Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka znudzona życiem

Czy któraś z Was też jest znudzona życiem?

Polecane posty

Gość Matka znudzona życiem

Jestem mamą dwójki dzieci i żoną z 4letnim stażem, i ostatnio nic mnie nie cieszy, nie mam siły i energii zupełnie na nic. Jestem zmęczona i znudzona wieloma rzeczami tj.: -codzienną monotonią, rytmem dnia- obecnie przebywam na rocznym macierzyńskim zostało mi jeszcze 7 m-cy ale z chęcią poszłabym do pracy chociaż na 2dni w tygodniu, żeby się wyrwać z tych domowych pieleszy - stękaniem, popłakiwaniem, kwękaniem młodszego dziecka, syn ma 5m-cy i ciągłym usługiwaniem starszej córce(2,5l), mama daj to, daj tamto, jej nawijaniem od rana do wieczora, a od kiedy pojawił się w domu syn głośność jej głosu i wydawanych dźwięków wzrosła chyba o kilkadziesiąt decybeli, co jest zwłaszcza denerwujące kiedy z trudem uda mi sie uśpić małego. Ciągłym wybrzydzaniem córki jeśli chodzi o jedzenie, nie lubi mleka, jogurtów, a ono jest przecież tak potrzebne w diecie dziecka, za to energii ma tyle jakby powietrzem żyła - azs u syna i lataniem po lekarzach, restrykcyjną dietą, odmawianiem sobie słodyczy, które tak uwielbiam i bez których życie jest takie smutne, nie jem mleka, nabiału i innych "uczulaczy" a i tak ciągle ma wysypkę i już nie wiem co jest temu winne - ciągłym brakiem pieniędzy i debetem na koncie, nie stać mnie na nowy ciuch, fryzjera bo wszystko idzie na opłaty(wynajem, media, rachunki) i jedzenie, męczy mnie też to, że pomagają mi trochę finansowo rodzice, a moja ambicja sprawia, że czuję się z tym beznadziejnie - brakiem kontaktu z ludźmi, ogólnie mam mało znajomych, dawne znajomości się wykruszyły, nie mam za bardzo do kogo gęby otworzyć - jestem też znudzona własnym mężem, tym że ciągle ma beznadziejnie płatne prace i to na czas określony, po powrocie z pracy ciągle śpi albo ogląda głupie filmy lub gra na kompie, tym że nie potrafi mnie zaskoczyć niczym pozytywnym, jest taki przewidywalny ale to już w sumie historia na inny wątek - i ogólnie spowszedniały mi codzienne obowiązki typu gotowanie, sprzątanie ciągłego bajzlu po starszej córce. Sprzątać lubię ale jak porządek w miarę długo się utrzymuje a nie że posprzątam a za godzinę znów jest wszystko porozwalane. -mam co wieczór ciągłe bóle głowy nie wiem czy to przez zęby bo po ciąży są trochę w opłakanym stanie-na szczęście niedługo idę do dentysty - wkurza mnie strasznie ta stagnacja, brak rozwoju, poszłabym na jakiś kurs np. niemieckiego, żeby jak będę szukać pracy zwiększyć swoje kwalifikacje i szanse na jej znalezienie, zrobiłabym prawo jazdy, które kiedyś przerwałam ale zdaję sobie sprawę z tego, że na wykupienie dodatkowych jazd i egzaminy potrzebna byłaby spora gotówka a skąd ją wziąść jak ledwo na inne rzeczy starcza Ehhh, wiem że ktoś napisze, że jestem niedojrzała, że powinnam się cieszyć tym co mam i w ogóle, tyle że inni , którzy mają rodziny wydają się jakoś sobie radzić i coś w życiu osiągają zarówno w sensie intelektualnym jak i materialnym, a ja od czasu małżeństwa stoję w miejscu. Męczę się z tym strasznie. Musiałam się wyżalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem jak jest mam to samo;/3 dzieci wiecznie niezadowolony maz.burdel w domu i mamo to mamo tamto k***ica bierze na to wszystko.skad jestes autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz tez wracajac z roboty siedzi przy kompie i nie mamy o czym gadac.do tego h*jowo zarabia i wiecznie brakuje nam kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie mam męża, nie mam dzieci i robię, co chcę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrócisz do pracy to odżyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak do pracy.marzenie scietej glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samo życie kobieto to tylko przejściowy stan w twoim zyciu jeszcze zatęsknisz za tym "kiedy dzieci były małe"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
