po prostu nie wiem, życie staje się utrapieniem. Synek ma 4 i pół roku. Słucha się mnie i męża kiedy mu to odpowiada. Rano proszę ubierz się. Udaje ze nie słyszy, pokazuje wygłupy, ma gdzieś co mówię. Jest podziębiony więc nie mogę go zostawić samemu sobie bo będzie siedział z gołą d**ą z wysokim prawdopodobieństwem że kolejnego dnia będzie miał do kompletu chory pęcherz. No wiec proszę ubierz się. Nie słucha się, wkracza mąż - ubierz się, zaczyna latać po mieszkaniu z głupkowatym śmiechem. Mąż zaczyna krzyczeć, mały ryczy ile sił a i tak się nie ubiera. Tak jest z każą sprawą. O cokolwiek poprosimy jest sterta wygłupów/śmiechów/złośliwości na końcu ryk małego (opanował to wycie do perfekcji), wrzaski nasze a gdy to nie skutkuje zdarzyło mi się dać klapsa. Nie pomaga nic. Ani groźby (zakaz oglądania bajek) ani prośby, ani nagrody (jak coś zrobisz to dostaniesz coś), klapsy są bezskuteczne. Nie istnieje w jego życiu rzecz która jest dla niego na tyle ważna aby móc zagrozić ze ją zabiorę. Uprzedzę komentarze. Syn nie ma adhd, nie jest nadpobudliwy itp. W przedszkolu jest jednym z najgrzeczniejszych dzieci, w domu też nie jest z tych dzieci latająco/biegajacych co mają niewyczerpane pokłady energii. Jest z natury spokojnym dzieckiem ale... kompletnie się nas nie słucha. Nie ma takiej siły która by wyznaczyła mu jakiekolwiek zasady. Robi po swojemu i tyle. Konsekwencje tego że kompletnie nie słucha się bywają czasami opłakane. Chodzimy od choroby do choroby. Mamy jeszcze mnijeszego synka który potrafi się przewrócić bo starszy musiał go gonić (oczywiście na prośby nie ganiaj w domu braciszka jest głuchy), moje ubrania naderwane bo ma chęć ciągać mnie za bluzkę (potrafię ryknąć na całe gardło - kompletnie na niego to nie działa), dopiero jak wstrząsnę nim i ryknę ąż gardło zedrę, wówczas się rozryczy i wyje swoją nutę parenaścieminut, po czym wraca do tego samego. Nie mam sposobu, metody mi się wyczerpały. Kocham go bezgranicznie ale sama stałam się wrakiem człowieka. Nie wiem co mam robić, jak rozmawiać, mąż choć cierpliwości ma całe pokłady widzę ze jest zdesperowany i nie wie co robić. No właśnie, co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama2
Po pierwsze nie krzycz !! Wiem ze nie latwo ale staraj sie z Nim zlatwiac WSZYSTKO na spokojnie. Wydajac dziecku polecenie (np "ubierz sie ") zniz sie do jego poziomu (przykucnij), sku na sobie jego uwage, zmus go zeby C***atrzyl w oczy i spokojnym glosem powiedz co ma zrobic. Dodaj ze ma na to 5 minut i jesli sie nie ubierze bedzie ukarany (powiedz jaka to bedzie kara, wybyierzcos co bedzie dla Niego dotkiwe, zalezy co bardzo lubi : brak bajki, schowanie ulubionej zabawki, anulowana planowana wycieczka do ZOO... ) Dla 4.5 letniego dziecka mozesz (i nawet w tym wypadku powinnas), wprowadzic kary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama2
MUSISZ znalezc cos co jest dla Niego wazne. Innego wyjscia nie widze. Nerwami i krzykiem NIC nie zdzialacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simkaaa
takasobiemama ja to wszystko próbowałam.kucałam brałam go za ramionka i spokojnym głosem przemawiałam o co mi chodzi. on to ma w nosie. nawet na mnie nie patrzy. wyrywa się, ucieka, śmieje się. więc go delikatnie przytrzymywałam i mówię nie będzie dziś wyjazdu na wieś (uwielbia wieś) - ma to w nosie że mu zabraniam.nie robi na nim to najmniejszego wrażenia. ma chęć na wygłypy nie ubrawszy się i je realizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuskazerojeden
słuchaj, miałam podobny problem. Okazało się, że na mojego zaczęła działać spokojna rozmowa prowadzona bez publiki. Czyli tuż przez histerią, bierzesz go za rękę i mówisz kojącym głosem: choć, chcę pobyć z tobą sama i porozmawiać. Siadacie w drugim pokoju i zaczynasz rozmowę, że chciałabyś by respektował twoje zdanie itd i pytasz go dlaczego nie chce się ubrać. Czy ma na ten temat inne zdanie itd. Mój syn przez to poczuł chyba się bardziej odpowiedzialny, dorosły, że pytam go co on czuje, dlaczego uważa inaczej i każdy podniesiony nasz głos działa na niego jak płachta na byka. Staramy się tego unikać jak ognia, bo to tylko pogarsza sprawę. W trakcie takiej rozmowy możesz odwócić jego uwagę pytaniami typu, co byś chciał abym ugotowała na obiad, to czy to? a potem, czy wolisz spodnie dresowe czy wolisz dzisiaj sztruksowe.... itd spróbuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srututututuuuuuuuuuuuuuuu
