Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żałuję że wyszłam za mąż_po co mi to było masakra

Polecane posty

Gość gość

Mogłam sobie teraz fajnie zyc, realizowac sie w pracy, poznawac nowych ludzi, po prostu ZYC, codziennie cos innego a co mam ? siedze jak kretynka w domu z dzieckiem, w wolnym czasie ide do mamy, gotuje obiad, ogladam powtórki w pudle, gapie sie w ekran, czasem wyjde na spacer dookola osiedla z kolezanką i tyle :( Pracowałam juz, synek chodził do żłobka, ale wtedy bylam 2x bardziej zmeczona , prace tez mialam do bani, nie moge pacowac w swoim zawodzie bo wtedy ktos musialby sie zajmowac dzieckiem np mąż a on predzej mnie zabije niz zrezygnuje z pracy, a moi rodzice tez pracują wiec odpada. Beznadziejne to zycie, nawet seksu mi sie nie chce, robie to z przymusu bo mąz chce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to raczej ty jesteś do d**y a nie małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pociesze cie, ze tak wygląda 90 % malzenstw po kilku latach ;) nuda, rutyna, żal straconych lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdybyś była sama, to pewnie chciała byś dziecko, męża stabilizacje. Nigdy nie dogodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małżeństwo oznacza, że ma się kogoś bliskiego Nie małżeństwo Cię męczy, lecz rodzicielstwo, bo pracę rzuciłas nie dlatego, że wyszłas za mąż, lecz dlatego, że z opieką jej nie godzisz, zadziwia mnie, że wy kobiety wszelką radość życia zawsze przypiszecie rodzicielstwu, a to, co uciążliwe konsekwentnie zwalacie na małżeństwo Ale tak czy owak: powinnaś była wiedziec, że tak będzie, dlaczego bezrefleksyjnie i niedojrzale zdecydowałas się na taką drogę zycia? W Twojej sytuacji decyzja zapadła i teraz powinnas cieszyć się z tego, co masz. Pociechą jest to, że rutyna jest nieodzowna częścią życia każdej osoby, nie tylko matek i żon. Jakiekolwiek zycie wiąże się z rutyna prędzej czy póxniej- stałe godziny pracy, potem obiad, potem zakupy, może spacer, serial, o 22 zaczynamy ziewac itd. itd....kto jest rozczarowany i cierpi z powodu rutyny, to niech w ogóle się zabije- na starość też bedzie rutyna, szkoła to dopiero rutyna...praca oznacza najczęściej dla większości ludzi świata rutynę nalezy przestać widziec czarną strone rutyny. ciesz się, ze rodzina zdrowa, dziecko będzie coraz bardziej samodzielne, utrzymuj kontakt z męzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" W Twojej sytuacji decyzja zapadła i teraz powinnas cieszyć się z tego, co masz." gowno prawda. zawsze moze sie rozwiesc, zamiast wegetowac w ten sposob :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wy odwracaie kota ogonem... jaki k***a rozwód? a co ci ten mąż zrobił? jakie sa jego przewinienia wobec ciebie? jestes zmęczona dzieckiem i to jest naturalne, to, że trzeba zrezygnowac z pracy, że on będzie pracoiwał, ddziewczyno, od wieków kobiety są w takiej sytuajci, nie mówie, że to dobre, ale za to jakże rpzewidywalne, czego Tyś nie wiedziała?????? i etraz rozwód, jasne.... kochacie te dzieci bardziej od meżów i to jest tego przejaw- tego, ze to jest chore przede wszytskim- to, co złe przypisałas małżeństwu, a nie widisz, ze to rodzicielstwo cię gniecie jesli już coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam podobne odczucia - chciałam pracować, rozwijać się, a nie siedzieć z dzieckiem. Brakowało mi cierpliwości. Ale maluch wreszcie pójdzie do przedszkola, Ty do pracy, wrócisz między ludzi. Zacznij czerpać radość z macierzyństwa. Moje dziecko jest już na tyle "dorosłe" , że nie chce z rodzicami spędzać czasu. Najpierw się cieszyłam, ale teraz chętnie sprawiłabym