Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_11a

Byłam zakochana a facet mnie zmienil

Polecane posty

Gość gość_11a

Chce się wygadać bo mam dość, jestem obecnie rozczarowana wszystkim heh. Jestem już po studiach.. Faceta poznalam w trakcie studiow - spotykaliśmy się, on już pracowal, ja studiowałam. Z mojej strony początkowo bylam ostrozna, nie chciałam żeby mnie skrzywdzil, albo żeby się okazal kim ktoś szuka przygod, dziewczyny do seksu. I powoli nasza znajomość poszla we wlasciwym kierunku, on zapewnial ze mogę mu ufac, ze mnie nie skrzywdzi i takie tam... Spotykalismy się, było ok, on zaczal mowic o dzieciach, o wspólnych planach. Ja nigdy nie poznałam nikogo z kim myslalabym o dziecku i początkowo mnie ten temat przerazal, ale z czasem poczułam ze tez naprawdę tego chce, wlasnie z nim i już przestalo mnie to przerazac, przeciwnie - chciałam skonczyc studia i wiedziałam ze wlasnie z nim chce zalozyc rodzine. Bylam bardzo szczesliwa, swiata poza nim nie widziałam i cieszyłam się ze trafiłam na kogos takiego wyjątkowego... I wiecie co później jedno wielkie ROZCZAROWANIE.. . skonczylam studia i zaczelam szukac pracy, w mojej rodzinnej miejscowości, skad oboje jesteśmy - ale jest to niewielka miejscowość i ciężko tutaj cos znaleźć, nawet jeśli jest się po studiach. Wszyscy mnie wspierali, rodzice, znajomi itp. tylko nie on, on tego nie rozumiał, uwazal chyba ze jestem przez to jakas gorsza. Ale przecież każdy konczy studia i szuka wiec jest ten okres przejściowy. Docinal mi... Było mi bardzo przykro, bo ja jego zawsze wspierałam. Moglam szukac pracy w większym miescie ale on był tu, wiec to było oczywiste ze będę jej szukac tu gdzie on jest, skad oboje pochodzimy. Ale te jego docinki zaczely być okropne, a ja się z tym zle czułam, kazde nasze spotkanie tak wygladalo - on mowil, ze ma dużo pracy, ze ciagle zmeczony, a mi mowil, ze pewnie się tylko nudze i ze ja to mam dobrze. Nie wspieral mnie w szukaniu, w ogole przestal ze mna rozmawiać, a kiedy ja chciałam porozmawiać to mowil ze on zmeczony po pracy i inne wymówki. Wyglada na to, ze wstydzil się, ze jego dziewczyna nie pracuje i dlatego, najpierw zaczal ochladzac nasza znajosc a teraz już nie jesteśmy razem.. . Eh... a ja... kocham go nadal, był jedyna osoba z która chciałam mieć rodzine, dzieci, nie wiem czy jeszcze kiedyś kogos takiego poznam, kogos do kogoe będę czula to co do niego. Zreszta nie chce, może znowu ktoś mnie będzie uznawal za gorsza, bo nie pracuje, bo mam tyle na koncie, a nie tyle. Przykro mi, ze on mnie nie wspieral, kiedy miałam problem jakim było znalezienie pracy, teraz jestem sama, niedawno otworzylam wlasna firme i niestety będzie to moja jedyna milosc. Nie chce nikogo poznawać, nie chce mieć dzieci, nie będę już sobie marzyc o rodzinie, lepiej być samemu i się nie angazowac, przynajmniej nikt mnie nie skrzywdzi i nikt nie będzie ocenial co mam, ile zarabiam. Mam teraz wiele spraw do załatwienia,poczatki firmy, musze to wszystko poukladac itp. szkoda ze on nie przeczekal tego ze mna, nie wspieral mnie, a teraz nie cieszy się razem ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie byliście sobie pisani. Co nie znaczy że ktoś inny jest C****sany. Bo teraz takie czasy że ciężko znaleźć faceta na poziomie, takiego już na zawsze, zobacz ile rozwodów. Facec**** jakimś czasie nudzą się kobietami i odchodzą do młodszych. Lepiej rzeczywiście zajmij sie firmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
pewnie tak, ja już tam w milosc nie wierze, wlasciwie od kiedy z nim się rozstałam, kilku może nawet fajnych facetow, takie sprawili wrazenie, chciało się ze mna spotykać - ale ja zwyczajnie nie jestem już zainteresowana... nie wiem czy chwilowo brak zainteresowania czy jednak zostane singielka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego kwiatu to pół światu. No i stracił - laskę z firma. A ty nie straciłaś nic... Gburowatego gołodupca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz sobie znaleźć jakiegoś tam faceta do spotkań, wyjazdów, bo samej jeździć na wakacje to jednak smutno, ale nie łudź się, że coś z tego będzie. 2-3 lata góra 5 lat i facet się znudzi i cię zostawi, teraz to standard, takie czasy, traktuj taki związek na luzie po prostu. A nuż się uda i będzie ślub różnie może być, ale lepiej nie robić sobie wielkich nadziei, żeby sie potem nie zawieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