sie na dziecko to mialam pewna sytuacje zawodowa. Wrocilam po 7 miesiacach do pracy i nie musze sie martwic o to na co mnie stac a na co nie chociaz tez pieniedzmi nie szastam. Rozumiem cie jednak autorko bo przez te 7 miesiecy myslalam, ze wyjde z siebie. Monotonia tak mi sie dawala we znaki, ze popadlam w depresje. Odzylam dopiero wracajac do pracy. Nie wiem jak inne kobiety to robia, ale ja milosniczka seriali, gazetek o dzieciach nie jestem i nie bylam wiec siedzenie w domu nie bylo dla mnie atrakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no proszę...ale to przecież nie ma znaczenia, bo w stu procentach usmiech dzieci ci to wszystko wynagradza, czyż nie? to najwększe szczęście i żadna praca, kurs i dentysta Ci tego nie zastąpi, ciul tez z kłopotami z mężem, nawet jak coś by sie poprawiło, przecież i tak jego miłośc jest jak kropla w porównaniu z całym oceanem jakim jest bezwarunkowa i czysta miłośc dzieci do ciebie? a miłość męża warunkowa i brudna... i o ile płytsza i mniejsza...wszak dzieci kochasz bardziej od niego, są największym szczęściem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cebulka 123
Mam tak samo i bardzo ci współczuję, gdybym wiedziała że życie bachorkami tak wygląda nigdy bym się nie nie zdecydowała na rozmnożenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam wrazenie jak bys pisala o mnie .jestem mama dwójeczki i chociaz bardzo je kocham to zygac mi sie juz chce tym siedzenm z nimi w domu.ta monotonia.wiecznym stekjaniem marudzeniem tym ze zrobie porzadek a za15 minut znowunwdomu jest syf .tym ze odkad zostalam mama jestem wykluczona z zycia zawodowego i towarzyskiego.wrucilam do pracy kiedy dzieci mialyn10 miesiecyale okwzalo sie ze jestem gorszym pracownikiem bo bylam zmeczona niewyspana po nierzsanych nocach jak sieidzie do pracybto tak jest potem dzieci zaczely chorowac bez przewy bralam l⁴ i zagrozono m zwolniniem z pracy wiec wzielam wychowawczy.znajomi o mnie zapomnieli prawie wssyscy to single lub bezzietne pary.wiec do nich juz nie pasuje.od dwuch lat niebmilam dnia tylko dla siebie, nie bylam w knie na imprezie czy na ploteczkach z kolezankami. Dno.szkoda ze nikt wczesniej nie mówi nam jak naprawde wyglada macierzynstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Wiem, że to stan przejściowy to znudzenie, ale mam wrażenie, że powody tego znużenia oprócz oczywiście płaczu małego dziecka i namolności starszej córki, nigdy nie miną, mam na myśli zwłaszcza ten zastój finansowy bo z niego bierze się np. brak poczucia pewności wśród ludzi i brak samorealizacji. (Niestety choćby na studia dzienne sobie pozwolić nie mogę a pracować też chcę i zarabiać, być niezależną). Pracę niby mam, tyle że na domiar złego nie dostaję wypłat w terminie co też jest kolejnym powodem tego, że wkurza mnie takie życie. Bo pracuję legalnie na umowę o pracę, a wyplata nie dość, że marna to jeszcze nie na czas. Wiem, że jak skończy mi się macierzyński to nie mam do czego wracać, dlatego odpowiednio wcześniej zamierzam szukać czegoś nowego, ambitnego, ale zapewne będzie tak, że w akcie desperacji znów zgodzę się pracować za najniższą krajową na mało rozwojowym stanowisku. A tyle lat się uczyłam, zawsze poważnie podchodziłam do swoich obowiązków. Jeśli chodzi o posiadanie dzieci to nie żałuję, że je mam. Są moim jedynym skarbem i pragnę zrobić wszystko aby zapewnić im dobry start w przyszłość. Ale ta moja frustracja też się na nich odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
