Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutneto

Wszyscy nalegaja abym miała drugie dziecko

Polecane posty

Gość smutneto

Mąż, rodzice, tesciowie a nawet mój 5 letni synek wspomina, że chce miec braciszka. A ja nie chcę. Ciąża bardzo odbiła się na moim zdrowie. W ciązy miałam cukrzycę, niedokrwistość i cholestaze. Po ciązy pojawiły się problemy z tarczycą(hashimoto),którą musze leczyć do końca życie nie wspominając o wrażliwej watrobie i nerkach po hemoroidy to są pozostałośc**** ciązy. Miałam cesarkę więc tez się sporo nacierpiałam po niej gdy rana się goiła. Moja firgura w dolnej częsci brzcha też jest "zmasakrowana". Jestem pewna, ze nie chce miec wiecej dzieci tym bardziej, ze finansowo też nie stoimy najlepiej. Co mam robić czuję presję otoczenia, ale naprawde nie chcę drugiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego tym wszystkim nie powiesz tego, co tu napisałaś? Masz prawo nie chcieć mieć kolejnego dziecka. Ludzie wokół zawsze są mądrzy i najchętniej by tylko pytali, kiedy kolejny potomek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneto
Oni wiedzą ze mam te problemy. Ale uważają , że przesadzam wyolbrzymiam, że może po drugim wszystko się unormuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneto
Czasami nawet sobie myślę żeby, pójśc prywatnie i załatwic im papier że nie moge mieć więcej dzieci ze względów zdrowotnych. Wszyscy powtarzają mały bedzie samotny. Nie będzi potrafił się dzielić będzie miał do ciebie pretensje i na starośc zostanie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, masz strasznie wścibskich ludzi wokół. Może jesteś za mało stanowcza? Nie tłumacz się za każdym razem. Skoro powiedziałaś im raz o co chodzi, to teraz jak znów pojawi się temat, powinnaś powiedzieć krótko: już wypowiadałam się na ten temat, nie będziemy o tym znowu rozmawiać. Uwierz, że w takich sprawach trzeba być stanowczym i konsekwentnym, bo inaczej ludzie wejdą Ci na głowę i będą na każdym kroku mówić Ci, jak powinnaś żyć. Btw, ja jestem jedynaczką i nigdy nie czułam się samotna ani smutna z tego powodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ohydne, jak mogą wymagać od Ciebie 2 dziecka? To jakaś paranoja. Ja bym była bardziej asertywna - powiedziałąbym raz "nie" i koniec - jestem pewna, że w końcu by umarł temat. Nie musisz im się nawet tłumaczyć, dlaczego, bo na każdy Twój argument znajdą kontrargument. To Twoje życie i decyzja i nikt nie ma prawa niczego od Ciebi =e wymagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babulenka
Kochana ale po co ty sie tłumaczysz . Powiedz ze nie chcesz więcej dzieci i dla ciebie to koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, odfajować to można rodzicom i teściom, ale z mężem kochana, to mogłaś temat uzgodnić jeszcze przed ślubem; o takich rzeczach jak ilość dzieci się rozmawia. Owszem, są ciężkie przypadki, gdzie mimo ustaleń, któraś strona zaczyna naciskać, wtedy może być kiszka, ale do chol.ery mąż za żoną ma stać murem, a nie naciskać. \ Skoro pierwsza ciąża ciężka, masz traumę, to powiedz jasno, że zwyczajnie obawiasz się tego okresu ciąży, bo w końcu masz już dziecko, którym zająć się musisz, a co będzie, jak będziesz musiała leżeć plackiem? Czy oni wszyscy zapewnią c***omoc, gdy będziesz jej potrzebowała? \ swoją drogą - ja miałam pierwszą ciążę z przygodami, po porodzie jednak wiedziałam, że chcę mieć jeszcze jedno dziecko. Druga ciąża jeszcze gorsza, więcej problemów, poród z powikłaniami. Gdybym miała lepsze warunki mieszkaniowe (mam dobre, dzieci mają swoje pokoje, my swój plus salon, ale dlaczego