nie mam dzieci bo moje powody

-bo wiem, ze chocbym na glowie stanela facet i tak bedzie zdradzal i kiedys odejdzie i bedzie krecil z alimentami i nie dostane wiecej niz 200 zl na dziecko.(standard) -bo wiem, ze jako kobieta nie zarobie dużo i zawsze bede musiala sie prosic w jakis mopsach czy innych gopsach i pomoc. -bo wiem, ze dzieci=bieda nie chce tego i nie decyduje sie na potomstwo

wow... takie alimenty są na poziomie laski po zawodówce która sie spotyka z samymi bezrobotnymi pijaczkami... No bo sorry ale... - alimenty 200 zł?? to chyba w ciąży sąd może zasądzić takie alimenty na ciężarną żonę. -kobieta nie zarobi dużo?? mądra, wykształcona lub zaradna (lub!! a nie i)sobie poradzi i zarobi dużo

Dobre podejście, coś w stylu "Nie ma sensu żyć, bo i tak kiedyś umrę" :D

co wy realiow nie znacie? tatusiek może pracowac na czarno i wykazywac niski lub zerowy dochod i sąd stwierdzi, ze biedny pan nie mam na dzieci,

buhaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ja mam 5 dzieci i bez nich faktycznie byłabym biedna we wszystko ....

ja mam zasadzone od sadu 400zl alimentow, a jestem studentka. Z tymi alimentami wiec sie zgadza.

-bo nie mam takiej potrzeby -bo są lepsze rzeczy na które można spożytkować czas i pieniądze -bo nie chcę kolejnego smutnego obowiązku zaraz po pracy i podatkach -bo nie chcę mieć rozstępów, obwisłych cycków i innych rewelacji -bo jest mi dobrze bez dzieci i nie zamierzam tego zmieniać

Do tej od piątki dzieci! Nie każda sobie machnie dzieci z bogatym żabojadem!

ale jak można od razu zakładać że tatuś zniknie i będą potrzebne alimenty albo że będzie zdradzał? to nie są argumenty za nie posiadaniem dzieci tylko nie posiadaniem danego faceta

jeżu masakra autorko idź na inne forum litośći

to dziwne, ze nie zakladacie rozstania z ojcem dziecka, przeciez teraz rozwody to chleb powszechni, wszedzie sie o tym slyszy,widzi, wsrod rodziny, znajomych itp. Po 10 latach stara żona zazwyczaj jest juz do wymienienia:) zwlaszcza,ze tyle pieknych kobiet. Jeśli chodzi o pensje kobiet to nie okłamujmy sie, zazwyczaj jest to najniższa krajowa, bizneswoman owszem zdarzają się, ale przeważają Panie-1500 mc:)

Autorko to po co w ogóle zyc- przecież i tak umrzemy wszyscy- ten pogląd jest na twoim poziomie pojmowania świata.

życ trzeba, skoro juz jestesmy na tym świecie, ale nie znaczy to,że nalezy powoływać kolejne istnienia na świat i skazywać na biede.

jeść też nie ma sensu,bo i tak g***o z tego :O

po prostu nie plodze bezmyślnie dzieci,z postanowieniem, że " jakoś to bedzie":(

heheh dobre fakt że g***o z jedzenia, z oddychania tylko zanieczyszczamy środowisko :D nie zakładam rozstania z ojcem dzieci bo nie mam dzieci z pierwszym z brzegu, jestem po ślubie 8 lat i na rozwód się nie zanosi

Po co to tu piszesz? Pytał cię ktoś o to? Czemu siedzisz na forum dla matek? Coś mi się zdaje, że nawet nie ma kto ci zrobić tego dziecka, więc musisz sobie to tłumaczyć, że ty nie chcesz dziec*****szesz to tu, żeby ktoś c**przyznał rację i poczujesz się lepiej?

a co myslisz,ze inne kobiety to maja dzieci z byle kim? Zawsze jest milośc na poczatku,ale mezczyzni to łowcy, maja to w genach ich stagnacja nudzi, męczy, ta sama żona po latach, ten sam seks nudza nuda nuda a tyle pieknych, mlodych dziewczyn wokol

Obudzisz się jako zgorzkniała 40stka i z wypiekami na twarzy będziesz czekac na wieści o rozwodzie znajomych, żałosne

pisze gdzie chce nie musisz wchodzic na moj temat, po co wchodzisz?

u

,

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5822269

obudzi sie jako zgorzkniała 50 tka i rozpaczliwie będzie chciała urodzić

a wszystkie bezdzietne sa zrozpaczone? jakos mezczyzni rozwodnicy co dzieci nie widuja za nimi nie placza to czemu 50 tka ma wielce rozpaczac?

czy zrozpaczone? nie wiem...zgorzkniałe na pewno

a te samotne porzucone zoneczki z banda dzieci,zyjace na kredytach i pozyczkach od rodziny sa szczesliwe?

zgadzam sie z autorka i innymi podobnie myslacymi. zycie jest za krotkie zeby je poswiecac dla kogos. lepiej zyc dla siebie, wyciskac z niego ile sie da.

wedlug tzw autoryteto kobieta musi rodzic co rok i miec stado dzieci najlepiej kilkanascioro, 20 lub 30

.