Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama na urlopie

siedzę i płaczę

Polecane posty

Gość gość
mama na urlopie-to jakbym czytała o sobie ,kiedyś byłam wesoła, dowc*pna dziewczyna ,a teraz ......dokładnie jak piszesz jestem jakas przymulona zarty mnie nie bawia....wydaje mi się ze maz zabrał mi cała radość zycia ,czasami się zastanawiam czy nie jest takim moim wampirem który zabiera moja energie.Ja próbowałam się przytulać ,rozmawiać itp....ale w końcu stwierdziłam ze mam dość ciagle skakać kolo niego a on nic.Do tego non stop mnie krytykuje ,ostatnio nawet za to ze za długo bylam na zakupach tzn.jechala tylko po chleb ,ale w sklepie kolejka wiadomo jak jest nie było mnie może z 10-15 min...boje się do kogokolwiek odezwac bo czas cenny leci musze gnac do domu.....a dużo tego ,szkoda słow ,musze isc spac ,bo mój maluch za niedługo wstanie na mleczko spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój to samo wraca z pracy to musze z dzieckiem wyjść z kuchni żeby mogl w spokoju zjeść a potem tv komp .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobitki ! nie możemy się tak dawać ! nie uzalaj się jedna z druga nad sobą ! ( chociaż mam podobnie tylko ja jestem w ciazy :-P ) co robimy ? jaki plan ? bo u mnie szczera rozmowa o moich uczuciach nie pomogła a było kilka podejść .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed drugim
Masz doła, bo siedzisz cały czas w domu z dzieckiem. Musisz wyrwać się przynajmniej raz w tygodniu na jakieś zajęcia, bo to przede wszystkim siedzenie w domu cię tak przytłacza. A porozmawiać z mężem spróbuj co wieczór jak już leżycie w łóżku, chociażby po 10 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smarkule kochane
dziecinki moje malzenstwo nie polega na tym,ze was chlop(ksiaze z bajki)bedzie dygal do usranej smierci na rekach. Zwiazek to niebajka,to zycie.kazdy ma tez swoje sprawy,a nie tylko wy wy i wasze potrzeby!Kto wam karze kuchcic od rana do wieczora?Zajmijcie sie soba,a nie tylko domem i uslugiwaniem Panu i wladcy. a najlepszy byl teksna 1 stronie jak jedna drugiej tlumaczy,ze dawno by juz spakowala walizki gdyby dziecka nie miala. No i tak sobie mozesz szukac do smierci chlopa,ktory bedzie ci uslugiwl 24 godziny na dobe i obiecuje ci,ze bedziesz pakowac te walizki non stop:D trzeba tez cos kochane dzieci dac z siebie. I bynajmniej nie ma byc to sprzatanie,gotowanie i pranie obsralychgaci mezusia. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się ! trzeba zaczac mieć własne życie ! Troszke olac męża . nie być na kazde jego zawołanie , zająć się sobą zadbac o siebie niech widzi że mimo tego że jestes matka , żona itp nie zamierzasz "rezygnować z siebie " pokazuj mu uczucie ale nie bój się też pokazać że znasz swoją atrakcyjność itp !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam i to bardzo
Jesteście żałosne :( Studiów nie skończyła, bo mąż dzieckiem się nie zajął. Ślub z wielką łaską w ciąży brała. Autorko on najwyraźniej nie wiązał z Tobą planów, a Ty go złapałaś na dziecko po prostu. To teraz nie miej pretensji. My braliśmy ślub 2 lata przed urodzeniem dziecka, wszystko wspólnie na spokojnie planowaliśmy. Jak zaszłam w ciążę to mąż załatwiał mi szpital, w którym chciałam mieć cc. Jak leżałam na patologii ciąży to był u mnie codziennie. On dbał o mnie, ja dbałam o niego. Wspólnie okazujemy sobie miłość. No ale ja nie jestem ciapą co przytyła 20 kg i łazi w rozwleczonych dresach po chałupie. Zacznijcie o siebie dbać, żeby Wasi męzowie zobaczyli w Was KOBIETY a nie tylko dojarki dla dziecka. Ja po krótkim wychowawczym wróciłam do pracy. Jestem zadbana, mam o czym porozmawiać z mężem. A nie tylko o zupkach i kupkach. Zacznijcie czytać książki, bo po pisowni wielu z Was widać braki w edukacji i brak oczytania, więc o czym CI mężowie mieliby z Wami rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem autorke, poniewaz mam podobnie. Nie siedze w domu z dzieckiem, mam dobry zawod - jestem radca prawnym, prowadze kancelarie, w sprawach zawodowych jestem pewna siebie, zawsze usmiechnieta, po prostu w pracy rozkwitam. A jak wracam do domi, trace energie, jakbym stawala sie inna osoba! Jak jakies rozdwojenie osobowosci! Maz ma pretensje o wszystko, np. o to, ze za wolno kroje wedline!Kiedys taki nie byl. Mamy corke, gdybym chciala, zniszczylabym go przy rozwodzie i podziale majatku. Ale nie chce, kocham go i chce ratowac malzenstwo. Od wtorku praktycznie ze soba nie rozmawiamy. Niby dwoje doroslych, wyksztalconych ludzi, a nie potrafi sie dogadac. Paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana ! więc postaraj się to zmienic . jak widac mąż przestał się już tobą tak interesować itp i sam szuka powodów do klotni . może problem leży gdzie indziej może sprawy łóżkowe ? a może za bardzo mu " usługujesz " ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25.01.14 [zgłoś do usunięcia] wspolczuje wam i to bardzo Jesteś tak zakochana w sobie że aż żal :o Odrażajacy typ samouwielbienia. Nie przytyłaś 20kg po ciąży- o łał, a gdybyś przytyła to facet by cie na kopie zostawił prawda. Pocieszaj się dalej, bo z tego co piszesz wasza idealna sielanka może mieć koniec w raz z pojawieniem się pierwszych zmarszczek problemów hormonalnych etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie się mowi zrob cos dla siebie ,wyjdz gdzies z koleżankami itp....jak maz pol dnia w pracy a potem zawsze cos wymyśli byleby nie musial z dzieckiem siedzieć .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×