Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jolka2409

Czy Wy wierzycie, że facet potrafi szczerze kochać?

Polecane posty

Gość gość
qrwa nie umiem być 'zimna suka'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze. Piszesz o jakiś samczych instynktach A sama pewnie wbilabys sie jakiemuś fagasowi na fujare jakby ci tylko dobry bajer puścić. Naukowo udowodnione jest facet kocha bardziej A kobieta częściej zdradza. Więc na swoje pytanie czy umiemy szczerze kochać odpowiedz sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze tam gdzie jedna strona w zwiazku kocha bardziej to dostaje po d***e. Dowody z życia wzięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moich obserwacji wynika, ze faceci nie kochają tak z calego serca, ze wiele poświecą dla drugiej osoby. Kochaja owszem jak wszystko idzie dobrze, nie ma zadnych klopotow zyciowych, seks jest non stop i ogolna sielanka. Kiedy przychodza przeszkody chocby urodzi się chore dziecko, wiele jest przykładów, ze zostawiaja swoja zone z wszystkim , bo sobie nie radza ,to jaka to milośc??. Są wyrachowani, najpierw im musi byc dobrze, ewntualniepotem cala reszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenina
Oczywiście, że potrafi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lenina dziś Oczywiście, że potrafi ... xxxx aha chyba siebie , oczywiście nie wszyscy , ale ogromna większośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pochopna dziś Nie, nie potrafią. Są robotami. Ja nie mogę, co za pytanie... xxxx nie sa robotami, ale uczucia to oni nie maja w sercu, tylko w innej częsci ciala niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako facet powiem ze 8:59 jest najbliżej prawdy. Tylko w chorych głowach kobiet cierpienie, poświęcenie się itp utożsamiane jest Z miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samiec to samiec,nawet jak się bardzo stara i kocha,,,,albo tka mu się wydaje,a pojawi się inna ciekawa samica ,,i jeszcze wykaże jakiekolwiek zainteresowanie,,to nie będzie nawet się zastanawiał,,i skorzysta z okazji,, są zaprogramowani na zdobywanie .. choc byc moze jest jakiś ułamek procenta wśród facetów ,że jak już trafi na kobietę swojego życia,to będzie dbał o ten związek,a raczej będą wspólnie dbali,,bo udane związki to rzadkość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i maja jakies uczucia ale zdecydowanie rzadzi nimi natura. Kobieta potrafi z milosci sie poswiecic np opiece nad chorym dzieckiem a facet albo ucieka w nalogi albo znajduje kochanke albo spieprza w ogole. Oni sa zadaniowi, zarobic bo taka rola spoleczna, rozladowac napiecie, zabawic sie. DLa nich kobieta emocjonalnosc to glupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są faceci co potrafią kochać, zależy jak wychowani i ile testosteronu mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś wierzyłam, że tak... Dziś mądrzejsza powiem być może tacy istnieją ... dopóki jesteś zadbana laska, super w łóżku to tak,gdy pojawiają się dzieci, problemy to nagle okazuje się, że przyjaciółki z pracy są ładniejsze, fajniejsze i miłość pryska jak bańka mydlana.Pewnie jest jakiś odsetek dojrzałych, kochających szczerze mężczyzn, ale niestety jest on w zaniku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak - chcę w to wierzyć :) Mam kuzynkę (22 lata), która jest chora na epilepsję (naprawdę ta choroba daje jej po d***e). Nikt nie chce jej zatrudnić, nie może iść na prawo jazdy, nie może się uczyć (w ogóle nie potrafi się skupić na nauce, ciężko jej to idzie), przy lekach które przyjmuje (a musi je przyjmować dopóki nie wymyślą czegoś lepszego) nie może mieć dzieci - tzn. może ale ryzyko, że dziecko urodzi się z zaburzeniami rozwoju jest 99%. Ta dziewczyna ma kochającego faceta, który wie o tym wszystkim i to akceptuje. Ten facet to nie jest margines, który na nic "innego" nie może liczyć. Jest przystojny, pracowity, z wykształceniem technicznym, jest bardzo kulturalny...Poszczęściło się tej dziewczynie przynajmniej w tej płaszczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to nie postanowienie by być " zimną suką" to zraniony umysł i ciało kobiety reaguje samoistnie. Kobiety z reguły są bardzo wrażliwe i uczuciowe. Gdy sparzysz palec w ogniu następnym razem go nie dotkniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość który pisał że uczuciowy