powiem jak wygląda tu u mnie. syn ma niespełna 3 lata. Wydaje polecenie - nie słucha. Powtarzam kolejny raz- nie słucha. Mówię że licze do 3-ch jesli nie wykona to o co proszę informuje że usiądzenie na fotelu- gdzie nie widac TV... :p działa jak dibli- posiedział 3 razu i teraz dochodze do 2-ch w wliczeniu i wykonuje polecenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simkaaa
najważnijesza dla niego jestem ja. pare razy udawałam ze coś mi sie stało i leżałam nieruchomo. to robiło na nim zawsze ogromne wrażenie ale nie chce go straszyć umierającą matką bo to jakiś obłęd. Wszystko inne moze dla niego nei istnieć. nie ma takiej rzeczy dla której jest w stanie coś zrobić. Mało tego, nawet jak wymuszę na nim np. ubranie sięto potem i tak mi odpowie, że ubrałem się ale bajki i tak nie chcę oglądać (choć wiem że bardzo chce). Powie na przekór tak aby pokazać kto rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simkaaa
mamuśkazerojeden też to wypróbowałam,. jego nawet za rękę nie zaprowadzę do pokoju na spokojną rozmowę bo on nie ma ochoty w danym momencie rozmawiać,m wyrwie się, obłęd w oczach i ucieczka. choć grzecznie proszę ma to po prostu gdzieś. Jeśli nawet jakimś cudem uda mi się do niego przemówić, działa to na zasadzie ze jednym uchem wpadło drugim wypadło. Dalej robi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podpowiem jeszcze jedną metodę. Nie pokazuj jak bardzo ci zależy na wykonaniu jakiegoś polecenia. Im bardziej ci zależy tym większy opór w wykonaniu. Mówisz "ubierz się", słyszysz "nie" to odpowiadasz " No dobra, ale to nie mnie będzie bolała pupa jak zmarznie, ale jak tak wolisz to twoja sprawa". Na moich często działa jak pokażę, że mi wszystko jedno czy to wykonają, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm Kup tablice korkowa powycinaj z papieru kolorowego jakies serduszka usmiechniete i płaczące powies ta tablice w widocznym miejscu i nagradzaj i zrob tak ze jak uzbiera iles tam usmiechnietych serduszek cos mu kupisz albo gdzies zabierzesz w fajne miejsce jezeli bedzie psocil odbieraj mu te serca czy co tam powycinasz mały skoro grzeczny w szkole jest w domu moze podziala na takiego gagatka trzeba sposobu zeby go czyms zaintrygowac moze to pomoze. Bo zdzieranie gardła i nerwów ci nic nie pomoze bo dziecko ma taki temperament. Wytłumacz mu co i jak z tymi sercami i nagrodami moze sie posłycha. I napisz jakie rezultaty'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój maly to samo -ubieramy się pol godziny ,jedzenie sniadania ok 1 h bo lata i wogole a później mi jeszcze powie ze za mało się z nim bawie ....tylko kiedy pol dnia trace na takie p*****ly ;obiad musze go wolac kilka razy ,kapiel to samo ,żeby wyjść z kapieli tez ,kolacja ,mycie zebow .......czasami mam ochote wyjść i nie wrcac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bym p***********ł, to już nigdy by się tak nie zachował. Z waszego syna wyrośnie debil i bandyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownik socjalny
z tym umieraniem to przesadziłaś, jesteś nerwowa i te nerwy przechodza na dziecko,nawet jak nie krzyczysz ale jestes zdenerwowana to dziecko to czuje,ja tez mam newrice i depresje wiec wiem co to znaczy zszargane nerwy tym bardziej ze moja mala ma 14 miesiecy i juz zaczyna dokazywac i nie sluchac i krzykami wszystko wymusic,niestety czesto krzykne,wiem ze to jest bardzo zly sposob i ze tez nie dziala,jednak nie posunelabym sie do straszenia dziecka,w dodatku choroba lub smiercia!!!!!!!!!!!!!!!!!w ten sposob hodujesz sobie syna,ktory mur beton bedzie mial newrice w przyszlosci,chcesz zeby sie tak meczyl jak ty??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A stawiasz go za karę do kąta??? U mojej małej to działa. Poogladaj też trochę superniani bo jej metody naprawdę działają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co wam to matkowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×