Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcę chodzić na studia i się uczyć

Polecane posty

Gość gość

Po prostu nie chcę. Chciałabym robić coś pożytecznego już, teraz, zajmując się tym co mnie pasjonuje i o czym już trochę wiem, douczając się na bieżąco w trakcie pracy, a nie chodzić na uczelnię dla samego uczenia się i tracić na to 5 lat, po to, by stwierdzić, że informacje, jakie z nich wyniosłam, nie przydadzą mi się. Zawsze taka byłam, lubiłam dążyć do celu, ale możliwe najefektywniejszą drogą. Np. jak ćwiczę, to robię to na maksa, nie rozdzielam się na drobne, lubię widzieć efekty w krótszym czasie. Nienawidzę odwlekania. Albo chodząc na wolontariat chodzę tam często. Albo robiąc rzeczy, które lubię, na przykładu uczenie się języków - robię to do oporu, nawet po nocach, bo jak już się wciągnę, nie ma zmiłuj. W LO miałam duże problemy przez swoją nieżyciową postawę, ale wyszłam z nich zwycięsko, ba, nawet bardzo się na koniec dziwiono, że ja mogłam mieć takie kłopoty. Wiem, że dalej będę popadać w tarapaty przez swoją postawę, ale nie umiem jej zmienić. Nie umiem karnie siedzieć i robić coś, co nie ma sensu. Zdobycie dyplomu wcale nie jest dla mnie celem, do którego muszę dojść krętą drogą... Niestety nikt wokół tego nie zrozumie, a ja chyba mam kryzys tożsamości, bo zamiast zrobić swoje, jak zawsze, dalej tutaj tkwię i nie wiem, co ja właściwie robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Ci się nudzi na studiach, to przecież na danym roku możesz zaliczać przedmioty już z kolejnego. Albo idź na zaoczne.będziesz się uczyć i pracować- rozkręć jakis własny interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idz do burdelu tam nie trzeba sie nic uczyc wystarczy nogi rozwalac na boki i dobrze obciagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiecie, tak właściwie to tym razem otoczenie ma troszkę tej racji. To już jest dorosłe, poważne życie i ja nie mogę liczyć, że ktoś przyjmie mnie do pracy ot tak. Chociaż i tak chciałabym założyć własną firmę, ale za 2-3 lata, a co do tego czasu? Chyba po prostu trudno jest mi się zgodzić z tym, że nie zawsze taka buntownicza ścieżka była i jest dobra.. za dużo razy już robiłam coś odwrotnie. Generalnie jestem trochę aspołeczna, stronię od ludzi. Choć chciałabym dla nich jak najlepiej i właśnie z takim przekonaniem wiążę swoją przyszłą karierę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogubiłam się generalnie przez to wszystko. Napisz mi ktoś coś pożytecznego kto widzi te sprawy neutralnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość informatyk_wlkp
KIm chcesz zostać? W informatyce np nie liczy się wykształcenie wyższe. To tylko prestiż. Aby w moim zawodzie pracować wystarczy podstawówka i wiedza. Wiedza poparta certyfikatami. Znając perfekcyjnie język angielski, mając certy CISCO, .NET, SERWER, SQL, PHP, ERP itp itd mozna mieć podstawówkę, a zarabiać będzie się przynajmniej 3 na łapę, za nic oczywiście. Jak ktoś jest dobry to wyciągnie pod 20 na miecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, a czy już TERAZ potrafisz obracać swoje zainteresowania i wiedzę na zarabianie kasy? Marzyć można sobie, ale liczą się czyny. Nie jest powiedziane że studiowanie jest jedyną alternatywą, zależy od pragmatyczności, wybiera się to co da się przekuć na profity. Ale jeśli nie umiesz Aktywnie "wziąć się do dzieła " i zarabiania kasy, to może jednak lepiej studiować niż siedzieć w domu i nieproduktywnie (bez zarobku) rozwijać coś tam (jakieś języki, fitnesy czy inne zabawy) Czyli .......albo studiujesz albo biznes, masz wybór, a inni zrozumieją jeśli pokażesz im że wiesz co robisz i ma to efekty materialne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że jedyne, czego mi brakuje, to inteligencja emocjonalna właśnie. Generalnie, rozwój relacji z ludźmi i te sprawy. W tej dziedzinie niestety niemal leżę, a jeśli miałabym zakładać firmę, to wiadomo, że trzeba mieć i takie umiejętności. Ale załóżmy, że za te 2-3 lata uda mi się je w miarę rozwinąć. Jednak do tego czasu rzeczywiście przydałoby się coś robić, mogę oczywiście rzucić studia (swoją drogą kierunek jest dość.. niechlubny, choć na niezłej, publicznej uczelni) i iść do pracy głównie w celach zarobkowych (bo siedzenie i objadanie rodziców to nie jest zbyt uczciwe rozwiązanie), wyprowadzić się w tym czasie, ale.. no właśnie, to mnie nie popchnie zbytnio do przodu. Chociaż i te studia niewiele bardziej. Nie wiem, tym razem boję się wybrać źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ta dziedzina to nie informatyka :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że moja rodzina przywiązuje dużą uwagę do wykształcenia, wszyscy mają minimum mgr, mam też w rodzinie osoby z doktoratem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze skoncz studia, zawsze lepiej je miec niz nie miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mam ich dość, po prostu. Nic z nich nie wynoszę. Ten kierunek jest oblegany, przychodzą na niego ludzie z wysokimi wynikami z matury, ale jest tutaj podobnie jak w gim czy szkole średniej - ściąganie, kombinatorstwo i ja się w sumie nie dziwię, bo naprawdę nieciekawie uczą. I co najgorsze, wiele z tego kierunku i tak nie wyniosę, nie jest "pożyteczny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyny plus jak dla mnie to przebywanie wśród ludzi, poważnie. Chociaż i to ciut szwankuje, jesteśmy średnio zintegrowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to paly obciagaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodź . Nie ma obowiązku kończenia studiów. Przecież dorosła jesteś i to Twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzuć te studia, jeśli ich nie chcesz. ale w zamian szybko poszukaj pracy, w miarę możliwości blisko tej dziedziny, z którą chcesz się związać w przyszłości. jeśli nie da rady, to bierz jakąkolwiek pracę, z czasem może wpadną ci do głowy nowe pomysły, jak wykorzystać zdobyte już doświadczenie w czymś, co cię bardziej interesuje. próbuj, sprawdzaj, testuj, byle z tego było cokolwiek, kasa, doświadczenie zawodowe, satysfakcja. wiem, co mówię. rzuciłam nieinteresujące mnie studia, bo tak jak Ty miałam to wyższe wykształcenie gdzieś, wcale tego nie chciałam. tyle, że byłam wtedy pierdołowata i niestety nic w zamian sobie nie znalazłam. po dwóch latach musiałam wrócić na uczelnię, na jeszcze gorszy kierunek, po to tylko, by zwiać z bezrobocia. dopiero na tych studiach zaczęłam trochę pracować, ale niewystarczająco, by po szkole dostać sensowną pracę. i tak mija 10 rocznica matury w tym roku, a ja właściwie stoję w miejscu. nie, przepraszam, skończyłam studia, byłam na stażu i wyprowadziłam się od mamusi :D szał nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałabym radę znaleźć pracę blisko tej dziedziny :) w sumie nawet z średnim wykształceniem. Może zrobię tak, że będę szukać pracy i jak ją już znajdę to rzucę studia. Ale się wyprowadziłaś, to sukces :) moi bracia też po studiach niby, ale zarabiają grosze i nie wyprowadzili się do dziś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×