Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyksztalcona w Polsce a ZERO w UK

Polecane posty

Gość gość

Zastanawiam sie, czy sa w UK osoby, ktore czuja sie podobnie do mnie. Przechodze obecnie cos jakby kryzys tozsamosci. Wyjechalam z Polski tuz po studiach i na poczatku w UK myslalo sie tylko o tym, zeby jakos ustabilizowac swoja sytuacje, znalezc jakas, obojetnie jaka prace, tak zeby sie dalo zarobic na siebie i dom. I fajnie sie zylo z dnia na dzien. Ale w pewnym momencie przestalo mnie to zadowalac. Pracuje powaznie ponizej kwalifikacji (do mojej pracy w sumie zadne kwalifikacje nie sa potrzebne), z osobami w wiekszosc**prezentujacymi nizszy niz niski poziom kultury. Perspektyw na rozwoj w pracy nie mam zadnych a moje wyksztalcenie zdobyte w Polsce nie pozwala mi tutaj na podjecie pracy w zawodzie. Musze w zasadzie teraz zaczac wszystko od poczatku, cala edukacje na nowo, od podstaw, chyba nawet angielska mature bedzie trzeba robic...Wszyscy wiemy tez ile kosztuje edukacja w UK. Mnie w kazdym razie nie stac na nia. Czuje sie coraz bardziej sfrustrowana. Moze jest tu ktos, kto boryka sie z podobnym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, ale na tym etapie 'dyskusji' informacja o tym gdzie pracuje, niczego do niej nie wniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no kochana, tak zle nie bedzie, najgorszy jest poczatek, bo nikt nie traktuje polskich kwalifikacji powaznie. Ale w koncu jak znajdziesz jedna dobra prace to i bedziesz miala referencje i juz pojdzie. Tez tak mialam na poczatku. Ale nie tylko to co na papierku sie liczy ale i Twoj angielski i inne zalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się żyje dobrze, nie narzekam. Myślisz, że w Polsce byłabyś KIMŚ? Bez znajomości i układów - zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w USA jest tak samo. proponuje przeewaluowanie dyplomu najpierw i zobacz czy w ogole przeklada sie na warunki brytyjskie. w stanach tym zajmuje sie organizacja WES. potem z taka ewaluacja mozesz isc na jakikolwikek ujniwerek i np dorobic sobie drugi masters. niestety ale nikogo nie stac na placenie za studia - nawet rodowitych amerykanow i brytyjczykow pewnie tez nie. wszyscy zaciagaja kredyty studenckie jesli chca cos osiagnac. normalnie pracujesz full-time a wieczorami lecic na zajecia albo tez mozna sob ie laczyc w trybie online. jakos cos skonczysz. niestety ale polskimi kwalifikacjami mozna sobie d**e podetrzec no chyba ze ktos skonczyl inzynierie i pracowal przez X lat za granica z zawodzie inaczej nie ma szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie no kochana, tak zle nie bedzie, najgorszy jest poczatek, bo nikt nie traktuje polskich kwalifikacji powaznie. Ale w koncu jak znajdziesz jedna dobra prace to i bedziesz miala referencje i juz pojdzie. Tez tak mialam na poczatku. Ale nie tylko to co na papierku sie liczy ale i Twoj angielski i inne zalety. " ...ale ja jestem w UK juz 10 lat wiec to nie zaden poczatek. Niestety realia sa takie, ze po studiach, ktore ja konczylam, nie mozna podjac pracy w UK ot tak sobie. Potrzeba dodatkowo tylko...zrobic doktorat. Mniej wiecej 300 kandydatow na 5 miejsc... "Mnie się żyje dobrze, nie narzekam. Myślisz, że w Polsce byłabyś KIMŚ? Bez znajomości i układów - zapomnij." Ale ja mam w Polsce i znajomosci i uklady. Tyko ze ja nie chce zyc w Polsce. "a po co ci idiotko a-levels robic? przeciez chyba masz mature. z tym mozesz isc na kazdy kurs edukacji wyzszej." Tak, tylko ze ja zdawalam stara mature, i nie z przedmiotow, ktore sa wymagane jako kryterium na interesujace mnie kierunki. " w USA jest tak samo. proponuje przeewaluowanie dyplomu najpierw i zobacz czy w ogole przeklada sie na warunki brytyjskie. w stanach tym zajmuje sie organizacja WES. potem z taka ewaluacja mozesz isc na jakikolwikek ujniwerek i np dorobic sobie drugi masters. niestety ale nikogo nie stac na placenie za studia - nawet rodowitych amerykanow i brytyjczykow pewnie tez nie. wszyscy zaciagaja kredyty studenckie jesli chca cos osiagnac. normalnie pracujesz full-time a wieczorami lecic na zajecia albo tez mozna sob ie laczyc w trybie online. jakos cos skonczysz. niestety ale polskimi kwalifikacjami mozna sobie d**e podetrzec no chyba ze ktos skonczyl inzynierie i pracowal przez X lat za granica z zawodzie inaczej nie ma szans" Moje kwalifikacje zawodowe jak i dyplom juz zostaly potwierdzone jako uprawnione w swietle brytyjskiego systemu edukacyjnego przez NARIC (to moze byc odpowiednik tego WES). Tyle ze, w Polsce, z tymi kwalifikacjami mozna juz podjac prace w zawodzie, a w UK nie. Odnosnie kredytow studenckich, to ja nie mam z tym problemu, badzo chetnie bym wziela, tyle ze mi nie przysluguje, poniewaz mam juz Masters Degree. Kredyt studencki albo taki bardzo wysoko oprocentowany Professional Development Loan, mozna wziasc tylko na ksztalcenie na poziomie BSc czyli taki polski licencjat. Za magistra trzeba sobie zaplacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz zgaduje ze jesteś po psychologii w Polsce. Ja tez mam stara maturę i psychologię skończyłam na swps. Teraz tutaj robię doktorat. Żadnego problemu z uznaniem moich kwalifikacji z polski nie było. Dodam ze tu za studiowanie psychologii na poziomie doktoratu płaca ok 25000 rocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No coz, kazdy jest kowalem wlasnego losu i to w jakim miejscu teraz jestes jest wylacznie twoja wina NIe kazdy potrafi sie przebic za granica i do tego nie sa potrzebne zadne studia, tylko zaradnosc zyciowa, ambicja i wytrwalosc. Wychodzi na to, ze studia w Polsce sa g warte, bo jedyne co wykazalas przez te 10 lat to calkowita biernosc, brak checi dzialania. Naprawde az trudno uwierzyc, ze przez 10 lat nie zrobilas nic, aby polepszyc swoja sytuacje. Znam mnostwo osob, ktore wyjechaly do uk bez studiow i teraz wykonuja umyslowe lub przynajmniej biurowe prace wsrod tubylcow na poziomie. Ale aby cos osiagnac, to nie mozna biernie czekac, tylko trzeba dzialac. W Polsce rowniez mozna miec swietna, dobrze platna prace, ale wiekszosc ludzi woli narzekac****owtarzac bzdury jak to trzeba miec uklady, bo inaczej zarabiasz 1200zl brutto. Nie pisze tego, zeby cie dobic, ale im szybciej otworzysz oczy i zdasz sobie sprawe, ze jestes w takiej sytuacji z powodu wlasnej biernosci i braku wykazywania jakiejkolwiek inicjatywy, aby zmienic swoje zycie, tym szybciej moze zaczniesz cos robic. Na razie zmarnowalas 10 lat, to czy zmarnujesz kolejne 10 zalezy wylacznie od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierność biernością, ale w Polsce bez układów może zapomnieć o dobrej pracy. Szczerze. Już łatwiej w UK taką dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale autorka napisala "Ale ja mam w Polsce i znajomosci i uklady. Tyko ze ja nie chce zyc w Polsce." dajcie spokoj, dziewczyna sie obudzila z reka w nocniku, wnioskuje ze faceta nie ma, dzieci tez. Praca do kitu, przechodzisz kryzys bo myslalas, ze nigdy nie dorosniesz? Ja skonczylam poliechnike w polsce, do Anglii przyjechalam z przetlumaczonym dyplomem i tyle, od reki dostalam prace w banku (matematyka) potem juz byly szkolenia wewnetrzne itd i idziesz do gory. Firma sama cie "ulepia" ale bedac tu ponad 10 lat widzialam dziewczyny po prawie - dzienne, sprzatajace. Wszystko zalezy od osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chcesz byc psychologiem to akurat nie wiem jakich kwalifikacji potrzebujesz. Moge ci jedynie doradzic, ze wcale nie musisz od