to trzecie miałoby nie mieć swojego?), no i była młodsza, miała gwarancję utrzymania pracy, to może i bym zdecydowała się na trzecie. Niestety i z racji wieku i pewnego rozleniwienia w temacie, jak również istotnej kwestii pracy (możliwe, że nie miałabym do czego wracać), nie zdecyduję się. Ja się śmieję zresztą, że plan wykonany, parka jest, więc rodzina w komplecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm a ja bym powidziała poprostu ze bedac na ostatniej wizycie lekarskiej okazało sie ze moje hormny tak sa zawirowane ze nie moge zajsc w ciaze gdyby tak sie jednak stało byłoby to cudem ja gdy powiedziałam ze nie moge wiecej miec dzieci, dano mi spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, że mąż chce mieć drugie dziecko - to nie on przechodził przez to wszystko. A to, że syn ma już 5 lat a Ty wszystko dokładnie pamiętasz i nie chcesz mieć więcej dziec***owinny dla niego coś znaczyć. Ludzie lubia sie tak wtrącać - kiedy ślub, kiedy dziecko, kiedy drugie itp. Powiedz, że nie chcesz i już. Przede wszystkim porozmawiaj z mężem. A to, że po kolejnym dziecku zdrowie się unormuje - co za głupoty. Na pewno ciąża cię wyleczy z choroby tarczycy. Stawiaj sprawę jasno, inaczej się nie odczepią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneto
cyt. "Btw, ja jestem jedynaczką i nigdy nie czułam się samotna ani smutna z tego powodu usmiech" Fajnie, że się wypowiedziałas. Ostatnio czesto trafiam na jedynaków i własnie pytam sie ich jakie sa odczucia. Większośc z nich mówi, że jednak fajnie by było mieć rodzeństwo, ale nie jest źle. O dziwo to ludzie bardzo przyjaźni sympatyczni,którzy potrafią się dzielić z innymi a nie tak jak mówią stereotypy. Boję się że któregoś dnia mąz zrobi mi "psikusa" delikatnie ujmując i albo skończy we mnie, albo przedziurawi prezerwatywę. Najgorsze że nie moge zażywac pigułek antykoncepcyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneto
Mogłabym podwiązać jajowodów ,ale to też ingerencja w organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziała mężowi wprost, że jeśli tak zrobi to będzie rozwód - to by znaczyło, że chce inkubator a nie żonę i ma Ciebie i Twoje zdrowie gdzieś. Zapowiedziałabym mu to od razu. Musisz porozmawiać z mężem, innego wyjścia nie ma. Jak inni zobacza, że to wasza wspólna decyzja to odpuszczą. Inaczej Twoje zdanie będzie traktowane jak jakaś fanaberia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam w swoim otoczeniu kilkoro jedynaków, którzy powtarzają, że nigdy nie brakowało im rodzeństwa- towarzystwo innych dzieci mieli na podwórku. Poza tym trzeba sobie zdać sprawę, że nie ma gwarancji, że rodzeństwo będzie się ze sobą dobrze dogadywało. Mój ojciec ma 4 rodzeństwa i w zasadzie tylko z jedną siostrą miał dobry kontakt, z resztą widzi się tylko na weselach i pogrzebach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Unikaj zbliżeń w dniach teoretycznie płodnych w takim razie i mu o tym powiedz. Jak nie jesteś uczulona na globulki, to przy gumkach dodatkowo ich używaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre jest to, że w ogóle bierzesz pod uwagę, że mąż może Cię tak "załatwić". W małżeństwie powinno być zaufanie, a zwłaszcza w takich sprawach. Dziecko to zawsze powinna być decyzja dwojga ludzi, a nie jednej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Branie pod uwagę zdania 5-latka to chyba przesada ale rozumiem, że mężowi brakuje argumentów. A nie możesz używać krążka albo założyć sobie spiralę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
