czuje się jak zwykłe zero

moje koleżanki sa adorowane, noszone na rękach przez swoich facetów. Całe życie brakowało mi uczuć. Ostatni raz ktoś byłam przytulana przez koleżankę rok temu.. Modliłam się o kochającego faceta a dostałam takiego po którym leczyłam się rok czasu. Zranił mnie tak że nie o mało w depresję nie popadłam, nie wiem już sama czemu nie zasługuję na kogoś dobrego kto by mnie po prostu pokochał.

Myślałem, że mam ADHD, ale okazało się, że to wszyscy wokół mnie są, k*rwa, nudni.

nie nudzę tylko się żalę :( poprzednie tematu które napisałam są niedostępne..

nie jestes zerem. Napewno jest cos w czym jestes dobra:) pomysl sobie, ze za lat 5-10 twoje szczesliwe kolezanki, a wtedy juz mezatki beda sie rozwodzic i szarpac o pieniadze z tymi facetami, ktorzy ich teraz nosza na rekach. Zwiazki sie rozpadaja. To, ze teraz jestes sama i nie mozesz nikogo odpowiedniego znalezc wcale nie znaczy, ze cale zycie spedzisz w pojedynke. Glowa do gory.

nie chodziło mi o to, że jestem we wszystkim w życiu zła, beznadziejna i nie potrafię sobie radzić bo myślę, że tak nie jest. Ja po prostu czuję sie tak jakbym nie zasługiwała na uczucia drugiego człowieka. Czuję się jak pusta lalka a robię wszystko aby nie mieć takiego wizerunku. Nie potrafiłabym taka być, mam inne cechy charakteru, jestem uczuciowa..

to kucnij ja cię polubię :P

robisz wszystko, zeby tak nie bylo ? no wlasnie :O badz po prostu soba

Hmm, też tak mam, z jakichś powodów nie jest mi dane się szczęśliwie zakochać. Czasem się zastanawiam, czym sobie na to zasłużyłam- chociaż wiem że to tak nie działa, to zdarza mi się myśleć, czy to przypadkiem nie jest "kara" za to, że kilka razy odrzucałam cudze uczucia.. no ale nigdy nie robiłam tego jakoś złośliwie, nikomu nie robiłam fałszywych nadziei, po prostu nie potrafiłam się zakochać na siłę. Myślę, że po prostu nie mamy szczęścia, ale to jest momentami naprawdę irytujące, szczególnie jak otaczają Cię ludzie z kilkoma nieraz udanymi związkami za sobą

ja właśnie przez to jestem sobą.. nigdy nic nie robię na siłę. Ja w zasadzie też odrzuciłam kiedyś czyjeś uczucia. Też nie zrobiłam tego złośliwie. Powiedziałam szczerze że nie potrafię bo byłam wtedy zauroczona kimś innym. Nigdy jednak nie myślałam o tym w ten sposób, że może to być rodzaj kary.