Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

na mojego kota nadepnął koń i teraz kot kuleje

Polecane posty

Gość gość

przejdzie samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze bydlakowi :D nauczy się schodzić z drogi. no i skąd my mamy wiedzieć czy mu przejdzie? może jest złamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do weterynarza!!!! Koty (jako drapieżniki) bardzo skrzętnie umieją ukrywać ból a jak on kuleje to juz wyobrażam sobie jak go boli :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak na ciebie by tonowy kon nadepnal to by samo przeszlo ty ****** k***o?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak mu wisi ta noga, większość czasu leży ale łasić się łasi, weterynarz pewnie mnie skroi jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koń przeturlał go przez nogi, gdyby go depnął to pewnie by zdechł na miejscu i wyszły by mu oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci szkoda kasy na kota to może odrazy weź młotek i go dobij ... Usługi weterynaryjne nie są takie drogie poza tym możesz dogadać się z weterynarzem op jakieś rozłożenie na raty jak cie nie stać...Zadzwoń i powiedz co jest twojemu kotu .... Przerażające jak ludzie sa bez serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam serce, tylko kasy nie mam, a kota mi żal, jak każdego zwierzaka, zastanawiam się tylko czy jak kot połamany czy czasem wet nie będzie chciał mi go uśpić, bo tego nie chcę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Ci żal, to idź do weterynarza, wyobrażasz sobie, że chodzisz z przetrąconą nogą? kot odczuwa ból tak samo, jak każde stworzenie, nie pozwól żeby cierpiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, no jasne, kasę wydasz albo uśpi, a ty tego nie chcesz, debilko za to chcesz, żeby kot męczył się i łaził ze złamaną nogą wlekąc ją za sobą, dostał w końcu zakażenia i zdechł w męczarniach debilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liść mięty
może lepiej by dla tego kota było uśpić go, bo nie wiadomo czy nie męczy się zwierzak, nie zbada go wet nie będziesz wiedziała... idź! dwa lata temu moją półroczną wtedy kocinę nadepnął koń, paradoksalnie był to największy koń za stadniny, kocina w pierwszym momencie tak była zszokowana, że przewracała się na wszystkie strony a ja wyłam jak głupia, bo myślałam że będzie po kocie a najgorsze, że ucieknie i zdechnie mi gdzieś w męczarniach.. złapałam kocinę, wsiadłam w samochód i nie pamiętam jak znalazłam się pod pierwszym lepszym gabinetem wet. 10 km od domu, kocina w samochodzie wczepiła mi się pazurkami w uda a oczyska miała jak stare 5 zł, wet ją wymacał i powiedział, że nic jej nie jest poza tym, że jest mocno poturbowana... uwierzyłam i pojechałam z powrotem... w domu po jakimś czasie zauważyłam, że kocina nie może wskoczyć np na stół :o oho pomyślałam... z tego weta jak z koziej doopy trąba, dobrze chociaż że nie wziął za zbadanie kotka niebotycznej sumy... wymacałam, że kotka ma złamaną przednią łapkę... zajęłam się nią sama i kocinka wykaraskała się z tego praktycznie bez szwanku w ciągu dwóch tygodni... była to wtedy kocinka na wpół dzika, mieszkająca na terenie stadniny z inną grupą kociaków........... od czasu jak zaczęłam się nią wtedy zajmować wziąwszy ją do domu, do swojego łóżka zaczęła się moja WIEEELKA przyjaźń z tą kotką... dziś ma 2.5 roku i łączy mnie z nią jakaś niewidzialna nitka, trudno to opisać, ale to jedyna kotka w swoim rodzaju... wyjeżdżając z tamtego miejsca wzięłam ją ze sobą i przy okazji jej siostrę i brata i dziś jest to silna grupa pod wezwaniem, tych kotów nie oddałabym za skarby świata!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można być takim bezdusznym?!!!! Pożycz kasę od kogoś i idz koniecznie do weterynarza.Przecież bardzo go musi boleć! Powinnaś być ukarana że meczysz zwierzątko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfnalaseczka23
to tylko kot! jeszcze ma kase na siersciucha pozyczać? dajcie spokój.Jak zdechnie to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak zdechnie smerfnalaseczka23 to nie dość że nikomu nie będzie przykro to pewnie się jeszcze ktoś ucieszy :) Jesteś kupą g***a ten kot przynajmniej jest coś wart na tym świecie (jak każdy zwierzak) a nie taka dzifffka jak ty :) Autorka również p******* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfnalaseczka23
to tylko jakis głupi zwierzak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×