Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka znudzona życiem

Czy któraś z Was też jest znudzona życiem?

Polecane posty

Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
autorko bardzo mi ciebie szkoda, bo jestes mloda i jak widac po twoich wypowiedziach inteligentna dziewczyna. Tylko zle ulokowalas swoje uczucia i stalo sie. Bylam w podobnym zwiazku jak ty, ten zwiazek a raczej mezczyzna mnie wykanczal psychicznie. Zawsze mialam duze poczucie wartosci, a przy nim spadlo ono do zera. I tez lubial sobie wypic. Jedyne co nas rozni to to, ze ja na dzieci sobie nie pozwolilam z nim. Wiem jak sie czujesz i jedyne co moge c***oradzic to postawienie sie mu. Latwo nie bedzie, ale musisz sprobowac. Usiadz z nim i postaw sprawe jasno, powiedz tak: moi rodzice zaproponowali mi pomoc ( nie wazne ze to nieprawda) wiec daje ci szanse albo sie zmieniasz i pomagasz mi wyjsc z kieratu w jakim jestem albo ja zabieram dzieci i widzimy sie w sadzie, bo mam dosc" I powiedz co czujesz, czego oczekujesz. Jak c***owie zebys odeszla to juz bedziesz wiedziala, ze nie masz czego szukac u boku tego czlowieka, a jak mu zalezy to cie wesprze. Innego wyjscia nie masz, bo jak dalej bedziesz sie tak zadreczac to wpadniesz w depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
gość z 23:29 ale autorki problemem nie sa dzieci, a to ze jest zalezna od faceta, ktory ja ogranicza na dobra sprawe. Dziewczyna ma szanse na cos i chce tego, ale czuje sie niedowartosciowana i brakuje jej pieniedzy, bo on idiota oszukuje ja by miec na piwo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Dziękuję Ci Kochana za słowa wsparcia:) Co do poczucia własnej wartości to od dziecka było ono niskie, być może mieli na to wpływ moi rodzice, rodzeństwo, rówieśnicy. Później zaczęłam nad tym pracować, na studiach osiągnęłam nawet spore poczucie pewności siebie tak, że np. brałam na siebie obowiązki szefa grupy, mimo że nim nie bylam, (już nawet zapomniałam jak się ta funkcja dokładnie nazywa) a jak wyszłam za mąż po pewnym czasie odsunęłam się od znajomych, między mną a mężem pojawiły się kłótnie, brak porozumienia i przede wszystkim zrozumienia, do tego porównuję nasze małżeństwo i życie do innych i moje poczucie wartości znów sięgnęło dna. W dodatku czuję, że rodzice nie są ze mnie dumni(co da się wyczytać między wersami) bo inni mają prawo jazdy, własne mieszkanie, stałą pracę a my takie gołodupce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkamh
Autorko postu a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Mam 26lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech... A ja ci autorko zazdroszczę. Zazdroszczę ci chęc***owrotu do pracy. Bo ja tak bardzo chciałabym chcieć. A niestety nie chcę. Ostatnia moja praca doprowadziła mnie do takiego stanu że gdyby mi ktoś teraz kazał wypisać jakiś dokument na oczach kogoś innego to zaczęłyby mi się trząść ręce tak bardzo że nic nie dałoby się z tego odczytać. Z tego powodu już chyba nigdy nie będę pracować w biurze. W ogóle sama myśl o szukaniu nowej pracy napawa mnie lękiem. Psycholog mi nie pomógł, udzielił banalnych rad które mógłby udzielić każdy nie będący psychologiem. Drugi też mi w sumie nie pomógł. Nie wierzę już w sens szukania innego., bo ja mam problem z komunikacją i ciężko mi sprecyzować słowami problem. Zazdroszczę ci też potrzeby kontaktu z ludźmi. Ja wieczorem jestem tak padnięta że nie mam już ochoty nikogo widzieć. Tylko kawa, słuchawki na uszy i oby zapomnieć o bożym świecie. Za dnia nie jest lepiej. Czasami nawet nie odbieram telefonu od koleżanki bo mi się nie chce z nią gadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, młoda jesteś, a już tyle osiągnęłaś - małżeństwo, dzieci, za 3-4 lata będziesz mogła mocno zainwestować w siebie, zrobić jakieś kursy, studia, podyplomówkę, zobaczysz, kariera przed tobą, a teraz masz wielki kapitał - dzieci, które niedługo będą samodzielne, ogarnięte, a ty w najlepszych latach, uwierz w siebie, masz mnóstwo perspektyw przed sobą, tylko trochę cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie tak :) a na razie ciesz się dziećmi, potem już bedzie za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
ale autorko przestan myslec w kategorii ''my golodupce'' twoj maz jak widac ma to gdzies, wiec zacznij myslec o sobie. Jak sie chce to mozna. Uwierz mi. 5 lat tkwilam w zwiazku gdzie partner sprowadzil mnie do najnizszego poczucia wartosci, gdzie myslalam, ze nic juz nie moge i zawsze bede tylko tym kim jestem na chwile obecna. Az pewnego dnia po tylu latach cos we mnie peklo. Nie wiem do dzis jak to sie stalo, powiedzialam sobie dosc i ruszylam na przod. Latwo nie bylo, bo nie da sie odejsc z dnia na dzien od kogos od kogo jest sie zaleznym, ale da sie opracowac plan;) Moim bylo nauczenie sie jezyka obcego jak u ciebie:) Powoli i jakos opanowalam to- sama w dodatku. Nie perfekcyjnie, ale dalo sie porozumiec. Potem szukanie pracy i jakos poszlo. Po kilku miesiacach bedac niezalezna wyjechalam za granice. A mialam wtedy tak jak ty 26 lat. Na nic nie jest za pozno. Bierz sie w garsc i realizuj swoje plany, ale przy tym troche meza utemperuj:P Jak sie uda to badz z nim i tworzcie rodzine, a jak nie to cale zycie przed toba. Glowa do gory i do dziela:) A i dodam, ze bylam w gorszej sytuacji niz ty, bo ja nawet pracy nie mialam czyli pieniedzy zadnych, a jednak jakos poszlo, wiec tym bardziej tobie powinno sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkamh
Rozumiem ciebie, ale pamietaj, ze ciagle jestes mloda i mozesz cos zmienic w swoim zyciu (w sumie to tyczy sie kazdego wieku). Jezeli nie mozesz sobie pozwolic na opiekunke, to musisz sie przemeczyc, az dziec***ojda do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w twoim wieku też byłam gołodupcem, mialam dziecko, a teraz jest super, człowiek sie uczy na trudnościach, one hartujai nadają Ci charakter, uczysz sie, potem może być tylko lepiej, bo nic nie będzie Ci straszne ) uwierz mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
a ja uwazam, ze glupota jest mowienie jej, ze ma sie cieszyc dziecmi teraz:O Ona i tak je kocha i nimi sie cieszy, ale powinna pomyslec o sobie poki jest na macierzynskim i ma pieniadze. Dziecmi mozna cieszyc sie zawsze, ale nie zawsze mozna sie cieszyc wlasnym zyciem. Poki moze niech zmieni cos w swoim zyciu, przeciez dzieci na tym nie ucierpia co najwyzej zyskaja widzac mame zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Tak tylko problem jest tego typu, iż korzystając z tego że jestem na macierzyńskim chciałam zainwestować w siebie, wykorzystać ten czas na podniesienie kwalifikacji by mieć lepszy start przy szukaniu lepszej pracy, marzy mi się mieć minimum 1800zł na rękę. Nawet jak mnie w tej pracy zostawią to i tak tam nie chcę pracować gdyż za 1200zł nie da rady opłacić przedszkole(państwowe bądź prywatne) i ewentualnie żłobek. A teraz mając te niecałe 1200zł wszystko idzie na życie, więc po prostu nie mam z czego na te kursy iść. A jeszcze marzył mi się kurs księgowości bo od zawsze marzyła mi się własna działalność i chciałabym mieć jakieś zaplecze intelektualne w tej dziedzinie. Czuję się niejako ograniczona, nie wiem jak to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
autorko a mozesz jakos dorobic do tej pensji? No nie wiem zostawic dzieci rodzicom na kilka godzin co jakis czas i isc posprzatac chociazby? Chodzi o to bys zarobila cos i miala gotowke.Jak nie to bardziej drastycznie: masz znajomych za granica? Moze ktos by c***omogl? Szkoda mi ciebie i sama chetnie bym c***omogla, ale nie wiem jak. Napisz z jakiego wojewodztwa jestes i czy mozesz dorabiac jako niania albo posprzatac domy, mieszkania, a moze jestes zdecydowana na wyjazd za granice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
No właśnie dorobić bym mogła ale chyba tylko na czarno bo tak jak pisałam jestem na rocznym macierzyńskim i nie z tego co wiem to można pracować na 1/2 etatu u obecnego pracodawcy. A to mi się wcale nie kalkuluje, bo jeszcze na bilety bym musiała stracić. Jeśli chodzi o sprzątanie to widziałam oferty ale na zlecenie dla posiadających orzeczenie o niepełnospr.Co do bycia nianią to raczej odpada bo wolałabym coś niezwiązanego z dziećmi. A jeśli chodzi o pracę za granicą to nie mam żadnych znajomych, kuzyn chyba jest ale mam z nim słaby kontakt, ale jakby miała pewność że znajdziemy np. w Anglii jakąś pracę to nie wahałabym się ani chwili. Chodzi po prostu o to żeby nie jechać w ciemno. Mój angielski jest komunikatywny, męża też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Jestem ze Śląska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
