Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

To ja oszalałam czy ten świat

Polecane posty

Gość gość

Jak mnie to doprowadza do szału. W LO uczyłam się, nie ściągałam a miałam gorsze oceny od tych kombinatorów co mieli na wszystko wywalone. Mama pocieszała mnie, że maturę napisze za to lepiej. I faktycznie wyszłam bardzo dobrze, chociaż maturę pisałam indywidualnie i sterczały nade mną 3 osoby z komisji :( Idę na studia i to samo ściągi, ściągi, ściągi. W LO rozumiem, że ktoś olewał np biologie bo wolał historie czy cuś, ale na studiach. Czy fajnie potem jest być leczonym przez lekarza co połowę studiów przeżył na farcie? Czy fajnie jest dopuścić do pracy inżyniera przez którego wszystko wyleci w powietrze? Nie wiem, może ja jestem jakaś nienormalna ale irytuje mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci, że u mnie na studiach jest to samo. Czasami wręcz wstyd jest się przyznać przy znajomych, że czegoś się uczyło, bo dla nich imponujące jest to, że ktoś ma luzackie podejście do nauki. "Uczyliście się? - Taaaa, jasne! - Chyba żartujesz - on zawsze wszystkim zalicza, - Ale pytanie, kujon" - typowe teksty z uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie patrzcie na innych wy cos w zyciu osiągniecie a tamte matoły zostana matołami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle odstaje od grupy bo chodzę na wszystkie zajęcia(po to właśnie aby zapamiętać jak najwięcej i nie kuć w domu). Przed rozpoczęciem studiów myślałam o wynajęciu mieszkania i dziwiłam się czemu w ogłoszeniu mogę spotkać- nie wynajmujemy studentom!. Teraz się nie dziwię... Myślałam, że idę na trudny kierunek to i ludzie będą poważni. Widzę, że wielu chyba chce sobie tylko przedłużyć dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie na studiach było to samo, a studiowałam język. Ja nie ściągałam i uczyłam się, no i teraz znam niemiecki lepiej niż ci, którzy mieli to gdzieś. To Ty masz być dobra w tym co robisz, pamiętaj o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tych mieszkań... rozumiem, że nauka jest bardzo ważna. Przed chwilą pisałam o tekstach często słyszanych u mnie na uczelni, ale.. chyba jednak warto się czasem rozerwać. Ja staram sie godzić naukę z zabawą (choć niezbyt często mam okazję gdzieś wyjść), bo tak naprawdę są to nasze najpiękniejsze lata, który nigdy nie powrócą. Oprócz wspomnień związanych z przyswajaniem wiedzy chcę mieć także takie po których można się uśmiechnąć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie mysl o sobie a nie o dzieciakach dla których studiat o tylko imprezowanie i poznawanie innych ludzi fajnie ze sa jeszcze tacy ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie wkurzają takie tępe dzidy jak autorka! Co cie obchodzi co robią inni, jak jesteś taka super to zajmij się sobą. To ty jesteś panem swego losu, pomyśl sobie że inni odnoszą sukcesy bo po prostu są inteligentniejsi od ciebie, nie ważne czy na studiach ściągali czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze cos w tym jest, ze to piatkowi ucznie pracuja dla trojkowych. Sukces faktycznie zalezy od inteligencji, pomyslu na siebie/firme, kreatywnosci, a wiedza tylko ubogaca takiego czlowieka. Dlatego lepiej nie kuc bezmyslnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczniowie* Boze, nie wiem co mnie napadlo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obchodzi mnie co robią inni. Bo potem przychodzi pani doktor która wypisuje mi zupełnie nieodpowiednie leki, w dawce dla słonia. W ogóle widać, że dyplom ma chyba z bazaru. Dobrze, że pielęgniarka to skorygowała, bo już było by po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja jestem podobna do