O, ciekawy temat. Jak dla mnie. Też mam dość. U mnie to raczej uczucie znużenia i takiej grozy że jest nie tak jak chciałam, że marnuję życie... Chciałabym móc zostawić dziecko i męża, i po prostu zacząć nowe życie. Sama. I bez faceta. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
autorko a dlaczego skoro wiesz, ze nie masz szans na powrot do pracy nie wykorzystasz tego czasu w domu na rozwoj? Jezyka mozesz sie uczyc w domu przeciez. Pisalas, ze chcialabys skonczyc kurs niemieckiego, a jaki to problem? Zapisujesz sie na kurs online badz sama sciagasz sobie potrzebne materialy do nauki i uczysz sie. Rozumiem nadmiar obowiazkow, brak czasu, ale maz wraca z pracy i tez cos moze zrobic. Mowisz mu, ze chcesz wrocic do pracy/zawodu i potrzebujesz dziennie np.1-2h na nauke jezyka i dlatego jak wroci z pracy, zje to robi to i to bo ty nie zdazylas badz zajmuje sie wtedy dziecmi. Sprobuj jakos zawalczyc o to zeby osiagnac to co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Wiem, że to egoistycznie zabrzmi ale też lepiej byłoby mi bez męża, i jakbym tylko zarabiała na takim poziomie aby stać mnie było na wynajem oraz godne utrzymanie siebie i dzieci to bez wahania złożyłabym pozew o rozwód. A tak to razem staramy się ciągnąć ten wóz. Mąż ma dodatkowo pociąg do alkoholu przez co moje, życie nabrało szarych barw, w tym właśnie jest przewidywalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
co do prawa jazdy to nie wiem ile teraz godzina kosztuje, ale postaraj sie miesiecznie odkladac 30zl (to nawet jak macie srednio ciezka sytuacje sie da) i za pol roku wykup te godziny. Mysle, ze jestes troche zrezygnowana i powoli sie poddajesz, a przeciez wcale tak byc nie musi. Zbierz sie w sobie, troche mobilizacji, checi i na pewno ci sie uda cos zrobic w kierunku wlasnego rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisząc takie tematy utrzymujecie mnie w przekonaniu jak mi dobrze bez męża i dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego moje dziecko jest jedynakiem, a ja mam czas na wiele rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Wiem Kochana, tak też próbuję robić, pościągałam sobie różne lekcje,kursy, słownictwo niemieckie z internetu ale to nie do końca to samo co iść na kurs z prawdziwego zdarzenia, gdzie można się nauczyć wymowy, konwersacji, no i motywacja do nauki jest większa już nie mówiąc o tym, że jest to jakaś forma wyrwania się choć na chwilę z domu. W dodatku mam wrażenie, że jestem kompletnym beztalenciem, jedynie do języków miałam jakąś smykałkę. Gdybym potrafiła szyć lub miała inny fach w ręku to bym mogła sobie dorobić i przy okazji realizować swoje pasję( lubiłam zawsze jakieś prace manualne ale co mi z tego wyszło to czy by się to innym podobało, nie wiem...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
jak to maz ma pociag do alkoholu? Macie nieciekawa sytuacje finansowa, ty nie mozesz sobie przez to pozwolic na dalszy rozwoj a on ma na piwo? No kochana to trzeba dzialac od razu. Ukroc mu kupowanie alkoholu, a jesli jest alkoholikiem to krotka pilka- ochodzisz z dziecmi i tyle. Rodzicow masz, juz c***omagaja wiec w takiej sytuacji pomoga tym bardziej, a jak znikniesz z dziecmi to moze sie opamieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja zanim zdecydowalam