nowa zaczynac edukacji jesli chcesz miec po prostu dobra prace, w ktorej bedziesz sie mogla zawodowo i umyslowo rozwijac. Najbardziej liczy sie doswiadczenie, ktore trzeba powoli zdobywac, zaczynac od najnizszego szczebla i piac sie w gore. Ja tak zrobilam, w Polsce konczylam historie, teraz jestem billing analyst w Uk, a zaczynalam od pracy w call centre dla tej firmy. Teraz firma przygotowuje mnie do roli financial analyst, takze malymi krokami do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytalam na tym forum ze dziewczyny sobie na ksiegowosc jakies kursy robia i ze mozna samemu opanowac material i placisz tylko egzamin? moze poczytaj sobie o tym, tak jak ktos napisal musisz gdzies sie zaczepic chocby na najnizszym szczeblu a potem sie pniesz w gore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie opisalam szczegolowo swojej sytuacji, ale osobom, ktorym tak latwo przychodzi krytykowanie osiagniec innych chcialabym tylko przypomniec, ze niekiedy zdarza sie i tak, ze mimo najlepszych checi, czasem okolicznosci, rozne zdarzenia losowe lub stan zdrowia nie pozwalaja na robienie dokladnie tego co by sie chcialo akurat w danym momencie. Mam meza i dziecko ale rodzina nie stoi i nie stala nigdy na przeszkodzie w realizacji moich ambicji. Do kolezanki/kolegi ktora robi doktorat: bylabym wdzieczna, gdybys mogla napisac jak i gdzie zdobylas doswiadczenie i ile czasu uplynelo od ukonczenia studiow do dostania sie na doktorat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem czemu sie dziwicie ze laski po prawie dziennym w polsce tutaj sprzataly. A jak sie niby ma im tutaj w UK to polskie prawo przydac?? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie, co z tego, że po prawie, skoro po polskim :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowalam i w Anglii, i w USA, i w Polsce (kiedys i teraz). Jestem - nie umrzyjcie! - filologiem hiszpanskim. Tak, wysmiewanym "filologiem", no bo przeciez na pewno za glupia jestem na politechnike, nie? Uczyc mi sie nie chcialo i mama zaplacila za studia, a tata zalatwil prace. Otoz NIE. Na moje studia bylo wtedy 20 osob na miejsce i przyjmowano 20 osob na rok, w trybie dziennym. Byly stypendia (wysokie) i mozliwosc dorobienia.Ups, nie u "sponsora"! ZAWSZE pracowalam w zawodzie, tzn. w pracach ,ktore wymagaly stalego uzycia jezykow kierunkowych. Z mojej "glupiej filologii" wynioslam 3 jezyki romanskie plynnie, a doswidczenie konkretne zdobylam juz w pracach, bo studia to nie zawodowka i praktyk nie prowadzono (w niewielkim stopniu byly jak ktos chcial pedagogike). W Anglii nie moglam sie opedzic od ofert (ale fakt, po angielsku mowie tak samo dobrze jak np. po hiszpansku). W USA mialam oferty nawet bez WES-a, a jak dostalam ewaluacje dyplomu, to pytali, czy jestem PhD, bo tam po filologii nikt nie zna jezyka w stopniu komunikatywnym. Takze drugiego mastersa za kase nie musialam dorabiac, w jakims momencie smaa nawet dorabialam uczac w collegeú hiszpanskiego. W Polsce zadnego problemu z praca, a mam zatrudnienie w branzy technicznej (znanej mi skadinad, i nie stanowiacej ogromnej nieogarnietej tajemnicy dla facetow). Blagam, nie siejcie plotek, ze nasze wyksztalcenie nie jest honorowane. Mam kolezanki po biologii, chemii, kolegow po malo przyszlosciowych naukach politycznych czy socjologiach i nikt na mopie nie jezdzi, a pewien znany mi "lamaga"po historii kosi swietna kase jako archiwista. Kolezanka po archeologii dostala prace na wykopkach w Irlandii (a nastepnie wyjazdowo do Turcji) juz po kilku miesiacach poszukiwan. I tak mogalbym bez konca. Jak ktos konczyl pseudo uczelnie "na zjazdach" (blagam, nie wmawiac mi, ze te osoby "musza pracowac", bo i tak wiadomo, kto zwykle musi placic za zaoczniak) i