autorko ja mam zanjomosci za granica. Co i jak nie chce pisac za bardzo na forum, ale moglabym zalatwic c**prace na sprzataniu w hotelu (umowe, itd) po rozmowie z toba na skypie na przyklad bo w ciemno nikogo nie wzielabym.Dodam jednak, ze jest to praca ciezka z tego co dziewczyny mowia i potrzeba wytrwalosci. Gdybys byla jednak zainteresowana zostaw maila, ja odpisze i zgadamy sie na skypie jesli chcesz. Nie bede oszukiwac, bo ja nie sprzatam w hotelu, managerem tez od tego nie jestem, ale pracuje tam w innym dziale, wiec znajomosci mam. A tak sie sklada, ze od marca beda potrzebowac dziewczyn na sprzatanie. Jakbys wiec byla zainteresowana to zostaw kontakt. Od razu jednak zaznaczam,ze to praca dla jednej osoby, dla meza nie mam niz aczkolwiek moge popytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Mój meil: kika_1987sw@wp.pl Dziękuję Ci za pomocną dłoń, nie sądziłam, że spotkam tu kogoś kto doda mi otuchy, a jednak. Chyba na nowo zacznę wierzyć w ludzi:) Co do wyjazdu -wymagałoby to lekkiego przeorganizowania życia rodzinnego, w sumie sama nie wiem jakby to wyglądało z dziećmi i w ogóle, ale rozważę wszelkie propozycje bo mam przecież jedno życie i nie chcę tak stać ciągle w miejscu. Dziękuję jeszcze raz za wszystkie wpisy i słowa wsparcia:) Pozdrawiam gorąco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Midlandsmidlands
Kochana, ale jak on jest alkoholikiem i wszystko sie wypalilo i lepiej by ci bylo bez niego, to dzialaj! Rozwiedz sie i zacznij nowy rozdzial zycia, zaslugujesz na wiecej niz to co masz. Nie jestes koniem pociagowym ,zeby go ciagnac za soba. Po co? Postaw na swoj rozwoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
autorko dodaje temat do ulubionych i odezwe sie najpozniej w sobote na twojego maila. Postaram sie jednak napisac jutro, ale jak nie bedzie wiadomosci to sie nie zrazaj, bo chce sie dowiedziec co i jak i zebys w razie czego dostala zakwaterowanie, bo z dziecmi jechac w ciemno to nie bardzo. I nie przejmum sie, na skypie sobie pogadamy, dostaniesz strone hotelu, wszelkie informacje i jakmasz znajomych za granica to beda mogl sprawdzic wiarygodnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz sie ze masz zdrowe dziec**pracujacego meza, a nie narzekasz jakbys nie miala wiekszych problemow:O to po co zakladalas rodzine i masz 2 dzieci ja jestes wiecznie niezadowolona:O wiadomo dzieci to nie sielanka,ale moim zdaniem wymyslasz sobie problemy,trzeba bylo wczesniej ksztalcic sie i robic kursy a nie ladowac sie w pielucjhy,lo matko jak mnie takie gadanie wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
To nie jest tak, że wcześniej się nie kształciłam,gdyż ukończyłam zaocznie studia i pracowałam.Tyle, że to był kierunek humanistyczny więc na rynku pracy raczej jestem mało konkurencyjna jeśli chodzi o wykształcenie. Wtedy wydawało mi się, że to jest właściwy wybór, lubiłam to choć studia mnie trochę rozczarowały jeśli chodzi o wymagania, ponieważ lubię jak się ode mnie dużo wymaga, to działa bardziej motywująco jak dla mnie, a poziom (mimo państwowej uczelni )był taki sobie. Gdzieś tam czuję się niespełniona, ze względu na to, że nie wiem w czym tak naprawdę jestem dobra, nie odnalazłam w sobie talentu, który to niby każdy z nas ma, a wiem, że jakbym go miała to mogłabym go przekuć w pieniądz i poprawić swoją sytuację. Na dzieci zdecydowałam się w pełni świadomie, i nie żałuję, że je mam natomiast rozczarowało mnie małżeństwo. Też pluję sobie w twarz, że nie zrobiłam tego prawa jazdy wcześniej, np. w trakcie studiów, ale w moim rodzinnym domu nigdy nie było auta i jakoś mnie nie ciągnęło do tego. Nie wiem jakoś o tym nie myślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 21 lat jestem z klodzkaa moge sprawidz ze zadna kobieta nie bedzie sie nudzic :* napisz cyc322@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×