mysle, ze masz strasznie zanizone poczucie wartosci. Dlaczego uwazasz, ze jestes beznadziejna, ze nic cie nie udalo, ze twoje zdolnosci manualne na nic sie nie przydadza? Moze byc calkiem inaczej. Nie wierzysz w siebie, a to duzy blad, pomysl dlaczego i skad to sie wzielo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo ;2 dziec**przedszkolak i polroczny bobas slodie ,kochane ,ale często mam dość -rano nawet wstać mie się nie chce tylko kupki ,mleczka ,snaidanka ,obiadki ....mamo to mamo tamto ,sprzątanie ,pranie ,prasowanie i wieczny syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jak bys pisał o mnie.Tylko,ze u mnie trochę sie juz zmieniło,bo wróciłam do pracy. i co jedo wielkie dno.teraz to juz wogóle na nic nie mam czasu.Nie mam znajomych ,bo niedawno wrócilismy z zagranicy,mieszkalismy tam dosc długo. Nic mnie niecieszy.Nie mam czasu ani z kim iśc nawet na głupia kawę.Czuje ,ze przegrałam zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie jestem znudzona tylko czasem w****iona :D Pracuję na cay etat, dziecko małe - 21 miesięcy - zostaje z babcią i opiekunką, a my z mężem żyjemy w ciągłym biegu żeby dom był ogarnięty, żeby niczego nie brakowało, doba wydaje się za krótka. Marzę o chwili, kiedy córa pójdzie do przedszkola - na żłobek świadomie się nie zdecydowaliśmy, póki jest taka malutka zostaje w domu z babcią i kochaną "ciocią". Najbardziej brakuje mi czasu, chętnie wzięłabym wychowawczy, ale nie mogę ze względów zawodowych i trochę finansowychm, nie oszukujmy się. Zazdroszczę czasem mamom "siedzącym" w domu a one pewnie czasem zazdroszczą mnie. Życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Mężowi wydzielam pieniądze, tzn kasę w domu trzymam ja bo inaczej, mąż wszystko by roztrwonił, niestety po ślubie okazało się, ze totalnie nie potrafi zarządzać pieniędzmi. A na piwo ma, bo mi ściemnia, że na coś innego potrzebuje np. na bilet. Nie mam do niego już siły, czuję że to on mnie ciągnie na dno... Do rodziców wrócić nie mogę bo nie mają warunków mieszkaniowych i pewnie usłyszałabym od nich " a nie mowiłam/em". Co do tych zdolności manualnych to mi się wydawało kiedyś, że je mam a tak naprawdę ich raczej nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzcie- dlaczego najbardziej robicie najazd na mężów, skoro waszą codzienność dominuje matkowanie? dlaczego za wszystko obwiniacie mężów? czemu ich lepiej nie wybieracie? a potem faktycznie bardziej kochacie dzieci od nich, bo to ich obwiniacie za swoje zmęczenie, a jesli coś was męczy, to właśnie nie oni, tylko to macierzyństwo....;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja siedzę w domu już od ponad roku z dzieckiem, znajomych mam niewielu ale wcale nie jestem znudzona życiem, mam swoje zainteresowania ! Kobiety zainteresujcie się czymś, znajdzcie jakieś hobby, a nie biadolicie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, może to słabe pocieszenie, ale pomyśl sobie ile kobiet by się z tobą zamieniło, już, natychmiast, nawet gorsze warunki by zniosły byle tylko mieć dziecko! By doświadczyć tego prawdziwego cudu, bo to jest cud, macierzyństwo to cud, choć oczywiscie też krew, pot i łzy, ale NIC nie jest w stanie mu dorównać. Po latach spojrzysz na swoje życie, na swoje dzieci, odchowane, mądre, zdrowe i poczujesz dumę, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Dziękuję Wam moje drogie za słowa wsparcia jak i krytyki, bo krytyka rozwija co też bardzo cenię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka znudzona życiem
Mam nadzieję, że mi ten stan w końcu przejdzie. Nie wiem ostatnio mam tak, że dokonuję analizy własnej osoby, co potrafię, co tak naprawdę chciałabym w życiu robić, i jestem w kropce, mam 26lat i uważam, że już powinnam wiedzieć czego od życia chcę a tu jedna wielka niewiadoma. Jestem jak duże dziecko, wieczna nastolatka-marzycielka, a zarazem poważna jak stara baba. Wiem jedno pragnę komfortu psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×