"Myślę, że to nie postanowienie by być " zimną suką" to zraniony umysł i ciało kobiety reaguje samoistnie.." Tak, rozumiem Cię, nawet ja jako facet tak miałem, że po pewnej kobiecie postanowiłem stać się zimnym draniem, bo miałem tych powtarzających się gierek serdecznie dość. Przyznam się, że potem zraniłem jedną kobietę, ale ona sama miała swoje za uszami, więć w miarę sprawiedliwie wybrałem ofiarę, bo z uczciwą kobietą bym tak nie postąpił. Na zasadzie, że niech teraz kobieta pocierpi, a nie zawsze ja. Po tej akcji czułem się paskudnie, bo to nie byłem ja. To było głupie, już tego nie powtórzę. Ale muszę dodać, że moje chamskie zachowanie ją nawet pociągało, a wyładowałem na niej dużo złości. Dziwiłem się, czemu ona do mnie lgnie, zamiast mi w tyłek kopnąć. Kobieta, która tak funkcjonuje, nawet sama jest sobie winna i moim zdaniem nawet zasługuje na takie traktowanie, tak długo, dopóki nie zmądrzeje. Co do pozostałych, uczuciowych i uczciwych kobiet, należy je szanować i kochać. Jak trafię na nią, będzie mogła na mnie liczyć. Dla mnie silne związanie się z jedną kobietą ma dużo większe znaczenie, niż przelotne znajomości. Poprostu taki jestem. Sam zauważyłem, że kiedy jestem z jedną kobietą, to inne, nawet znacznie ładniejsze, stają sie dla mnie nieciekawe, ale fakt faktem, bardzo mało mężczyzn ma taką psychikę jak ja. Z drugiej strony, mało jest kobiet, które potrafią to docenić, bo nie czują wyzwania, bo nie muszą się bać, że pójdę se inną bzyknąć. Tak wynika z moich doświadczeń. Ta "feministka", o której wspomniałem w innym poście, była dla mie zawsze taka sama piękna, nieważne czy wypindrzona na spacerek, czy rano rozczochrana wstawająca z łóżka. Generalnie była atrakcyjną kobieta, ale nawet te jej niedoskonałości, które miała na swoim ciele, mi się podobały. No ale trudno, nie potrafiła mnie szanować i tego docenić, więc w końcu mi się odechciało. Nie było to dla mnie łatwe, to zakończyć, no ale związek z stereotypową feministką to autodestrukcja. A może ona też taka, która narzeka na chamów, a podswiadomie pragnie chama? Do teraz tylko na takie trafiałem. I NIE myślcie, że wchodziłem Jej do tyłka, że obsypywałem komplementami, że mówiłem 1000x dziennie "kocham Cię". Nie! Byłem dżentelmenem, ale nie lizod**em! Raz się z nią droczyłem, innym razem byłem delikatny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jaki sposób wyładowałeś na niej dużo złości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni wychowani w patriarchacie - nie potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość który pisał że uczuciowy
"w jaki sposób wyładowałeś na niej dużo złości?" Dużo przeklinałem, puszczałem chamskie teksty traktujące ją przedmiotowo, a równocześnie robiłem jej nadzieje na coś więcej, nakręcałem żeby się starała, a potem wsadziłem ją do friendzone. Od tego momentu jest na mnie strasznie obrażona. Nie dziwie się. Po tej akcji następna kobieta (feministka) też się o mnie starała, ale wtedy już to doceniłem i szanowałem. Ona z kolei zaczynała mnie śmieciowo traktować, kiedy zaczałem odwzajemniać jej starania. Nagle zaczeły się teksty, jacy mężczyźni do niczego i generalnie stała się wredna i zaczeła się bawić moimi uczuciami. Kobieta przed tą, którą zraniłem, też najpierw się o mnie starała, ale też zaczął się cyrk, kiedy zaczałem te starania odwzajemniać. Dziwna ta psychika (mam nadzieje że tylko niektórych) kobiet... Mam nadzieję, że to poprostu pech, a nie reguła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze mężczyźni potrafią kochać, potrafią walczyć o swoje kobiety. Moj maz bardzo kocha nasza rodzine i mnie i dzieci, troszczy sie o nas dba żebyśmy wszystko mieli. Ale i z mojej strony ma wsparcie, ja tez dbam o niego, jesteśmy małżeństwem 7 lat ja nigdy nie unikałam kontaktu seksualnego z moim mężem bo sex jest ważny dla niego, moj maz jest starszy ode mnie, i miał przede mną inne kobiety, wiec łącząc sie z nim wiedziałam ze muszę w pewien sposób spełnić jego oczekiwania i proszę nie zrozumieć tego złe ja bardzo lubię sex, sex jest czysta przyjemnością a nie żadnym przymusem, myśle ze mamy podobne temperamenty. Lubie ładnie wyglądać dla niego, trochę go kusić, uwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spełniać jego oczekiwania "ja pie...." czyli małżeński kur...... co ty babo p........ ile razy Cie stuka twój mężuś :-) nie przymus ale om musi umoczyć w twojej szparce swojego malucha HA HA HA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś człowieku czy ty masz wiecej niż 16 lat ?? Nikt nic nie musi (napisałam żeby nie zrozumieć tego złe) / CHCE to po pierwsze. Po drugie w każdym związku dwojga ludzi spełniacie swoje oczekiwania względem siebie. Moj maz współżyje ze mną i tworzy rodzine ze mna. Twój przyszły albo obecny jeśli będziesz mieć takie podejście do życia jakie masz będzie tworzył rodzine z ta trzecia - czego ci nie życzę. Czy dla ciebie sex to jakaś katorga? Czy kobieta nie moze przyznać ze lubi sex ze swoim partnerem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj -Jeśli trafisz na palanta i dasz się zranić, nie postanawiaj że staniesz się od teraz "zimną suką", bo jeśli trafisz po tej transformacji na tego uczuciowego, to go spłoszysz. Moja ex gardziła facetami i mściła się na mnie za byłych (palantów) xxx Ja dokładnie tak mam! W życiu trafiałam na samych kretynów- egoistów, czuję się jak "poranione zwierzę" i mam ochotę zemścić się za to na "uczuciowym facecie". Marzę o tym po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę, że męzczyzna potrafi SZCZERZE kochać! Nie wierzę w to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" jesteśmy małżeństwem 7 lat ja nigdy nie unikałam kontaktu seksualnego z moim mężem bo sex jest ważny dla niego,"" i miał przede mną inne kobiety, wiec łącząc sie z nim wiedziałam ze muszę w pewien sposób spełnić jego oczekiwania " Weź kobieto przestań z tą Twoją uległością, bo współczuję Ci, że gdy masz okres musisz ciągnąć pytę, bo on tak chce, by jemu było dobrze, bo boisz się, że pójdzie do innej, ponieważ miał ich wiele zaliczonych, to co tam jedna mniej lub więcej. Bo Ty nie możesz mu odmówić gdy boli Cię brzuch bo kochasz seks, którego on pragnie. Ohyda.Tłumacz sobie swoje prostactwa nie innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni kochają lecz seks ze swoimi "przyjaciółkami" tak teraz nazywają swoje kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny temat z serii lecę na drani ale nie przyznam się więc powiem, że każdy mężczyzna taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakłamane wredne świnie. Każdy facet to świnia. I nie jestem feministką. Jestem oszukaną żoną takiego jednego pseudo-cwaniaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 21:32 jakich znowu drani? Ja znam takich spokojniutkich grzeczniutkich, potulne owieczki, co to piwka nawet nie wypiją, nie przeklną, zakochani w swoich mamusiach, uwielbiają słodkie zwierzątka a potraktowali mnie jak ostatniego śmiecia. Aktualnie spotykam się z takim kolejnym, czy bad boy czy (z pozoru) good boy po jednych pieniądzach są faceci, bo mają chu/ja, który dyktuje im warunki, także jak "kochać". Liczą się tylko atrakcyjne dla ogółu młode dziunie, tylko one zasługują na "miłość", a ja pier/do/lę taką miłość, ja według samców mogę zasługiwać tylko na bycie materacem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×