co najlepsze, ten mój był ode mnie starszy, 8 lat, no chyba ze jeszcze młodsze szukal, ale zostawil mnie przez to, ze nie miałam przez jakiś czas pracy... tyle, ze on konczyl studia znacznie wcześniej i wtedy było inaczej z praca w naszej miejscowości, a teraz... dziwie się, ze przez takie cos mnie zostawil, bo wydawalo mi się wcześniej ze mogę na niego liczyc, ze będzie mnie wspieral, nie wymagałam od niego cudow, ale jeśli ktoś powie Ci, ze dasz rade, to wiesz ze ktoś w Ciebie wierzy i dasz sobie rade. Z firma się balam, nigdy nie prowadziłam, ale rodzice we mnie wierzyli, wiedzieli, ze sobie poradzę, chociaż ja się balam i nie do końca bylam tego pewna - ale poradziłam sobie, bo miałam wsparcie, ktoś we mnie wierzyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
mnie to już chyba nie interesuje, a niestety nie potrafi wlasnie tak z kims postykac się tylko na wyjazdy czy cos, bo albo ja się zangazuje i będę cierpieć, albo ta druga strona, a jakos nie potrafie tak ludzi wykorzystywać.. . w każdym razie, teraz jak poznałam kilka osob, nie mowilam, ze mam firme itp. bo jak zaczynałam to było więcej zalatwien i wiadomo nie od razu było dużo pracy, wiec nie przyznałam się ze mam, a mimo to nie oceniali mnie przez pryzmat tego co mam i mimo to chcieli się spotykać. Tyle tylko ze ja obecnie nie jestem zainteresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to była tylko wymówka, po prostu mu się znudziłaś. Ilu facetów utrzymuje swoje dziewczyny i jakoś nie narzekają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tych czasach naprawdę ciężko poznać wartościowego faceta. Poczytaj na forach co się dzieje, jak się związki rozpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
No wlasnie.... pewnie tak, ale jednak będę miała uraz do czegos takiego, ze ktoś mnie tak postrzega bo mimo wszystko to taki oficjalny powod, a jak było na prawde to już się nie dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
no tak, na forach można poczytać rozne historie, az się czasem nie chce wierzyc jakie ludzie maja sytuacje nieciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo miłości nie ma. Każdy związek opiera się na pociągu seksualnym. A faceci kochają pe/n/isem. Jak już go nie pociagasz, to cię nie kocha. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
no tak, tyle ze ja wiem, ze go nadal pociągam, akurat z tym problemu nie było, on pewnie jakby mogl to spotykal by się ze mna nadal chociażby w tym celu. Może jakby wiedział ze mam firme, ze już pracuje to by chciał ze mna być, tylko ja już nie chce kogos takiego, kto mnie zostawil jak miałam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że on ma jakis problem ze sobą. Nikt normalny nie dołuje ukochanej osoby tylko dlatego, ze ta nie ma pracy. Może on w ten sposób chciał się dowartościować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nikt nie chce być z kimś niezaradnym w związku! ja pracuję pomimo, że mam studia dzienne. mój chłopak też - i to na cały etat! to nie jest tak, że po studiach praca czeka na ciebie. myślisz o zakładaniu rodziny, a stać Cię na nią? czasy są ciężkie i trzeba sobie radzić od najmłodszych lat, a nie dopiero po studiach. doświadczenie trzeba mieć w cv, nie tylko skończoną uczelnię. piszesz że on cię nie wspiera w szukaniu...a ty go wspierasz gdy on haruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
