Gość mambamamba Napisano Styczeń 28, 2014 Hej. Mam pewien problem, może nie problem ale nie wiem jak to nazwac. Jestem ze swoim chłopakiem już dosyć długo po prawie 4.5 lat. Oboje mamy po 22 lat a on dalej nie ma zamiaru u mnie zostac na noc nawet sporadycznie. Zawse woli wstać o tej 4 czy 5 rano i jechać do domu... to samo jest u niego... ja zawsze musze sie zrywac tak rano i jechac do domu. Niby mówi ze moge u niego spac ale nigdy sam mi tego nie zaproponował. Meczy mnie to już troszke i w sumie nie wiem co o tym myslec bo po tylu latach nie chciec spać ze swoją drugą połówką? Jego jedyne wytłumacenie to to ze nie może się wyspac... Co to może znaczyc? Ze może jednak nie traktuje mnie poważnie ? czy jak bo juz sama nie wiem co o tym myslec. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach