Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jest ze mną źle

Polecane posty

Gość gość

Kompletnie wysiadam psychicznie. Na wszystko reaguję histerią, zdarza mi się być agresywna (nie w stosunku do innych, wyładowuję się raczej na przedmiotach, np. kopię w ścianę lub na sobie - pokaleczone dłonie). Nie śpię po nocach, jestem ciągle zdekoncentrowana i rozdrażniona, nic mnie nie cieszy... Dziś miałam kolejny napad szału i mama postraszyła mnie, że sąsiadka gapiła się na nasze okno i teraz jestem przerażona, że stracę wszystko po kolei... Także i dom. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o rozmowę. Jestem zdruzgotana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badanie na poziom magnezu oraz hormony tarczycy koniecznie! powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
egzorcysta potrzebny od zaraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz objawy depresyjne, może właśnie na tle tarczycy albo hormonow przysadki? Nie wiem, idź do jakiegoś rozsądnego lekarza i niech cie skieruje na dalsze badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaki jest powód tego stanu? Co się takiego w twoim życiu dzieje, że aż tak to na ciebie wpływa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, chyba muszę się takowym poddać, bo tak źle jeszcze ze mną nie było. Już wcześniej miałam problemy psychiczne, ale przybierały one inną formą. Obecnie reaguję bardzo agresywnie - krzyczę, płaczę, kopię po ścianach i dokonuje autodestrukcji. Pewnie zapytacie, co jest powodem tego. Otóż chodzi o brak satysfakcji z życia, nieumiejętność radzenia sobie z problemami i lęk przed przyszłością. Do tego dochodzi jeszcze potworne poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z niczym sobie nie radzę, wszystko mnie przerasta, mam wrażenie, że przegram życie i nic dobrego mnie już nie spotka. Mam 25 lat i najchętniej bym umarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośće
masz pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, to jest przykre, że dzisiaj młodzi mają ze sobą problemy, a powodem tego jak sama napisałaś jest brak satysfakcji z życia. Nie wiem co na tę chwilę mogłoby tobie poprawić humor, może wystarczy rozmowa z nami, może z koleżanką. Masz kogoś oprócz mamy, z kim tak od serca byś pogadała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze to mam to samo. Boze nigdy nie myslalam, ze tak skoncze, jako biedna, samotna, nieszczesliwa kobieta. Co z tego, ze mam meza i dzieci skoro i tak jestem sama. On nie rozumie tego, ze ja potrzebuje gdzies wyjsc czasem, chcialam sie zapisac na jakis kurs doszkalajacy, jego odpowiedz "ale po co", chcialam isc na basen czy silownie zeby zrzucic troche tluszczyku to uslyszalam "mi sie podobasz". Nie dociera do niego k****, ze ja sie sobie nie podobam i ze najchetniej wyszlabym z domu i juz nie wrocila. Tylko te dzieci mnie trzymaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie jesteś ambitna, być może wcześniej miałaś cele, które teraz trudno ci je osiągnąć, tylko zrozum dziewczyno, jesteś jeszcze taka MŁODA. Wszystko przed tobą, idź swoim rytmem, nie patrz na innych, tylko tak do czegoś dojdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam. Dorabiam jedynie na korepetycjach, ale to za mało. Już prawie czwarty miesiąc (tyle minęło od skończenia studiów) szukam pracy - jak widać, bezskutecznie. Z braku laku poszłam więc na praktykę dziennikarską, żeby mieć przynajmniej jakieś pożyteczne zajęcie, które zaprocentuje w przyszłości. Na początku było tam świetnie, byłam bardzo zmotywowana, ale ostatnio dostałam dwa zadania, które mnie odrobinę przerosły i stąd się załamałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem ciebie gościu z 23:45:31, jeżeli chcesz coś zrobić tylko dla siebie, to zrób i nie pytaj się męża, bo to oczywiste, że raczej będzie na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko widzisz co zrobie z dziecmi? Nie mam nikogo, do kogo moglabym je podrzucic. Zreszta najwiekszym bledem mojego zycia byl slub z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posłuchaj, a nie możesz znaleźć takie miejsce, gdzie są pokoje zabaw dla dzieci, kiedy mama np. ćwiczy czy pływa to zależy co byś chciała robić, a tak w ogóle dziewczyny od was zależy jak zorganizujecie sobie wolny czas, bo chyba wam takie coś też się należy, czy NIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwie przyjaciółki, ale obydwie są teraz daleko i w związku z tym rozmawiam głównie z mamą. Kilka razy zdarzyło mi się okazywać zły stan na facebooku, czego się wstydzę, bo ludzie pewnie wzięli mnie za sfrustrowaną wariatkę. Z tą ambicją to prawda. Jestem wręcz nadmiernie ambitna. Przeraża mnie myśl, że niczego nie osiągnę w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga, przychylam się do powyższych wypowiedzi. Nie możesz uzależniać swego życia od męża, wręcz nie warto. Co się stanie, jeśli pokażesz mu, że masz swoje zdanie i potrafisz ciekawie zaplanować czas? Zapewniam Cię, że nic takiego. Może właśnie wtedy gdy udowodnisz mężowi, że nie musisz mieć jego aprobaty, by podjąć konkretne działania, zacznie się z Tobą liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośće
pewnie żyjesz życiem dzieci i nie realizujesz własnych potrzeb. To jest klasyka. Zdarzają się nawet kobiety, które uciekają od rodziny, tak są umęczone spłenianiem cudzych potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, mam ochote wyjsc i nie wracac. Mam ochote sie rozwiesc, ale nie mam planu co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem pewna, że osiągniesz, właściwie już osiągnęłaś, przecież ukończyłaś studia, A praca, no cóż, kiedyś w końcu ją znajdziesz. Myślę, że powinnaś na spokojnie przemyśleć powierzone zadanie, może na coś wpadniesz, kto wie, może akurat miałaś doopny dzień, kiedy do tego zasiadałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zamiast się rozwodzić zacznij sobie organizować inaczej czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośće
zajrzę jutro. Już północ. Ty tez nie zarywaj nocy. Ja ponieważ mam świadomość takiego ubezwłasnowolnienia, które by mnie czekało unikałam mężczyzn...ale ty w pewien sposób masz lepiej, bo nie masz odwortu i masz dzieci. Dzieci to skarb :) Dobranoc ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się wydaje że nie to normalne musisz odreagować a że na ściane wypadło to co? Więcej optymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samo zadanie nie stanowiłoby raczej problemu, gdyby nie to, że pewne osoby, które miały pomóc mi w nim, olały sprawę. Chodzi konkretnie o zrobieniu reportażu na pewien aktualny w moim regionie temat. Podeszłam do tego poważnie, wysłałam maile do kilku osób i zaczęłam zbierać informacje. Niestety dwie z tych osób do dziś nie odpisały, mimo zapewnień, że niebawem odpowiedzą na pytania. To wywołało u mnie dziś wybuch agresji. Ubzdurałam sobie bowiem, że teraz redaktor wyrzuci mnie z praktyk, a dotychczasowe działania pójdą na marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobienie' - przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale jak inaczej mam sobie zorganizowac czas? On pracuje w nocy, w dzien spi, ja pracuje 2 dni w tygodniu. Dzieci sa male i nie mam mozliwosci ich nikomu podrzucic jak juz napisalam. Nie ma tez pokoju zabaw na basenie czy silowni. Przepraszam autorko, ze ci sie wcielam w temat. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się nie stało. :) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×