Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spotykam sie z mezczyzna zonatym ale w trakcie rozwodu

Polecane posty

Gość gość

Jestem w zwiazku z mezczyzna, ktory jest w trakcie rozwodu. Malzenstwo rozpadlo sie z winy jego zony, znalazla soobie innego faceta, z ktorym spotykala sie potajemnie mowiac, ze idzie do pracy lub do kolezanki. To trwalo okolo roku. w tym czasie powiedziala mu, ze juz nic do niego nie czuje, ze sie wypalilo z jej strony, ale zataila, ze ma kogos. Ktoregos dnia on znalazl u niej w torebce tabletki, ktore sie bierze po stosunku, aby nie zajsc w ciaze. Wiedzial, ze musi z kims sypiac, bo juz nie sypiali ze soba. Wtedy ona sie przyznala. Od tamtego czasu zaczela pomieszkiwac u tamtego, nocujac czasem w domu, bo maja wspolny kredyt za dom, teraz sa w trakcie jego sprzedazy. My sie spotykamy od 3 miesiecy, bardzo mi na nim zalezy i jemu na mnie. Nie maja dzieci, byli malzenstwem 3 lata. Wiele razy go pytalam, czy gdyby nie ja to staralby sie uratowac to malzenstwo. On mowi, ze nie, ze juz nie powrotu, ze gardzi nia i z jego strony tez sie wypalilo po tym wszystkim, co mu zrobila. Ale ja sie zastanawiam nad jednym - czy ja robie zle, ze spotykam sie z wciaz zonatym facetem? Czy robie cos zlego? Juz mu dwa razy powiedzialam, ze to koniec, ze ma nie przychodzic, ale on wciaz walczy o mnie. Oni juz nie chca byc razem, ale moze by wciaz do siebie wrocili? Ona zareagowala dosc ostro, gdy on jej o mnie powiedzial, powiedziala, ze go nienawidzi. Czy to znaczy, ze ona wciaz go kocha i mogliby byc razem jeszcze? Nie chce byc jedna z przyczyn rozpadu tego malzenstwa, jak to wyglada z boku wg Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni są wszyscy W TRAKCIE ROZWODU to taka ciekawostka w świecie cichociemnych *****czy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale oni sa w trakcie rozwodu... Wiem, bo widzialam papiery, ktore podpisal. On nie ukrywa naszego zwiazku ani ona swojego, to nie sa czczce zapewnienia dla tej "drugiej! nie mam problemu co do szczerosci z jego strony, moje pytanie bylo inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, przestan szukać dziury w całym a zwłaszcza pytać się o rade obcych ludzi, których część ma bardzo wąskie rozumki. Sama najlepiej wiesz, słuchaj swojej intuicji. A tak poza tym, to nie widzę problemu. On się rozwodzi, rozwiódł by się i tak, wszystko sobie wyjaśni liście i juz. Co ty, dajesz się wyrabiać w jakieś katolickie poczucie winy i samo biczowanie? Zrezygnujesz ze związku w ramach samobiczowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kompletny brask logiki w twoich sloiwach : "oni juz nie chcą byc razem, ale może by do siebie wrócili". Jedno zaprzecza drugiemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja sie spotykalam 2 lata. W trakcie rozwodu byl- zalezalo mu mi zalezalo, wiele cudownych chwil, planow- dostal rozwod i powiedzial ze mnie juz nie chce! Szkoda mi czasu, bo wspieralam go we wszystkim. I widzisz jak sie skonczylo- nie mierze wszystkich taka sama miarka ale uwazaj! Bys nie byla tylko pocieszycielka i zabawka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×