sobie malucha, bo nie mi czegoś brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie, czy nie macie wyobrazni? wiadomo,ze jesli sie chce wychowac ale dziecko, trzeba sie przylozyc, nowy czlowiek to powazna sprawa. I ze taki stan nie trwa wiecznie.Ile raptrem w ty dou posiedzisz? Do smierci? tak wlasnego domu i swojego towarzystwa nienawidzisz? O co pretensje do calego swiata? I co ma z tym wspolnego malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 20.16- jak dobrze, że nie tylko ja ten paradoks zauważam ale to przez to, że tylu ludzi wpada lub totalnie bezrefleksyjnie się na to decyduje, jak ktoś jest naprawdę śwaidomy i dojrzały i tego chce wraz ze wszystkim z czym może się to wiązać, to tyle nie narzeka za chwilę zdradzi męża dla urozmaicenia za to co jej zrobił- a nic jej nie zrobił, sama sobie to wszystko zrobila i myli pojęcia obowiązki macierzyńskie cie rujnują,a nie małżeństwo, wy baby zawsze mylicie te pojęcia, nienawidze was za to normalnie, ja każdego dnia myślę o moim przyszłym małżeństwie, przeżywam wiele róznych refleksji jak byc powinno, bo chcę być kiedyś gotowa, a wy? same nie wiecie co macie i nie doceniacie, jesteście beznadziejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja wolę życie tylko z mężem. Dziec**prawie zawsze niszczą związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszłam na ziemię
nawet nie masz pojęcia jak ja żałuję!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małżeństwo też trochę ma do rzeczy. mąż mógłby np podzielić z nią urlop wychowawczy, żeby nie wariowała z nudów. albo mogli by się szarpnąć na opiekunkę, mimo że to pewnie by wyszło mniej korzystnie dla męża niż zona w ogóle niepracująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie mama chciala :) I nadal cieszy sie, ze zyje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie,niektorych postow nie da sie czytac.Jestescie zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ponawiam pytanie- od wieków jest niepsrawiedliwy podział obowiązków domowych, bo kobiety zawsze idą na te wychowawcze urlopy, a faceci na niekompletne, a nawet jeśli to często, by pojechać gdzies tam na ryby, bo "piersią i tak nie nakarmią". tego typu problemy wymagają dojrzałości- czy zakładając rodzinę zamierzam być gotowa, że tak może być i u mnie przez jakiś czas??? i wtedy albo wiedzieć, że się ma kasę na opiekunkę, by tego uniknąć, albo nie. Fajnie, że mam cie chciała i wciąż cieszy się, ze jesteś. A jakie jest jej małżeństwo? Na którym jest planie w jej życiu? szanujesz intymność swoich rodziców, czy lubisz dzwonić o 22.30, bo wiesz, e możesz, a sama wyczucia nie masz, bo przecież rodzice to taka funkcja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam planuje rozwod, nie mam dziecka, maz mnie przytłacza, chce się realizować zawodowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze szanuje ich intymnosc. Malzenstwo mimo tego, ze ledwo wiazali koniec z koncem bylo szczesliwe. Dzisiaj jest lepiej finansowo i nadal jest ok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak napisał ktoś wyżej to RODZICIELSTWO cię męczy i nei daje satysfakcji, trzeba było nie decydować się na dziecko skoro nie jesteś na nei gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio misjonarz powiedzial takie slowa. Nigdy nie uslyszalem od swojej mamy, ze zepsulem jej zycie, ze przez niej byla niespelniona, niezrealizowala sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialam Wam dokonczyc o misjonarzu, ale ciagle uznaja to za spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie czytajcie ze zrozumieniem. Napisałam, że dziecko często niszczy małżeństwo, a nie życie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zepsute malzenstwo to tez poniekad zepsute zycie. Nie prawda:D? Niby dlaczego dziecko niszczy malzenstwo? Chyba u niedojrzalych ludzi. Ale u niedojrzalych ludzi bardzo czesto pies, wspolne mieszkanie, tesciowa, hemoroidy niszcza malzenstwo. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KotiKoti