Ja studiując dziennie nie mogłam sobie pozwolić na prace, bo nie wiem kiedy, zajecia od rana do wieczora, a w weekendy nauka albo chciałam się pokazac w rodzinnym domu. A doświadczenie mimo to zdobyłam - robiąc praktyki w wakcje. A poza tym, to ze nie miałam pracy zaraz po studiach, nie oznacza ze na to liczyłam, ze praca będzie na mnie czekac. Po prostu każdy według mnie może mieć czas kiedy szuka tej pracy i mowie szuka a nie ze nie robi nic w tym kierunku. Mój facet pracowal, ale nie harowal - był po studiach miał dobra prace, nie jakas fizyczna, a do tego dochodowa. A o planowaniu rodziny i dziecka to nie ja zaczelam, tylko on. Ja sobie zdawalam sprawę, ze nie mogę myslec o tym, nie majas stalej praca. A wspierać - wspierałam go, nawet często pomagałam mu jak musial zrobić jakies projekty do pracy itp. z czasem nawet dostal awans, gdzie tez go wspierałam, bo chciał odejść bo myslal, ze nie dostanie, w efekcie mnie posluchal i dobrze na tym wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie tłumacz się debilce, która ma studia dzienne, a nawet nie potrafi stawiać przecinków, ale mądrzy się jaka to zaradna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
a gość powyżej hm nikt nie chce być z kims niezaradnym - czyli gdyby Twój facet nagle stracił prace, czy pojawiłby się problem, to co, zostawilabyś go? To pozazdrościć takiej dziewczyny. Jak ktoś nie chce z kimś być kiedy jest źle, kiedy są problemy, to nie zasluguje na to, żeby być kiedy jest dobrze. W życiu różnie bywa, najpierw się jest młodym, ale jak się jest razem może być różnie, a jak ja widze, że już na takim etapie tak się dzieje to co będzie pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
aa wiem, wiem, ale jak już człowiek zacznie pisać, to pisze wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
dla mnie takie wspieranie się, pomaganie, to coś normalnego, tak mnie wychowali rodzice i ciesze się z tego i na pewno nie będę kogos oceniac po tym ile zarabia, czy ma prace czy nie, oczywiście nie mowie tu o przypadkach gdzie ktoś nie szuka tej pracy bo po prosotu mu się nie chce itp. Ale wiadomo jak to teraz jest z pracą, więc jeśli ktoś jej szuka to dla mnie pod żadnym względem nie jest gorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michałłłłł
Dobra, p*****l go. Jak przez takie głupoty się ciebie czepiał, to później by się przyp*****lał o wszystko. Że mielone za mocno wysmażyłaś, że za dużo proszku dajesz do prania, że mogłabyś mieć większe cycki albo ciaśniejszą c**ę. niech palant idzie w p**du. Ciesz się, że rozstaliście w chwili, kiedy coś tam jeszcze do palanta czujesz, bo potem byś go tylko znienawidziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michałłłłł
Sraj na niego. olej go. Zero życzeń na świętą, na urodziny. Było minęło jak śnieg z tamtego roku. A następnym razem nie dawaj sobie wchodzić na łeb. Ogólnie jestem chamskim i ostrym gościem, ale nigdy nie opieprzałem dziewczyny za to że pracy nie miałem. Ja wtedy bardzo dobrze zarabiałem i mówiłem jej, żeby się nie bała, że prędzej czy później robotę znajdzie. Kawał fiuta obsranego z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość_11a i gościa. Przecinki stawiam w dobrym miejscu, o to się nie obawiaj. Jeśli masz jakieś wątpliwości to Ci w ''a gość powyżej hm nikt nie chce być z kims niezaradnym - czyli gdyby Twój facet nagle stracił prace, czy pojawiłby się problem, to co, zostawilabyś go?spółczuję. '' ee, nie? Bycie zaradnym to coś więcej niż posiadanie pracy. Gdyby ją stracił to by zaraz znalazł nową - to jest zaradność. W naszym życiu sytuacje były różne, ale zarówno on jak i ja zawsze potrafiliśmy sobie poradzić. Czyli oboje jesteśmy zaradni. Co to za problem studiować dziennie i pracować? Ja się uczę, mam stypendium lektora i jednocześnie pracuję. Mam czas na wszystko. Praktyki w wakacje również - więc to nie jest jakiś wyczyn. Autorka tylko narzeka i wymaga od tego by ją trzymać za rączkę podczas szukania ogłoszeń o pracę. Tylko tłuki nie mają pracy. Ja nigdy nie byłam bezrobotna. Zanim zwolniłam się z jednej już byłam po szkoleniu w następnej. Nigdy sobie nie pozwolę na to, żeby zostać bez pracy. Na każdej rozmowie kwalifikacyjnej jakiej byłam zawsze mnie przyjęli. Zawsze miałam z czego wybierać. Taką już mam dobrą passę. Dla chcącego nie ma nic trudnego. Wiem, że w życiu bywa różnie i jestem na to gotowa. Mój partner zawsze mnie wspiera i ja go również. Wydaje mi się, że jesteś jakaś niedorobiona. Nie masz na kogo liczyć? LICZ NA SIEBIE! Chłopak za Ciebie pracy nie załatwi. ''To on zaczął temat o rodzinie, dzieciach'' - ale ty też o tym myślałaś. Nie chciałaś się wziąć za swoje życie to teraz masz. Ja myślę, że twój facet po prostu zobaczył, że jesteś zbyt mało odpowiedzialna i zaradna dla niego. Nie chciał mieć Ciebie na utrzymaniu. Bez pracy, a wspólne życie jej w głowie..dobre sobie. wszystko po kolei!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* współczuję **rektora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KotiKoti
mialam chlopaka, ktory wychodzil z takiego z zalozenia jak twoj, ze kobieta musi miec prace bo inaczej jest leniwa i ogolnie do niczego. Ja mialam prace. Bylam swierzo po studiach i dostalam posade, ktora jak dla mnie byla wygrana w totka. Mieszkam w DE i mam polski akcent co czasami moze stanowic przeszkode. Dla mojego bylego moja praca sie nie podobala i twiedzil, ze od razu powinna szukac nowej, gdzie wiecej zarobie i bede dostawac bonusy czy karnety na silownie. Ja chcialam popracowac w mojej firmie, nabrac doswiadczenia i za pare lat ewentualnie czegos szukac. Jak sie rozstawalismy to stwierdzi, ze ja tylko ulatwiam sobie zycie i wole gnic w moim miejscu pracy niz szukac czegos lepszego. W mojej firmie pracuje juz rok i coraz lepiej sobie radze. Jeszcze troche i dostane podwyzke:) Tak wiec tutaj nie brak pracy byl powodem ochlodzenia stosunkow. On cie nie szanuje i nie mam oporow przed ranieniem twoich uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
gość - czytaj ze zrozumieniem. Jestem zaradna, teraz mam swoją firmę, więc wybacz do tego trzeba więcej zaradności niż do znalezienia pracy, ja mam na głowie wszystko a Ty idziesz odbębnisz 8 godzin i masz z głowy. Więc nie mów mi o zaradności. A poza tym chyba masz jakieś kompleksy jeśli tak na mnie najeżdżasz bez powodu. A swoją drogą ciekawe musicie mieć te studia - że dzienne, a i jeszcze praca na cały etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_11a
Koti - no tak, różne są sytuację, ten Twój też niefajnie się zachował, no ale czasem tak jest, jak pisał Michał, lepiej rozstać się na takim etapie niż później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KotiKoti
jak dla mnie moj byly ma jakies problemy psychiczne. Po rozstaniu napisal mi, ze mam nastawienie do zycia tak jak wszyscy Polacy(on jest Niemcem) czyli wykorzystac sytuacje. Do tej pory nie wiem jak go wykorzystalam bo mieszkalismy osobno, a jak wychodzilismy na miasto to czasami on placil, a czasami ja. Ponadto nazwal mnie d****** Jakis miesiac po po tym dostalam sms czy mozemy sie spotkac i ze on mysli o mnie. Trzeba byc nienormalnym, zeby najpierw nazywac kobiete d****** a pozniej probowac do niej wrocic!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bywa, że nawet bliskie osoby ukrywają się za maskami, nigdy nie wiesz kto kim się okaże naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyświadczył Ci ogromną przysługę, sama to zobaczysz. Pewnie będzie chciał do Ciebie wrócić, jak tylko się dowie, że masz firmę, tylko pytanie po co Ci ktoś, kto nie potrafi zostać z Tobą na dobre i NA złe? A co jeśli Twoja firma upadnie? A co jeśli będziesz musiała poświęcić się bardziej wychowaniu dzieci, a firma zmniejszy obroty? Nie bałabyś się, że on znowu ucieknie? Życie niestety to nie tylko sukcesy, a koło fortuny. Dlatego tak ważne jest mieć przy sobie osoby, które będą z nami w trudnych chwilach. Chyba taki cel ma tworzenie jakichkolwiek relacji z ludźmi. Mam nadzieję, że trafisz na osobę, która ma podobne wartości co Ty. Doskonale Cię rozumiem, bo sama taka jestem-inni mogą na mnie polegać. To Twój były jest wyjątkiem w tłumie, nie każdy taki jest. A jemu życzę, by kiedyś mu się noga w życiu powinęła, wtedy napewno rozejrzy się za pomocną dłonią. Może zrozumie swój błąd. Sama kiedyś trafiłam na takiego typa, na szczęście olał mnie w problemach, a gdy wszystko w moim życiu się ułożyło-dobra praca, dobry wygląd, uśmiech na twarzy to zechciał łaskawie przyjąć mnie z powrotem, bo w końcu spełniam jego wymagania ;) Nie zamykaj swojego serca, tylko dlatego, że spotkałaś kogoś mniej szlachetnego niż Ty. Los ma dla Ciebie kogoś o wiele lepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×