nie ma umiejetnosci oraz jezyka w gebie, to trudno. Nigdzie mu dobrze nie bedzie. Aha, i wcale nie trzeba miec studiow, bo to co mowie, dotyczy wszytskich zawodow. Gdybym nie kochala jezykow iberyjskich, to staralabym sie skonczyc dobra zawodowke albo technikum, mam smykalke do majsterkowania, wiec cos bym znalazla. Nie mowie juz o prawdziwym szczesciu jakim jest u niektorych talent do gotowania. Ale jak sie naprawde umie to co sie studiowalo, i nie idzie na interview z mina zbitego psa, to nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisane. Troche wiary w siebie, bo tego czesto Polakom brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym tylko przypomniec, ze ja nie prosilam o porady i przyklady udanej kariery zawodowej, tylko pytalam czy sa w UK (i tu) osoby, ktore sa w podobnej do mojej sytuacji, czyli takie, ktore pomimo posiadanego wyzszego wyksztalcenia pracuja ponizej kwalifikacji i czuja sie z tym zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie rozumiem po co ci to wiedziec? poczujesz sie lepiej jak ktos ci napisze ze ma depresje bo ma magistra z historii i stoi na zmywaku? Moze uzyj tego forum zeby "nie czuc sie zle" i zmienic cos w swoim zyciu. nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem, a raczej bylam taka osoba. 7 l w uk, studia z Pl nieprzydatne. Praca taka sobie mimo ze robilam wszystkie kursy jakie tylko pracodawca oferowal. I zdecydowalam sie przekwalifikowac. Majac 30l na karku poszlam na studia, koncze w tym roku. Lekko nie jest bo pracuje i nie ma mnie dla meza. Ale juz niedlugo. Wiec do dziela autorko! Ps. U mnie na roku sa nawet 45l studentki i studenci (studia dzienne) Nigdy nie jest za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...a ja nie rozumiem, dlaczego ty chcesz zrozumiec. W pierwszym poscie wyraznie napisalam o jakich osob zainteresowanie mi chodzi i nie ma tam nic o tym, ze ciekawa jestem czy sa jakies osoby, ktore chcialyby sie dowiedziec po co zalozylam topik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakmanana
czy za granicą mam czego szukać gdy skończyłam komunikację i public relations?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz isc do przodu.Szukaj innej pracy najlepiej zwiazanej choc trocje z zawodem.Zacznij od wolontariatu,niskich stanowisk w branzy.Hospicjum,domy opieki,osrodki dla mlodziezy.W tym zawodzie liczy sie praktyka w Uk czy tez w Usa.Trzeba od czegos zaczac.Nie oczekuj ze po skonczonych studiach w Polsce przyjma Cie od razu na stanowisko psychologa w Uk-do tego potrzebne sa lata praktyki,szkolenia,studia.Ja tez zaczynalam od zera a obecnie pracuje w zawodzie robiac w tym samym czasie studia.Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oczekuj ze po skonczonych studiach w Polsce przyjma Cie od razu na stanowisko psychologa w Uk-do tego potrzebne sa lata praktyki,szkolenia,studia. xxx tym bardziej jeśli mamusia kupiła ci dyplom w prywatnej pseudo szkole wyższej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale przeciez swps jest podobno jedna z najlepszych uczelni psychologicznych w Polsce.Nie powinno byc problemow z uznaniem wyksztalcenia,Autorka musi tylko zaczac zdobywac doswiadczenie i moze kontynuowac studia.Kredyty sa dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dobrych chęci brak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecej wiary w siebie zycze autorce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym niehonorowaniem polskich dyplomow to sa bujdy na resorach wymyslone przez osoby bez wyksztalcenia, ktore staraja sie innych trzymac w tym samym bagienku, co oni. Tez w to uwierzylam po przyjezdzie, ale tylko przez jakis rok, a potem wrocilam na dobra droge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×