jest wiele kobiet sflustrowanych posiadaniem dzieci. U mnie w pracy jedna otwarcie przyznala, ze dzieci ja mecza. Inna zaszla w ciaze przez przypadek i nie byla z tego powodu zbytnio zadowolona. Nazwala swoje dziecko p******ym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam planuje rozwod, nie mam dziecka, maz mnie przytłacza, chce się realizować zawodowo- ale trzeba być jedbjiętym, jezu...;-DDD ten od misjonarza- człowieku...dobra matka, chocby czuła, że żałuje, nie powie nigdy. Jesli osoba chce znać obiektywnie czym jest macierzyństwo, to niech rozmawia raczej z obcymi ludźmi, matka nigdy nie opowie ile razy miała kryzysy i co wtedy myslała to, że dziecko niszczy czasem małżeństwo, a zatem zycie, to akurat jedno i to samo. małżeństwo równa się życie. wracasz codziennie do domu do tego człowieka i to jak się czujesz u siebie w domu to odzwierciedlenie twojego związku i jego atmosfery, z mężem s,a wspólni znajomi, spowinowacone rodziny...wspólny dom, dobytek, pies, wspomnienia i plany; a dlaczego niby to jednych z najgorszych życiowych stresu należą rozwody, separacje? bo małżeństwo to poniekąd fundament życia dla osoby, która żyje w takim związku, jeżeli dziecko niszczy związek, to jakby życie zniszczylo, bo swym istnieniem natargneło się na system, który je stworzył- ja np. nie moge się z tym pogodzić jak to tak mozna po prostu czuć, że dziecko kocha się bardziej...toż to inny rodzaj emocji, relacji, wzruszeń....wszystkiego, k******.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanujesz intymność, ale i tak ciebie kochaja bardziej niż siebie ludzie jak sie z tym czujecie? ja mam całe zycie wyrzuty sumienia, że matce coś odebrałam, bo ojciec kochał mnie bardziej od niej, tak mówił i się zachowywał i od mojej siostry też zabiję męża, jesli zrypie tak psychę dziekcu jak ojciec mi i w*****ę z domu jeśli pokocha dziecko bardziej ode mnie, sorry, ale sa różne rodzaje zdrady tak ogólnie....;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż pracuje to mogłaby ta jego żona w zamian opiekować się dzieckiem a ta chce już dziecko podrzucić do przedszkola a sama uciec do pracy, do koleżanek i flirtów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wiążcie się z tymi których naprawdę kochacie a nie ,ze bierzecie co jest pod ręka. Szczesliwe malzenstwo = kochające się malzenstwo. Pozniej każdy jest niezadowolony , dzieci też dobrego przykładu nie mają... Poczekaj az podrosną i idz do pracy, realizuj się, nigdy nie jest za pozno. A z mezem pogadaj. W końcu tworzycie jedność;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość szanujesz intymność, ale i tak ciebie kochaja bardziej niż siebie Nie sadze zebym moim rodzicom przyszlo do glowy stopniowanie milosci. :D Milosc to milosc jej sie nie mierzy. Kocham mate, tate i rodzenstwo. Rodzice kochaja siebie nawzajem i nas - dzieci. Toz to takie proste. Nie wiem po co szukasz problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze, e to naspisałaś;-) gratuluję rodziny, niestety wielu nie ma takich poglądów i rodziny jak opisałas, stąd dziwne pytania i wątpliwości z mojej strony ciesz się, nawet nie wiesz jak u mnie to wyglądało szambo mambo, dzikie węże...;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×