ciebie. Uczylam sie, znam 3 jezyki obce i dzisiaj mam fajna prace w Niemczech, a co za tym idzie zarobki w euro:) Ci leserzy, ktorzy przez caly okres nauki nic nie robili np. kolekcjonuja warzywa w szklarni w Holandii. Wiec czasami warto byc outsiderem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zaraz, bo czegos nie rozumiem. Chcecie powiedziec, ze uczac sie izolujecie sie od grupy? Nie chce mi sie wierzyc, zeby powod nauki mniejszej lub wiekszej byl glownym kryterium przynaleznosci do grupy. Ja sie ucze i mam zgrana paczke, ktora niestety nie zawsze przyklada wage do wiedzy. Pamietajcie, ze przyjaciele w zyciu sa nie mniej wazni niz pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj jest tak że najlepsi uczniowie siedzą na bezrobociu lub pracują za grosze, a ci uważani za gorszych bo nie poświęcali się nauce mają swoje firmy i wysokie stanowiska. To jest tylko szkoła w niej się nie nauczysz wszystkiego, albo jesteś bystra, inteligentna,albo nie. Nie sądzę aby autorka tematu była inteligentna, bo inteligentna osoba wie, że nie trzeba na każdym wykładzie siedzieć, studia to jest nie tylko czas na naukę, ale taki okres w życiu człowieka kiedy ma czas na rozwijanie swoich pasji i zainteresowań, które prowadzą do sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie chodzi o naukę. Człowiek 24h na dobę się nie uczy. Tylko o to jacy oni są. Bo sama wiedza nie ma nic do rzeczy, w końcu mam chłopaka po zawodówce i świetnie się dogadujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studiowałam i w grupie były koleżanki, które się uczyły i chodziły na wszystkie wykłady i był lubiane, również przez osoby które były gosciami na wykładach. Były również osoby nie lubiane, zapewne takie jak ty, które komentowały jak im się to nie podoba, ze tamci sobie olewają itp. nie musiałaś tego mówić głosno to po prostu widać! To z tobą jest coś nie tak. Ty powinnaś się zając sobą i swoją przyszłością, a nie jęczysz jacy oni sa be!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taka znajoma, ktora wyjechala na dobra uczelnie i nagle stala sie strasznie sfrustrowana osoba. Nie ma zadnych znajomych, narzeka, ze inni nasmiewaja sie z jej kierunki - ze nie ma po nim pracy, a w miescie w ktorym studiuje tylko sie uczy. Wywyzsza sie niemilosiernie, ale widac w tym jakas slabosc. Zyje schematem lepszy - gorszy. Mysle, ze nie warto porownywac sie z innymi - bedac zyczliwym dla innych i szanujac ich mozna byc jednoczesnie dobrym studentem jak i kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
święta racja, zależy jakim się jest człowiekiem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak jak zawsze ja jestem ta zła :( Kurcze nigdy nikomu z grupy nic negatywnego nie mówiłam. Stosuje się do zasady, z kochać to my sie nie musimy ale szanować tak. Może tutaj w dość ostry sposób wylewam swoje żale, ale przecież realnie za takie coś to ludzie by mnie zniszczyli. Jest mi zwyczajnie przykro, ze się staram ale w sumie całe życie mam guzik z tego. Może w pewnym sensie zazdroszczę im, w końcu fajnie wrzucić na luz a wszystko i tak się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KotiKoti
nie sadze, zeby wina lezala po twojej stronie. Ludzie nie lubia odmiencow. Nie idziesz na impreze to cos z toba nie tak. Ja nie pije alkoholu. To niekiedy przeszkadza innym. Kiedys mieszkalam z 3 dziewczynami i jednej z nich (strasznie klotliwej) przeszkadzalo to, ze za duzo spie:) Ta dziewczyna miala w zwyczaju upijac sie kazdego wieczoru (ja wtedy juz bylam w lozku). Niczego niestosownego w tym nie widziala. Dla mnie to byly poczatki alkoholizmu, ale coz kazdy zyje swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×