Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śniegowa gościówa

Problem ze ślubem POMOCY

Polecane posty

Gość śniegowa gościówa

Już nie mam pomysłu co robić. Sprawa tyczy się ślubu. Żyjemy w konkubinacie już 10 lat i nie zapowiada się, że coś się zmieni. I ja i mój ukochany jesteśmy zdecydowani, że chcemy się pobrać, tu, teraz, nawet jutro możemy iść załatwiać sprawy. ALE. Ale problemem jest rodzina. Normalnie nie wiem już co robić. Myśmy sobie obmyślili, że po tylu latach razem nie ma co szopki odstawiać, tylko 15min w urzędzie cywilnym i już :) Potem obiad dla NAJBLIŻSZYCH (rodzice, rodzeństwo i świadkowie) i może ewentualnie w inny dzień grill dla przyjaciół i znajomych. Tak chcemy, tak nam pasuje. Niestety rodzina z obu stron wymaga od nas: - ślubu kościelnego - to nic, że jesteśmy niewierzący (NIE wierzymy w boga/bogów/itp), a ostatni raz w kościele byliśmy w czasach nastoletnich, to nic, przecież co nam szkodzi ta godzina w kościele :D Że to jakieś fanaberie, wymysły, że korona nam z głowy nie spadnie... bez komentarza... - wyprawienia wesela - NIE CHCE, nie i jeszcze raz nie. Nie cierpię wesel, nie lubię, nie wyobrażam sobie tego. Mój facet też w życiu na wesele nie pójdzie, a co dopiero jakby miał sobie wyprawić! - impra na 100 osób co najmniej! To nic, że nie utrzymuję kontaktu z kuzynkami od 15lat (!!!!) mam zaprosić całą rodzinę, znajomych, ciotki, sąsiadki, wszystkich! Po co? BO TAK WYPADA... Oczywiście i tu punkt następny - trzeba wziąć kredyt na wesele (a w życiu!), i to najlepiej jakbyśmy my-młodzi wzięli, bo zarabiamy dobrze (mniej niż średnią krajową :-/), bo trzeba się POKAZAĆ! (NO FUxxx WAY!!!) I wszystko się sprowadza do tego, że ALBO będzie tak jak ONI chcią, albo ich nogi nie staną na naszym ślubie :-/ Jest mi cholernie przykro, ale po prostu pomysł ze ślubem rzuciłam w p**du i tyle. Nie ustąpię, co to to nie! Mam 30lat, od lat się sama utrzymuje, jeszcze czasem im pożyczam, jestem niezależna i sama rządzę swoim życiem! Mam swoją wizję mojego ślubu! No dlaczego mam iść na ustępstwa, gdy nie wierzę, nie lubię wesel i nie mam zamiaru brać kredytu? Ostatecznie stanęło na tym, że mamy w 4 literach ślub i będziemy sobie żyć w konkubinacie jak do tej pory i tyle. Ewentualnie bierzemy pod uwagę opcję, że bierzemy szybki ślub my+świadkowie w tajemnicy, ale to wiąże się z całkowitą wojną z rodziną i utratą wszelkich kontaktów... Nie mam pojęcia co robić :-/ Mój ukochany, już nawet boi się telefonu od rodziców odpierać, bo kłócą się od świąt kiedy to padła nasza propozycja ślubu... Katastrofa ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitna krew
Nie pytaj: "Co Prezydent może zrobić dla kraju?" Zapytaj: "Co TY możesz zrobić, aby ON tego nie zrobił!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniegowa gościówa
Przepraszam bardzo za błędy ale jestem tak podminowana, że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież zawsze możecie wziąć sam cywilny - tylko wy, świadkowie i jacyś znajomi goście + oczywiście fotograf, bo zdjęcia na pamiątkę chyba chcecie, a resztę pozostawić do wyjaśnienia i zorganizowania rodzicom, skoro tak bardzo chcą wesela :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzę problemu- weźcie cywilny, a rodziców nie informujcie. Zamknijcie temat śłubu i po temacie. a jeśli chcecie z rodzicami to zaklepcie sobie date i ich zaproście- zobaczymy, czy przyjdą. Zawsze maja jeszcze kościelny do zrobienia wesela, czy zaproszenia pociotków- może kiedys dojrzejecie do "wiary" :):) Moim zdaniem za bardzo sie przejmujecie, naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniegowa gościówa
Problem w tym, że rodzice na cywilny ślub nie przyjdą. Ja wiem, że łatwo jest mówić, zrób po swojemu, blabla ale kurczę chciałabym mieć mamę na swoim ślubie! Jak weźmiemy po swojemu to będzie OBRAZA, wojna, całkowite zerwanie kontaktów. Z kolei nie mogę dać im wolnej ręki, bo ja i mój partner nie chcemy wesela, a dwa jak raz im ustąpię, to będzie tak w każdej kwestii, że oni tupną nóżką a ja się uginam. Poza tym nie chcę też wesela, ponieważ w mojej rodzinie jest duży, bardzo duży problem z alkoholem... Niestety wesele, czyli impra z % całkowicie odpada. Serio już myśleliśmy, że pojedziemy sobie na wakacje gdzieś za granicę i weźmiemy szybki ślub w ambasadzie z przypadkowymi świadkami. Tylko kurczę, aż tak tego ślubu nie potrzebuję żeby iść na wojnę z mamą :( Nie jest źle jak jest, konkubinat mi nie przeszkadza, ale możliwe, istnieje szansa na wyjazd do USA a jeśli by do tego doszło, to musimy być małżeństwem by dostać oboje wizy... Ślub w tajemnicy to ostateczność i jesteśmy na to przygotowani. Póki co chciałabym jednak by mamy moja i partnera uczestniczyły w naszym ślubie, a tu klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam bardzo - masz 30 lat i boisz się że się mama obrazi bo zrobisz po swojemu ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurore
Kochana, mam podobny problem... Wlasna matka mnie wczoraj do placzu doprowadzila swoim wykladem na temat tego, jaka to ja jestem niemoralna zyjac z narzeczonym bez slubu i planujac jedynie slub cywilny. Przytulam Cie cieplo, wiem przez co przechodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj sniegowa - po prostu wyslijcie rodzicom zaproszenia i jesli nie przyjda to trudno, bedzie Ci bardzo przykro ,ale coz takie jest zycie,przyjmiesz na klate i bedziesz zyc dalej , absolutnie odradzam branie slubu w tajemnicy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to bym się cieszyła gdyby moja córka przyszła i powiedziała, że bierze ślub cywilny, bo ona żyje na kocią łapę z facetem którego ja nawet na oczy nie widziałam :( Jak latem zawiozłam jej owoce z działki to zeszła na dół wzięła i nawet do mieszkania nie zaprosiła, więc przestałam tam jeździć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniegowa gościówa
allium przepraszam bardzo - masz 30 lat i boisz się że się mama obrazi bo zrobisz po swojemu ?usmiech.gif vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv To nie to, że się boję. Jest mi smutno, przykro. Do tego moja mama jest już osobą starszą, schorowaną, do tego po 70-tce... Jak 10 lat temu zdecydowaliśmy się z ukochanym razem zamieszkać, to moja rodzina nie odzywała się do mnie przez pół roku! Bo jak to tak bez ślubu, co ludzie powiedzą! I pewnie nie odzywaliby się jeszcze dłużej gdyby nie tragedia w rodzinie. Teraz mama już jest wiekowa, my nie mamy tyle czasu żeby tracić go na nie odzywanie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to weźcie ten ślub kościelny, tylko powiedzcie, ze nie macie kasy na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak widzę mama schorowana ma w sobie więcej siły ,żeby forsować swoje plany niż ty :) a tak poważnie - rozumiem cie , rozumiem twoje uczucia i pragnienia ale ślub to nie jest arena żeby demonstrować swoją silę . Zrób tak jak chcesz , rodzicom wyślij zaproszenia , postaraj się ich jakoś specjalnie uhonorować ale na tym koniec . popadanie w długi , stres związany z uroczystością której sie nie chce tylko po to żeby zadowolić innych - to zły pomysł .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniegowa gościówa
aurore dziękuję za słowa wsparcia. Jest mi bardzo trudno bo z moimi rodzicami, to nie różnica pokolenia ale dwóch! Więc ciężko jest mi się z nimi dogadać. Moje rodzeństwo jest dużo ode mnie starsze, oni wszystko robili tradycyjnie, jak "każdy normalny człowiek", a ja najmłodsza i "wydziwiam". Kocham moich rodziców, ale totalnie nie potrafię się z nimi dogadać. A czas ucieka, młodość i zdrowie im nie wróci. Ja wiem, że mogłabym zrobić po swojemu, odciąć się, nie patrzeć, zapomnieć, że mam rodzinę. Gdybym nie miała sumienia, to nie było by tergo problemu... Póki co pozostaje nam rozmowa, tłumaczenie, albo przepraszam za wyrażenie, poczekać aż odejdą i zrobić po swojemu... ehh nie wierzę, że to napisałam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurore
Sniegowa gosciowa, mysle ze to raczej mamie powinno byc szkoda tracic czas na nieodzywanie sie, nie Tobie. Jesli jej nie bedzie przykro nie byc na Twoim slubie, to dlaczego Tobie ma byc? Moja matka tez chce szantazem oraz krzykiem wywrzec na mnie wplyw, ale sie nie dam. Jestem dorosla, mam prawo do swoich decyzji i zycia wedlug wlasnych zasad. Jesli ona nie potrafi tego zaakceptowac to tylko i wylacznie jej problem. :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahahaha. Ja z moim teraz juz mezem poszlismy do USC, wybralismy date, potem wybralismy miejsce na uroczysty posilek po slubie. Potem wybralam zaproszenia. Najblizsza rodzine oczywiscie poinformowalam, ze bedzie USC, obiad i oczywiste TYLKO NAJBLIZSZA RODZINA. Zaproszenia wyslalam, na slubie byli tylko nasi rodzice i nasze rodzenstwo z rodzina - w sumie 12 osob ( lacznie z nami i nasza corka ). Nje interesuje mnie co inni o tym sadzili, czy komus sie to podobalo, czy nie. To moje zycie, moj slub i moja decyzja. Ty zrobisz jak uwazasz. 