Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham innego, zakazana miłość :(

Polecane posty

Gość gość

Zanim mnie ocenicie negatywnie napiszę, że sama jedną miarą oceniałam inne kobiety, które były w sytuacji w jakiej jestem teraz ja... Jestem w związku od 8 lat, poznaliśmy się na studiach, mieszkanie, samochody, on firma, ja praca zawodowa, wakacje 2-3 razy w roku. Piękna zabezpieczona strona materialna, wygoda...Wszystko poukładane, wspólne cele na przyszłość i... pojawił się On. Poznaliśmy się jeszcze za czasów moich praktyk studenckich, on starszy, ambitny, realizujący się zawodowo... jedno spotkanie, później kolejne i kontakt urwał się...niestety była to moja decyzja aż do wiosny 2012 r. Od tego czasu zwariowałam, on żona i małe dziecko. Miało być tylko jedno niewinne spotkanie po latach, trwają do dnia dzisiejszego. Zakochałam się w nim, a on we mnie i wiemy, że to nie może trwać dalej. Męczymy się wszyscy. Okłamuję mojego partnera, on swoją żonę. On nie odejdzie od rodziny, ja nie zrezygnuję z mojego życia. Tchórzostwo... bo kto wie czy niebyli byśmy szczęśliwi, a może te emocje i adrenalina, która jest przy kolejnych spotkaniach jest tylko dlatego, że są one zakazane? obawa co by powiedziała rodzina, znajomi... Zazdroszczę odwagi osobą, które walczą o swoją miłość i są w tym egoistami. Ja nie potrafię skrzywdzić ludzi wokół, a i tak paradoksalnie ich krzywdzę niewiedzą... proszę nie piszcie, że rozbijam rodzinę, odbieram ojca dziecku, to wszystko mnie przerasta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DamaLodowa
Czesc, chcesz moze porozmawiac? ja mam nieco inna sytuacje choc zblizona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak nie chcesz zebysmy pisali co uwazamy to co mamy pisac? :P Klamac? :) Po co ten temat:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DamaLodowa z chęcią porozmawiam. Wychodzę z założenia, że zawsze jest oceniana tylko jedna strona, ta zła, kobieta która rozbija małżeństwo, dlatego napisałam na początku o ocenie. Bo sama tak oceniałam inne do momentu, aż nie znalazłam się w tym błędnym kole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jest a zycie nie składa sie z czarnych i białych barwa tylko...odezwe sie do Ciebie na meile, choc lepsze było by gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna dziw/ka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest żadna miłość. Ty jesteś po prostu niedojrzałą dziewczynką, która nie potrafi docenić tego co ma, i nie zdaje sobie sprawy z tego, że jakby zamieszkała kilka lat z tym o którym teraz tak marzy, to też by się nim znudziła, dokładnie tak samo jak znudziłaś się swoim obecnym facetem. Jesteś rozpuszczoną niedojrzałą dziewuchą, która żyje marzeniami. Jakbyście oboje zniszczyli swoje związki, ty swój, on swój, i zamieszkali razem, to po jakimś czasie motylki by opadły i byście się sobą znudzili. Więc doceń dziewucho to co masz, dorośnij i przestań bujać w obłokach. Widocznie twój obecny facet jest dla ciebie za dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehehe Nie ma to jak założyć temat o zdradzie i podpisać się pod nim: Dorota Najda. Litości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszę z pozycji osoby, która to przeszła, podobną burzę. Powrót po latach mojej pierwszej miłości i nagle wszystko na co pracowałam długie lata straciło urok. Taka sama sytuacja, też mamy rodziny, dzieci. Dla nich to ja podjęłam decyzję, że koniec kontaktu, on również uznał to za jedyne rozwiązanie. Można żyć dalej... Czasem mam chwile słabośc*****szę do niego, a on umie być z jednej strony taki ciepły, ale z drugiej trwać przy tamtej decyzji. I tak płyną lata.... chyba nie pomogłam... Zresztą jak pomóc autorce? Czas, odległość, wmawianie sobie, że jest dobrze.... Można dojść do stanu względnego spokoju. Czego i Tobie życzę Dorota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktos bierze mzonki i nazywa to miloscia to nie ma rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ty wiesz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie, ze wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój obecny facet jest dobry i może faktycznie za dobry, ale nie ma tego co było na początku i nie wiem czy w ogóle to było. W chwili obecnej jest monotonia i wiem, że życie nie składa się tylko z rozrywki. I tak samo wiem, że gdyby zamienić się rolami i układać sobie życie na nowo z tym drugim po latach mogłoby być to samo, ale gwarancji nigdy nie mamy i kto wie może byłoby to coś pięknego. Owszem żyję marzeniami jak większość bo to one dają nam w pewnym stopniu siłę! Czas leczy rany i mam nadzieję, że z czasem zapomnę będzie mi obojętny, a w pamięci zostaną tylko wspomnienia do których będę uśmiechać się. Tak jak ktoś wyżej napisał odcięcie kontaktu i trzymanie dystansu jest najlepszym lekarstwem. Dorota N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×