po ilu latach w związku

opadają emocje. Nasz związek ma mocne podstawy ale ostatnio wszystko opadło. Owszem jest czułość i nadal jest tak samo opiekuńczy. Jednak czuję że to już nie to. Wiem że nie będzie zawsze tak jak na początku ale minęło nieco ponad 3 lata i trochę się martwię. Sex też nie jest już taki jak wcześniej o ile jest bo przez pracę i inne czynniki jest go mniej. Jak sprawić żeby było chociaż trochę tak jak wcześniej?

czy ktoś może się wypowiedzieć? Proszę

ja nie wiem po ilu latach opadają emocje,bo my jesteśmy małżeństwem dopiero 25 lat i narazie tego niedoświadczyliśmy.

Nigdy już nie będzie tak jak wcześniej, chyba, że z innym partnerem. Wszystko się w życiu zmienia, Ty się zmieniasz i temp, w związku tez. Co nie znaczy, że na gorsze, jest po prostu inaczej. Nie ma sposobu by być cały czas na haju tak jak na początku. Zakochanie to właśnie taki haj, a potem nadchodzi miłość dojrzała czyli to co masz teraz. Eksplozje zdarzają się od czasu do czasu.

debilne pytanie typu: ile razy dziennie trzeba sie roochac?

a jak wzbudzić tą eksplozję? Bo czasem zastanawiam się czy on jeszcze mnie kocha.

Do wybuchu eksplozji dochodzi w wyniku sprzyjających okoliczności, o które muszą postarać się obydwie strony. Sama wiesz jakie to są, to Ty z nim żyjesz i Ty znasz go najlepiej. Nie pytaj obcych ludzi na forum.

jakieś wypady weekendowe, oderwanie od rutyny, np przebieranie się w sexowną pielegniarkę, niegrzeczną policjantkę. peruki, np jesteś brunetką, to za blondynkę itp

wypady na weekendy nie wchodzą w grę. Bo albo praca albo zmęczenie albo brak kasy. No i wiem że on nie znosi hoteli. A co do przebieranek też nie trafiony pomysł jest wielbicielem rzeczy naturalnych i nawet namówił mnie na powrót do rzeczywistego koloru włosów. A i tak nie rozwiąże to naszych problemów

Przebieranki są dla mnie komiczne i żenujące. Raczej nie ponoszą temperatury uczuć. Ja że swoim jestem cztery lata, mieszkamy razem 3.5 roku i u nas, jeżeli chodzi o uczucia, ciągle jest tendencja wzrostowa. Myślę, że trzeba unikać marazmu i nudy dnia codziennego. Trzeba mieć wspólne zainteresowania, wspólne tematy do rozmów, bliskość jest bardzo ważna. Z wyjazdami też ktoś dobrze radził. Wspólne przeżycia wzmacniają więź.

czy ktoś jeszcze ma jakieś pomysły?

To moze kolacja przy swiecach? Romantyczny film na ktorym nie dotrwacie do konca;) Kochana musisz cos zrobic bo ja cos takiego mialam I myslalam ze samo przyjdzie a niestety posypalo sie I teraz to juz tylko gorzej. Motylkow moze juz nie byc , ale czulosc I bliskosc jak najbardziej;) Pogadaj z partnerem, bo moze on czuje podobnie.

Ja z moim mężem też jestem ponad 3 lata i nic nie ostygło :)

ja 11 I niestety obudzilam sie za pozno.

niestety kolacji się nie da bo mieszkamy z jego rodzicami i mamy tylko mały pokoik dla siebie. Romantycznych filmów on nie lubi nie będę zmuszać a co do nie dotrwania do końca to aż tak się mu nie chce że nawet jak ja ręką zaczynam jemu to mówi że nie dzisiaj i że zmęczony

No to sorry, ale dlugo wam nie rokuje;(

czemu? on jest 12 lat starszy to może jest też i pracuje teraz więcej bo odśnieżają i posypują drogi jak to w zimie

niby cos bys chciala zrobic ale na wszytsko masz wymowke. To zle tamto nie tak tego nie lubi tamtego tez nie. Ja nawet jakbym czegos nie lubila a widziala ze facet cos zrobil zeby podgrzac uczucia to bym sie cieszyla

nawet porno oglądaliśmy ale na niego to nie za bardzo działa. No i wiem co mogę zrobić i jak. A pola do popisu nie mam niestety dużo. Próbuję podgrzać na swoje sposoby co jednak nie działa co już pisałam

A moze powinnas dojrzec i zrozumec czym jest milosc:)?

wiem czym jest miłość ale ostatnio wydaje mi się że to chyba jednostronne :(

28 lat w związku , po drodze bywało różnie , ważne by nie oplatać partnera jak bluszcz i przypominać sobie czasem co się przysięgało , w zdrowiu i chorobie, w radości i smutku itd itd może niema już tak gorącego uczucia ale jest przywiązanie , szacunek dbanie jeden o drugiego i to jest piękne

28 to już dużo i może być różnie ale 3 i kilka miesięcy cóż... za mało żeby się psuło aż tak

Nie wazne kiedy opadają emocje, ale kiedy wacek opada :P

Wiesz czym jest milosc, wiec czym? :D

jedno z drugim się wiążę. A ja nie wiem co zrobić. On problemu nie widzi to jest najgorsze

My jesteśmy razem 6 lat, z czego 5 razem mieszkamy i emocje nie opadły :) Oboje jesteśmy osobami, które potrafią doceniać małe rzeczy, lubimy się nawzajem uszczęśliwiać, spędzać razem czas. Mamy wspólne zainteresowania więc to jest ułatwieniem. Nawet jak jesteśmy zawaleni pracą staramy się spędzać czas razem, robić przerwy na jakieś czułości (razem wynajmujemy biuro co trochę ułatwia). Zawsze razem jemy posiłki, rozmawiamy dużo. Co najmniej raz dziennie uprawiamy seks chyba, że jesteśmy chorzy ;) Nie wiem czy da się rozbudzić emocje jeśli już opadły... My na razie nie dajemy im opaść ;)

miłość to bycie ze sobą w zdrowiu i chorobie to szacunek dla drugiej osoby chęć żeby ona miała dobrze, to wzajemne wspieranie się, spędzanie czasu utwierdzanie się w przekonaniu że wszystko jest dobrze

Rozumiem ze nie masz pola do popisu, ale nie moze byc az tak zle ze nic nie da sie zrobic. Pogadaj z nim I powiedz co cie boli, bo jesli nie zadziala nic kompletnie to znaczy ze dzieje sie naprawde zle I tylko wspolna rozmowa moze pomoc. Inaczej sie posypie I niedlugo nie bedziesz szukala sposobu jak cos poprawic ale jak sie rozstac.

my wspólnie gotujemy czasem czy oglądamy filmy. Rozmowy cóż też są ale oczywiście inaczej niż na początku. Sexu nie było 3 tygodnie chociaż on wie że ja chce. Czy on lubi mnie uszczęśliwiać na swój sposób na to co myśli że mnie uszczęśliwi to tak