90% moich znajomych robi wszystko pod publiczke, bo co inni powiedza. Potem jecza, marudza jacy to rodzice/ rodzina upierdliwa a tesciowa zla bo sie wtraca. Wspolczyje im tej p/i/e/r/d/o/ł/o/w/a/t/o/ś/c/i w stosunku do innych, ze nie potrafia postawic na swoim i boja sie, ze sie ludzie obraza. Kij im w doope! Cale zycie bedzie przyzywac zycie tak aby inni byli zadowoleni? Wspolczuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, czemu autorka ma brac slub koscielny skoro to niezgodne z jej przekonaniami? sama jestem ateistka, szanuje religie innych ale ja ich nie namawiam zeby nie chodzili do kosciola, wiec niech sie reszta tez odpierdzieli od czyjegos wyznania. slub cywilny jest wazniejszy panstwowo-z koscielnym kredytu nie dostaaniesz i formalnosci nie zalatwisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniegowa gościówa
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia. Póki co będziemy z ukochanym pracować nad jego rodziną. Są młodsi niż moi, może bardziej reformowalni? A u mnie mama ma dużą siłę przebicia, bo ona na coś się uprze, a potem ojciec i rodzeństwo po mnie jadą, że ma tak być, że mama jest stara, że zaraz umrze, że mogłabym zrobić jej przyjemność przed śmiercią. Moja mama już od czasów mojej matury "zaraz będzie umierać". Dlatego na studia wyprowadziłam się do innego miasta, żeby zacząć żyć po swojemu. I żyłam, ale ten pomysł ślubu to normalnie był jak wybuch bomby! Myśleliśmy że się ucieszą, że wreszcie "jak ludzie, nie na kocią łapę", a tu szok. Może muszę przeczekać, aż się oswoją z tym pomysłem? W końcu problem wrze od miesiąca. Póki co zmykam, bo muszę lecieć zakupy na obiad zrobić. Wpadnę wieczorkiem! Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, ze cywilny jest ważniejszy, ale skoro matka autorki taka schorowana, starsza kobitka to córka powinna trochę ustąpić dla świętego spokoju i wziąć cywilny a kościelny pozostawić rodzicom do zorganizowania. Ja bym tak wlaśnie zrobila. Też mam tylko ślub cywilny na którym byli znajomi + najbliższa rodzina, ale u mnie żadnych problemów rodzinnych nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oh jeszcze tylko szybko odpowiem. Ja ślubu kościelnego nie mogę wziąć, bo jestem niewierząca! Nie mogę przyjmować sakramentów, iść do spowiedzi, bo nie wierzę w boga. Mam kłamać? Poza tym mój ukochany jest apostatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniegowa gościówa
to mój post, tylko nie wiem czemu nie wpisał się mój Pseudonim. :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___wujek dobra rada___
Ślub cywilny można wziąć w każdym miejscu jakie sobie państwo młodzi wymarzą. Może poszukajcie jakiegoś zabytkowego kościółka na ten cel. Za odpowiednią kwotę administrator obiektu, czyli zapewne jakiś ksiądz, powinien się zgodzić. Rodzice są starzy i pewnie nawet by nie zauważyli, że urzędnik stanu cywilnego nie jest księdzem (pod warunkiem, że będzie mężczyzną). Słowa przysięgi i w ślubie cywilnym i kościelnym prawie niczym się nie różnią. W zaproszeniu napisz, że slub odbędzie się w kościele takim i takim, rodzice na pewno przybędą Co do wesela, to oczywiście nie powinnaś się zgadzać na branie kredytu by sprawić przyjemność rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup sobie białą kieckę, długi welon z wiankiem i zalóż na głowę, a twój narzeczony niech zaloży frak. Rodzice będą się cieszyć i płakać na przemian jak będziecie brać cywilny w kościele i wkladać sobie obrączki na palce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś tak bardzo stłamszona przez tę rodzinę...ale wiesz, teraz sie ugniesz, to potem koniec. ja rozumiem,że mama to starsza osoba etc., ale ona nie przeżyje ani dnia za Ciebie. zapytaj, czy ona chce wziąć odpowiedzialność za to, że jako osoba niewierząca będziesz przysięgać przed Bogiem? jeśli wierzy naprawdę, to się na to nie zgodzi. a jeśli to wszystko miałoby być na pokaz, to znaczy, że jej w ogóle na Twoim szczęściu nie zależy. czemu więc Tobie ma zależeć? rodzina to przede wszystkim więzi, chęć bycia z innymi, a nie przykry obowiązek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wezcie slub gdzies fajnej wysepce zagranica:) wezcie swiadkow i sru;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×