Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak obciąć dziecku paznokcie u nóg

Polecane posty

Gość gość

Pomóżcie, mamusie, czy tylko ja mam taki problem? Moja dwuletnia córka wpada w histerię kiedy mam jej obciąć paznokietki u nóg, wyrywa się, krzyczy, płacze. próbowałam już wszystkiego, cążki, nożyczki małe, większe, na śpiocha (nie da rady, budzi się przy najlżejszym dotknięciu stopy), dawałam do rączki różne zabawki, nawet te "zakazane"-tablet, telefon i nic! Mąż jej czasem obcina po 2-3 paznokcie, jak już się podwijają i wyglądają jak szpony, a i tak jest ryk nieziemski. Macie jakieś pomysły? Dodam, że nigdy jej nie skaleczyłam przy obcinaniu, więc chyba nie to jest przyczyną takiej histerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa życia kobieta
Mój w tym wieku też tak miał. Przeszło samo po kilku miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a próbowałaś jej obcinać zaraz po ciepłej kąpieli? wtedy paznokcie są mięciutkie i dużo łatwiej i szybciej je obciąć. nic innego mi na myśl nie przychodzi bo nigdy nie miałam takiego problemu z moim dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój dawał sobie obcinać ale przestał ,więc obcinam ja zaśnie ,pierwszy syn to już w ogóle sobie nie dawał obcinać i tak samo jak zasnął obcinałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, po kąpieli, w kąpieli, bo chciała przez moment, ale nic to nie dało. No cóż, chyba pozostaje przeczekać. Czytałam jeszcze, że dzieci z zaburzeniami SI, nadwrażliwością dotykową mogą tak reagować, ale u córki nie widzę żadnych innych objawów, tylko te nieszczęsne pazury... U rąk też nie bardzo daje sobie obcinać, ale to robię spokojnie na śpiocha, nie budzi się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka w tym wieku też tak miała teraz ma 3 lata i nie ma problemu. Obcinaliśmy paznokcie zawsze po kąpieli wtedy mąż ją trzymał żeby się nie szarpała a ja obcinałam, Niestety nie wyglądało to za ciekawie;/ Ale nie wmawiaj dziecku żadnej choroby, to jest zupełnie normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na normalne dziecko które odwala histerię powinno zadziałać "uspokój się natychmiast bo cię niechcący skaleczę i wtedy będziesz miała powód do ryku", "muszę ci obciąć paznokcie bo wrosną i cię pokaleczą". Ale oczywiście możesz dalej hodować dziecko niedorozwinięte. Moje w tym wieku potrafiło się opanować do tego stopnia że dawało sobie drzazgi wyciągać. Ale ja tłumaczyłam i nie cackałam się. I doczytałam tę radę o kąpieli... Przecież wtedy nie widać dobrze granicy z żywą częścią paznokcia i łatwo dziecko skaleczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(Do uwag wyżej muszę dodać że oczywiście moje próbowało takich brewerii jak wyrywanie nóg, kopanie i podobne. Piszę więc z własnego doświadczenia.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 9:50. Niedorozwinięta to jesteś ty - to po pierwsze. Po drugie - doczytaj o rozwoju dziecka, o ile w ogóle potrafisz znaleźć jakiekolwiek testy na ten temat, o rozwoju układu nerwowego, jego dojrzewaniu. Małe dziec**przechodzą etapy histerii, lęków, i jest to zupełnie normalne. Zupełnie nienormalne natomiast jest twoje podejście, to "nie cackać się z dzieckiem" stosowano 50 lat temu, i jak widać, niestety jeszcze taki model pokutuje u wielu zacofanych osób. Ale cóż, nie każdy nadąża za światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest złego w obcinaniu paznokc*****kąpieli? Przecież nawet lekarz tak radzi, paznokcie robią się miękkie i dużo łatwiej je obciąć, jak ktoś ma zmiany chorobowe to faktycznie nie widać granicy z żywą płytką, ale to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma ponad dwa latka i ten sam problem mamy. Nie da rady dotknąć jego stópki cążkami bo od razu się wyrywa, niestety jak się podwijają to trzeba na siłę to robić :/ W rączkach daje bez problemu, nawet się cieszy jak odcięty paznokieć odleci, no ale te paznokcie w nogach...koszmar. Zabawianie ani tłumaczenie nic nie daje, więc chyba pozostaje nam przeczekać aż dzieci zmienią zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od niecackania się. Przyznaję i się chwalę: stosuję stare modele wychowawcze. Działają bo są oparte na zdrowym rozsądku i praktyce a nie kolejnych hipotezach psychologów. W efekcie mam dziecko które ze zdumieniem i politowaniem patrzy na histeryków którzy włosów nie dadzą sobie umyć, skaleczenia przemyć, paznokci obciąć czy co tam jeszcze. Tak, są etapy rozwoju emocjonalnego, naturalnie. Każde dziecko będzie miało tendencję do przesadnego płaczu czy strachu. Ale to wcale nie ogranicza jego percepcji a my nie musimy za tymi lękami podążać i ich pielęgnować. Nie doceniamy inteligencji i zdolności do dostosowania do wymogów sytuacji i dojrzałości naszych dzieci, bo często... jesteśmy same infantylne i histeryczne (znajdź sobie te terminy w jakimś podręczniku psychiatrii, choć masz takie trudności z samodzielnym myśleniem, osobo z 9:54, że nie wierzę w powodzenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to wszystko jasne, skoro z rozmysłem stosujesz stare modele wychowania, to wszelka dyskusja z tobą jest skazana na porażkę. To jest właśnie założenie takiego wychowania - racja rodzica jest święta nawet gdyby świat się walił, z histerykiem trzeba krótko, ostro i bez cackania się. Tylko że to "krótko, ostro" skutkuje wszelkiego rodzaju zahamowaniami, problemami z samooceną - tak jest i tego nie zmienisz. Stosując metodę "na siłę", owszem, uzyskujesz przydatny dla ciebie skutek, masz takie zachowanie dziecka, o jakie ci chodzi, ale czy wiesz jakim kosztem? Jak to się odbija na jego rozwoju? Nie, nie teraz, za kilka-kilkanaście lat, jak wejdzie w okres dojrzewania, zobaczysz. Inaczej rozwijają się dzieci, których rodzice stosują metody oparte na "podążaniu za dzieckiem" (nie mylić z bezstresowym wychowaniem, bo to jest też bez sensu) a nie na autorytarnym stylu. Ale cóż, twoje dzieci, twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×