metody naturalne to strzelenie sobie samobója - wpadki i wieldzietnosc gwarantowana - trza myslec o swoim dobru a innych olac -przeciez oni nie będa sie meczyc w ciązy i kasy nie dadzą na dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, oni Cię traktują jak jakaś surogatkę - masz rodzić, bo oni chcą. W ogóle nie biorą pod uwagę Twojego zdania. O mężu nawet nie wspomnę...Dla mnie to jest okropne i upokarzające. Ja mam tylko jedno dziecko, urodzone dość późno, ale nikt, powtarzam nikt nigdy na mnie nie naciskał. Może by nawet chcieli, ale znają mnie i moje stanowisko, więc siedzieli cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale niestety wiekszosc kobiet to bezmozgie idiotki -rodza stado dzieci na rozkaz tzw autorytetów nawet jesli oznacza to glod i nędze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneto
Macie racje powiem stanowcze nie, a żeby nie zawracali głowy to powiem że nie moge mieć dzieci i koniec tematu. Z mężem porozmawiam na poważnie że chcę poświęcić czas dziecku i jemu a jak przyjdzie dodatkowe to on pojdzie w odstawkę itp. Bardzo dużo daje mi tutaj wypowiedz osób które wspominają ze rozmawiali z jedynakami i ze wcale nie jest to jakiś problem dla nich, że nie mają rodzenstwa. Dzięki wielkie zmotywowałyście mnie do aby bronić swego i tego aby się przeciwstawić i byc bardzije stanowcza w tej decyzji to moje ciało więc to ja decyduję czy chce mieć dzieci czy nie i nikt nie ma prawa w to ingerowac bo nikt za mnie życia nie przeżyje. Dzięki wielkie myślałam, że mnie zjedziecie za to ze nie chcę że jestem wyrodną matką, egoistką bez serca itd. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko mialam tak samo jak ty, maz chcial drugie dziecko, syn ciagle mowil, ze czuje sie samotny, tesciowie i rodzina d**e zawracali na kazdym rodzinnym spotkaniu, wrecz obrazali sie, jak mowilam, ze nie bedzie drugiego dziecka. Zalozylam spirale, bo tez balam sie, ze maz cos mi wywinie za namowa swoich rodzicow. Po 18 latach mi odbilo, zachcialam dziecka, usunelam spirale (oczywiscie wczesniej mialam ich kilka) i po 8 miesiacach zaszlam w ciaze i teraz kazdy sie dziwi, co mi sie stalo i marudzi, na co ci teraz to dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje prawie 6 dziecko tez chce braciszka. Ja nie chce miec wiecej dzieci. Moi rodzice tez ciagle pitola, ze fajnje by bylo gdyby bylo drugie. Tylko, ze oni mieszkaja ponad 2000 km od nas wiec im to rybka. Nie sluchaj co inni gadaja -wsluchaj sie w siebie. Ja, sie zdecydujesz na dziecko bo "inni chca" bedziesz nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneto
:) Myślę, że zdania nie zmienię w przyszłości tym bardziej, że wiem jak chce aby wyglądała moja przyszłość. Dobrze, że życie ułożyło Ci się jak chciałaś i podjełaś decyzje o dziecku świadomie. No właśnie niby mąz rozumie, a jednak nalega lub wspomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaik85
nie daj sie dziewczyno ! moim zdaniem twoi bliscy sa( sory za slowa )bezmozgowcami ktorzy pragna zaspokoic swoje potrzeby twoim kosztem... zapewne wiedza jakie masz problemy ale co tam... dzidzius najwazniejszy... co oni chca zrobic z ciebie wrak kobiety czy co? daj mi ich tu ja im wygarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat ma ponad rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja jestem jedynaczką. Na starość raczej sama nie zostanę, bo mam męża i dziecko (a w planach kolejne, o które teraz walczymy). Poza tym mąż ma dużą rodzinę, z jego rodzeństwem też utrzymuję kontakt. Za to moja mama ze swoim jedynym bratem nie ma żadnego. Rodzeństwo nic nie gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×